Oko na Michelin
Trwająca burza wokół opon i lejąca się szerokim strumieniem krytyka na włoskiego producenta, firmę Pirelli może okazać się doskonałą okazją dla konkurencji z branży. Z informacji, które udało mi się zebrać wynika, że już ponad miesiąc temu przedstawiciele firmy Michelin odwiedzili fabryki wszystkich zespołów. Jak donosi hiszpański AS Wczoraj podobne spotkanie miało odbyć się na torze w Kanadzie, jednak tym razem do stołu usiedli przedstawiciele francuskiego koncernu oraz wysoko postawieni ludzie z FIA oraz CVC.
Choć nie ma jeszcze żadnego oficjalnego stanowiska, to działania firmy Michelin sugerują, że jest ona mocno zainteresowana powrotem na tory F1. Z ust przedstawicieli innych koncernów z branży usłyszeliśmy, że jest już za późno, aby w przypadku wycofania się firmy Pirelli przygotować całe przedsięwzięcia z myślą o sezonie 2014. Z drugiej strony jeśli przedstawiciele francuskiego koncernu prowadzą zaawansowane rozmowy już od miesiąca, to całe zaplecze, potrzebne do produkcji przyszłorocznego ogumienia może być już gotowe.
Wiadomo, że niektóre zespoły podpisały już wstępne umowy z firmą Pirelli, natomiast z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że będą one wiążące tylko w sytuacji, gdy włoski producent otrzyma status oficjalnego dostawcy. Jeśli umowa z FIA nie dojdzie do skutku, to podpisane dokumenty spotka bardzo przewidywalny los – niszczarka.
(07 Jun 11:47)
Niektórzy mówią o tym od początku “afery testowej”…
…ale oczywiście FIA nic przecież nie wiedziała o testach.
(07 Jun 17:20)
“Z drugiej strony jeśli przedstawiciele francuskiego koncernu prowadzą zaawansowane rozmowy już od miesiąca, to całe zaplecze, potrzebne do produkcji przyszłorocznego ogumienia może być już gotowe.”
Dosyć odważne stwierdzenie konkurencja twierdzi że potrzeba ogromnych inwestycji aby myśleć o produkcji
Gdyby tak było to musieli by wiedzieć “coś” znacznie wcześniej
(07 Jun 21:24)
Konkurencja twierdzi tak, w licznych materiałach promocyjnych i wywiadach, w których z zasady się pewne rzeczy wyolbrzymia. Nie widzę też przeszkód, dla wydłużenia poszczególnych regulaminowych terminów, jeśli Francuzi zechcą wejść do jedynki. Kłopot może polegać na tym ,że Michelin naciskał na większe obręcze w kołach.
Jest jeszcze jeden scenariusz , który może być rozważany – wojna oponiarska.
(09 Jun 11:58)
Całe to zamieszanie z oponami to tylko objaw szerszego bałaganu, który ostatnio panuje w F1. Sprawa ze sprzedażą udziałów przez CVC, brak nowego porozumienia Concorde, narastający konflikt pomiędzy Todtem i Bernim, wszystko to w najbliższym czasie może bardzo negatywnie wpłynąć na ten sport.