McLaren znowu oszukiwał
Drugi rok z rzędu McLaren zaprezentował niekompletny samochód, w którym braki zostały wypełnione za pomocą plastikowych “protez”. Martin Whitmarsh przyznał, że w momencie prezentacji wyprodukowany w ostatniej chwili układ wydechowy był już w drodze do Jerez, natomiast kibice zobaczyli jego plastikową wersję. Podobną historia miała miejsce rok temu, gdzie zaprezentowany MP4-26 nie miał silnika, a skrzynia biegów była zwykłą atrapą.
Czy możemy mówić o przypadku? Raczej nie. Jeden z przedstawicieli zespołu Force India jasno powiedział, że duże zespoły stać na przygotowanie specjalnego samochodu na prezentację, który w znacznym stopniu będzie się różnił od maszyny zaprezentowanej na torze. Plastikowy wydech, brak zamocowanego dyfuzora… Na te elementy trzeba zwrócić szczególną uwagę, kiedy samochód pojawi się pierwszy raz na torze.
(06 Feb 08:26)
Lotus tez oszukuje, popatrz sobie na foty w autosporcie, to auto jest zlozone na odwal w wielu miejscach :>
(06 Feb 09:24)
Nie rozumiem po co to całe zamieszanie. Nikt tymi bolidami nie będzie jeździł podczas tych prezentacji. Chodzi tylko żeby pokazać wygląd i to wszystko. Brak silnika, czy skrzyni. I tak tego nie widać, a dyfuzor nic w wyglądzie nie zmieni.
(06 Feb 10:08)
Te prezentacje to szopka. I tak podczas pierwszego GP bolidy będą się bardzo różnić. Nikt od razu nie odkryje kart.
(06 Feb 11:54)
Dokładnie. “Marketyngowy chłyt”. Szopka dla mediów. Tyle, że te zdjęcia oglądają ludzi eznający sięconieco na rzeczy i irytuje ich że widzą atrapę, która nie jeździ, nie odpala, nie wyjedzie na tor i ni epohałasuje trochę. Jest to zrozumiałe z punktu widzenia chronienia swoich patentów do ostatniej chwili a także zyskaniu czasu na dopracowanie rozwiązań. Ale niesmak pozostaje.
Nastały czasy parawanów w padoku, foto-szpiegów w garażach, prezentacji bolidów w internecie i umieszczania niesprawnego kierowcy w Ferrari.
(06 Feb 15:17)
“umieszczania niesprawnego kierowcy w Ferrari” pozamiatałeś:D
(06 Feb 17:49)
Dodam tylko, że bardzo tęsknię i czekam na sprawnego Roberta. Może być w Ferrari.
Ale kierowców obsadzają szefowie zespołów a nie dziennikarze.