Gra o wysoką stawkę
Wraz z wyjazdem z Polski Daniele Morelli, urwały się wszelkie informacje na temat stanu zdrowia oraz najbliższej przyszłości Roberta Kubicy. Zapanowała cisza… Wszyscy wiemy, że nasz kierowca przechodzi bardzo trudny okres i jego jedynym zajęciem są kolejne ćwiczenia, które mają mu pozwolić na powrót do pełni formy. Martwi mnie jednak, że publikacja Faktu pozostawiła bardzo wiele znaków zapytania.
Podczas gdy Robert oraz jego menadżer milczą, właściciel zespołu Lotus Renault rozpoczął bardzo ciekawą grę medialną, która zdaje się mieć jeden cel – obniżyć “wartość rynkową” Roberta. Pamiętacie wywiad udzielony przez Lopeza jakiejś małej rozgłośni radiowej? Potem wiele było tłumaczenia, że to wina niedokładnego przekładu, że Lopez co innego miał na myśli, mówiąc, że Robert nie zasiądzie już w tym sezonie za kierownicą R31. Moim zdaniem było to bardzo sprytne zagranie. Niby nic, ale jednak cały wyścigowy świat obiegła informacja, że Robert w tym sezonie nie będzie się nadawał do poważnej jazdy. Co za tym idzie, nie będzie przydatny ani Renault, ani żadnej innej ekipie, w przypadku gdyby obowiązujący kontrakt z jakichś powodów został rozwiązany.
Śledząc dokładnie wszystkie wypowiedzi Lopeza odnoszę wrażenie, że facet jest wyraźnie rozczarowany sytuacją jaka powstała i główną winę za niepowodzenia zespołu zrzuca na “ten” nieszczęśliwy wypadek. Trudno mu się dziwić, bo cały plan “podboju galaktyki” został opracowany dla Roberta i jak widać, bez niego realizacja nie jest możliwa. Początek był jeszcze przyzwoity, ale z wyścigu na wyścig zespół podróżuje w znanym w ostatnich latach, aż za dobrze, kierunku. Brakuje elementu, który na nowo rozbudził mistrzowską przecież drużynę i zachęcił do wytężonej pracy. Heidfeld niepewny swojej przyszłości nie do końca może, a nawet chce oddać się spokojnej pracy mając świadomość, że śmietankę może spić ktoś zupełnie inny (Senna?). Na temat Petrova i jego umiejętności pracy zespołowej nie chce mi się nawet pisać. Wystarczy przytoczyć fragment wywiadu z szefem zespołu, który powiedział, że Petrov potrzebuje osoby, która zorganizuje mu życie i powie kiedy ma jeść, spać i ćwiczyć…
Wiemy, że sierpień jest miesiącem, w którym liczące się zespoły będą chciały większą uwagę poświęcić samochodom na kolejny sezon. Do tego czasu każda licząca się ekipa chce mieć w miarę jasną sytuację dotyczącą obsadzenia bolidów. Nie inaczej jest również w przypadku Lotus Renault. Potrzebują co najmniej jednego, doświadczonego kierowcy, który będzie dla inżynierów źródłem wiedzy oraz inspiracji. Wydaje się, że Lopez jest nadal zainteresowany usługami Roberta Kubicy, ale pod pewnymi warunkami. Pierwszy jest oczywisty – powrót do formy i gwarancja dobrych wyników w sezonie 2012. Druga sprawa to cena. Jak wspomniałem wcześniej Lopez chce poczynić pewne oszczędności i renegocjować kontrakt o czym napomknął kilka dni temu. Niepokojące informacje przekazane mediom, mają mu w tym pomóc.
Mimo zapewnień menadżera sytuacja angażu Roberta na przyszły sezon nie wygląda zbyt kolorowo. W miarę pewne miejsce w Renault będzie się wiązało z pójściem na ustępstwa szczególnie w kwestiach finansowych. Możliwe jest również wyjście z tego układu, ale wtedy pozostaje problem udowodnienia innym zespołom, że Robert mimo, że otarł się o śmierć nadal jest wyśmienitym kierowcą. W dobie braku testów i wsparcia obecnej ekipy będzie to niesamowicie trudne zadanie. Czy ktoś zdecyduje się, aby zatrudnić Roberta w ciemno? Na pewno słabsze zespoły przyjęłyby naszego kierowcę z otwartymi ramionami, ale ich budżety nie są raczej na to przygotowane. Inna sprawa, że byłby to duży krok wstecz w karierze Kubicy.
Ryzyko mogą podjąć również zespoły z czołówki, które mają już w swoim składzie kierowcę pierwszego sortu. Webber przedłużył więc Red Bull raczej odpada. O Ferrari nie chcę nawet wspominać, bo takie historie są nam już serwowane od kilku lat. Najbardziej prawdopodobne dla mnie zespoły to McLaren, Mercedes. Przyszłość Schumachera zdaje się być dość mglista, a Button, póki co, nie ma zaklepanego fotela. Przez myśl przeszło mi jeszcze Toro Rosso, ze względu na brak wyraźnego lidera oraz dość spore możliwości finansowe.
Wszystko to jedynie moje przemyślenia poparte mniej lub bardziej tym, co teraz się wokół nas dzieje. Robert jest wytrawnym pokerzystą i mam nadzieję, że jedną z najważniejszych partii w swoim życiu rozegra perfekcyjnie. Na dzień dzisiejszy to jednak Lopez zdaje się mieć więcej argumentów w ręku, ale sytuacja szybko może się zmienić. Liczę, że w ciągu kilku najbliższych tygodni Robert zdecyduje się pokazać karty i będą tam same mocne figury…
(01 Jul 22:34)
Dobrze napisane i daje do myślenia. Ciężko jest w tej chwili określić co stanie się z Kubicą. W najlepszym przypadku trafi do dobrego teamu, który zagra w ciemno zatrudniając Kubicę i zagwarantuje mu bolid w którym będzie mógł walczyć o mistrzostwo, a w najgorszym przypadku (odpukać) jego powrót okaże się klapą z powodu formy i Robert skończy przygodę z F1. Gdzieś po środku tego przedziału jest pozostanie w obecnym zespole i próba dogonienia czołówki. Sam przedział jest jednak tak szeroki że, biorąc pod uwagę ile aktualnie posiadamy informacji o stanie zdrowia Naszego kierowcy, ciężko przewidzieć jaki scenariusz się wydarzy. Ja po prostu poczekam jak sytuacja się rozwinie.
PS. Wracając do jednego z poprzednich wątków. W lipcowym numerze F1 Racing nie było dokładnej analizy (okrążenie po okrążeniu) jazdy Buttona z GP Kanady, więc niestety nie będę mógł dokładnie porównać jej z Twoją.
(01 Jul 23:19)
Ja skomentuje to tylko cytatem, moimi ulubionym zdaniem Roberta, ktore jest moim pewnego rodzaju mottem. Nam pozostaje mieć nadzieję i zaufać mu, bo tę partię musi rozegrać sam.
“Uważam, że lepiej po cichu robić swoje, a potem zaskoczyć wynikiem.”
(01 Jul 23:28)
No i dobra niech obniza jego zarobki o polowe. Czy sadzisz ze naprawde Robert niewrocil by nawet tylko po to by udowodnic na co go stac? To pasja a nie walka o pieniadze.
(02 Jul 08:09)
Nie wiem skąd Ci przyszedł do głowy McLaren, moim zdaniem ich skład jest zaklepany. Co do Mercedesa to podobno Di Resta miałby zając miejsce po ewentualnym odejściu Shumiego. Toro Rosso – całkiem możliwe, że Ricardo, o ile transfer Webbera nie zamiesza w tym temacie. Nie za bardzo rozumiem skąd się bierze przekonanie, że Robert jeśli wróci, to wróci do najlepszego zespołu. Zatrudnienie kierowcy w takim stanie to ogromne ryzyko, którym można przypłacić tytuł konstruktorów. Jeśli Robert nie wróci do Renault to bardziej spodziewałbym się go w Team Lotus, Force India czy Williams. Robert stracił jeden sezon, możliwe, że drugi straci na udowodnienie, ze jest jeszcze konkurencyjny.
(02 Jul 08:26)
Bzdury gadasz, a co Morelli moze ma wydac kolejna konferencje czy Robert poszedl do Toalety? Chlopaczyna robi swoje i ma spokoj, wiec jest OK.
A jesli chodzi o zatrudnienie, jesli utrzyma swoja forme to jeden z top piatki ostrzy sobie na niego zeby wiec spokojnie.
(02 Jul 19:28)
Morelli może, a w zasadzie musi budować wizerunek Kubicy. Niestety w obecnej sytuacji puste słowa już nie wystarczą. Trzeba czegoś więcej i coś czuję, że niedługo to zobaczymy…
(02 Jul 11:36)
Marzy mi się, by pewnego dnia zobaczyć Roberta w Mclarenie, ale on jest po prostu zbyt mało medialny na ten zespół…
(02 Jul 13:14)
Moze kiedys, zreszta Kubica bylby bardziej medialny w tym sezonie, na potrzeby Lotusa.
(02 Jul 11:50)
moje typy na przyszły sezon to:
Williams, Renault, Ferrari – w jednym z tych teamow bedzie jezdzil
(02 Jul 12:41)
To ja z innej beczki. Wokół LRGP szybko psuje się atmosfera. Pozwy sądowe i groźby takowymi, oskarżenia o zniesławienie i podobno spóźnianie się z płatnościami (normalna praktyka w biznesie ;)). Do tego jeszcze publiczna gra na “obniżenie wartości” swojego byłego kierowcy. Dodajmy do tego trzymanie chyba jednak słabego Petrova (zauważcie że marudzą na niego, ale przede wszystkim na małą ilość sponsorów z Rosji) i blokowanie dla innych (lub branie pod skrzydła) kilku obiecujących kierowców i nie dopuszczanie ich nawet do jazdy w treningach. Nie zapominajmy o spodziewanym spadku formy (w stosunku do innych zespołów) po zmianie przepisów w sprawie pompowania dyfuzorów.
Rysuje się tu brzydki obraz LRGP, a zaczynało się tak sympatycznie.
(02 Jul 13:27)
Robert robi wszystko aby pojawić się na liście transferowej jeszcze w tym roku.
Powściągliwość Battona do nowego kontraktu prowokują do myślenia ze jest szansa na fotel Red Bulla, co może przynieść kilka zaskakujących roszad.
Jak wszystko pójdzie dobrze to:
WEB. do Renault, MAS. do Merca, ROS do Red Bulla a KUB do Ferrari hehehe.
(02 Jul 18:56)
Wydaje mi sie że układ może być troche inny 🙂
Webber do Renault, Massa do Force India, Schumacher emerytura zwalnia sie miejsce w Mercedesie, Rosberg zostaje w Mercedesie.
Więc zostaje wolne miejsce w RBR, Ferrari i Mercedesie. Z tych trzech zespołów, najbliżej Robertowi do Ferrari. Ale czy zaryzykują?
(02 Jul 13:34)
Co do tematu to Lopez jest biznesmenem a nie przyjacielem Roberta więc nie ma co się dziwić ewentualnym renegocjacjom kontraktu.
(02 Jul 19:27)
Dopiero teraz mam chwilę, żeby odpisać. W całym wpisie chodziło mi głownie o to, że na chwilę obecną forma Roberta jest zagadką i będąc szefem zespołu bardzo mocno bym się zastanowił przez złożeniem podpisów na kontrakcie. Z drugiej strony menadżer Kubicy musi wybierać bardzo rozważnie, bo łatwo jest wpaść do przeciętnego zespołu, który nawet najlepszego zawodnika może sprowadzić do podobnego poziomu. Robert udowodnił, że nie potrzebuje najszybszego bolidu, aby osiągać dobre wynika, ale pewna granica jednak jest.
(02 Jul 19:51)
Myślę, że tylko łudzimy się, że następny sezon Robert spędzi w lepszym zespole. Po takiej kontuzji… wydaje mi się, że LRGP to jedyna opcja. Miejmy nadzieję, że po 2012 coś się trafi (MCL miło widziany ;D). Trzeba na to spojrzeć realistycznie. W Lotusie znają jego wartość, a kogo lepszego ściągną?
(02 Jul 19:47)
Witam 🙂 Myślę że Ciekawie napisany tekst i zgodził bym się z kilkoma tezami w nim zawartym, lecz też uważam że z niektórymi można polemizować i już wyjaśniam dlaczego.
1) Zgasdzam się z tym, że Lopez jest zawiedziny sytuacją w której znalazł sie kupiony przez niego zespół. Można nawet napisać że zniesmaczony a nawet wściekły. Uważam, że wyraznie widać jak duży był wkład Kubicy w wyniki w sezonie 2010 i jak ten brak jest widoczny w 2011. Cała strategia opierała sie na posiadaniu topowego kierowcy, który może wycignac z bolidu 110% jego potencjału i teraz niestety tak sie nie dzieje. Napewno to wkurzyło Lopeza i może faktycznie po cześci winić Roberta za ten stan żeczy jeżeli spojrzymy na to z perspektywy pracodawcy i pracownika. Oczywiście mozna a nawt trzeba tu również napisac, że Kubica nie miał wpływu na pecha czy brak szcześcia w całej sytuacji z wypadkiem który go spotkał i coż tak się stało jak sie stało. Niemniej jest to napewno faktycznie karta przetargowa dla Lopeza w negocjacjach nad przedłużeniem kotraktu, bo uważam że faktycznie mógł on stracić moc prawna i cała faza negocjacji kontratku toczy sie od początku.
2) Jeśli chodzi o brak informacji na temat stanu zdrowia Kubicy. Ja bym się tym zbytnio nie ekscytował i nie martwił. Sytuacja jest bardzo delikatna. W świetle tego o czym pisałem wcześniej brak takich informacji według mnie wcale nie powinien niepokoić. Proces rehabilitacji trwa, to fakt, postępuje on pwowli bo fizjologi i fizjonmi człowieka nieprzeskoczymy, teraz nic nie będzie sie w tej swerze gwałtownie zmieniało, wszystko toczy sie dośc powoli bo inaczej nie może. Nie ma sensu informać opini publicznej o delikatnych postępach, po pierwsze bo zapewne sam Robert i Morelli nie widzą takiej potrzeby i uważam że słusznie a po drugie własnie ze wzgłedu na negocjacje kontratkowe nie jest to w takiej sytuacji porządane, oczywiscie mówie tu o informacjach dla opini publicznej, jestem pewien że LRGP lub inne zespoły z którymi takie negocjacje mogą byc toczone sa zapewne szczegółowo informowane o stanie zdrowia RK. Moi dordzy to naprawde sa powazni ludzie i gra idzie o powazne stawki, mysle ze nie pownnismy sie obawiac wielkiej zasłony dymnej w celu ukrywania jakis faktów. W tych relacjach miedzy stronami takich negocjacji w tak delikatnej sytuacji napewno jest doskonały przepływ informacji, a opinia publiczna no coz, ona dowiaduje sie ostatnia, i jest to poprostu cześc gry, i mysle ze jeden z przmyslanych argumetow za zatrudnienim Kubicy w F1 ponownie, dalej wyjasnie dalczego tak uwazam.
3) Autor tekstu duzy nacisk stawia na wysokosc wynagrodzenmia dla RK za nowy badz przedłuzony kotrakt i sugeruje ze bedzie on mial wysokie wymagania finanoswe. Mysle ze Robert jak i Morelli zdaja sobie sprawe ze w obecnej sytuacji, ta sprawa nie bedzie dla nich priorytetem, jest drugorzedna i według mnie nie beda kładli nacisku na to zeby wycignac duze pieniadze za ponowne starty Roberta w F1. Ponownie napisze ze tam pracuja powazni ludzie ktorzy znaja sie na prowadzeniu biznesu. Pozatym Kubica z tego co wiadamo opini publicznej nie ma wielkich zobowiazan finansowych , nie prowadzi wielu biznesów dla ktorych potrzbuje duzych pieniedzy, a sam nigdy nie byl na pieniadze zbytnio łasy, on jest w sporcie samochodowym (F1) dlatego ze jest w tym doskonały i ma pasje do tego, juz zarobił w swoim zyciu duze pieniadze ktore napewno mu na długi czas wystarcza, ale bez duzych pieniedzy jest sie w stanie obejsc. Oczwiscie zostaje tu kwestia interesu Morellego w tym całym biznesie. Ale Morelli jak i RK doskonale wiedza w jakiej sa sytuacji i jakie maja argumenty za ponownymi startami RK w reku i ile pieniedzy moga wymagac za ponowne starty. Forma Roberta jest faktycznie niewiadoma, jednak uwazam ze RK nie zdecyduje sie na starty w F1 jezeli niebedzie wstanie reprezentowac odpowiedniego poziomu sprotowego. Jest w stanie natomiast zagwaratowac wysoki poziom umiejetnosci inzynieryjno technicznych a to ma jak by nie patrzec swoja wartość dla zespołu F1. Nie na darmo Roberta okresla sie jako jednego z najlepiej “wykształoconych” technicznie (inzyniersko) zawodnikow ktory wie jak nalezy pracowac z inzynierami, ktory ma do tego zapal i chec a przedewszystkim wiedze(Know How?). Kubica potrafi siedziec w fabryce czy boksach tyle ile trzeba by poprawic bolid, i nie jest to moja opinia, jest to fakt powszechnie znanay.
4)W jakim zespole Robert, jezeli bedzie w stanie wytartowac, wytapi i dalczego tajmniczosc wokół jego stanu jest dobra karta przetargowa. Ano wałasnie.
Wszyscy sobie chyba zdajemy sprawe ze ewentualny powrot RK za kierownice bolidu F1 bedzie niezmiernie waznym wydarzeniem dla mediow, wszytkie media napewno poswieca temu wydarzenie wiele uwagi. A im mniej bedzie na temat jego formy, stanu psychicznego i wogule informacji o nim wiadomo, tym zaintresownie tym powrotem bedzie wieksze. Robert Kubica w jakim by sie nie pojawił kombinezonie i do jakiego by nie wisadl bolidu, bedzie w obiektywach kamer i aparatów, bedzie w centrum uwagi dzienikazy i kibiców F1. Kazde jego zdjecie w kombinezonie wyscigowym i kazde ujecie kamery na bolid w ktorym bedzie siedział, bedzie jednoczesnie ujeciem na wszystkie reklamy i loga znajdujace sie na jego kombinezonie i na jego bolidzie. Wszstkie te “brendy” czt.Loga, beda obiegały media na całym swiecie, nie musza chyba wyjasniac jak ogormny jest to potecjał marketingowy. Jestem pewien ze czas antenowy poswiecony jego osobie i jego bolidowi przynajmniej na poczatku sezonu czy powiedzmy w pierszym i nastepnych wyscigach w ktorych wystapi bedzie stosunkowo duzy, a to ma ogromna wartość marketngową przeliczalna na naprawde duze pieniadze. Mysle ze dla kazdego zespołu F1 bedzie to cos co warto rozwazyc, a w szczegulnosci dla tych duzych zepolów ktore powinny jak same(ich zarzady) uwazaja byc w cetrum uwagi i odnosic sukcesy szczegulnie te finasowe(marketingowe!). I tutaj pojawia sie Ferrari gdzie wykazał swoj sceptyzyzm autor tekstu, jesli chodzi o mozliwosc zatrudnienia tam RK. Ja uwazam wrecz odwrotnie. Ferrari jak wszyscy obecnie widzimy nie zmierza raczej w tym zesonie po zdobycie zadnego z tytułów mistrsowskich, co zapewne w ocenie wlasciecli i zarzadców zespołu jest wielka starta wizerunkowa, marketingowa i w konsekwencji finasowa. Brak sukcesow(tytulow mistrzowskich) Ferrari w obecnym sezonie według mnie moze skłonic włodarzy Ferrari do krokow w celu skupienia uwagi swiata mediow na innym aspekcie zwiazanym z zespołem a wiec wlasnie na sensacyjnym transwerze RK do Scuderia Ferrari. RK według mnie pasuje tam najlepiej ze wszystkich zespołow F1. Jest przeciez wychowany walsciwe we Włoszech spedzil tam polowe swojego zycia, doskonale zna jezyk wloski, zna ludzi i ich mentalnosc , wie czym Ferrari jest dla Itali i jak jest postrzegana na swiecie. Pozatym Włosi juz od dawna chcieli by by tam wlasnie jezdzil, a z rezta mysle ze wiulu ludzi na calym siwecie by tego chcialo wlaczajac w to mnie. Bylo by to sietnym krokiem by skupic uwage swiata mediow, kibicow na Scuderia Ferrari , by o Ferrari sie mowiło , pisało , by bolidy Ferrari były za pomaca mediow obecne na całym siewcie a to ma jak wczesniej pisałem konkretna wartosc marketingowa przeliczalna w bezposredni sposób na pieniadze!!! Pozatym jest tam Fernado ktory mysle ze moze pomoc w takim transferze z wielu wzgledow. Uwazam ze Ferrari jest naprawde powazna opcja ktora nalezy brac powaznie pod uwage.
No dobra mogłbym jeszcze pisac ale musze isc z psem na spacer. O F1 moge gadac i pisac godzinami hehe. Pozdrawiam forumowiczów 🙂
(02 Jul 22:35)
Jak już piesek załatwił sprawę to pisz dalej 😀
Ja znowu mogę non top czytać o f1 a zwłaszcza, jeśli przewija się wątek o osobie RK
Pozdrawiam
(02 Jul 23:30)
Gdzie Robert będzie startował w przyszłym roku, to wróżenie z fusów. MrBigStuff dobrze napisał, że forma czy też jego zdolność do ścigania się, jest dużą zagadką. Nie zaczynajmy więc sezonu ogórkowego zbyt wcześnie. To czy Robert usiądzie za sterami bolidu F1, dowiemy się dopiero po testach. Ofert nie powinno mu zabraknąć tak czy siak.
(03 Jul 09:49)
Williams. I w zasadzie tyle w tym temacie. Wtedy Renault z panem Pietrowem jako liderem spadnie zapewne juz w przyszlym sezonie za Lotusa.
(03 Jul 17:50)
Jeżeli Robert przejdzie testy i dostanie super licencje to LRGP napewno się go nie pozbędzie,dlatego Robert za wszelką cenę musi pokazać przed końcem sezonu,że jest w stanie prowadzić bolid.W innym przypadku obawiam się, że straci kolejny sezon…i na tym będzie koniec kariery NIESTETY.
(03 Jul 18:17)
Jaka strata sezonu? Jak Renault nie będzie chciało kubicy to inny team z pocałowaniem reki go obsadzi w fotel wyścigowy w ciemno nie znając jego formy.
(03 Jul 18:50)
@Domi – Dlaczego mieliby to zrobić?
(03 Jul 18:53)
Również uważam, że przed zatrudnieniem kierowcy po tak poważnym wypadku, każdy potencjalny pracodawca będzie chciał mieć pewność. To nie zakup bułek z nowej piekarni, ale poważny krok, często na lata…
(03 Jul 19:35)
Jeśli dobrze sobie przypominam to na F1Talks był kiedyś zamieszczony wywiad z Robertem, w którym stwierdził, że obecnie może sobie pozwolić na to żeby ścigać się nawet za darmo.
Robert to prawdziwy pasjonat i myślę, że przy negocjacjach kontraktu nie gaża dla kierowcy ale forma, możliwości oraz ambicje zespołu będą dla niego odgrywały kluczową rolę. A nawet ewentualna niska jak na standardy F1 pensja pozwali na spokojnie patrzenie w przyszłość.
(03 Jul 19:55)
Jak powiedział Eddie Jordan, który być może jest pajacem ale nie można mu odmówić braku wiedzy na temat funkcjonowania F1, kierowcy są “dispensable” z punktu widzenia zespołu. Nie różnią się znacznie od nakrętki na koło. Kiedy ta się zużyje lub można dostać tańszy model, to się ją wymienia. To nie wokół kierowców i nie dla kierowców zbudowane są zespoły F1. Moim zdaniem, Kubica jeśli wróci do F1 to ze znacznie obniżoną pensją i w najlepszym dla niego scenariuszu jako kierowca LRGP. Aczkolwiek ma szanse na angaż do teoretycznie lepszego zespołu (mercedes? mooooże Ferrari) ale tylko wtedy gdy wróci na tor jeszcze w tym roku i wróci w stylu Kubicy jakiego znamy. A tak poważnie to istnieje też opcja że RK, nie będzie się już ścigał w F1 w ogóle.