McLaren w rozkroku
Po wyścigu na Silverstone pojawia się coraz więcej komentarzy sugerujących, że przyczyna kłopotów McLarena z tempem bolidu, a raczej jego brakiem, tkwi w projekcie, który pierwotnie nie zakładał wykorzystania garbatego nosa. Zespół z Woking poszedł inną ścieżką niż cała reszta, i chociaż początkowo wydawało się, że było to dobre posunięcie, to może się okazać, że będzie przysłowiowym gwoździem do trumny w obecnym sezonie. Nawet kierowcy w swoich komentarzach wskazują, że samochód, który otrzymali do dyspozycji znacznie różni się od innych konstrukcji.
Przypomnę tylko, że brzydko wyglądający uskok daje inżynierom większe możliwości zarządzania powietrzem wpadającym “pod nos” bolidu. Umiejętne przekazanie strugi, poprzez podłogę, do tylnej sekcji przekłada się bezpośrednio na docisk. McLaren co prawda częściowo zmodyfikował przód bolidu, aby wykorzystać choć częściowo zysk, jaki płynie z takiego rozwiązania, ale nawiązanie do bolidów konkurencji w zasadzie nie jest możliwe w trakcie sezonu.
Mimo wszystko jestem przekonany, że McLaren będzie próbował, choć w kontekście ostatniej wypowiedzi Charliego Whitinga, mocne zaangażowanie w podniesienie przedniej sekcji musi zostać ponownie przemyślane. Szef wyścigów FIA zasugerował, że możemy już nie zobaczyć garbatych nosów w przyszłym sezonie. Co to oznacza dla McLarena i pozostałych zespołów?
Nie wyobrażam sobie, aby FIA wycofała się ze zmian wprowadzonych w obecnym sezonie, które miały poprawić bezpieczeństwo i wyeliminować ryzyko oderwania się bolidu od podłoża. Jedynym rozwiązaniem, pozwalającym uniknąć garbatych nosów oraz zachować obecny standard bezpieczeństwa jest obniżenie przedniej sekcji nadwozia do wysokości 550mm, czyli do poziomu, na którym obecnie może znajdować się czubek nosa.
Jeśli FIA zdecyduje się na wprowadzenie ograniczenia, to zespoły czeka sporo pracy przed kolejnym sezonem. Niewielka wydawałoby się zmiana w praktyce oznacza przygotowanie całkiem nowych konstrukcji. Domyślam się, że pomysł FIA może spotkać się z dużym sprzeciwem zespołów, które włożyły sporo pracy w budowę tegorocznych bolidów i myślami są już w dużej mierze przy sezonie 2014, w którym czeka nas kolejna rewolucja.
McLaren ma dwa wyjścia i oba są dalekie od ideału. Modyfikowanie przedniej sekcji bolidu nie wydaje się mieć większego sensu, jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość, o której mówił Charlie Whiting. Z drugiej strony brak poprawek w tym obszarze może skutecznie uniemożliwić walkę z czołówką. Oczywiście inżynierowie z Woking mogą szukać sposobów na poprawę tempa MP4-27 w innych obszarach, ale przy ograniczeniach w tegorocznym regulaminie będzie to niezwykle trudne.
(12 Jul 11:17)
Nie do końca zgadzam się z wszystkimi opiniami.
Przede wszystkim obniżenie nosa miało na celu wyeliminowanie sytuacji uderzenia nosem bezpośrednio w kask innego kierowcy (coś jak w wypadku Marii). Wyeliminowanie ryzyka oderwania bolidu od podłoża dokonano wiele lat temu instalując deskę pod podłogą.
Dodatkowo zmiana przepisów na przyszły rok (np. wprowadzenie stopniowej zmiany wysokości nosa 550-575-600-625 mm) nie ma wpływu raczej na tegoroczny sezon. McLaren ma o co walczyć i nie może porzucić rozwoju tegorocznej konstrukcji. Dodatkowo jeśli wprowadzone będą zmiany to będą mogli w przyszłym sezonie wykorzystać przód z początku tego sezonu.
(12 Jul 11:36)
Krótko i zwięźle, McL powinien poczynić takie zmiany które dadzą wymierny zysk w tym sezonie (najpewniej podniesienie nosa), już tłumacze dlaczego:
– zmiany zapowiedziane przez Charliego nie są pewne i nie wiadomą jest dokładne brzmienie przepisów to określających
– McL korzysta z usług 2 grup inżynierów które naprzemiennie przygotowują bolidy na kolejne sezony czyli zespół A ulepsza bolid tegoroczny, zespół B projektuje bolid na przyszły rok…
(12 Jul 13:25)
http://demotywatory.pl/3863525/Pogon-za-doskonaloscia
(13 Jul 20:00)
“wyeliminować ryzyko oderwania się bolidu od podłoża.”
cos nie ten teges.
(13 Jul 20:06)
Pomogę: Webber, Walencja, backflip…
(13 Jul 22:31)
No właśnie tutaj ja raczej muszę pomóc:
1. W tych regulacjach chodzi o wysokość nosa poniżej kokpitu a nie odrywanie się od ziemi
2. Wysokość nosa RB6 jest pewnie niższa niż kilku tegorocznych bolidów (np. E20, STR6, F2012).
3. Regulacje antylotne są kwestią przyszłość a ich sens to wysokość nosa poniżej geometrycznego środka koła- poniżej osi- poniżej punktu w którym opona działa jak “taśma” ciągnąca nos w przód i górę czyli wysokosc ala brawn 2009. Duzo nizsza niz obecna maksymalna.