Nowy silnik Mercedesa będzie dysponował większą mocą?
Najnowsza publikacja serwisu Auto Motor und Sport sugeruje, że bolidy, Mercedes otworzy nową erę silników z dość znaczną przewagą nad rywalami. Tobias Gruner sugeruje, że przewaga mocy, bolidów napędzanych przez niemieckie jednostki, może wynosić aż 100 koni mechanicznych, co oznacza, że w warunkach kwalifikacyjnych kierowcy będą mieli do dyspozycji aż 850 koni. Przyznam szczerze, że podobne sugestie dotarły do mnie już kilka tygodni temu, ale nie miałem wtedy wiedzy na temat rozmów toczących się pomiędzy Mercedesem, FIA oraz Pirelli.
Niemiecki producent, jako jedyny zwrócił się do władz federacji z pytaniem, dotyczącym możliwości zwiększenia szerokości tylnych opon. Nie od dziś wiadomo, że przeniesienie pełnej mocy, jaką mają dysponować nowe jednostki, będzie niezwykle trudnym zadaniem, na co zwracała uwagę już wcześniej firma Pirelli. Choć pozostali producenci nie podzielali obaw Mercedesa, to FIA zleciła włoskiemu producentowi opon wykonanie szczegółowych analiz, na podstawie danych dostarczonych nie tylko przez niemiecką firmę, ale również Renault oraz Ferrari. Plan poszerzenia tylnych opon o dodatkowe 2 centymetry, wstępnie zatwierdzony podczas weekendu wyścigowego na Hungaroring pozwala sądzić, że Mercedes rzeczywiście może mieć asa w rękawie.
Nawet jeśli niemiecka prasa nieco przekoloryzowała całą historię, to jest ona potwierdzeniem informacji, które pojawiały się już wcześniej. Dodatkowo kierowcy oraz przedstawiciele zespołu z Brackley mówią o przyszłym sezonie, jak o ogromnej szansie. Jedynym znakiem zapytania może być zużycie paliwa, choć akurat tę kwestię kilka tygodni temu podnosiła ekipa z Maranello. Czyży Mercedes szykował się do wywrócenia tabeli na kilka najbliższych lat?
(15 Aug 14:56)
Sorry ale to jest rzeźbienie w g*wnie i tabloidowe dziennikarstwo nie poparte żadnymi faktami. Skąd założenie, że rywale będą mieć tylko 750 koni?
Przecież niedawno bodajże Remi Taffin z Renault mówił, że spodziewa się całkowitej mocy jednostki (silnik+ERS) dochodzącej nawet do 1000 koni.
Utarło się już, że niby obecnie Mercedes ma najmocniejsze silniki a np. Renault najbardziej ekonomiczne ale w kontekście nowych jednostek nie oznacza to nic. Równie dobrze to Renault lub Ferrari może zbudować genialną jednostkę. Kiedyś przecież obie firmy miały w swoich okresach najlepsze silniki w F1, zwłaszcza Renault.
(15 Aug 20:09)
Bierze się to z faktu, że Mercedes jako jedyny poprosił FIA o rozważenie zwiększenia szerokości tylnej opony z uwagi na ewentualny problem z przeniesieniem mocy. Pozostali producenci silników nie mieli takich obaw, co sugeruje, że mogą dysponować mniejszą mocą.
(16 Aug 16:50)
@MRBig
Ale większa moc nie musi mieć wpływu na trakcję. Moc maks. mówi nam tylko o prędkości maksymalnej na danym biegu. Moment obrotowy ma wpływ przyspieszenie a więc też na trakcję – na prostych przy dużych szybkościach nawet obecne opony są za szerokie bo trakcja jest dobra a zapewnia ją gigantyczny docisk aero.
Problemem od zawsze była trakcja tylnych opon na wyjściach z wolniejszych zakrętów – kiedy tylna oś nie ma odpowiedniego docisku aero. Teraz ten problem będzie spotęgowany zastosowaniem turbosprężarek, które znacznie poprawiają wykresy przebiegu momentu obrotowego – znaczy to, że znacznie wyższy moment będzie dostępny przy niższych obrotach.
I podejrzewam, że jeżeli Mercedes dostanie zgodę na poszerzenie opon to każdy zespół takie opony też zastosuje. Niezależnie od faktycznych wartości momentów i mocy w ich silnikach. Te zapewne będą się różnić pomiędzy sobą ale też wzrosną w stosunku do obecnych jednostek, które mają wysoką moc ale już nie tak imponujący moment obrotowy (nie można mieć wszystkiego ;p).
Ważną kwestią jest też fakt, że silniki elektryczne generują stały i ogromny moment obrotowy a w nowych jednostkach systemy ERS będą znacznie mocniejsze i pozwalające pracować dłużej – więc też tylna oś będzie miała okresowe “zastrzyki” dodatkowego momentu. Co wpłynie na gorszą trakcję i szybsze zużycie. I szersze opony mogą być tutaj antidotum.
Ale tak jak mówiłem – nierealna wydaje się opcja, że Mercedes będzie miał szersze opony od konkurencji. A to, że pierwsi o to pytają nie znaczy nic.
Więc informacja, którą podałeś jest bardzo ciekawa ale nie sądzę, że powinniśmy tutaj wyciągać daleko idące wnioski.
(15 Aug 19:36)
“Jedynym znakiem zapytania może być zużycie paliwa”
BIG, ten fragment doskonale świadczy o tym, że nic nie rozumiesz, od technologicznej strony charakteru przyszłorocznych układów napędowych. Podobnie jak koledzy z AMUS. Poczytaj regulamin i odwróć kolejność a bezpiecznik wybije z hukiem gdy natkniesz się na kolejne bzdury tej skali i zamiast zastanawiać się czy stawiać znak zapytania w tytule, tylko wybuchniesz śmiechem.
(15 Aug 20:02)
Fragment o zużyciu, to akurat moja radosna twórczość. Masz na myśli ograniczenie przepływu? Z drugiej strony skąd obawy wyrażane przez Ferrari kilka tygodni temu?
(16 Aug 14:00)
@SK
“nic nie rozumiesz, od technologicznej strony charakteru przyszłorocznych układów napędowych”
Ja, przyznaję się, nie rozumiem, więc gdybyś był łaskaw wyjaśnić dlaczego moc nie będzie miała przełożenia na zużycie paliwa?
(16 Aug 09:21)
@SK Jestem ciekaw czemu niepewność zużycia paliwa jest bzdurą liczę że nam to wytłumaczysz nie odsyłając do regulaminu przy okazji mógłbyś się odnieść czy różnica koników to też bzdura pozdrawiam
(16 Aug 21:06)
Kluczową rzeczą są zapisy w regulaminie odnośnie budowy nowej jesdnostki.
Jakieś sugestie nasączone analizą rzeczonych przepisów?
Jeżeli faktyczne Mercedes potrafi wycisnąć ponadstandardowe KM, to co to oznacza?
Że znaleźli rozwiązania, które nie są widoczne przez “pierwszych z brzegu” inżynierów zajmujących się budową mowych jednostek zatrudnionych na etacie w Ferrari i Renault?
A co na to Honda i McLaren?
Istnieje niebezpieczeństwo, że Mercedes okadził swoje cacko pomysłami, które mogą być dozwolone, a jednocześnie pozwalające na naciskanie na FIA i Pirelli odnośnie oczekiwanych przepisów… z drugiej strony nie byłbym takim optymistą co do miłego przyjęcia tej wersji silnika przerz FIA.
Taki wystrzał mocy może drażnić uszy zbyt wielu personom, które mają co nieco do powiedzenia w F1…
(17 Aug 02:03)
Ależ tu nie chodzi wcale o “wyciskanie” ponadstandardowych KM i chyba o tym pisał SK.
Limit mocy i momentu silników turbodoładowanych jest bardzo, bardzo wysoki. Wątpię, by nowe jednostki dowolnego producenta były w tym przypadku w “limicie” konstrukcyjnym silnika. Nie będą bo będzie je ograniczać mała ilość paliwa.
Konstruktorzy nie walczą więc o jak najwyższe parametry mocy/momentu ale o jak najwyższą wydajność energetyczną. Czyli sprawność. Obecnie w sumie jest dość podobnie ale silniki aero są ograniczone odgórnie ilością przyjmowanego powietrza do układu – więcej nie przyjmą i tyle, możemy zwiększać co najwyżej ilość paliwa w mieszance (nawet w trakcie wyścigu) i pracować nad mniejszymi oporami silnika. To wszystko.
W “nowej F1” – teraz już tylko spekuluję więc proszę wziąć na to poprawkę – zapewne silniki będą podlegały sporym modulacjom jeżeli chodzi o parametry i wszystko będzie podporządkowane wydajności energetycznej. Silnik turbo nawet z takimi ograniczeniami jakie będą w 2014 – będzie zapewne można “podkręcić” by uzyskać chwilowo dużo lepsze osiągi. Zwiększając ciśnienie doładowania turbo (tutaj nie ma ograniczeń) oraz ilości podawanego paliwa (te jest ograniczone przez przepisy to fakt – więc dużych możliwości zmian tu nie będzie) co oczywiste pozwoli poprawić osiągi bolidu np. na jednym okrążeniu w kwalifikacjach. Podczas wyścigu prawdopodobnie bolid nie będzie ustawiony już w maksymalnie mocnej konfiguracji – ze względu na skupienie się na wydajności energetycznej oraz choćby przez problemy z chłodzeniem turbiny (co ponoć jest największym problemem). Ale możliwe będzie nadal “podkręcanie” parametrów na chwile by np. minąć rywala. Zwiększą się możliwości taktyczne – np. podkręcenie silnika by przebić się przez stawkę a potem oszczędzanie aż do mety. Ba – nie wiadomo czy podczas wyścigów nie będziemy mieli sytuacji, gdzie jakiś kierowca zaoszczędzi paliwo np. jadąc w tłoku (niższe spalanie ze względu na niższe opory aero) a potem w końcówce ustawi znacznie mocniejszy/paliwożerny program silnika i będzie atakował rywali, mijając ich na prostych. Już któryś z inżynierów mówił, że w 2014 inteligentni kierowcy zyskają znacznie i będą mieli wiele więcej możliwości niż obecnie. Mi się to podoba – będzie się działo 🙂
Reasumując – to, że Mercedes zbuduje najmocniejszy silnik nie oznacza jeszcze nic – może poza zyskiem np. w kwalifikacjach. Najważniejsze jest zbudować silnik najwydajniejszy energetycznie. Moc będzie zależała od aktualnego ciśnienia doładowania w turbinie i powiązanego z tym ciśnienia paliwa (ograniczonego – co pewnie ograniczy z kolei max. ciśnienie powietrza) i będzie możliwa do zmiany w trakcie okrążenia.
Problemy z tylną osią będą mieć wszysty – ze względu na duży moment obrotowy. Zapytania Mercedesa nie oznaczają, że są do przodu w stosunku do rywali. Jak mówiłem moc. maks. nie będzie w 2014 wyznacznikiem najlepszego silnika. Przynajmniej nie na wyścig.
(17 Aug 10:10)
Przyznam się bez bicia, że mam lenia na zasysanie kolejnych newsów odnośnie nowych jednostek V6.
Natomiast odniosę się – też spekuluję – do zestawu “przycisków” na kierownicy w specyfikacji 2014.
Limit ilości paliwa jest stabilnym monolitem. Może coś się zmieni (Ferrari?) ale raczej w niewielkich granicach. Ta zmiana, dajmy na to że będzie to o 10% więcej, może wywołać uśmiech na ustach innych producentów mających świadomość co do konsumpcji paliwa ich silników. Mogą sobie pracować na max. dozwolonym limicie wtrysku bez obawy, że zabraknie paliwa. Jakość przyrządów pomiarowych (czujniki, komputer) jest znacznie większa niż np. w czasach mistrzowskiej mieszanki McLaren-Honda-Senna. Wtedy Honda i McLaren zanotowali w swojej historii wpadki, które nie pozwoliły na ukończenie GP.
Nie jestem pewny, czy kierowcy będą bez ograniczeń stosowali przycisk dający większe dołądowanie silnika. Nie po to dostali podwojoną moc elektrycznego agregatu, aby pozwalali sobie na dowolną konfigurację mocy swojej jednostki stosownie do swojego “widzimisię”.
A czy przypadkiem takie “spinanie ostrogami konia” nie będzie kolidować z limitem 5 jednostek/sezon?
Raczej dopuszczam możliwość zastosowania przycisku “Turbo” w momencie uszkodzenia ERS – obojętnie co przyczyni sie do utraty 160KM.
Bo ja nie wyobrażam sobie obecności kierowcy w wyścigu, który traci 160KM i próbuje walczyć o utrzymanie swojej solidnej np. 4 lokaty na 15 okrążeń przed metą.
Czym będzie walczył?
Tylko i wyłącznie mając możliwość dorzucenia straconych koników…
Tylko jak to wszystko widzi FIA i FOTA?
Pozdr.
(17 Aug 09:16)
“w 2014 inteligentni kierowcy zyskają znacznie i będą mieli wiele więcej możliwości niż obecnie”
I dalej taki Raikkonen będzie zawalał quale, a potem przejeżdżał 70% wyścigu bez najmniejszej spiny, a w końcówce okaże się, że to on stoi na podium. Nic innego nie robi już drugi sezon. Jazda niby bezbarwna i mało efektowna dla telewidza, ale jednak skuteczna.
Reasumując – nowe regulacje to woda na młyn Kimiego.