Zrozumieć polecenia zespołu – niełatwa sztuka
Podczas ostatniej fazy niedzielnego wyścigu zespół Lotusa kolejny raz zmuszony był sięgnąć po bardzo nielubiane “team orders”. Kimi Raikkonen, mając w swoim bolidzie dużo młodsze opony, stanowił realne zagrożenie dla Vettela, więc zespół, aby ułatwić Finowi życie poprosił Grosjean’a o małą przysługę. Niestety Francuz miał mały problem ze zrozumieniem komunikatu, przekazanego mu przez inżyniera wyścigowego.
Ayao Komatsu: Kimi na [miękkiej] oponie jest za tobą i zbliża się bardzo szybko, nie wstrzymuj go. Masz jeszcze dziesięć okrążeń do przejechania, wliczając obecne.
Romain Grosejan: Nie rozumiem…
Ayao Komatsu: Kimi za tobą jest na [miękkiej] oponie i jest bardzo szybki, nie wstrzymuj go.
Romain Grosejan: Czy to znaczy, że on jest szybszy ode mnie?
Ayao Komatsu: Tak, potwierdzam, tak.
Dopiero bardzo oklepany zwrot “faster than” uzmysłowił Grosjeanowi, jaki jest prawdziwy przekaz komunikatu otrzymanego od inżyniera. Widać, że również na tym polu ekipa z Enstone ma jeszcze spore zaległości do nadrobienia. Rywale załatwiają takie sprawy jednym słowem, choć jak pokazał wyścig w Malezji i wtedy mogą pojawić się pewne trudności ze zrozumieniem.
Całą komunikację pomiędzy inżynierami i kierowcami z GP Niemiec publikuje serwis f1fanatic.co.uk…
(12 Jul 11:44)
O ile dobrze pamiętam, w pierwszej fazie wyścigu, ściągnięto wcześniej Kimiego, żeby nie blokował Grosejana, bo ten był wówczas wyraźnie szybszy. Zespół wyraźnie wstrzymywał się z podjęciem tej decyzji, bo skutkowało to tym, że Kimi utknął później za Mercedesami. Kimi potem zresztą narzekał, że mogli pojechać dłużej na którymś secie i Mercedesy mu nie pomogły, ale podporządkował się woli zespołu. Grosejan tego nie był w stanie zrobić, czyżby to desperacja ze strony Grosejana?
Niestety Grosejan znów kosztował zespół punkty, więc chyba jednak czas wyjaśnić mu kto jest liderem. Niekonsekwencja w wyznaczaniu celów przez zespół też nie pomogła.
(12 Jul 12:40)
Jak to nie był w stanie zrobić?
(12 Jul 17:31)
Mnie się wydaje, że Roman komunikat świetnie zrozumiał, tylko nie za bardzo chciał się podporządkować. Na początku wyścigu sam psioczył swojemu inżynierowi, że jest szybszy od Raikkonena, ale o jakimkolwiek przepuszczaniu nie było mowy. A jak sytuacja się odwróciła? No cóż.