Hamilton był w zasięgu
Pisząc podsumowanie wyścigu w Montrealu wspomniałem, że jedyna szansa na pokonanie, jadącego bardzo dobry wyścig, Lewisa Hamiltona pojawiła się podczas pierwszej zmiany opon. Ferrari zabrakło około sekundy, aby umieścić bolid Fernando Alonso przed McLarenem Lewisa Hamiltona na nieco dłużej niż pół okrążenia. Odmienne spojrzenie na możliwość pokonania Brytyjczyka ma Gary Anderson, który w swojej dogłębnej analizie wykazał, że szanse na zwycięstwo w drugiej części wyścig miał nie tylko Fernando Alonso, ale i Sebastian Vettel.
Ekspert BBC słusznie zauważył, że od okrążenia numer 48 czasy Alonso zaczynają wyraźnie się pogarszać i jest to związane ze znacznym zużyciem opon. Porównując je z wynikami notowanymi przez Massę, który wykonał zmianę na 58 kółku można zauważyć, że Alonso traci w stosunku do swojego partnera sekundę na okrążeniu. W samej końcówce różnica powiększyła się aż do dwóch sekund. Anderson wyliczył, że gdyby Ferrari zdecydowało się ściągnąć Alonso na zmianę w tym samym momencie co Brazylijczyka oraz Hiszpan kręciłby czasy zbliżone do Massy (pewnie byłyby nieco lepsze), to kończąc wyścig miałby przewagę 1,5 sekundy nad Hamiltonem.
Według Andersona zespół Ferrari widząc różnicę w czasach obu kierowców powinien zareagować natychmiast i ściągnąć Alonso do alei serwisowej. Uciekła nie tylko realna szansa na zwycięstwo, ale również kilka cennych punktów w obu klasyfikacjach. Jeszcze na dziesięć okrążeń przed końcem wyścigu była szansa na podium. Grosjean tracił do Alonso około 10 sekund i był grubo ponad sekundę szybszy na okrążeniu. Biorąc pod uwagę fakt, że wymiana opon zajmuje w Montrealu około 22 sekundy, Hiszpan bez problemu byłby w stanie dogonić oraz wyprzedzić Grosejana. Opony w jego Ferrari byłyby o 50 okrążeń świeższe, co dałoby przewagę około dwóch sekund na okrążeniu.
W przypadku Vettela sytuacja wygląda jeszcze ciekawiej. Stosując podobny zabieg jak w przypadku kierowców Ferrari Anderson wyliczył, że gdyby przypisać Vettelowi czas okrążeń kręcone przez Webbera po zmianie opon na 52 kółku, to Niemiec na mecie miałby przewagę aż 4 sekund nad Hamiltonem. Jak ogromną przewagę dawały w końcowej fazie wyścigu nowe opony niech świadczy fakt, że Vettel okrążenie przez ostatnim pit stopem zanotował czas 1:19.441, a na nowych oponach pojechał 1:15.752.
Gary Anderson podkreśla, że zespoły dysponują zapleczem technicznym, które pozwala w ciągu kilku minut sprawdzić różne warianty, w zależności od rozwoju sytuacji. To, co my zauważamy dopiero po dogłębnej analizie czasów, zespoły zwykle wiedzą już trakcie trwania wyścigu. Dlaczego tak klasowe zespoły nie skorzystały z otwierającej się szansy? Pozostawiam to Waszej ocenie…
(14 Jun 10:34)
Anderson nie wziął pod uwagę kilku faktów. Hamilton odpuścił dwa ostatnie okrążenia. Zwolnił na nich łącznie o 3 sekundy. Po drugie na okrążeniach na których wyprzedzał Vettela i Alonso stracił ponad 4 sekundy. Więc gdyby Alonso z Vettelem zjechali i zaczęli go gonić na świeżych oponach, to Lewis miałby czas o 7 sekund lepszy. Więc miałby bardzo bezpieczną przewagę.
Po trzecie zjazd Vettela lub Alonso później niż zrobił to drugi raz Hamilton oznaczałoby, ze spadliby na pewno za Grosjeana i musieliby go wyprzedzić, a to oznacza stratę czasu przynajmniej 2 sekund.
(14 Jun 10:59)
Allen sugerował w swojej analizie, że stratedzy Ferrari tak się skupili na HAM i VET, że zwyczajnie przegapili tych z tyłu.
(14 Jun 11:03)
W końcówce czasy kierowców jadących na jeden pit stop nie powalały, ale Alonso po spotkaniu z klifem nie miał szans się obronić nawet przed nimi.
(14 Jun 11:36)
Wygrało włoskie podejście, może się uda. RedBull zareagował zimno, patrząc tylko na wyniki analiz.
(14 Jun 13:57)
Ta, wszyscy tam włochów udawają, nawet Pat Fry…
(14 Jun 23:35)
“Biorąc pod uwagę fakt, że wymiana opon zajmuje w Montrealu około 22 sekundy, Hiszpan bez problemu byłby w stanie dogonić oraz wyprzedzić Grosejana. Opony w jego Ferrari byłyby o 50 okrążeń świeższe, co dałoby przewagę około dwóch sekund na okrążeniu.”
Zajmuje mniej, ale i tak nie jest pewne czy zdołałby dogonić i prześcignąć Grosjeana. Anderson ma tendencje do bredzenia.
(14 Jun 23:41)
Precyzyjnie rzecz biorąc na stopie w Kanadzie traci się ok 18 sekund. Secundo- jakie 50 okążeń świeższe? Na 10 okrążeń przed metą komplet Grosjeana miał 39 okr na karku. Tertio- Vettel który wykonał mega sprint na super miękkiej mieszance na ostatnich 6 okrążeniach + wyjazdowe odrabiał do Grosjeana średnio tylko 1,2 s na okrążeniu, bo tempo Francuza było świetne, stabilne i co ważne kontrolowane do końca (ostatnie okrążenie RG w wyścigu i zarazem 49 na tym komolecie było szybsze niż 9 poprzednich).
(15 Jun 05:56)
Poza tym nawet gdyby go doszedł, to jeszcze trzeba wyprzedzić, a po pogoni supersofty zupełnie nie byłyby już świeże.
(15 Jun 06:29)
Z uporem maniaka twierdzę, że wymiana (zmiana opon plus przejazd aleją) zajmuje średnio 22 sekundy. Myślę, że Grosejan był do ogrania przez Alonso. Rzeczywiście czasu okrążeń notował w końcówce całkiem niezłe, ale pewnie wyglądałoby to inaczej, gdyby miał Alonso na ogonie. Co do “50 okrążeń świeższe” – Anderson pomylił się o całe 10, a ja bezmyślnie ten błąd powieliłem.
(15 Jun 11:34)
22 sekundy zajmuje przejazd przez aleje serwisową plus zmiana opon. Ale nie tyle się straci czasu.
SRK dobrze napisał, około 18 sekund traci się na pit-stopie. To można bardzo łatwo sprawdzić. Wystarczy na stronie FIA porównać czasy okrążeń kierowcy, gdy był w boksie do jego wcześniejszych, albo do innego kierowcy.
http://www.fia.com/en-GB/mediacentre/f1_media/Documents/can-race-analysis.pdf
(15 Jun 11:36)
To i ile zajmuje przejazd aleją + wymiana opon jest nieistotne, bo dystansu wzdłuż alei rywale na torze nie pokonują w jednostce czasu 0… istotne jest to ILE czasu TRACI kierowca na zmianę opon względem tego, który pozostaje na torze a w Montrealu przy obecnych standardach szybkości wymiany opon jest to ok 18 sekund.
“Rzeczywiście czasu okrążeń notował w końcówce całkiem niezłe, ale pewnie wyglądałoby to inaczej, gdyby miał Alonso na ogonie.”
No właśnie- pewnie by przyśpieszył.