Dodatkowy zestaw opon dla młodych kierowców
Opony Pirelli od pierwszego momentu ponownego pojawienia się na torach F1 sprawiały zespołom wiele trudności. Nie inaczej jest i w tym sezonie, kiedy to większość ekip ma ogromny problem, ze zrozumieniem nowych mieszanek oraz ich nadmiernym zużyciem. Ograniczona ilość zestawów, jakie każdy z zespołów otrzymuje podczas weekendu wyścigowego doprowadziła do sytuacji, w której przez znaczną część pierwszego treningu kibice mogą oglądać jedynie pusty tor i bolidy w garażach.
Jak poinformował dziś telewizja Sky Sports wysoki przedstawiciel jednego z czołowych zespołów wystał list do Paula Hembery, dyrektora sportowego firmy Pirelli, z propozycją rozwiązania tej sytuacji. Pomysł jest niezwykle prosty i zakłada dostarczenie dodatkowego kompletu ogumienia, który mógłby być wykorzystane jedynie przez rezerwowego kierowcę. Sięgnięcie po dodatkowe opony nie byłoby jednak elementem obowiązkowym.
Choć wydawałoby się, że złoty środek nie istnieje, to wspomniana propozycja zdaje się godzić interesy każdej ze stron. Zespól zbiera cenne dane, młodzi kierowcy mają okazję złapać trochę kilometrów, a i FOM jest zadowolony nie słysząc narzekań kibiców. Pozostaje jedynie kwestia finansowa. Jeśli cena dodatkowego zestawu będzie wysoka, to bogatsze zespoły będą w jeszcze bardziej uprzywilejowanej sytuacji niż dotychczas. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że propozycja zostanie poddana pod dyskusję, bo moim skromnym zdaniem jest niezwykle trafiona. Co Wy na to?
(23 Mar 13:01)
Będą musieli zrobić i zmieniać fotele dla kierowców. Mam nadzieję, że taka procedura zmiany kierowcy nie jest wysoce czasochłonna?
(23 Mar 15:25)
Jak trzeci kierowca jeździ w piątkowym treningu to zespół jakoś daje radę.
(24 Mar 00:02)
Teoria pozwala uformować wiele… teoretyczne wspaniałych pomysłów.
Niestety zespoły F1 potrafią zepsuć wszystko. F1 potrzebna jest możliwie fundamentalna zmiana. Trzeba tak pociąć koszty, aby za część realnych oszczędności zrobić trochę testów dla młodych. Np. pozwolić im wystawić trzeci bolid w piątek. Niestety, tak jak wspomniałem, zespoły F1 potrafią zepsuć wszystko. Oszczędności na silnikach osiągniętych fundamentalnymi rozwiązaniami systemowym, już zaczęli przepalać w fabrykach podwozi kretyńsko windując koszty wszystkiego.
(24 Mar 00:05)
Co do clou… nie, nie uważam aby był to dobry pomysł. Brak czasu na dzielenie bolidu. Co zespołom po specjalnym komplecie, jeśli i tak zostaje im komplet nieużywany w tym czasie przez kierowcę podstawowego? Ostatecznie zostaje dylemat czy pracować z młodym, czy z regularnym wyścigowym nad ustawieniami dla regularnego wyścigowego.. zaiste trudny wybór!
(24 Mar 06:03)
Ja miałbym taki pomysł – wydłużyć o pół godziny łącznie piątkowe treningi ( 3,5 h ). FP1 trwał by normalnie 1,5 , natomiast FP2 dwie, z tym ,że byłby podzielony na równe, dwie części – każda po sobie. W tej jednej mogli by wpuszczać młodych kierowców, na dodatkowym komplecie opon. Pewnie w środku stawki mielibyśmy do czynienia z nowym show pt must be the formula one, lecz wilk byłby syty , a owca cała.
(24 Mar 06:24)
Cała, niecała, trochę nadgryziona. Dodatkowy komplet nie rozwiązuje problemu dodatkowego zużycia bolid- zwłaszcza części homologowanych i limitowanych z silnikiem i skrzynką na czele… zużycie kolejnych elementów, w rodzaju KERS czy hamulców, których nie wymienia się bez awarii a które mają zakładane przebiegi to koszta i konieczna atencja mechaników, gdy do zrobienia są często inne prace.
(24 Mar 07:24)
Godzina nagryziona… w sumie tak, przesiadka trochę zajmuję . Przyznaję ,że dokładnie nie zastanowiłem się nad aspektem zmęczenia materiału. Z drugiej strony mówimy tu o 10 godzinach jazdy więcej podczas całego sezonu czyli około 200 okrążeń rocznie więcej. Czołowe zespoły oficjalnie przyznają ,że testy do wielkiego szczęścia są im niepotrzebne , więc można im zabrać jeden dzień+środki techniczne z tej puli dla młodych i zorganizować te treningi. Dla młodych było by lepiej , mogli by obyć się pracą podczas weekendu GP.
Zostaje temat kosztów. Tutaj jest szansa np dla średnich teamów. Zabrać jakiegoś lokalnego drivera i wsadzić do bolidu – tłumy by szalały :).
(24 Mar 17:49)
200 okrążeń, czyli jakiś 1000 km więcej nawiniętych na pule silników i skrzyń. Dystans >3 wyścigów lub dwóch statystycznych weekendów GP(treningi+kwal+pełny wyścig). Mało? Oj nieeee.
(26 Mar 22:34)
Przepraszam ,że tak późno ale nie zauważyłem tej odpowiedzi.
Oczywiście ,że mało. Trochę przesadziłeś z tymi dwoma GP jako ekwiwalent tego 1000 km. Mi wychodzi jedno z kawałkiem (30 +30 +20 + 15+55), podobnie jeśli przejdziemy na jednostkę dnia testowego. Po za tym, obecnie mamy 19 GP , a rok wcześniej było 20. Nie słyszałem okrzyku radości w tym roku, ani ponurego zawodzenia w zeszłym , z tytułu tego jednego GP. W zeszłym były ekipy które spokojnie wyrobiły limit.
Do tego w piątki zakłada się najczęściej najbardziej wyeksplatowane jednostki. Coś stoi na przeszkodzie aby junior zajechał silnik przeznaczony na złom ?
Jeżeli jednak zespoły miały duży problem z utrzymaniem się w limitach, to można przywieść trzeci,zapasowy bolid, na tor i skorzystać z zaplecza sprzętu testowego. W zamian za to zabrać jeden dzień testowy z cyklu – testy młodych kierowców. I tak taszczą mnóstwo sprzętu. W zamian za to zyskują godzinę dowolnego testowania i sprawdzania kilku młodych talentów ( finansowych czy naturalnych).