Środa na Albert Park
Kiedy my kładliśmy się spać, tor Albert Park budził się do życia. Większość ładunków zniknęła z alei serwisowej, a w ich miejsce pojawiły się pierwsze samochody, gotowe do ścigania. Sami kierowcy jeszcze nie myślą o niedzielnym wyścigu i oddają się bardzo przeróżnym zajęciom, od czochrania koali począwszy, a na krykiecie na plaży skończywszy.
Pozostając w sferze ciekawostek dodam, że Sebastian Vettel nazwał swój nowy samochód imieniem “Abbey”.
(14 Mar 08:51)
Ja dopiero ide spac wiec jest blad w artykule ;P
(14 Mar 09:03)
“Czochranie pandy” brzmi bardzo dwuznacznie…
(14 Mar 09:04)
Dzisiejsze, żądne sensacji media zmuszają do posługiwania się dwuznacznymi terminami 😉
(14 Mar 12:48)
Ja przeczytałem “CZOCHRANIE KORALI”
(14 Mar 09:07)
…nie wspominając o tym, że na zdjęciu jest miś koala. “A poczochraj już mój plusz” 🙂
(14 Mar 10:32)
Perez wygląda jakby się bał, że koala go dziabnie:-)
(14 Mar 12:13)
Abbey? Kiepsko w porównaniu do poprzednich.
(14 Mar 17:44)
Może w tym roku Red Bull nie będzie taki mocny i dlatego też takie imię bez polotu 🙂
(15 Mar 00:36)
Mi się imię Abbey podoba lepsze niż np. Dżastina albo Victoria. Fajnie pooglądąć takie foty kierowców poza torem. Widać w końcu że to też ludzie, a nie roboty w kaskach.
(15 Mar 12:29)
Tak jak inni gdy przeczytałem, że Vettel nazwał bolid Abbey pomyślałem, że musi być źle – dużo mniej agresywne zachowanie bolidu niż w poprzednich latach. Jeśli się nie mylę to on woli agresywne więc się nie zdziwię jeśli Mark będzie brylował w tym sezonie.