Ultimatum Boulliera
Eric Boullier rozwiał wczoraj wszelkie wątpliwości dotyczące posady Roberta Kubicy w zespole Lotus Renault. Jego wypowiedź była swego rodzaju reakcją na słowa Daniele Morellego, wypowiedziane dzień wcześniej. Cała sytuacja dowodzi, że zespół, który wielokrotnie zapewniał, że ma informacje z pierwszej ręki, nie ma pojęcia, co dzieje się z ich byłym liderem.
Polityka całkowitego odcięcia przyjęta przez obóz Kubicy, która początkowo wydawała się słuszną drogą powoli zaczyna obracać się przeciwko naszemu rodakowi. Jego obecna dyspozycja jest ogromną niewiadomą i nie mam tu na myśli formy wyścigowej. Wszyscy ciągle mają w pamięci zdjęcia Roberta, które opublikował jeden z polskich dzienników. Morelli nie dał opinii publicznej nic na przeciwwagę. Mało tego, z obecnego zamieszania medialnego wynika, że również zespół ma ogromny problem z oceną aktualnego stanu Roberta.
Jeśli Kubica ma asa w rękawie (czego bardzo byśmy chcieli), to najwyższa pora by położyć go na stole. Październik to ostatni moment, kiedy liczące się zespołu będą chciały mieć pewną obsadę swoich samochodów. Zachowanie Renault nie jest niczym niezwykłym i nie należy się doszukiwać w całej sytuacji złośliwości ze strony Boulliera czy rozczarowanego całą sytuacją Lopeza. Red Bull, McLaren, Ferrari, Mercedes już mają zaklepanych kierowców, a Renault nadal stoi w dużym rozkroku.
Sentymenty się skończyły, bo w grze są duże pieniądze, a Renault nie może sobie pozwolić na kolejny “nijaki” sezon. Niezależnie jak potoczą się losy Roberta, w ciągu najbliższego miesiąca powinniśmy otrzymać odpowiedzi na wszystkie pytania, które nas nurtują.
(12 Sep 12:04)
Nie zgadzam się z tezą, że zespół nie ma pojęcia co się dzieje z Robertem. Jestem pewien, że wie więcej od nas ale dopiero test za kierownicą lub w symulatorze da odpowiedź czy będzie w stanie i jestem pewien że Robert wie o tym ultimatum od dawna. Z niecierpliwością czekam na test w październiku i wierzę, że wszystko pójdzie pomyślnie. Zespół jednak nie może się opierać tylko na wierze, stąd deklaracja Bouliera.
(12 Sep 16:09)
Fakt, dość kontrowersyjna teza, że zespół nie wie tak naprawdę co z Kubicą, ale kto wie, coś w tym może być… Mnie natomiast podoba się zaprezentowany w artykule kolejny głos rozsądku na temat całej sytuacji. Za to stokrotne dzięki MrB! To oczywiste, że jeśli w grę wchodzą tak wysokie pieniądze, jakimi się w F1 obraca, to postawa zespołu wydaje się naturalna w tej sytuacji – dość czekania, chcą konkretów albo wezmą Sennę. Ja tak to odczytuję. W mediach oczywiście znowu panika, że Kubica znowu nie będzie miał gdzie jeździć, bo ktoś mu miejsce zabierze, a zespół to już w ogóle wobec chorego jest nie w porządku. Fakt, sytuacja nie jest łatwa dla Kubicy, ale chyba niewielu spodziewało się, że po tym wszystkim będzie.
Najbardziej ciekawi mnie jedno: gdzie Lotus (Renault) będzie znajdował się w przyszłym roku. Czy Kubica ma jakiekolwiek szanse zabłysnąć w tym teamie? I co w ogóle z naszym Jedynakiem dalej będzie…
(12 Sep 16:27)
Dziś w TVN 24 był Mikołaj Sokół (jak ja go lubię… :))
że też nie widziałam tego w całości…
http://www.tvn24.pl/-1,1717120,0,1,szef-bardzo-chce-miec-roberta-z-powrotem,wiadomosc.html
podobno powiedział jeszcze , że jeśli Robert nie znajdzie miejsca w LR to ze znalezieniem innego pracodawcy nie powinien mieć problemu.
Co Wy na to?
(12 Sep 18:21)
Tylko, że na sezon 2012 najciekawsze fotele zostały obsadzone. LRGP wydaje się być dobrą opcją pośród pozostałych.
(12 Sep 18:47)
No właśnie, i to mnie martwi 🙁
(12 Sep 19:44)
Z tych słabszych sytuacja też nie jest ciekawa. W zasadzie można tylko mówić o miejscu w FI (tam już jest 3 na 2 miejsca) i w Williamsie (tam przymierzany jest pay-driver), poza tymi dwoma nie ma nic wolnego. Virgin/HRT to strata czasu. Tak więc LRGP jest najlepszą opcją.
(12 Sep 18:59)
Musimy jednak pamiętać, że Mikołaj prywatnie jest bliskim przyjacielem Roberta, co może mieć niebagatelny wpływ na jego słowa.
Tłem całego zamieszania wokół Roberta są finanse zespołu. Straty
LRGP w sezonie 2010 (z Robertem w składzie) wyniosły według różnych źródeł 34-40 milionów funtów. Wynik jest w dużej mierze spowodowany dużymi inwestycjami, w sprzęt oraz personel. Inwestycja miała zacząć przynosić korzyści już w tym sezonie, ale sprawy potoczyły się zgoła odmiennie. Aby ratować budżet trzeba było przyjąć brazylijską sakiewkę. Projekt Lopeza pod nazwą Renault nadal jest pod kreską i niewiele dzieli go od totalnego załamania. Ponowne pojawienie się Kubicy może być punktem zwrotnym, ale jedynie kiedy jego forma będzie zbliżona do tego co prezentował przed wypadkiem.
Co do możliwości jazdy w innym zespole, to mam pewne obawy. Jeśli zakochane w Kubicy Renault zerwie zaręczyny, to szefowie innych zespołów mogą zachować się bardzo różnie.
(12 Sep 22:11)
“Musimy jednak pamiętać, że Mikołaj prywatnie jest bliskim przyjacielem Roberta, co może mieć niebagatelny wpływ na jego słowa.”
Otóż to! Odkąd dowiedziałem się, w jak bliskich relacjach Mikołaj jest z Robertem, całkiem inaczej odbieram jego publiczne wypowiedzi.
Moim skromnym zdaniem najlepszą opcją na przyszłość dla Roberta byłoby Ferrari. Aczkolwiek tam do 2016 zaklepany jest Alonso, a na drugiego kierowcę, to nie ma co się pchać. Bardziej realny wydaje się być McLaren, ale to również pod warunkiem ewentualnego odejścia stamtąd Hamiltona (np. do Red Bull Racing). Red Bull (pod warunkiem, że nie sabotuje Webbera) powinien raczej pozbyć się tego kierowcy, moim zdaniem oczywiście. Wtedy pojawiłoby się miejsce…
Podsumowując: nie ma za ciekawie Robert, ale wszystko jest możliwe! 😉
(12 Sep 20:53)
Moim zdaniem LRGP jest bardzo dobrze i rozsądnie zarządzane, więc ich ewentualnie nawet niekorzystnych dla Roberta decyzji kwestionować nie będę. Z drugiej strony oczywiście też liczę, że Robert powróci w sezonie 2012 i skopie d..e Vettelowi. 🙂 Poczekamy zobaczymy, na razie jestem optymistom.
(12 Sep 19:30)
Ja wam mówię Toro Rosso… Jeśli nie LRPG to Czerwony Byk właśnie.
(13 Sep 07:27)
Toro Rosso jest juniorskim teamem Red Bulla, młodzi mają tam zdobywać doświadczenie, to nie jest team dla doświadczonego zawodnika.
(12 Sep 20:28)
Tak naprawdę to nikt jeszcze nic nie wie, a przede wszystkim sam Robert?, dlatego ultimatum Boulliera należy uznać za zupełnie na miejscu i na czasie. To ultimatum dowodzi, że istnieje realna obawa co do pełnosprawności Kubicy. Niestety, musimy czekać mając podobne obawy, i mając nadzieje, że okażą się one płonne.
Robert nacierpiał się niemało, ale nie na próżno. Szybkość z jaką się odradza tego dowodzi. Dowodzi istnienia u niego wielkiej determinacji i wiary w powodzenie. Bez tego przestał by się śpieszyć do nadchodzącego sezonu. I to jest najbardziej pocieszające, bo daje nadzieję, że jednak Robert coś tam więcej wie od nas.
Przecież Kubica, będąc w danym fizycznym stanie, czując go własnym ciałem, musi czuć w nim również swoje możliwości jako potencjalny kierowca (gdyby usiadł za kierownicą bolidu). W mózgu nic mu się przecież nie zmieniło. Mentalnie jest ciągle tak świetny jak był w tym temacie. Pozostaje jedynie ciało. On przypuszczam że już wie czy będzie go stać na powrót w kolejnym sezonie. On musi to już teraz wiedzieć. Pamięta przecież doskonale bolid i czucie w nim swojego ciała, oraz wszystkie wykonywane w nim ruchy, w związku z czym musi wiedzieć na co go stać obecnie.
Sam symulator, to raczej już tylko jako narzędzie do oficjalnego udowodnienia sprawności Roberta zespołowi oraz kibicom, a nie jako narzędzie do oceny sprawności dla samego Roberta. On sam już wie. Tak jak ja bym wiedział, i zapewne większość z nas. Tutaj nie można nie wiedzieć. Tu nie może być względności. Albo jestem wystarczająco sprawny, albo nie. To się przecież czuje.
(12 Sep 21:28)
Nie chciał bym być w skurze Buliera..jeżeli nie zatruni Roberta na przyszły sezon to może tak być że Robert w innym zespole będzie im odbierał punkty.Toro Rosso zatrudnia mlodych kierowców”przedszkole” RedBulla więc odpada.Możliwe że zastąpi w Wiliamsie Rubensa.
Ale jeżeli nie odzyska wystarczającej sprawności to całe to gdybanie nie ma sensu…bo po prostu będzie koniec kariery kierowcy (Mam nadzieję że tak nie będzie)
(12 Sep 21:37)
Krzysiu74 weź pod uwagę, że Toro Rosso może zostać sprzedane inwestorom Szejkom. Wróbelki już ćwierkają. A Szejkom bardzo zależy na wyniku. Jak dodam, że mówimy o tych samych ludziach którzy kupili Manchester City to może się okazać, że Toro Rosso nie będzie taka złą opcją. Nie trzeba być jasnowidzem, aby sprawdzić gdzie był ManCity trzy sezony temu a gdzie ma szanse być chodź by w sezonie 2011/12. Mając nieprzebrane zasoby gotówki będą potrzebowali kierowcy z absolutnego TOPu a przecież wszyscy tacy są… zajęci. Poza jednym.
(12 Sep 21:51)
I jeszcze jedno – jestem za opcją LRGP – mowa o Toro Rosso to tylko takie moje gdybanie.
(13 Sep 18:04)
😀
mam coś na pocieszenie i z zupełnie innej beczki… czy widzieliście tę fotkę???
http://www.f1wm.pl/galeria/albums/psc/2011/wlochy/24.jpg
jaki słodki!!! 😀
(13 Sep 20:24)
Bleee..no proszę cie!! Babski zboq:D
(13 Sep 19:42)
Oglądał ktoś wywiad z Senną po wyścigu na Monzie? Wygląda na to, że w Brazylii będzie właśnie on startował.
(13 Sep 22:38)
Przeciez to ze Robert nie pojawi sie za sterami R31 jest wiadome juz od jakiegos miesiaca.
(14 Sep 09:58)
Czytając niektóre wypowiedzi, niektórzy są dalej przekonani o starcie Kubicy w Brazylii.
(14 Sep 06:44)
Dziękuję za trzeźwe spojrzenie nt. sytuacji R.K. i LRGP.
Zgadzam się w 110% :-), z autorem artykułu. Wszyscy troszkę wpadli w euforię na widok polskiego kierowcy w F1.
Wielu z nas brakuje dystansu do wszystkiego co związane z Robertem.Mi samemu brakowało przez dobre trzy lata … 😉
Ale gdy ktoś będzie w stanie odlożyć na bok emocje, zobaczy że nie do końca Robert i jego manager prawidłowo realizują zadania jakie niosą ze sobą starty w F1. Robert powinien przede wszystkim zrozumieć, że odkąd się pojawił w f1, przestał być osobą prywatną, która ściga się dla samego siebie. Ten sport wiąże dwa światy, świat biznesu i sportu, lecz biznes wydaje się wygrywać w tym zestawieniu (moim zdaniem: 60% do 40%). A gdzie my, zwykli kibice, którzy codziennie starją się coś dowiedzieć o swoim idolu?
Postarajmy się wczuć w rolę Erica B.
Jest luty 2011. Zespół jest w początkowej fazie nowego sezonu, nagle dowiaduje się że jego podstawowy, kierowca cudem unika śmierci. Eric uzmysławia sobie, że zostaje bez lidera. Jednak zadania przed nim postawione, wymagają prowadzenia zespołu i uzyskiwania dobrych wyników. Jest mu ciężko te zadania realizować z kierowcami średniego talentu. Dodatkowo zespół zaczyna się borykać z problemami natury finansowej. Stan ten trwa do dziś. W jaki sposób Robert pomaga swoim zachowaniem Ericowi? Czy zrobił choć jedną konferencje – pokazał, że jest ze swoim zespołem, że wspiera ich zza kulis? Co sponsorzy LRGP mogą sobie myśleć o całej sytuacji?
Zaraz odezwą się głosy krytyki, jak to – jaka konferencja?! Robert przecież chroni własną prywatność!! Zgoda – ale czym innym jest opowiadanie o kulisach z sypialni, o tatuażu na lewym pośladku, a czym innym jest rozmowa na tematy zawodowe, tak zawodowe – ten rodzaj prowadzenia samochodu jest zawodem, wykonywanym najczęściej za ogromne pieniądze. Tak jak Roberta uważam za jednego z 3 najlepszych obecnie jeżdżących kierowców w stawce F1, tak samo uważam za najgorzej współpracującego z mediami. I tu dochodzę do sedna, a właściwie genezy tego stanu rzeczy.
POLSCY DZIENNIKARZE
Nie rozumiem zachwytu nad p. Mikołajem Sokołem. No bo jak można nazwać kogoś obiektywnym dziennikarzem prywatnie będąc kolegą Roberta? (celowo użyłem słowa „kolega” – jak wszyscy doskonale pamiętają, Robert kiedyś powiedział kilka zdań na temat przyjaciół). Zresztą uważam, że powinno zaprzestać się stosować zbitki słownej „dziennikarz a prywatnie przyjaciel Kubicy”. Wszyscy wpadają w zachwyt na widok jakiegoś tam materiału video z Mikołajem Sokołem jak ja, kiedy to po raz pierwszy (po obaleniu komunizmu w Polsce) zobaczyłem trójkolorową pastę do zębów! Cóż ten facet zrobił takiego, by tak się nim zachwycać?! Mając niesamowite środki do dyspozycji (TV, portal f1.pl) – niewiele. Nie zastanawia Was dlaczego nigdzie na dłużej nie zagościł na stałe ten dziennikarz? Jego największym sukcesem jest wbicie do głów setek tysięcy ludzi, że Mikołaj Sokół to: „dziennikarz, a prywatnie przyjaciel Roberta Kubicy” . Większym szacunkiem już darzę Autora tego blogu, który z niczego zrobił i nadal robi coś dobrego (za swoje prywatne pieniądze!!!), a poza tym wszystkim daje poczucie normalności w tym dziwnym kraju. Może kiedyś pokuszę się o dłuższy wywód na temat orłów i sokołów polskiego dziennikarstwa motoryzacyjnego ….mam kilka wspomnień i ciekawych opowieści na temat ich pracy.
Co do samego Roberta Kubicy- uważam go za naprawdę świetnego zawodnika, życzę mu powrotu do zdrowia i zdobycia majstra, ale nie w jednym sezonie – niech to zrobi inaczej.
Niech zdobędzie majstra trzykrotnie z rzędu!!
Czego i Wam na zakończenie, drodzy Kibice życzę z całego serca!
(14 Sep 10:17)
Cenię Mikołaja Sokoła za wiedzę i przekazywanie informacji bez ogródek czy własnych wniosków choć jak już zdobędzie się na przedstawienie własnej opinii to najczęściej moja jest taka sama. Nie oceniam nikogo za to jakich ma rodziców, przyjaciół czy sąsiadów.
(14 Sep 10:50)
Podpisuję się pod tym, co napisał Igor.
Dodam, iż namiętnie czytam bloga Mikołaja, czuję do niego sympatię. Pamiętacie jak po wypadku Roberta Mikołaj tam był w szpitalu, to o czymś świadczy. Cieszę się że mamy taką “wtykę”:) która może przekazać nam informacje.
(14 Sep 11:02)
Powiem tak:
Jak Robert nie wroci, to Mikolaj powie o tym ostatni.
(14 Sep 14:44)
Na temat LRGP i Roberta już się tutaj wypowiadałem i zgadzamy się w tej kwestii.
Co do Mikołaja Sokoła to się jednak nie zgodzę. Przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak obiektywne media, bo każdy wychwala swoich i piętnuje rywali. Jest to przecież część tej zabawy – kibicowanie, oraz mobilizowanie swoim i szacunek dla rywali. Spójrzmy na to z innej strony. U nas media zmieniają na lepsze, bo pojawiają się ludzie, którzy mają do powiedzenia coś więcej niż ploteczki a’le glamour. Swój wkład w te zmiany ma oczywiście również MRBIGSTUFF i tego się trzymajmy. Jest całkiem dobrze i będzie jeszcze lepiej, a i powrót Roberta w tym pomoże. 🙂
(14 Sep 11:54)
Może teraz kilka słów od siebie. Mam nadzieję, że nie zostanę źle odebrany, ale na zdjęciach z wyścigów przewijają się panowie Sokół oraz Gutowski, co świadczy o tym, że redakcje ich tam delegują. Co my kibice otrzymujemy w zamian? Felieton w poniedziałkowym dzienniku i czasami wpis na blogu. Może mam błędne wyobrażenie, ale gdybym miał możliwość bycia w padoku wyścig w wyścig… Rozmarzyłem się trochę.
Wystarczy popatrzeć tylko na brytyjskich dziennikarzy. Ilość oraz jakość materiałów jakie “produkują” wielokrotnie budzi moją zazdrość. Czasem wystarczy telefon komórkowy, o czym wielokrotnie mogliście się przekonać na blogu.
Robert w końcu musi wyjść do ludzi i powiedzieć oraz pokazać jak się sprawy mają. Koniec milczenia jest bliski…
(15 Sep 06:19)
Nic dodać, nic ująć.