Lotus z nowym wydechem w Korei

Dyrektor techniczny zespołu Lotus w zapowiedzi zbliżającego się wyścigu zdradził, że w Korei zobaczymy mocno odmieniony bolid. Główna zmiana ma dotyczyć bocznej oraz tylnej sekcji samochodu, gdzie pojawić się ma dobrze znany z innych konstrukcji układ wydechowy, wykorzystujący efekt Coandy. E20 był jednym z ostatnich bolidów z czołówki, który korzystał z bardziej standardowego rozwiązania.

“Byliśmy już nieco osamotnieni na torze z naszym stosunkowo prostym rozwiązaniem układu wydechowego. Jednak od długo przed prezentacją E20 i do dnia dzisiejszego prowadziliśmy równoległy program rozwojowy w tunelu aerodynamicznym związany z układem wydechowym opartym o efekt Coandy. Kiedy zobaczyliśmy, że nowe rozwiązanie przewyższa obecny projekt stało się jasne, że musimy go wdrożyć, zarówno pod kątem ostatnich wyścigów obecnego sezonu, jak i w celu zebrania doświadczenia przed następnym rokiem. Pierwsza wersja nowego systemu zostanie sprawdzona w Korei.”

“To nie jest tak duże wyzwanie, jak rozwiązanie z 2011 roku. W zeszłym roku (dla wszystkich zespołów, ale szczególnie dla naszego przesuniętego wydechu) ogromnym wyzwaniem było uniknięcie sytuacji, w której układ wydechowy mógłby spowodować pożar. System oparty o efekt Coandy jest bardziej pośredni i strumień chłodzi się nieco, zanim ma kontakt z podłogą, co sprawia, że zarządzanie nim jest nieco łatwiejsze. Jest jeszcze sporo zmian włączając nowe boczne panele, nowy wydech, nowy kanał wydechowy, strefy ognioodporne na podłodze itd. To wiele drobnych zmian, zamiast jednej dużej. Tak jest łatwiej dokonywać zmian i porównywać wyniki.”

Jednocześnie otrzymaliśmy informację, że nowy system, zwany potocznie podwójnym DRSem, prawdopodobnie nie zostanie użyty w tym sezonie. Zespół ma wykorzystać testy młodych kierowców w Abu Zabi do ponownego sprawdzenia urządzenia. Potwierdziły się słowa wypowiedziane ostatnio przez Kimiego Raikkonena, że system nastręcza zdecydowanie więcej problemów niż przewidywano.

Czytając wypowiedzi przedstawicieli zespołów można odnieść wrażenie, że cała uwaga dotycząca rozwoju została przeniesiona na przyszłoroczny projekt. W klasyfikacji konstruktorów czwarte miejsce jest raczej niezagrożone, a obecna forma Ferrari daje nawet nadzieję, na poprawienie wyniku. Jeśli chodzi o kierowców, to dla Raikkonena ostatni stopień podium nie jest do szczęścia potrzebny, jeśli w perspektywie pojawia się możliwość walki o zwycięstwa w nadchodzącym sezonie. Przy wszystkich ograniczeniach, jakie nakładane są na zespołu odnośnie używanych zasobów decyzja wydaje się bardzo słuszna, szczególnie, że czołówka musi do końca skupiać się na trwającej rywalizacji, co może mieć pewien wpływ na przyszłoroczne konstrukcje.