Whiting poinformował kierowców o tajnych testach Mercedesa
Już tylko siedem dni dzieli nas od pierwszego posiedzenia Trybunału Arbitrażowego FIA, który zajmie się sprawą tajnych testów Mercedesa. Mimo, że sesji zorganizowanej przez Pirelli minęło już całkiem sporo, nadal jest wiele pytań wymagających odpowiedzi. Jedno z nich może dotyczyć okoliczności, w jakich zespoły dowiedziały się o teście. Wbrew obiegowej opinii, powielonej również przez polskich dziennikarzy, kręcących się po padoku, to nie Nico Rosberg był osobą, która naświetliła całą sprawę.
Z moich informacji wynika, że pierwsi o teście dowiedzieli się Sebastian Vettel, Jenson Button oraz Perdo de la Rosa, kierowcy stojący na czele GPDA. Za “przeciek” odpowiedzialny jest Charlie Whiting, który poinformował wspomnianych kierowców o testach podczas lub tuż po zakończeniu sobotniej odprawy. Delegat techniczny FIA o testach miał dowiedzieć się na początku tygodnia wyścigowego, przed GP Monako.
Powyższy scenariusz tłumaczy dlaczego protest został złożony dopiero w niedzielę (odprawa kierowców odbywała się w sobotni wieczór). Stanowi również tło wewnętrznych rozgrywek na najwyższych szczeblach FIA, których finałem może być zmiana na stanowisku delegata technicznego i dyrektora wyścigu. W gronie kandydatów do objęcia stanowiska po Whitingu najczęściej wymieniany jest Giorgio Ascanelli.
(14 Jun 08:18)
Paczpan, to Whiting wiedział wcześniej? 😉
(14 Jun 09:48)
Jak to mówią, wygra najlepszy. 😉
(14 Jun 19:06)
Po co Whiting się wtrąca skoro to były “prywatne” testy Prelli 😉
(17 Jun 15:41)
prywatne czy nie ale akurat On ma tu sporo do powiedzenia(jesli faktycznie za jego aprobata merc korzystał z tegorocznego bolidu).pozdrawiam
(17 Jun 17:52)
To miała być ironia. Śmieszy mnie tłumaczenie że to są prywatne testy.
Nie wieżę że Charlie pozwolił na bolid z 2013 roku a Ferrari nie.
Ewidentnie Brawn przegiął z iterpretacją jego słów ale poczekajmy.
(17 Jun 16:12)
Zupełnie nie rozumiem p co Charlie W. miałby się sam wygadać wchodząc tym samym na minę. Musiał się przecież liczyć z tym, że ktoś w końcu dotrze do tego, że on jest w tym głęboko umoczony.