Co wiemy o trzydniowych testach opon? Niewiele…
Od zakończenie trzydniowych testów opon minęło już sporo czasu, a informacji na ich temat jak na lekarstwo. Wiemy, że ostatecznie wzięło w nich udział cztery zespoły i sześciu kierowców, z których jeden, w ostatnim dniu zajęć, potrzebował “papieru toaletowego”. Mowa o Nico Rosbergu, który po awarii opony przy prędkości 320 km/h godzinę stracił panowanie nad bolidem. Fakt, że Mercedes zakończył testy po tym wydarzeniu pozwala sądzić, ze samochód nie nadawał się do dalszej jazdy.
Prawdopodobnie nie dowiedzielibyśmy się o tym, gdyby nie wpis na koncie twitterowym kierowcy, swoją drogą usunięty po niedługim czasie. W odpowiedzi na te informacje włoski producent opublikował krótkie oświadczenie, w którym broni się, przyznając, że opony sprawdzane przez niemieckiego kierowcę trafiły na tor wprost z laboratorium. Rekcja kierowcy każe sądzić, że nie był to zbyt udany eksperyment, a cała sytuacja kolejny raz powinna dać do myślenia zarówno władzom, jak i samym zespołom.
Wymagania postawione przed włoskim producentem, wymuszone potrzebą uatrakcyjnienia wyścigów, były niczym, przy zmianach, które związane są z wprowadzeniem nowych jednostek napędowych. Nawet bardzo doświadczeni inżynierowie przyznają, że to jest największa rewolucja, w jakiej mieli okazję brać udział. Przedsezonowe testy będą jednym, wielkim poligonem doświadczalnym i niestety opony będą dodatkową niewiadomą w, i tak już trudnym do rozwiązania, równaniu. Pozostaje mieć nadzieję, że skończy się jedynie na połamanych elementach z włókna węglowego, a nie złamanych karierach.
Patrząc przez pryzmat ostatnich lat tegoroczny kryzys związany z oponami musiał nadejść. Zmieniały się przepisy, samochody ewoluowały, wymagania względem Pirelli rosły, tylko możliwości związane ze sprawdzeniem opon pozostawały niezmienne. Włoski producent ma na swoim sumieniu kilka grzeszków, ale ciężar odpowiedzialności za zaistniała sytuację ponosi FIA. Zespoły również nie są bez winy. Wystarczy przypomnieć jak skończyły się starania włoskiej firmy zmierzające do pozyskania bolidu zbliżonego do konstrukcji jeżdżących po torach.
Na koniec wrócę do kwestii braku informacji o testach. Zajęcia w Bahrajnie miały charakter prywatny, dlatego media nie mogły tych wydarzeń relacjonować. Dlaczego firma Pirelli zdecydowała się na zamkniętą formę testów, mając świadomość, że dziennikarze oraz kibice z chęcią podążyliby za tym tematem? Prawdopodobnie dlatego, że spodziewano się momentów z papierem toaletowym w tle. Włoski producent zbyt długo był ograniczany w tej materii, więc mając możliwość testowania z tak dużą liczną samochodów, różniących się swoją charakterystyką, zdecydowano się przenieść pewne elementy bezpośrednio ze sterylnego środowiska laboratorium na brudny i zakurzony tor. Tego typu działania trudno nazwać pracami rozwojowymi, ale z drugiej strony Pirelli, by podołać rosnącym wymaganiom, musi podejmować ryzyko. Jednak czy jest to ścieżka, którą powinna podążać najbardziej prestiżowa seria wyścigowa na świecie? Mam co do tego spore wątpliwości…
(27 Dec 15:16)
/Fakt, że Mercedes zakończył testy po tym wydarzeniu pozwala sądzić, ze samochód nie nadawał się do dalszej jazdy./
OIMW samochód wymagał drobnych napraw, ale do końca sesji testowej pozostawała wtedy godzina z haczykiem i z tego względu naprawy nie miały większego sensu.
(28 Dec 09:21)
Chłopaku lub dziewczyno co kończy się na “szcze” odpuść tutaj i bloga sam pisz
(28 Dec 10:11)
Gościu masz jakiś problem?
(28 Dec 15:32)
Bartoszcze jest najlepszy hahah
(28 Dec 20:31)
Kolejna radosna twórczość pana redaktora tego bloga. Po kolejnej, dziwnej i niezapowiedzianej przerwie, autor postanowiła podzielić się z nami szeregiem kilku przemyśleń, które niestety bazowały na własnych informacjach i logice, a jak wiadomo, te źródła do rzetelnych nie należą. Dobrze ,że oszczędził nam ten Pan, napastliwych usprawiedliwień i moralitetów, jakich nie szczędził w przypadku poprzedniej przerwy w publikacjach na blogu. Akurat przy tej okazji pozwolę sobie na małe pouczenie, które rwało mi się już wtedy ale z pewnych przyczyn nie opublikowałem. Otóż są w życiu różne sytuację i empatia oraz asertywność nakazuję, aby wykazać się pewnym zrozumieniem i cierpliwością. Dlatego poczekałem grzecznie na powód absencji i kiedy go przeczytałem ironiczny śmiech nie zszedł z mojej twarzy, jeszcze przez kilka sekund. Natomiast kiedy doczytałem ripostę na temat ludzi, którzy ośmielili się święty majestat skrytykować – przez kilka sekund nie schodziły przekleństwa. Jak dla mnie aby kogoś skrytykować należy samemu być w porządku, bo inaczej narażasz się na hipokryzję. Jeżeli więc sprawy zawodowe powodują zanik działalności na blogu, to kilka minut należało by poświęcić i wstawić krótką notkę traktującą ten stan – na samym początku przerwy. Jak było widać, kogoś na taki akt nie było stać…zresztą jak ktoś bazuję na tandetnych źródłach, to czy można oczekiwać solidności ?
Co artykułu:
“Włoski producent ma na swoim sumieniu kilka grzeszków, ale ciężar odpowiedzialności za zaistniała sytuację ponosi FIA.”
No niestety nie FIA, bo niestety FIA nie ma od kilku lat za dużo do powiedzenia w kwestiach istotnych dla F1. Do niedawna nieoficjalnie, a od niedawna oficjalnie. Pomysł na Pirelli i papierowe opony, podobnie jak papierowego mistrza to pomysł Ecclestona. Słupki niestety spadają i moim zdaniem Bernie powinien zrezygnować z papierowego mistrza, co zresztą się pewnie zdarzy. Co do opon, żaden z wielkiej trójcy światowych producentów ogumienia, nigdy by sobie nie pozwolił na takie cyrki, więc dlatego nie będziemy ich oglądać w F1 jeszcze długo.
” Tego typu działania trudno nazwać pracami rozwojowymi, ale z drugiej strony Pirelli, by podołać rosnącym wymaganiom, musi podejmować ryzyko. ”
Tego typu działania są najlepszymi metodami rozwojowymi – polecam lekturę historii świata. Pozdro
(29 Dec 11:02)
@fracky
W pierwszej części wpisu napisałeś coś dziwnego, coś czego nie mogę połączyć z twoją wrodzoną inteligencją…
Blog jest elektroniczną wersją pamiętnika. Mogą go przeczytać wszyscy, wszyscy mogą też skomentować wpisy.
Ale nie rozumiem, dlaczego krytykujesz Autora za różnego rodzaju przerwy i wyjaśnienia co do zaistnienia tych przerw?
Przecież to nie jest twoja (i innych) “broszka” dlaczego Autor zrobił przerwę! O komentarzach wtedy napisanych nie warto wspominać z wiadomych względów.
Blog nie jest produktem, który profesjonalnie, na wzór dużych portali o F1, ma systematycznie informować o bierzących wydarzeniach z opóźnieniem powiedzmy 5-cio minutowym od momentu ich zaistnienia…
To jest pewnego rodzaju pamiętnik, w którym umożliwiono czytanie osobistych przemyśleń i zezwolono na wpisywanie “długopisem” swoich opinii – czy w normalnym pamiętniku, takim osobistym w formie papierowej, jest taka możliwość?
Pozdr.
(29 Dec 12:31)
@grzeczny
+1
(29 Dec 20:18)
@grzeczny
“Ale nie rozumiem, dlaczego krytykujesz Autora za różnego rodzaju przerwy i wyjaśnienia co do zaistnienia tych przerw?”
Gdybyś czytał dokładnie, co napisałem, to Twój komentarz byłby zbędny. Niestety emocje Ci nieco przesłoniły zrozumienie tekstu czytanego i stąd strata czasu. Powtórzę może dosadniej abyś nie miał wątpliwości – ja nie mam pretensji o samą przerwę i powód tylko o sposób komunikacji z czytelnikami i bezczelny tupet jakim wykazał się autor w odpowiedzi na, jak się okazało, słuszną krytykę. Ludzie chcieli tylko wiedzieć co się dzieję…
Czytuję tego bloga z większą lub mniejszą ciekawością i po to są komentarze aby wyrażać w nich swoją opinię. Jeżeli jest ona krytyczna to trudno – jakoś miłośnicy autora muszą to przeboleć. Pozdro
(29 Dec 01:44)
Wszystko rozumiem, prócz jednego. Jak mi się dany periodyk nie podoba, to po prostu przestaję czytywać. Zupełnie zaś nie widzę sensu brnięcia w jałowe dyskusje. Pozdrawiam wszystkich jednakowo i nie zachęcam do dalszej dyskusji.
(29 Dec 08:27)
/Zupełnie zaś nie widzę sensu brnięcia w jałowe dyskusje/
To proste: dla niektórych niejałowa dyskusja jest powyżej możliwości intelektualnych i merytorycznych, więc próbują się pokazać z tym na co ich jedynie stać. Musimy ich ignorować, ot co. Pozdrawiam.
(29 Dec 20:24)
Smutne ,że piszę to mistrz jałowych dyskusji – wystarczy wpisać w google: bartoszcze, dyskusja, forum… i poznajemy portfolio największej pierduśnicy i zarozumialca w kraju.
(29 Dec 21:11)
hahhaa masz rację, wpisałem i co nieco się tam pojawia ….. bartoszcze ty pisowcu !
(29 Dec 22:01)
według ostatnich sondaży poza @bartoszcze powinien być na tym blogu jeszcze jeden, a zapewne dwóch pisowców.
No i fajnie – tak widocznie musi być he he he))!
(29 Dec 22:24)
Czego to się człowiek o sobie nie dowie 😀
(29 Dec 20:25)
Dzięki Bartoszcze za uzupełnienie bo 320km/h to od razu czarne myśli przychodzą do głowy.
Wcale się nie dziwię Pirelli że robią wszystko po cichu jak ostatnio wspomnieli ta cała krytyka zaczęła się od Red Bulla i skończyła na czwartym tytule.
Wracając do wypadku Rosberga to wygląda jak by Pirelli nie odpuściła robienia delikatnych opon na rzecz ochrony własnego wizerunku.
Nie ma słowa w regulaminie że muszą robić opony delikatne więc mogą obrać dowolną strategie.
(30 Dec 10:11)
Cytat z konkurencyjnego forum:
Postprzez Arnulf N gru 01, 2013 14:23 Re: Sezon ogórkowy 2014
bartoszcze napisał(a):Po pierwsze, odnosząc się do pojęcia nieuprzejmości, wyrwałeś moją wypowiedź z kontekstu.
Oczywiście, ja zawsze wyrywam zdania z kontekstu. Dziwne, że nikt nigdy nie kieruje takich zarzutów w moją stronę, tylko Ty. Więc wybacz, ale nie zamierzam dać temu wiary. Nie zamierzam z Tobą człowieku więcej rozmawiać – nie ma sensu. Masz taki sposób dyskutowania jak politycy. Przeczytałem naszą dyskusję jeszcze raz i wiesz co zauważyłem? Ja podaję argumenty, mówię co powiedziała jedna i druga strona, a Ty zamiast się ustosunkować do argumentów – atakujesz mnie, że mówię nieścisłości, że się gubię, że przyznaję Ci rację. Ale sam żadnych sensownych argumentów na potwierdzenie swojej tezy nie przytoczyłeś. Jak politycy…
Pisz sobie co chcesz, to mój ostatni post w tej dyskusji z Tobą.
PS.
Bartoszcze – tam też cię nie lubią !
(30 Dec 11:58)
Kop dalej, mam dużo więcej wrogów 😀
(30 Dec 15:35)
W tej chwili pochłaniam makaron nasączony wywarem pomidorowym (w postaci mieszanki przecieru z wodą) i nie jestem w stanie skupić się na meritum twojego wpisu…
Głód ma swoje przywileje.
W wolnej chwili przeczytam całą dyskusję i ocenię, czy jest tak jak twierdzisz – @bartoszcze jest “be”.
(30 Dec 17:17)
Znalazłem jeszcze i na gazecie i na paru innych forach …. k…wa normalnie ERUDYTA – na wszystkim się facet zna. Musisz być fantastycznym człowiekiem.
(30 Dec 21:38)
/ k…wa normalnie ERUDYTA/
Chyba powinienem się poczuć zmiażdżony.
😀 😀 😀
(30 Dec 22:01)
Przejrzałem kilka stron przed (jak i po) wklejonym fragmentem wymiany zdań @bartoszcze z @Arnulf’em…
Właściwie nic “ciekawego”:))
Jasne, że nie będę przeczesywał tamtego forum i wpisów @bartoszcze pod kątem potwierdzenia że jest “be”.
W tamtej dyskusji nie zauważyłem, aby był osobą, która ma w klapie znaczek z takim (be) napisem.
(30 Dec 12:29)
Widzę, że chcąc nie chcąc wywołałem burzę w szklance wody, choć zdawało mi się, że pod koniec swojego wpisu napisałem, iż “nie zachęcam do dalszej dyskusji”.
Głupiec ze mnie, bo to oczywiście musiało podziałać jak płachta na byka.
Następnym razem jednak się powstrzymam od jakiegokolwiek komentarza dot. innych komentarzy.
(30 Dec 22:36)
Na początku istnienia bloga z równą chęcią czytałem zarówno wpisy gospodarza, jak i komentarze. Ostatnio co raz częściej kończę lekturę na postach. Niżej jest… zbyt nisko.
@FRACKY, idź stąd. Proszę.
(31 Dec 07:57)
Popieram w 100%. Człowiek przeskakuje z portalu na portal i niestety w każdym pojawia się plucie jadem. Rozumiem, że ludzie maja i będą mieć różne zdania ale to wymaga dyskusji a nie pyskówki na poziomie piaskownicy.
Nic tak jak piszesz trzeba kończyć czytanie na postach.
(31 Dec 08:30)
Kolejny arogant i przemądrzalec. W miesiącu grudniu było 11 artykułów na blogów i około 110 komentarzy. Zestawmy to z moimi 3 postami tutaj pod tym artykułem – tak gościu, w całym miesiącu tylko 3 razy się udzieliłem na blogu ( nie licząc tego postu), a właściwie, to tylko raz po pozostałe 2 to odpowiedź na bezpodstawne zarzuty, w stosunku do mojego komentarza, a raczej osoby. Jednak niech będzie te 3, więc mamy niecałe 3 % mojego udziału w dyskusjach ( w granicach błędu statystycznego). W listopadzie mamy podobną sytuację, więc moje pytanie brzmi: czy dyskontowe żarcie zebrało już swoje żniwa w Twoich szarych komórkach ? Ten naród jest coraz durniejszy – udzielasz się – źle, nie udzielasz się – źle
Polecam szczerze zajęcie się swoją osobą i podjęcie własnej inicjatywy w poprawie jakości merytorycznej i kulturalnej w postach. Jak na razie, Twój udział się sprowadza do wytykania drobnych błędów w tekście autora. Dlatego może Ty zaniechaj działalności, to nie stracimy za wiele i będziesz miał święty spokój z moją osobą.
(31 Dec 08:37)
P.S. Przepraszam jeszcze należy dodać do wytykania błędów, jeszcze kolejne wypaczenie czyli notoryczne narzekanie na niski poziom i przywoływanie dawniejszych czasów. Jakby rozmawiał z jakimś rolnikiem…
(31 Dec 09:43)
Ja tylko grzecznie proszę, więc nie ma co się ekscytować. Zwyczajnie mam wrażenie, że twój jeden komentarz w tym miesiącu, to o jeden za dużo. Wynika to stąd, że bardziej cenię jakość wypowiedzi niż ilość. Niestety, w twoim przypadku nie potrafię dostrzec tego drugiego…
Jeśli zaś chodzi o moje wytykanie błędów w artykułach, to zawsze mam na względzie poprawę jakości tego bloga. Cenię jego merytoryczną wartość i odpowiada mi styl pisania autora. Poprawa literówek to drobiazg, który nie przeszkadza mi w codziennym zaglądaniu tutaj. Żałuję, że nie mam czasu, by robić profesjonalne korekty, o które zresztą autor swego czasu prosił.
(31 Dec 12:37)
@arecki
/Ja tylko grzecznie proszę/
Obawiam się, że źle dobrałeś metodę do adresata (lub na odwrót). Niestety, poskutkować może jedynie konsekwentne ignorowanie.
pozdrawiam
(31 Dec 12:24)
@Arecki__
Ooo… już wszystko jasne, a więc:
1) Skoro nie potrafisz dopatrzeć się jakości w moich wypowiedziach, to z miłą chęcią zapraszam do wykazania tych braków. Kolega @grzeczny próbował ale okazało się ,że nie doczytał sensu, ja natomiast z miłą chęcią obroniłem się przed jego zarzutem. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie abyś umieścił pretensję pod komentarzem z 28 GRU 20:31 i udowodnił ,że masz podstawy do krytykowania mojej działalności. Jeżeli nie zauważyłeś, to post stricte dotyczył artykułu, z jedną małą dygresją w kierunku autora, czyli na pewno był na temat. Jeżeli natomiast nie potrafisz swojego “wrażenia” odpowiednio ukierunkować, to może oznaczać ,że jesteś uprzedzony nie tyle co do mojej działalności jakościowej, tylko do osoby. Cóż są specjaliści, którzy się tym zajmują i wina zdecydowanie leży po Twojej stronie. Nie mogę Ci pomóc…
2) Co do wytykania literówek, to dla mnie wyższy priorytet ma jednak treść, a nie forma. Ludzie się różnią i wierz mi ,że tam gdzie Ty nie widzisz uchybień, zdecydowanie nie oznacza to ich braku. Powiedział bym nawet ,że szczególnie dotyczy to takich osób jak Ty. Masz przykład uchybienia merytorytorycznego, wynikłego z błędnego rozumowania Autora, którą przedstawił teoretycznie jego wierny stronnik, czyli komentarz @bartoszcze, na samej górze. Takich rzeczy jest znacznie więcej. Są też zagadnienia, w których poruszamy się tylko wyłącznie w sferze spekulacji i naprawdę mam święte prawo przedstawić inny punkt widzenia. Po to są komentarze.
Boli Cię atak na płody Autora – trudno, cierpienia kształtują charakter. Powtórzę, to jeszcze raz: nic nie stoi na przeszkodzie abyś wykazał bezpodstawność merytoryczną mojej krytyki. Jak na razie wszystko się ociera o zwykłą antypatię. Pzdro
(31 Dec 13:41)
“cierpienia kształtują charakter”. Czytając twoje posty staję się lepszym człowiekiem. Dziękuję.
(31 Dec 16:03)
Bardzo się cieszę ,że zgadzasz się ze mną na temat cierpień jakie wywołuję krytyczna opinia nt autora.
(31 Dec 15:27)
nie próbowałem – ja konkretnie stwierdziłem, że twój odbiór słowa pisanego przez @MrBigstuff jest na tyle błędny, że powoduje u Ciebie objawy nie do końca pozytywnego zaiskrzenia, które przekładają się na “bełkot” w postaci potoku słów potocznie nazywanych jadem.
Lubisz w ten sposób pisać i masz licencję na rzeczony styl twoich osobistych wypowiedzi.
Tylko czy ta licencja jest nadana zgodnie z z “ustawą” i ma moc, z którą wszyscy mają się liczyć?
Ilu jest (nielogowanych niestety) użytkowników, którzy mogą przelać za Ciebie krew? …
Nie będę analizowł stężenia jadu, ale jest wyczuwalny przez każdego z userów. Objawy też są różnorakie i nie wszystkie pozostawiają ślady na “licu” czytającego.
Normalna rzecz.
Osobiście zalecałbym pozbycie się jaskrawych emblematów, które nie wywołują zaciekawienia i potrzeby głębszej analizy wpisów, a generują niechęć, która nie powinna być rzepem na twoim “Ogonie”…
Każda próba oderwania od Ciebie rzepa wywołuje twoją obronę w postaci ataku o mniejszej lub większej sile… zbyt często pokazujesz kły…
(31 Dec 16:26)
Jesteś kolejną osobą ,która powinna poprawić sobie percepcję, bo pierdzielisz niesamowicie. Bazą Twojej pierwszej wypowiedzi, która była podstawą do stworzenia następnych wniosków, było stwierdzenie jakobym miał pretensję co do powodów i zaistnienia przerwy. Kiedy wyperswadowałem Ci pomyłkę- zamilkłeś. Teraz prawisz mi o zgubnym wpływie mojego charakteru – co ma do tego Twoja wrodzona wada czytania ze zrozumieniem i publikowanie głupot ? Nie wiem ale radzę odwiedzić specjalistę i przy okazji zabrać ze sobą kilku kolegów. Pzdro
(31 Dec 12:43)
7 krotny mistrz świata walczy o życie, a na jednym z najpopularniejszych polskich blogów o f1 piekiełko – ponad 30 komentarzy, tylko nie wiadomo o czym.
(31 Dec 18:49)
Jak już to dyskusja powinna dotyczyć testów opon z 39 jest tylko 2 na temat a komentarze osób które zwracają uwagę że nie warto czytać już komentarzy a samemu się nie udzielają na blogu który ma zachęcać do dyskusji też są jakieś dziwne. Najlepszego
(03 Jan 09:07)
I już jest trzeci stycznia. Autor obiecywał, że już pozalatwial wszystkie sprawy, że będzie teraz dużo pisał. Znów puste obietnice. Czyli potwierdza się to co napisałem miesiąc temu, że ma na ten blog (stronę www) wyje… NE!
(03 Jan 12:18)
To nie zaglądaj tutaj. Szukaj sobie informacji w sieci i nie zawracaj wszystkim dupy!!!
(03 Jan 15:20)
Zawsze możesz stąd pójść. Nie krępuj się.
(03 Jan 23:18)
@MISZCZ
“Wiernych fanów”, powiadasz…? Sądząc po twojej agresji, to: 1) nie wiesz, co to wierność i/lub 2) nie wiesz, co to znaczy być fanem.
(04 Jan 15:28)
No OK, ale On nie posiada wymienionego przez Ciebie organu!
A siać to możesz sobie rzodkiewkę… tej zimy jest ciepło jak na wiosnę.
Powinno się coś wychodować – proponuję donicę ustawioną na południowym oknie.
(05 Jan 22:51)
Człowiek usiądzie w niedzielny wieczór do lektury, poczyta, przeanalizuje i kompas, globus lub mapa nie są potrzebne, aby przypomnieć sobie w jakim kraju żyje.
(05 Jan 23:01)
Faktycznie po co kompas jak wystarczy lustro …
(06 Jan 17:03)
fracky, po prostu wypier…. na onet
(07 Jan 07:55)
Rzeczywiście rysy mam typowo słowiańskie, ale gdybym chciał pisać o urodzie założyłbym blog “urodowy”.
(07 Jan 09:54)
Ooo… z tej wypowiedzi wynika ,że nie powinieneś prowadzić bloga z tak niskim rozumieniem sarkazmu i aluzji, szczególnie o tematyce F1 – wszak ten świat jest z tego zbudowany. Polecam bloga medycznego, wtedy istnieję szansa na autodiagnozę. Pozdro
(07 Jan 10:37)
@mrbigstuff
Szkoda czasu, i tak nie dotrze.
(07 Jan 14:54)
MRBIG prośba. Myslę że kilka osób mnie poprze. Zrób to co posunął ARECKI i zablokuj niektórych… Wchodzę w komentarze w nadzieji, że coś się jeszcze dowiem a tu … Szkoda gadać, a jeszcze bardziej, szkoda czytać…
(07 Jan 18:12)
He he mamy 46 ( a byłoby więcej, lecz Pan wrażliwy pousuwał ) komentarzy nie NA TEMAT. Mój pierwszy post dotyczył ściśle artykułu, nie moja wina ,że nagle pojawiło się stado klakierów broniących swojego Pana. Największa szkoda ,że żaden przydupas nie pokusił się dyskredytowanie moich argumentów w pierwszej wypowiedzi ( a przepraszam, był jeden ale okazało się ,że niedowidzi albo gorzej – nie rozumie co czyta), a wszyscy rzucili się na moją osobę. Jak widać wyraźnie – nie moja wina ,że cerbery Autora są tak ograniczone. Zresztą wystarczy spojrzeć na inne posty – schemat jest wszędzie taki sam: bardzo mało komentarzy, które by wnosiły coś do tematu.
(06 Jan 08:37)
@MrB
Wiem, że banowanie niektórych “gości” nie jest w twoim stylu, dlatego podziwiam twoją cierpliwość.
…a może to nastawienie w stylu Webbera, czyli: “Tata mnie nauczył, żeby nie bić dzieci”? 🙂
Pozdrawiam.
(07 Jan 23:51)
Oooo…. Nikt nie odnosi się do twoich komentarzy? Nikt nie chce z tobą rozmawiać? Może dlatego, że nie chcemy się zniżać do twojego poziomu? To jest blog, który chcemy czytać i darzymy sympatią jego autora. Jeśli mamy inne zdanie niż on, piszemy o tym, zachowując się kulturalnie. Nie wyzywamy innych wulgaryzmami, ponieważ znamy granice dobrego smaku i potrafimy okazać szacunek adwersarzom. Możesz czuć się bezkarny za klawiaturą, ale to nie zmienia faktu, ze masz małego wacka i nikt cię nie lubi.
(08 Jan 08:29)
“Nie wyzywamy innych wulgaryzmami, ponieważ znamy granice dobrego smaku i potrafimy okazać szacunek adwersarzom.”
i za chwilę:
“ale to nie zmienia faktu, ze masz małego wacka i nikt cię nie lubi.”
Piękny, czysty, okaz hipokryzji. Cudownie dziękuję. Czy można mieć pretensję do klakierów, o to ,że stosują podobne środki do swojego Pana ?
(08 Jan 00:47)
Ignorowałem według zaleceń : )
Ale Fracka wytykasz autorowi bloga że dzieli się przemyśleniami na blogu OK O.o
“Po kolejnej, dziwnej i niezapowiedzianej przerwie, autor postanowiła podzielić się z nami szeregiem kilku przemyśleń, które niestety bazowały na własnych informacjach i logice, a jak wiadomo, te źródła do rzetelnych nie należą.”
Następnie zapodajesz tekst
“No niestety nie FIA, bo niestety FIA nie ma od kilku lat za dużo do powiedzenia w kwestiach istotnych dla F1. Do niedawna nieoficjalnie, a od niedawna oficjalnie. Pomysł na Pirelli i papierowe opony, podobnie jak papierowego mistrza to pomysł Ecclestona.”
i jak tu z tobą dyskutować.
Nie chodzi o to czy masz racje czy nie tylko jak przedstawiasz swoje argumenty, skoro są twoje tu muszą być prawdziwe i tyle. Żaden komentator sportowy nie powie w TV że coś jest sprzedane albo ustawione bo go wyleją i nie ważne że może mieć racje.
Po prostu są pewne tematy których się nie porusza.
No ale skoro ty zawsze masz racje to po co dyskutować.
(08 Jan 08:20)
Niestety rozumowanie głupie i niedorzeczne, chociaż przynajmniej na temat. Jak dyskutować ? Powinien Ci to polonista w szkole wytłumaczyć. Mnie uczyli ,żeby przedstawić tezę popartą argumentami, bądź kontrargumentami, które z natury próbują obalić albo podważyć rozumowanie adwersarza. Nie jesteśmy w telewizji, ale na pomniejszym tematycznym blogu, gdzie naprawdę każdy wątek może być poruszony, a to ,że być może, łamię Twój światopogląd i trudno Ci zaprzeczyć lub zgodzić się z moimi tezami, winno być trzeciorzędnym małym problemem. No i drugą podstawową rzeczą w dyskusjach jest wyraźne zaznaczenie i obranie swojego stanowiska, które należy po prostu bronić jak najlepiej – do tego masz zarzuty ?
Skoro już wysiliłeś się na próbę nawiązania dialogu, metodami innymi niż kij bejsbolowy, to może spróbujesz ustosunkować się do problemu, który poruszyłem na górze. Czy Autor postąpił słusznie nie informując swoich czytelników o przymusowej przerwie w publikacjach na blogu, choć, jak się okazało, mógł to zrobić ? Czy słusznie skrytykował tych czytelników, którzy ośmielili się mu to wypomnieć ?
(08 Jan 10:17)
powtórzę opinię, którą już w innym miejscu wyraziłem:
… jesteś popierdolony jak mało kto …
Przez pewien czas (kilka miesięcy) miałem nadzieję, że skumasz, ale niestety nie skumałeś.
I nie chodzi mi o to, że obśliniłem się na myśl pisząc te słowa, ale o to, że mógłbyś – jak byś chciał uniżyć się do naszego poziomu – być niejako moderatorem nietrafionych wpisów i błądzacych myśli po bezkresnych manowcach… ale Ty tego nie chcesz i masz głeboko w kiszce stolcowej wszzystko to, co mówią Inni Fani F1, którzy zebrali się w “małe stadko” i są nazywani przydupasami.
@MrBig niech powisi kilka godzin – później zrobisz co chcesz zarówno z wpisem jak i moją osobą.
(08 Jan 11:55)
Kolejny post nie na temat, wymierzony w moją osobę. W dodatku z braku konktretniejszych argumentów oraz odpowiedzi na moje proste pytanie, użytkownik ucieka do trywialnych inwektyw. Nie różnisz się od kiboli na meczach piłkarskich. Cieszę ,że pokazałeś prawdziwe obliczę.
Niestety Twoje ego bądź cholesterol albo mała ilość serotoniny, nie pozwala Ci spamiętać, że w dyskusji po pierwszej przerwie Autora pojawiła się spora rzesza niezadowolonych czytelników – w Twoim mniemaniu niefanów F1. Mnie tam nie było i pewnie jeszcze by się znalazło więcej osób o podobnym poglądzie – szkoda ,że szufladkujesz ludzi wg. tak żałosnego kryterium jakim jest Twój krótki rozumek. Przypominasz mi pewnego prezesa czyli w zasadzie coś w tym jest, że wybiera się podobnych ludzi do siebie. Pzdr
(08 Jan 13:26)
“Mnie uczyli ,żeby przedstawić tezę popartą argumentami”
I to ci cały czas powtarza Bartoszcze, gdzie te twoje argumenty, masz czasem ciekawe tezy ale jedynym argumentem to brak naiwności i właściwie na tym się skupiasz, wyśmiać naiwnych nie dopuszczając innych możliwości, jak np stara dyskusja o testach Mercedesa-przepisy swoje Fracky-swoje.
Zacznij podawać argumenty a nie tylko wyśmiewać.
Chcesz być wielki to udowodnij że Berni wszystko ustawia, jeden argument na papierze bo twoje czy moje przypuszczenia są mało warte-proste.
Mniej-“Niestety rozumowanie głupie i niedorzeczne”-więcej tolerancji dla naiwnych lub ludzi opierających się na twardych argumentach a może ktoś ci jeszcze kiedyś odpiszę.
(08 Jan 10:33)
1) Czego oczekujesz, jeśli wyzywasz nieznajomych od “przydupasów” i “klakierów”. Obrażasz innych, a sam niczym nie zasłużyłeś sobie na szacunek.
2) Pokaż mi wulgaryzmy w mojej wypowiedzi.
3) Twoje posty na temat F1 są bardzo podobne do tego, jak pisze MrB. Własne wnioski. I tyle. Może założysz własny blog. Będziesz mógł go komentować do woli.
4) Raz jeszcze proszę: idź sobie stąd. Naprawdę, miej odrobinę godności.
(08 Jan 12:13)
1) Czego oczekuję ? Na pewno nie szacunku, ale przede wszystkim dystansu ponieważ w/w zwroty, to nie bezmyślne nadużycie określenia użyte w afekcie, tylko w jedym celu – odgryść się. Powyższe zwroty, to tylko próba trafnego nazwania pewnej grupy użytkowników o podobnych zwyczajach i preferencjach. Każdego normalnego, zdrowego i zdystansowanego do siebie człowieka powinno to spokojnie obejść.
2)Vice versa
3) Oczywiście i po to są komentarze by w nich zawrzeć swoje przemyślenia. Gdybym zgadzał sie co do joty z Autorem, to bym się nie udzielał. Jezeli autorowi nie pasuję to niech zastrzeże sobie możliwość usuwania niewygodnych postów.
4)Nie wykonuję poleceń bezsilnych, zależnych od Autora frustratów.
(08 Jan 13:49)
@ Bartoszcze
Żałuję, że nie posłuchałem cię kilka dmi temu…
(08 Jan 16:06)
Pozdro. pozdro. … @fracky…
Cóż – to by było na tyle z mojej strony.
Pożegnam się z Tobą nieco delikatniej.
Jezyk mnie nie boli. Natomiast upłynie sporo wody w Wiśle (a konkretnie w Bugu), kiedy znowu zostaniesz “zauważony” w odpowiednim świetle.
Tylko nie wiem czy masz zamiar kiedykolwiek zapalić To światło?
Jesteś czystej krwii onetowym producentem strumienia słów i zdań, które zawsze mnie wkrewiały i stąd nieco szorstkie słownictwo. Ja na Onecie powstałem i walczyłem z robactwem na wielu frontach.
Oczywiście poległem – jak każdy z Normalnych Fanów F1, którzy zainstalowali się w różnych miejscach pod nowymi nickami lub całkowicie (onet i nie tylko) przestali pisać.
To dlatego twój styl wypowiadania się nie jest przezemnie tolerowany, w ten sposób będziesz sam ze sobą dyskutował.
“Młodzież” świeżo zaglądająca na ten Blog pewnie Ci odpowie, ale nie stare “przydupasy”.
Polityki nie tykaj, bo nie wiesz o czym piszesz – za stary jestem na czytanie paplanie o Macierewiczach, Kaczyńskich i wszelakiej maści spiskach. Wiesz ile mam lat, więc nie baw się w znawcę tego tematu.
To tyle pisania nie na temat.
(08 Jan 18:25)
Też doradzam nie tykania rzeczy, o których nie masz pojęcia – szczególnie F1. pzdr
(08 Jan 18:50)
@IVD
“…stara dyskusja o testach Mercedesa-przepisy swoje Fracky-swoje.”
Powiem szczerze ,że masz albo ładny tupet albo jesteś upośledzony. Nie wiem czy dobrze pamiętasz ale w tej sprawie dobitnie wyszło ,że : a) miałem rację b) wszystkie przepisy zinterpretowałem poprawnie. Stajnia zaraz po katastrofalnym GP w Barcelonie, diametralnie poprawiła pracę opon, a co za tym idzie tempo wyścigowe, nawet w wysokich temperaturach. Wyrok tego śmiesznego trybunału od początku był kpiną i farsą, jak sie okazało, tylko nie dla ludzi takich jak Ty albo @bartoszcze. Jestem z tej sytuacji szczególnie dumny, bo jeszcze dodatkowo podczas kłótni z tym kolesiem, sprawiłem ,że wreszcie zaczął zachowywać na swoim poziomie czyli obrażonego 4 latka.
“Zacznij podawać argumenty a nie tylko wyśmiewać.”
I podałem ich całe, całe mnóstwo… problem nie leży w ilości czy ich jakości, tylko na tym w gruncie na którym je składam – jałowy. Jedyny argument, który byłbyś skłonny zaakceptować, to link do nagrania , gdzie Ekleston przed kamerą wyznaję rzeczy o które go oskarżam. Niestety w życiu nie ma takich skrótów.
Doskonale sobie zdaję sprawę ,że mogę się mylić ostatecznie i ,że poruszamy się w bardzo grząskim bagnie ale nie oznacza to ,że muszę ulegać kiepsko zaargumentowanej opinii oponenta, która jest sprzeczna do mojej. Całe ryzyko biorę na siebie i jeżeli będę się mylił, to w przeciwieństwie do choćby Autora – przyznam się do błędu.
P.S. Widać pytanie przerosło fanów @MrBigStuffa – cóż nie gryzie się ręki, która karmi. Wisi ono ciągle w powietrzu – może ktoś się pokusi.
(08 Jan 19:21)
Przez 90 stron brtoszcze nie pokazał ci palcem gdzie się mylisz i bawił się z tobą jak z dzieckiem, do tej pory nie rozumiesz błędu w swoim rozumowaniu bo twoim głównym i chyba jedynym kryterium wartości argumentu jest poziom naiwności.
Nie noszę tupetu a śledzionę mam zdrową 😉
(08 Jan 20:01)
Nie było żadnego błędu w rozumowaniu – czas to pokazał, a Ty nie potrafisz tego przyznać. Bardziej żelaznych argumentów mieć już nie będziesz. To ja się bawiłem z nim w kota i myszkę, z bądź co bądź panem mecenasem – niestety jako prawnik wyszedł bardzo ale, to bardzo blado.
(08 Jan 19:46)
@fracky
Pajacu, przypieprzasz się do gospdarza tego bloga, notorycznie dogryzasz A. Koszmider, a sam w każdym swoim tworze walisz byki. Przydałoby się nauczyć używania ą i ę na końcu wyrazów. I jak już to odgryźć sie, a nie odgryść PAJACU!!!
Panowie olejcie go. Przecież to zwykły ciul, który prawdopodobnie nosi mocherowy berecik, a jeśli nie to będzie… Pozdrawiam wszystkich naiwniaków i klakierów oraz Naszego Pana.
To nie jest zaczepka buraku, nie odpisuj…