Gościnna Barcelona
Zanim pierwszy raz w sezonie zgasną czerwone światła zespoły spotkają się jeszcze raz w Barcelonie. Przynajmniej tak twierdzi były komentator BBC Jonathan Legard:
Zespoły musiały o tym wiedzieć wcześniej bo gdyby dziś kończyły się testy to mielibyśmy prawdziwą demonstrację siły. Tak skończyło się zaledwie na leniwym pomruku Ferrari…
(21 Feb 21:53)
Bardzo dobrze się stało. Pchanie się tam wg mnie byłoby ostateczną dyskredytacją B.E i całej śmietanki, znaczyłoby, że świat F1 zupełnie odgrodził się do rzeczywistości! Oby jak najszybciej zapanował tam pokój, zresztą nie tylko tam, bo w rejonie się dzieje…
Australia – zawsze było to najlepsze miejsce na początek. Pamiętacie pewnie oceny Bahrajnu po pierwszym wyścigu. W Australii, nigdy nie było i nie będzie nudnej walki, tam zawsze dzieje się tyle, że można obdzielić wydarzeniami kilka GP. Robert spokojnie zdrowiej. Czas również płynie na Twoją korzyść.
(21 Feb 23:40)
Start w Australii? Jestem za. Choć kto wie, czy zeszłoroczna Australia nie była tak kapitalna właśnie dlatego, że był druga. W Bahrainie dopiero się rozgrzewali…
(22 Feb 10:50)
australia była kapitalna bo padał deszcz:P
(22 Feb 11:00)
A ja bym chciał żeby cały sezon padał deszcz, ALE BY SIĘ DZIAŁO 😉
(22 Feb 11:20)
massa by sie zapłakał:)
(22 Feb 11:34)
chyba nie tylko on ;D
(22 Feb 11:55)
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Perspektywa porannego wstawania w czasie pierwszego weekendu wyścigowego w Australii jest stokrotnie lepsza, niż niemal z góry przesądzony los widowiska w Bahrajnie. Chociaż może opony wprowadziłyby trochę loteryjności…
(22 Feb 15:13)
Nie ma na tym blogu forum, więc postanowiłem tutaj podzielić się z Wami informacją, że Eric jest dzisiaj w szpitalu u Roberta, a późniejszym popołudniem na stronie/twitterze LRGP ma się pojawić wywiad z jednym z lekarzy Roberta (podaję za LRGP Twitterem):
http://twitter.com/OfficialLRGP
“Eric Boullier is visiting Robert in hospital today. We will also have an interview with one of Robert’s doctors later this afternoon.”
PS. I nadal nie mogę odrzucić od siebie irracjonalnej myśli, że ta historia z Robertem skończy się w jakiś magiczny sposób czymś wspaniałym w tym sezonie, tym bardziej, że nagłe “przesunięcie sezonu F1” nie zdarza się często…
..czy Wy też macie takie niewytłumaczalne wrażenie, czy poprostu sfiksowałem przez to wszystko?
(22 Feb 16:16)
Ja sie ciesze, że Robert wyszedł z tego w jednym kawałku i że ma wszystkie ręce i nogi.W sumie to cud , że barierka przeszła akurat pomiędzy dwojgiem ludźmi:) Nawet nie oczekuje , że po tak ciężkich obrażeniach wróci w tym sezonie do F1 a jeśli mu sie uda to bedzie to bardzo miła niespodzianka:)
(22 Feb 18:09)
O tak… coś jest na rzeczy 🙂
Myślę, że trochę rzuciło mi się na mózg w TEJ sprawie. Ciągle o tym myślę. Śni mi się po nocach. W pracy nie mogę się skupić, ciągle jestem na podglądzie w necie – a nuż coś będzie nowego. Tak strasznie się cieszę z dobrych wiadomości.
Robert jest jak odradzający się feniks z popiołu…
(22 Feb 18:20)
I jeszcze jedno:
w Radio Zet powiedzieli: gdy pacjent chce wyzdrowieć, to medycyna jest bezsilna 🙂 Jak Kubica nie może wystartować w Bahrajnie, to czy ludzie muszą od razu wychodzić na ulicę? Wystarczyłoby powiedzieć 🙂
(23 Feb 06:28)
Teraz trzeba jak naj szybciej powiadomić ludzi w Australi, że nie muszą obalać rządów,wystarczy jak nie wpuszczą ekip na tor 😀
(22 Feb 17:17)
Jest i obiecany wywiad z drem Rossello:
http://www.lotusrenaultgp.com/spip.php?article4155&lang=en
Najważniejsze to to, że Robert już rozpoczął bardzo delikatne ćwiczenia rehabilitacyjne, czuje się dobrze (tzn. nie dokucza mu już ból) i oczywiście chciałby już rozpocząć proces rehabilitacji na dobre.
Nie ma w tej chwili żadnych komplikacji ani infekcji pooperacyjnych. Przez najbliższe 2 tygodnie będzie cały czas monitorowany pod tym kątem.
Po tych dwóch tygodniach lekarze zadecydują co dalej będzie najlepsze dla Roberta.
(22 Feb 20:41)
Ja też się podniecam, że każdego dnia z chłopakiem jest coraz lepiej 😉 , ale trzeba pamiętać o jednym; Robert miał liczne złamania i przetrącenia kości takie kontuzje zrastają się i goją od 6 do 9 tygodni. Dodatkowo zerwane mięśnie i ścięgna (nie wiem jak to jest w przypadku rąk i dłoni, ale moje zerwane wiązadło krzyżowe + naderwana 2jka, razem z operacją, rehabilitacją zajęło mi 7 miesięcy) Dodatkowo (z tego co pamiętam) jeszcze udo, stopa, bark i łokieć. Powiem krótko;;;
Jak wróci za 2 lata będzie Dobrze.
Jak wróci za rok będzie Bardzo Dobrze 🙂
Jak wróci jeszcze w tym roku to uwierzę że Robert nie jest człowiekiem 😉 😉 😉
Jak wcale nie wróci ;( ZROZUMIEM
Sorry za pesymistyczą wypowiedź, ale takie są realia.
Ja jednak w niego wierzę 😉
(22 Feb 21:20)
Jak to nie wróci???
Bądź człowiekiem i nie psuj nastroju. Ja mu daję 6 miesięcy, tak realnie 😉
Na stronie http://f1.f-e-n.net/index.php/url14369# są wszystkie wyścigi.
Strona chyba bułgarska ale jest komentarz po angielsku. Polecam 🙂
(22 Feb 22:39)
dzieki za linka kiedyś miałem w zakładkach i straciłem przy formacie ileż ja się jej naszukałem 🙂
(23 Feb 09:06)
Spika, TNX za linka 😉 / też go po formacie utraciłem
pozdro 😉
(23 Feb 12:28)
Barcelona, Barcelona… GP Hiszpanii dokładnie za 3 miechy, a Roberto właśnie zaczął rehabilitację… Jeśli “relikwia zadziała” – stanie się cud, można mieć nadzieję że najwcześniej właśnie w Barcelonie zobaczymy Roberta z powrotem w GP… Marzenia… Celem w tej chwili na pewno będzie powrót już w tym roku, choćby za pół roku na GP Belgii – to już będzie wielki sukces…
(23 Feb 14:35)
Teoretyzowania ciąg dalszy: Vettel zdobył mistrzostwo nie kończąc czterech wyscigów, Bahrain został odwołany, więc gdyby Robert wydobrzał na Gp Europy 22.05, miałby realne szanse na triumf w klasyfikacji generalnej. Zespół byłby z pewnością zadowolony, gdyby zdobył choćby podium, co miałoby miejsce w przypadku Vettela, nawet odliczając dwa jego najsłabsze wyniki z zeszłego sezonu (8 i 6 pkt). Według tej uproszczonej symulacji, Robert, wracając 12.06 na sławetne Gp Kanady, wciąż może osiągnąć wynik życia w F1. Pocieszające?
(23 Feb 14:38)
GP Hiszpanii, nie Europy – przepraszam za błąd
(24 Feb 08:58)
Do 12.06 Robert na te GP Kanady dojdzie pieszo 😀