Hamilton: Samochody stają się wolniejsze z każdym rokiem
Lewis Hamilton dość krytycznie odniósł się do kształtu, jaki z roku na rok zaczyna przyjmować F1. W wywiadzie dla The Daily Mirror brytyjski kierowca stwierdził, że z tego powodu jazda w tej serii staje się zbyt łatwa i zbyt prosta.
“Osobiście nie jestem wielkim fanem kierunku, w którym wszystko zmierza, w tym sensie, że samochody stają się wolniejsze z każdym rokiem, więc fizycznie jest łatwiej je prowadzić.”
“Może w czasie upalnych wyścigów to ciągle jest wyzwaniem, ale generalnie mógłbym przejechać dwa dystanse wyścigu, żeby poczuć się tak, jak w trakcie pierwszego sezonu.”
“Samochody są szybkie na prostych, ale wolne w zakrętach i to robi dużą różnicę.”
“Po prostu czuję, że F1 jest szczytem, więc powinno to być tak męczące, że kiedy kończysz wyścig z trudem powinieneś być w stanie wysiąść z samochodu.”
“Samochody powinny być najszybsze jak to możliwe, oczywiście przy zachowaniu ram bezpieczeństwa.”
Wypowiedź Hamiltona może budzić pewnie skojarzenia z ostatnią decyzją Red Bulla, o posadzeniu w przyszłorocznym bolidzie Toro Rosso Maxa Verstappena. Czy jeśli siedemnastolatek, który pominął pewne szczeble kariery w niższych seriach, jest w stanie poradzić sobie z obciążeniami fizycznymi i psychicznymi F1 to nadal możemy mówić o elitarnym sporcie? Jestem ciekaw waszych opinii…
(21 Aug 18:35)
Podpisuję się pod słowami Hamiltona. A jazdy nowych kierowców zobaczymy już w ten weekend :), choć walkę końca stawki trudniej jest ocenić.
(22 Aug 21:11)
@mrbigstuff
[…]Wypowiedź Hamiltona może budzić pewnie[…]
Sugerujesz, że wzystkie zmiany w tej serii dyktowane są tym, aby bez większych problemów “uzdolniona” młodzież dostawała zielone światło na wskoczenie w fotel bolidu F1?
Oczywiście nie twierdzę, że jest to główny nurt zmian -> raczej wykorzystanie, tak przy okazji, możliwości pokazania “ludzkiej twarzy” w postaci zatrudniania młodych kierowców w F1 …
Jeżeli jest lobbowanie w tym kierunku, to jest to możliwe tylko i wyłącznie skierowanie uwagi fanów – czyli znacznie większa ilość głów skierownych w stronę sportu F1 – na poczynania młodych gniewnych w tej serii.
Czy to ma na celu zwiększenia popularności i zwiększenia oglądalności formuły?
Coś w tym jest.
Natomiast kto steruje nominacjami, awansem, czy jak to nazwać?
Jedni patrzą na drugich i wyciagają odpowiednie wnioski, czy też jest to ktoś kalibru i możliwości jak np. Ecclestone?
A dlaczego Ecclestone podałem jako przykłd?
Bo tak naprawdę nie wiemy co zawiera umowa Concorde Agreement oprócz typowych paragrafów określających uczestnictwo w rywalizacji i podziału zysków.