ECU McLarena na OIOMie
Wczoraj angielskie media poświęciły sporo uwagi nowemu zastosowaniu, elektronicznego systemu kontroli pracy silnika (ECU), który pierwotnie został zaprojektowany na potrzeby F1. Specjaliści McLarena, we współpracy z odziałem pediatrii szpitala dziecięcego w Birmingham (Birmingham Children’s Hospital), zastąpili sygnały takie jak ciśnienie oleju, czy temperatura silnika odczytami z czujników umieszczonych na ciele chorego. Przy niewielkim nakładzie pracy, ECU używane w F1 stało się najbardziej zaawansowaną aparaturą medyczną na świecie, służącą do ciągłego monitorowania takich parametrów jak puls, ciśnienie krwi, poziom tlenu oraz wielu, wielu innych.
Elektronika McLarena potrafi na bieżąco monitorować około 130 parametrów samochodu, a do tego posiada około 15000 algorytmów stale czuwających nad “zdrowiem” samochodu. W przypadku człowieka nie ma potrzeby wykorzystywania całej dostępnej mocy, ale szybkość działania systemu jest tu niezmiernie istotna. Medyczne ECU potrafi znacznie szybciej wykryć i zasygnalizować zmianę parametrów życiowych pacjenta niż standardowa aparatura wykorzystywana na oddziałach intensywnej terapii. Oprócz sygnalizacji bezpośredniego zagrożenia życia, system pozwala również zebrać, niedostępną do tej pory dla lekarzy ilość danych. Analiza tych materiałów może w przyszłości pozwolić na opracowanie nowych, skuteczniejszych metod leczenia.
Kolejnym elementem, który do tej pory nie był dostępny dla personelu medycznego jest możliwość monitorowania stanu pacjenta na odległość. Należy pamiętać, że parametry samochodu zbierane przez ECU są przesyłane za pomocą telemetrii zarówno do garażu, jak i fabryki zespołu niezależnie od miejsca rozgrywania zawodów. Dzięki temu nad stanem zdrowia pacjenta mogą jednocześnie czuwać osoby rozrzucone po całym świecie. Pacjent zyskuje również dużą swobodę, bo system działa bezprzewodowo.
A co z niezawodnością medycznego ECU? Należy pamiętać, że to jest w zasadzie ta sama jednostka, którą od kilku lat wykorzystują wszystkie samochody jeżdżące w F1. Od momentu, kiedy McLaren został dostawcą systemu nie zanotowano żadnej awarii bolidu spowodowanej uszkodzeniem systemu.
Mimo wielu zalet system wymaga jeszcze wiele pracy, która uczyni go bardziej przyjaznym dla personelu medycznego. Na chwilę obecną częstotliwość oddechów małego pacjenta oprogramowanie McLarena prezentuje jako ilość obrotów na minutę. Na koniec warto zobaczyć jak system spisuje się w praktyce.
Czy F1 kiedyś przestanie zaskakiwać?
(20 Aug 13:34)
Kolejny etap planu jaki Ron Dennis przedstawił jakiś czas temu. McLaren ma wprowadzać swoje technologie do coraz to nowych obszarów. Ostatnio było głośno np o specjalnych kołach dzięki którym Brytyjczycy zdominowali kolarstwo torowe na IO.
(20 Aug 13:38)
Czytając tytuł pomyślałem, że wykryto jakieś nieprawidłowości w ECU. Ciekawe zastosowanie.
(20 Aug 13:41)
Jak by było jeszcze tańsze to bym powiedział WoW.
(20 Aug 14:36)
czytam, czytam… i widzę, że ECU jest “nieco” niedopracowane!
Przecież oprogramowanie silnika F1 nie jest kompatybilne z oprogramowaniem stosowanym do monitorowania systemów człowieka. To są inne parametry i obszary do monitorowania – skąd pomysł z zastosowaniem standardowego oprogramowania ECU do kontroli impulsów generowanych przez ciało człowieka… a już słowa o “novum” jakim jest np. zdalne monitorowanie jest co najmniej niepoważne:)
Czy autor (nie bloga rzecz jasna) jest z innej epoki?
Nie kuma dzisiejszej technologii? Sposobów komunikowania się nie tylko smartfonów?
Zestaw czujników jest tyle warty, ile warte jest oprogramowanie obsługujące rzeczone czujniki.
Dla przykładu – jakimś dziwnym trafem zostajemy posiadaczami czujników wyprodukowanych przez naszą polską firmę. które to czujniki zostały “wszyte” w marsjańskim pojeździe wysłanym ostatnio na Marsa.
No mamy… i co z tego że mamy… są coś watre bez całej “otoczki” i umiejętności w ich zastosowaniu?
Hehhh…
No OK. – coś w tym jest, ale mnie jako starego elektrotechnika nie dziwi dzisiejsze zastosowanie jakiegoś “pudełka” – raczej dziwi niewiedza co do możliwości programistów i poszczególnych elementów elektronicznych stosowanych nie tylko w ECU.
(20 Aug 14:40)
… programistów zdolnych do obsłużenia człowieka:)
Bo jak wiemy, np. inżynieria RBR świetnie sobie radziła ze zmianą standardowego oprogramowania RS27:)
(20 Aug 19:20)
Tak czytam co napisałeś i szczerze mówiąc nie bardzo widzę Twój problem (odnośnie wpisu oczywiście). Przecież to nie było tak, że pewnego pięknego dnia w fabryce ktoś wpadł na pomysł, żeby monitorować parametry życiowe człowieka przy pomocy ECU, spakował je do plecaka, poszedł do szpitala, jakoś podłączył i stwierdził, że działa.
Przecież bez większych trudności można dopasować pewne parametry życiowe do różnych parametrów mierzonych w aucie. Nie mówię, że porównać ale dopasować tak, żeby uzyskane dane miały sens. Ot choćby przywołane we wpisie mierzenie oddechów. Wykres, który powstanie dość dokładnie przedstawi ewentualne nieprawidłowości w oddechu.
I powiem Ci jeszcze, że dzisiaj możliwości programistów ogranicza tylko ich wyobraźnia 😉
(20 Aug 21:24)
fakt, zaszalałem.
ECU (strzelam) robi pomiary (i zarazem kontroluje pracę) typu czysto techniczne – wszelkiej maści temperatury, ciśnienie, pomiar wszystkiego co się “kręci i obraca”, sterowaniem skrzyni biegów, dyferencjału i wszelkich paramatrów dających się wyłapać przez czujnik, a niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania bolidu. Oprogramowanie odpowiada za zgranie i skonsolidowanie w całość wszystkich danych zczytanych przez “komputer” ECU i zawiadowanie wymienionymi czujnikami.
Podłączenie w sumie wyrafinowanego, specjalistycznego w swoim działaniu i przeznaczeniu ECU, do ciała człowieka nie jest możliwe bez modyfikacji (innego typu) chociażby samych czujników… Zakresy pomiarów standardowych czujników stosowanych w bolidzie odbiega swoim zakresem pracy od “strumienia” danych generowanych przez ciało człowieka.
Tak czy siak – musi nastąpiś wymiana czujników na te, które będą potrafiły wyłapać mniejsze i większe zakresy impulsów generowane przez nasze ciała, potrafiące odczytać raczej wolne zmiany poziomów tych napięć i zawierające się w mniejszym zakresie pomiarowym… że tak powiem:)
Znowu zaszalałem…
W sumie wyobraźnia programistów jest ograniczona przez parametry okreslone przez zamawiajacego – w tym przypadku rzecz jasna – w innych sferach masz rację – tylko wyobraźnia ogranicza ich twórczość.
Pozdr.
(21 Aug 09:16)
Pomiar ciśnienia krwi, temperatury ciała, saturacji i tym podobnych to też czysto techniczne pomiary.
Czujniki stosowane w F1 są najdokładniejszymi czujnikami pomiarowymi świata. Nie ma żadnego problemu żeby mierzyły temperaturę cieczy na poziomie 37 stopni (coś koło temperatury krwi jak sądzę), czy 140 stopni (czyli coś koło temperatury wody w zamkniętym układzie ciśnieniowym).
I nie widzę tutaj problemu żadnego. Żal mi tylko, że człowiek z wykształceniem technicznym pisze takie rzeczy… Wszystko to przecież tylko kwestia kalibracji czujnika. Nic więcej. ECU McLarena może równie dobrze służyć do mierzenia parametrów samochodu, człowieka, jak i sondy Curiosity. I to bez żadnych modyfikacji. Tylko z odpowiednią kalibracją.
(21 Aug 10:29)
@human
nie przesadzajmy z tym wykształceniem – aż tak duże nie jest… co może odbić się na jakości mojego wpisu.
ECU nie jest “czymś z Kosmosu”, czyli nieosiągalnym dla przeciętnego zjadacza chleba. Nie chodzi mi rzecz jasna o dostępność w markecie. Tym “czymś z Kosmosu” jest elektronika z wyselekcjonowanych podzespołów, które dadzą sobie radę w trudnych warunkach pracy takich jak temperatura czy przeciążenia jakie oglądamy w uproszczonej telemetrii na ekranie TV.
Zresztą wersja kontrolująca człowieka powinna być tańsza “x” razy od ECU stosowanego w F1. Wiele opcji kontroli/sterowania nie będzie wykorzystywane. Tak samo jak i warunki pracy są o niebo bardziej przyjazne dla samego ECU jak i czujników odpowiednich dla nadzoru ciała człowieka.
PS. w sumie moja wcześniejsza twórczość zawiera to samo, co opisujesz w swoim poście. Być może swoje myśli ubrałem w nieodpowiednie sformułowania i przez to brzmią nieco bełkotliwie. Trudno – czasami tak mam:)