Operacja Leafield – ekskluzywny wywiad z przedstawicielem zespołu Caterham F1 Team
For English version press ONE…
Patrząc na najmłodsze zespoły w stawce, to Caterham pomimo wielu kłopotów, których doświadczył na przestrzeni ostatnich trzech lat wydaje się być najbliżej zdobycia pierwszych punktów. Budowa pierwszego bolidu rozpoczęła się na pięć miesięcy przed starem sezonu 2010, w Norfolk, gdzie zespół stworzył bazę technologiczną. Kiedy dowiedziałem się, że zespół podczas wakacyjnej przerwy zamierza przenieść fabrykę do Leafield, w mojej głowie zrodziło się kilka pytań, na które mogli odpowiedzieć jedynie ludzie związani z zespołem.
W dalszej części wpisu znajdziecie ekskluzywny wywiad z przedstawicielem zespołu Caterham, udzielony serwisowi f1talks.pl.
Odpowiedź: Zidentyfikowaliśmy potrzebę przeniesienia bazy w połowie 2011 roku, kiedy stało się jasne, że nasza fabryka w Hingham, Norfolk, osiągnie limit swoich możliwości przed końcem sezonu.
Pytanie: Dlaczego Leafield?
Odpowiedź: Centrum Technologiczne w Leafield było wcześniej domem dla TWR i Super Aguri oraz kilku innych przedsięwzięć motoryzacyjnych. Miejsce stało niewykorzystane od kiedy zespół Super Aguri się wyprowadził, więc mieliśmy do dyspozycji fabrykę, z mocnym zapleczem, do której mogliśmy się przeprowadzić i wystarczającą ilość miejsca na dalszy rozwój. Miejsce znane jest również zagłębiem motoryzacyjnym, co pomaga nam przyciągnąć więcej personelu bez widma przeprowadzki do Norfolk.
Pytanie: Mógłbyś zdradzić kilka szczegółów (liczb) dotyczących całej operacji – ludzie, godziny, ciężarówki, metry zużytej taśmy klejącej, ilość wypitych kubków kawy…
Odpowiedź: Na chwilę obecną mamy około 270 osób pracujących przy F1 i GP2. Na każdy wyścig zabieramy 75 osób i około 30 ton sprzętu. Średnio każda z osób pracuje około 18 godzin podczas weekendu wyścigowego.
Zobacz zdjęcia z Leafield udostępnione przez zespół Caterham…
Pytanie: Czy doświadczyliście jakichkolwiek problemów podczas przeprowadzki? Duże ładunki, specjalne pojazdy…
Odpowiedź: Podczas przeprowadzki? Nie, nic niezwykłego. Ścigamy się na dwudziestu różnych torach w ciągu roku, w każdym zakątku świata. Kiedy przyjeżdżamy witają nas puste garaże i padok, tworzymy zaplecze potrzebne do ścigania w F1 w zaledwie kilka godzin. Przeprowadzka do nowej bazy była czymś w rodzaju weekendu wyścigowego, tylko na nieco większą skalę, więc ostrożne planowanie, dokładne wyliczenie czasu i uwaga poświęcona szczegółom pomogła przeprowadzić się tak gładko, jak to tylko było możliwe.
Pytanie: Zmiana bazy to nie tylko nowa lokalizacja i budynki. Co z ludźmi?
Odpowiedź: Większość załogi przeprowadziła się z nami. Niektórzy woleli zostać w Norfolk, ale przyciągamy nowych ludzi od pierwszego dnia, kiedy pojawiliśmy się w Leafield.
Pytanie: Leafield było wykorzystywane w przeszłości przez zespoły F1, ale czy musieliście zmodyfikować istniejącą infrastrukturę?
Odpowiedź: Żadne duże zmiany nie były potrzebne. Musieliśmy nieco zmodernizować i odremontować fabrykę, ale podstawy nam odpowiadają na chwilę obecną.
Pytanie: Kolejny krok?
Odpowiedź: Renowacja fabryki jest w toku i ma się zakończyć w październiku. Położyliśmy nowe okablowanie, aby spiąć całą infrastrukturę informatyczną, której potrzebujemy oraz ulepszyliśmy nasz superkomputer i lakiernię. Główne cele zostały zrealizowane – następny krok, to powrót do ścigania. Pora zdobyć punkt!
Obejrzyj materiał wideo prezentujący bazę w Leafield…
Pytanie: Jakie są wasze oczekiwania związane z nową fabryką?
Odpowiedź: Przede wszystkim, że będzie to nasz dom na długi czas, i że pewnego dnia będziemy tam świętować pierwszy punkt, pierwsze podium, pierwsze zwycięstwo i pierwsze mistrzostwo.
Pytanie: Co z Norfolk? Słyszałem, że macie już pewne plany dla tego specjalnego miejsca…
Odpowiedź: Baza w Hingham ciągle stanowi ważną część naszych planów. Wykorzystamy ją jako bazę dla działu zajmującego się kompozytami oraz przenosimy tam dział technologi i innowacji (Caterham Technology & Innovation).
Pytanie: Czego będzie Wam najbardziej brakowało?
Odpowiedź: Lokalnej społeczności. Każdy w Hingham i na obszarze Norfolk dał nam ogromne wsparcie, pomoc była zawsze, kiedy tylko tego potrzebowaliśmy, wspierali nas na każdym etapie.
(22 Aug 07:39)
Ale rozumiem, że jest jakiś powód, dla którego konsekwentnie w nazwie Norfolk dodajesz “t”, np. lokalny zwyczaj językowy o którym nigdy nie słyszałem?
(22 Aug 07:45)
Oczywiście jest jeden, ale wstyd mi się do niego przyznać…
(22 Aug 13:48)
Spokojnie, zostanie w rodzinie. A więc?
(22 Aug 13:51)
To nie zwyczaj, ale tak zwane “roztrzepanie”…