Haas ogłosił swoje plany
Zgodnie z informacjami z zeszłego tygodnia Gene Haas otrzymał miejsce w stawce dla swojego zespołu, który ma zadebiutować na torach w sezonie 2015 lub 2016. Wczorajsza konferencja prasowa, zorganizowana przez właściciela zespołu, przyniosła kilka szczegółów dotyczących najbliższej i nieco bardziej odległej przyszłości.
W dużym skrócie decyzja dotycząca czasu rozpoczęcia rywalizacji nie została jeszcze podjęta. O tym czy Haas Formula, bo taką nazwę będzie nosił nowy zespół, zadebiutuje już w przyszłym sezonie zadecydują najbliższe tygodnie. Decyzja jest uzależniona od powodzenia rozmów z dostawcami podzespołów. Właściciel zespołu nie ukrywa, że zależy mu na tym, aby duża część samochodu została dostarczona przez zewnętrze podmioty. Całość nasuwa nieco skojarzeń z samochodami klienckimi, ale na chwilę obecną, jak wiemy, takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.
Głowna baza zespołu będzie zlokalizowana w Kannapolis, ale przewidziany jest również mały oddział na terenie Europy (Włochy lub Niemcy). Położenie europejskiej komórki z pewnością będzie zależało od umów z partnerami technicznymi i niewykluczone, że decydujace znaczenie będzie miał wybór dostawcy jednostki napędowej.
Haas zdradził również, że będzie starał się pozyskać jednego bardzo doświadczonego kierowcę, posiadającego wiedzę na temat nowych jednostek napędowych. Doświadczenie ma iść w parze z młodością i ważnym elementem przy obsadzie drugiego fotela będzie element narodowy.
Właściciel nowego zespołu, tłumacząc powody wejście do serii, zasugerował, że zaangażowanie w F1 ma być elementem, który pozwoli zaistnieć Haas Automation na rynkach całego świata. Jest to ściśle związane ze strategią marketingową firmy, która zakłada, że w ciągu najbliższych lat duża część produkowanych maszyn trafi na rynki europejskie oraz azjatyckie. Przygotowany biznes planprzewiduje, że rywalizacja, mimo ogromnych kosztów, powinna przynieść zyski. Jak Haas zamierza to osiągnąć skoro większość zespołów jest raczej pod kreską? Tego typu pytanie pojawiało się kilkakrotnie czasie konferencji i odpowiedź zawsze była taka sama – nowe, amerykańskie podejście do tematu i rozsądne gospodarowanie środkami.
Amerykański zespół, w przeciwieństwie do ekip, które w ostatnim czasie aspirowały lub dołączyły do stawki, posiada dość bogate zaplecze technologiczne. Jednym z elementów, który powinien pomóc w pracach nad bolidem jest tunel aerodynamiczny, który umożliwia pracę z samochodami rzeczywistych rozmiarów. Haas przyznał, że na potrzeby prac związanych z przygotowaniem bolidu infrastruktura testowa zostanie przebudowana, aby możliwe były testy w skali 60%.
(15 Apr 10:26)
Życzę im, żeby osiągnęli więcej niż poprzedni zespół z USA, lecz mam nieodparte wrażenie, że w kwestii kosztów po prostu nie wiedzą z czym to się je. Gadanie o nowym podejściu to dla mnie odpowiedź typu “nie mam zielonego pojęcia, ale muszę coś powiedzieć”. W większości przypadków jeśli chcesz być konkurencyjnym to musisz mieć “kupę siana”, oczywiście są zespoły takie jak np. Lotus który z umiarkowanym budżetem robił niezłe fury, ale i on ma teraz wielkie kłopoty, więc jeśli nie wynaleźli drzewka produkującego dolary to się po prostu przejadą, chyba że ich celem jest po prostu pokazanie się na świecie.