Sam Michael zakneblowany
Podczas GP Abu Dhabi w garażu McLarena pojawił się Sam Michael, który po wielu latach współpracy rozstał się z ekipą Franka Williamsa. Początkowo McLaren miał skorzystać z jego usług dopiero po zakończeniu sezonu, ale na mocy specjalnego porozumienia jeden z czołowych inżynierów w F1 dołączył do ekipy z Woking na dwa ostatnie wyścigi obecnego sezonu.
Można by mówić o dużym geście ze strony Williamsa, ale niewiele osób wie, że były pracodawca zawarł w umowie dotyczącej przejścia kilka niecodziennych warunków. Pierwszy z nich można dostrzec gołym okiem obserwując okolice garażu McLarena. Sam Michael nie może nosić zespołowego wdzianka. Podczas minionego weekendu ubrany był w koszulę, na której trudno doszukać się jakiegokolwiek emblematu związanego z nowym pracodawcą.
Druga, zdecydowanie ważniejsza rzecz, którą też dało się zauważyć, to całkowity zakaz kontaktu z mediami. Sam Michael nie może rozmawiać z dziennikarzami do końca obecnego sezonu. Kiedy zapisy wyszły na jaw dziennikarze różnych stacji próbowali nakłonić go do rozmowy, jednak żadnemu ta sztuka się nie udała.
Być może w umowie są jeszcze inne zapisy, o których nie wiemy, ale już na tym etapie warto zastanowić się, co Williams chciał w ten sposób osiągnąć. Jak na razie nie udało mi się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Może Wy macie jakieś pomysły?
(16 Nov 13:46)
Zna szczgóły kontraktu z Kimim? I może zagrozić to “pozycji negocjacyjnej” Williamsa?
No bo przecież nie o patenty technologiczne chodzi, forma Williamsa jest żałosna.
(16 Nov 14:42)
Sam zawsze był kojarzony z Williamsem. Występując nagle w barwach innego zespołu i udzielając wywiadów w barwach tego zespołu powodowałby złe skojarzenia z poprzednią firmą. Rutynowe działanie firm dbających o wizerunek. Szacunek dla Sir Williamsa, że zgodził się by już mógł zacząć pracę.
(16 Nov 21:44)
To, że Williams ma słaby kolejny rok nie oznacza, że brakuje im pomysłowości. Z drugiej strony, być może śluby milczenia oznaczają… zupełnie nic.