Nerwy w garażu Red Bulla
Okrążenie przed zakończeniem wyścigu Sebastian Vettel zaczął otrzymywać dość nerwowe komunikaty radiowe od swojego inżyniera. Najpierw polecono mu zjechać do boksu, później pozostać na torze, a następnie Niemiec usłyszał, że ma natychmiast zatrzymać swój bolid. Komentatorzy zaczęli podejrzewać jakieś nieczyste gierki ze strony Red Bulla, a najdziwniejsze było to, że Vettel wbrew poleceniom, które poszły w eter dojechał do mety.
Nieposłuszeństwo Vettela wyjaśniło się już w czasie wywiadu udzielonego po wyścigu. W samochodzie oznaczonym numerem 1 po prostu nawaliło radio. Przyczynę nerwowości zespołu oraz dość dramatycznych komunikatów wyszła na jaw dopiero kilka godzin później. Po kolizji z kierowcą HRT rozcięta opona uszkodziła wlot powietrza chłodzący tarcze hamulcowe. Pojawiła się obawa, że pozbawione właściwego chłodzenia włókno węglowe eksploduje w najmniej oczekiwanym momencie, stawiając Vettela w bardzo trudnym położeniu. Często w takich sytuacjach pojawia się również pożar.
Wielu z Was może się wydawać, że taki scenariusz był mało prawdopodobny, ale poniższy film powinien rozwiać wszelkie wątpliwości.
(26 Mar 20:32)
Dziękuję 🙂
Pamiętam jak podczas jednego GP w roku bodajże 2008 eksplodowały hamulce właśnie w bolidzie Red Bulla.
(26 Mar 21:20)
Webber-Singapur?
(26 Mar 21:39)
A mi się i tak wydaję, że nie o to chodziło
(26 Mar 22:07)
Mi też właśnie, w problemy z radiem wierzę, ale sprytnie w to wpletli możliwość wymiany silnika poprzez nieukończenie wyścigu.
(26 Mar 22:11)
Silnika?
(27 Mar 08:34)
Skrzyni biegów 🙂