Bruno Senna i Lotus
Zatrudnienie Senny przez zespół Lotus Renault według wielu obserwatorów było określane jako sprytny zabiega marketingowy. Nazwisko nadal działa jak magnes a w połączeniu z Lotusem można by spróbować wskrzesić magię sprzed kilkunastu lat. Coś jest na rzeczy bo Bruno wczoraj opublikował na twitterze takie oto zdjęcie:
Mimo wszystko wątpię, że da się “pojechać na tym koniku” jeśli Senna nie pokaże choć ułamka z tamtej “magii” na torze. Co Wy na to?
(18 Mar 12:08)
Mysle, ze nie bedzie mial szansy pokazania sie na torze, conajwyzej w jazdy w pokazach oraz moze jak sie Renault zlituje, to w piatkowe treningi kiedys pojezdzi pod pretekstem ‘utrzymania zawodnikow rezerwowych w kondycji’, taka niestety smutna prawda.
A sam zabieg materkingowy bardzo dobry, niewiel kosztuje a wiele mozna na nim ugrac.
(18 Mar 20:47)
Może pokaże podczas tych piątkowych jazd nie najgorsze tempo trochę się poduczy o kto wie może zastąpi Vitka w przyszłości. Nie mam nic przeciwko aby młody Senna jeździł w mistrzowskim zespole ( mistrzowskim za sprawa Roberta rzecz jasna 😉 )
Wiem niepoprawny optymista ze mnie
(18 Mar 12:17)
Coś mi się wydaje, że Bruno będzie cały czas tylko magicznie szczerzyć zęby w uśmiechu do wszelkich kampanii promocyjnych. Ma wygląd i nazwisko -i póki co nie protestuje. W innej roli jakoś go nie widzę…
(18 Mar 15:37)
Trochę smutne że wciąż próbuje się zarobić na nazwisku (chyba) najwybitniejszego kierowcy F1. Co do Bruno to jakoś nie błyszczał. Dodatkowo ma o wiele trudniej niż inni nowicjusze, gdyż oczy wszystkich są skierowane na niego(mimowolnie) a wielu oczekuje od niego cudów. Podobnie jak to miało miejsce z Piquet’em Jr.-tyle że tu zwielokrotnione.
Smuci też inny fakt, że do formuły pchają się ludzie którzy nie maja ku temu predyspozycji i zajmują miejsce lepszym którzy nie mają tak zamożnych sponsorów. Nie lubię tej całej biznesowej otoczki. Ale jest to nieodłączna cześć obecnej formuły.