Raikkonen bez wypłaty od początku sezonu
Kimi Raikkonen podczas wczorajszej konferencji prasowej przyznał otwarcie, że głównym powodem zakończenia współpracy z Lotusem były finanse. Problem z wypłatą zarobionych przez Fina pieniędzy pojawił się już w poprzednim sezonie, kiedy to ekipa z Enstone nie była w stanie zgromadzić środków na pokrycie dodatkowych premii za zdobyte punkty. Wszystkie zaległości wyrównano dopiero po sezonie, kiedy to zespół otrzymał swój kawałek tortu od FOM.
Według informacji przekazanych przez dziennikarzy BBC, podczas wczorajszej audycji w Radio 5 live, Raikkonen w tym sezonie nie otrzymał od zespołu ani grosza za swoje występy. Oprócz podstawy w wysokości 8 milionów euro kierowca powinien otrzymać 50 tysięcy euro za każdy zdobyty punkt. Z przedstawionych wyliczeń wynika, że zaległości sięgają kwoty 15 milionów euro. Fiński kierowca zadeklarował, że mimo braku wynagrodzenia nie zamierza rozstawać się z zespołem w trakcie obecnego sezonu.
“Nie otrzymałem wynagrodzenia. Lubię się ścigać, to jedyny powód, dla którego tu jestem.”
“To nieszczęśliwa sytuacja, ale chcę pomóc zespołowi, chcę wygrać.”
Słuchając wypowiedzi Raikkonena trudno nie odnieść wrażenia, że Fin bardzo chciał zostać w Lotusie, a ponowne małżeństwo z Ferrari to raczej wyraz zdrowego rozsądku aniżeli wielkiej miłości. Środowisko naturalne jakie panuje w Enstone znacznie bardziej odpowiada kierowcy, niż sztywne ramy oraz rygorystyczne zasady jakie obowiązują we włoskim zespole. Wniosek jest jeden, to Ferrari chciało Raikkonena, a nie odwrotnie. Wszystkie wypowiedzi di Montezomolo z początkowej części sezonu były zasłoną dymną dla negocjacji toczących się za kulisami. Nawet wstępna umowa z Hulkenbergiem była częścią większego planu, zmierzającego do ściągnięcia fińskiego kierowcy do Maranello.
W wyemitowanej wczoraj rozmowie z Jennie Gow, Raikkonen z pewną dozą nieśmiałości wypowiadał się również o możliwości kontynuowania swoich innych sportowych pasji, kiedy będzie nosił czerwony kostium. Kierowca wspomniał, że w przeszłości takie zachowanie było tolerowane przez szefów Ferrari, ale czas pokaże, na co będzie mógł sobie pozwolić w nadchodzącym sezonie.
“Nie wiem. Jeździłem w rajdach i na motorze crossowym, kiedy ostatnio tam byłem, również na nartach. Nie wiem, nie dbam o to, czas pokaże. Z pewnością chcę robić inne rzeczy w przyszłości, ale to nie czas o tym rozmawiać.”
Fin zasygnalizował również, że na chwilę obecną nie wie, kto będzie jego inżynierem wyścigowym i z kim przyjdzie mu współpracować w przyszłym sezonie. Te słowa mogą sugerować, że w przyszłym sezonie Raikkonen może usłyszeć w słuchawkach całkiem nowy głos.
(20 Sep 07:26)
Inżynierem wyścigowym Raikkonnena będzie Kubica!
(przepraszam, nie mogłem się powstrzymać)
(20 Sep 07:59)
żal.pl
(20 Sep 08:56)
to już się kwalifikuję na megażal.pl – wejście tylko dla utalentowanych osobników.
(20 Sep 12:05)
Panie Bartoszcze nie spodziewałem się tego… ale ale jak by tak było to mało kto by napisał że RK się do tego nie nadaję 🙂
(20 Sep 22:14)
He, he, he. Dobre!
(20 Sep 09:03)
“Wniosek jest jeden, to Ferrari chciało Raikkonena, a nie odwrotnie.”
Wniosek z tego taki ,że autor nie umie ich budować. Pomijając bezprecedensowe przyjęcie wersji Raikkonena oraz szafowanie liczbami kontraktowymi – których Finowi, nie wolno podawać ( znając upodobania tabloidowe, pewnie pochodzą z któregoś fińskiego brukowca), można odnieść wrażenie ,że autor lubi mocne choć nieuzasadnione stwierdzenia, które dziwnym trafem pokrywają się z jego prywatną opinią na dany temat.
(20 Sep 09:23)
“autor lubi mocne choć nieuzasadnione stwierdzenia, które dziwnym trafem pokrywają się z jego prywatną opinią na dany temat.”
Zdaje się, że blog zakłada się właśnie po to by móc prezentować własną opinię. 🙂 Jeśli chcesz czytać przedruki to może szukaj ich w innym miejscu.
(21 Sep 09:55)
@Gervazy
Oczywiście ,że po to jest blog, natomiast po to są komentarze pod artykułem aby wyrazić swoją opinię nt artykułu. Czemu sądzisz ,że musi ona być zawsze pochwalna i pochlebna ?
(21 Sep 18:07)
@Fracky
Gdzieś przeczytałem, że język pisany to tylko 30% całego języka możliwego do wykorzystania do komunikacji z drugim człowiekiem. Myślę, że z tej ułomności bierze się większość nieporozumień na takich blogach.
Wcale nie sądzę, że ocena artykułu musi być pochlebna, raczej przeciwnie.
Moja uwaga do Twojego tekstu dotyczyła ostatniej jego części, tej o “prywatnej opinii” Miałem tylko na myśli fakt, że czytając blog trzeba liczyć się z tym, że znajdują się na nim, w zasadzie, tylko i wyłącznie prywatne opinie autora.
Czymś zupełnie innym jest uzasadnienie takiej opinii. Pod tym względem nie dyskutuję z Twoją oceną, bo nie sprawdziłem źródeł, ani rzetelności z jaką autor artykułu je wykorzystał.
(20 Sep 09:53)
Zastanawia mnie po co wchodzisz na ten blog, prawie każdy Twój wpis to atak na autora.
(20 Sep 10:14)
Ten osobnik na każdym portalu wyraża swoje mądrości i nie warto z nim prowadzić dyskusji, bo pozjadał wszystkie rozumy.
(20 Sep 10:27)
Podzielam Wasze zdanie 🙂
Blog jest właśnie po to by przedstawić swoje przemyślenia i wnioski nie koniecznie z jednej dziedziny.
MRBIGSTUFF wyjątkowo obiektywnie wypowiada się w swoich postach co bardzo sobię cenie.
Niestety czasami ktoś próbuje wybić się ponad przeciętność kosztem innych i tak jak napisał SPECF1 “pozjadał wszystkie rozumy”, a teraz biega ze sraczką gdzie popadnie i zostawia po sobie smród.
(20 Sep 10:17)
@fracky już taki jest…
Nie znam Go osobiście, ale znam jego styl – pisze to, co uważa za właściwe – jest pewny siebie:)
Czy można się z Nim zgadzać lub nie?
Niech każdy sobie na to pytanie odpowie… ja na przestrzeni kilku sezonów powinienem się przyzwyczaić do jego stylu wypowiadania się, czasami trudno się z Nim nie zgodzić. A jeżeli nie zgodzić, to tylko o formę i jakość wagową słów użytych (czasami) w jego postach.
Starłem się onego czasu z @fracky’m – i doszedłem do wniosku, że więcej tego nie zrobię – jeden raz wystarczy:)
Cięte słowo mi (prawie) nie przeszkadza:).
I nie dlatego, że jestem @grzeczny.
(21 Sep 09:53)
A mnie zastanawia po co Ci płat czołowy , skroniowy oraz potyliczny skoro nie funkcjonują jak należy. Polecam otwieracz do konserw i nóż w celu wyczyszczenia niepotrzebnych zawartości.
(20 Sep 10:42)
1. Dane zostały opublikowane przez BBC, jedno z najbardziej sprawdzonych źródeł, jakie znam.
2. Moje stwierdzenia oraz prywatne opinie z pewnością znajdują odzwierciedlenie w moich wpisach na blogu, ale zawsze staram się zachować umiar.
3. Moja opinia kształtuje się pod wpływam tego co czytam (a w tym temacie czytam sporo), ale nie tylko. Wielokrotnie już wspominałem, że istnieją tzw. informacje drugiego obiegu. Dziennikarze się nimi wymieniają, ale żaden nie może ich z różnych przyczyn opublikować.
4. To, że istnieje sekcja komentarzy, z której w całej historii bloga usunąłem może pięć wpisów (wulgaryzmy, osobiste wycieczki) oznacza, że jestem otwarty na dyskusję i chętnie poznam inny punkt widzenia.
5. Zapraszam do dyskusji 😉
(20 Sep 12:02)
“Wszystkie wypowiedzi di Montezomolo z początkowej części sezonu były zasłoną dymną dla negocjacji toczących się za kulisami”
Myślisz że Włosi są aż tak “sprytni” a może po prostu di Montezomolo został przegłosowany no bo jak wytłumaczysz jego wypowiedz że zatrudnienie Kimiego to tak jak przyznanie się do błędu.
(21 Sep 10:15)
1. Niestety przeważnie dane takie prezentowane są na zasadzie celowego przecieku , którejś ze stron. Służy to do nacisków, manipulacji i budowania gruntów pod negocjację. Po za tym ,myślę ,że Forbes jest znacznie bardziej wykwalifikowanym źródłem od BBC i w swoich zestawieniach jakoś dziwnie pominął Raikkonena. Po trzecie i ostatnie podejrzewam ,że padały tam(BBC) słowa takie : ” prawdopodobnie ” , “może nawet” itd. – czego wyraźnie w Twoim artykule zabrakło podobnie jak podania źródła rewelacji zarobkowej ( BBC to pewniak mam rozumieć)
2.)3.) Tu pojechałeś po całej bandzie. To ,że Raikkonen nie dostał wynagrodzenia ale chciał zostać w Lotusie od razu uznałeś za koronny dowód w sprawie nagabywania Ferrari. Szkoda ,że pominąłeś równoważną i równoważącą się tezę, która również jasno wynika z tej samej wypowiedzi Raikkonena i zakłada Kimiego zdającego sobie sprawę z ogromnych kłopotów finansowych Lotusa, szczególnie przed sezonem 2014. Pieniądze , które Enstone zalega musi uregulować tak czy tak, natomiast kiepski bolid na następny rok będzie zmorą zawodnika do zakończenia kariery ( której dużo nie zostało). Po za tym na dodatek nie miał żadnej alternatywy na rynku transferowej, bo ta trzecia uleciała i to nie ważne w jakich okolicznościach. Jak dla mnie to wszystko oznacza ,że równie dobrze Raikkonenowi zależało na Ferrari, a nie odwrotnie. Masz prawo do własnej opinii ale osąd ,że jest ona obiektywna, w tym wypadku, jest nieprawdziwy. A tłumaczenie się jakimś śmiesznym drugim obiegiem jest chyba najgorszą chałturą dziennikarską – szczególnie ,że w tekście opierasz się wyraźnie na wypowiedzi fińskiego zawodnika.
(20 Sep 10:17)
“można odnieść wrażenie ,że autor lubi mocne choć nieuzasadnione stwierdzenia, które dziwnym trafem pokrywają się z jego prywatną opinią na dany temat.”
To je hicior. Jeden wódz, jedna partia, jeden pogląd, oczywiście zgodny z jedyną prawdziwą i słuszną wykładnią eksperta frackiego lol
(20 Sep 13:10)
Niech ktoś jeszcze powie, że sytuacja finansowa Lotusa jest dobra. Lopez nie pokrywa wszystkiego z własnej kieszeni. A umowy z Infinity dalej nie ma.