Kto im dał skrzydła?
Wspomnień ciąg dalszy. Tym razem przenosimy się do roku 1968, który jest uważany za początek “cudownej ery” w Formule 1. Mniej więcej w połowie wspomnianego sezonu rozpoczął się wyścig konstrukcyjny ze skrzydłami w roli głównej. Punktem zapalnym tych zmian był pomysł Jim’a Halla z 1967, który zastosował w swoim Chaparral 2G na potrzeby serii Canadian-American Challenge Cup. Mimo, ze Hall nie odniósł wielkiego sukcesu na torze to jego konstrukcja została zauważona przez inżynierów pracujących dla zespołów F1 i rok później wykorzystana.
Wysoko zamontowane, ręcznie sterowane tylne skrzydło stało się obowiązkowym elementem aerodynamicznym. Pozostawała jedynie kwestia bezpieczeństwa bo szybko wprowadzane udoskonalenia nie szły w parze z niezawodnością. Zdarzało się, że tak wysoko zamontowane skrzydło nie wytrzymywało sił, które na nie działały i po prostu odpadało od samochodu czego skutki były oczywiste.
Kolejne wypadki Jackie Oliver’a w prezentowanym powyżej Lotusie 49B (1968), Grahama Hilla i Jochena Rindta (GP Hiszpanii 1969) wywołały dyskusję na temat bezpieczeństwa tego rodzaju rozwiązania. Podczas GP Monako 1969 całkowicie zakazano używania tylnych skrzydeł a później wprowadzono dokładne przepisy regulujące ich zastosowanie. Główną zmianą był zakaz montowania skrzydła bezpośrednio do zawieszenia oraz oraz ograniczenie wysokości.
Tyle historii pisanej, teraz zobaczcie jak wyglądały niektóre z ówczesnych konstrukcji:
Później nastała era Lotusa 72, efektu przyziemienia oraz silników turbo ale to już temat na zupełnie inną opowieść…
P.S. Pytania konkursowe już są gotowe więc bądźcie czujni…
(22 Dec 12:12)
Uwielbiam tego bloga m.in za takie wpisy. F1 jest w polu moich zainteresowań, ale ponieważ nie jestem jakimś wielkim maniakiem poświęcam temu niewiele czasu. A tutaj w jednym miejscu właściwie same rarytasy, prawdziwy "creme de la creme"
pozdrawiam
(22 Dec 21:11)
Szczerze, to sytuacja w jakiej znajduje się KERS wydaje mi się dość analogiczna do pojawienia się skrzydeł pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Fajny i przemyślany pomysł, ale na początku coś nie działało tak jak potrzeba (patrz KERS w 2009r), po zmianach w tym systemie uważam, że może być to być ogromy krok naprzód w F1. W końcu mamy XXI wiek i oglądając takie same wyścigi z małymi zmianami co roku seria stałaby się mniej ciekawa.
Pamiętajmy, że F1 starała się być często miejscem doświadczalnym dla nowych komponentów, które potem wchodziły do aut drogowych.
(23 Dec 01:34)
Era Lotusa? Może wróci? Historia zakręciła by się kołem. A gdyby to Robert nim zakręcił, bylibyśmy… bylibyśmy… brak mi słów 🙂 Co do KERS o którym pisze Pawelec, to mnie osobiście niezbyt podoba się ten pomysł w F1, ale to może uprzedzenie po ostatnim roku Roberta w BMW.
(23 Dec 11:46)
Robert ma realne szanse by powtórzyć chociaż w pewnym stopniu dawne tryumfy zespołu Lotus. Czarno-złoty bolid już jest, silniki Renault pod "maską" również a całość uzupełnia znakomity kierowca, charyzmatyczny (tego nie można mimo wszystko odmówić Ericowi) szef oraz dobrze zgrany i prosperujący zespół inżynierów, nie chodzi tutaj tylko o kanał F ale sam fakt że z crapa jakim był R29 zrobili naprawdę nie najgorszy bolid, może nie od razu na miarę mistrzostwa ale w pierwszym sezonie włączyli się do sporadycznej walki o podia a gdyby nie zwyczajny pech i błędy zdobyli by ich więcej niż 3. Myślę że skoro zaplecze finansowe wydaje się być zabezpieczone to nic nie stoi na przeszkodzie by Lotus-Renault walczył ze swoich sił i wszystkimi środkami a Robert już będzie wiedział jak z tego skorzystać:)
(23 Dec 12:56)
@PIERMA Niestety większość polskich kibiców patrzy się na KERS przez pryzmat wyników BMW i Roberta w 2009r.
Wtedy twierdzili (BMW), że mają super system, w rezultacie ich pewność siebie, nie do końca dopracowany system oraz zły regulamin dot. minimalnej wagi bolidu spowodowały słabe wyniki i wycofanie się BMW F1.
Wystarczy spojrzeć na to co zrobił McLaren: dobrze działający system, dający duże korzyści.
Chociaż z drugiej strony wyprzedzić kogoś naciskając przycisk to żadna frajda i widowisko.
Dlatego sądzę, że lepszą opcją w F1 jest turbo i podłoga generująca aerodynamikę.