Alonso stracił inicjatywę?
Fernando Alonso miał trzymać w ręku klucze do rynku transferowego. To jego decyzja miała wywołać efekt domina i zmiany w obsadzie bolidów czołowych zespołów. Okazało się jednak, że Hiszpan przecenił swoje możliwości i na chwilę obecną jest bez kontraktu z zespołem wyścigowym na sezon 2015, a lista możliwości jest mocno ograniczona.
Do rozwiązania kontraktu z Ferrari miało dojść w środę po GP Singapuru w Maranello, podczas spotkania kierowcy z szefem zespołu. Alonso za dalszą współpracę z włoskim zespołem miał żądać wyższego wynagrodzenia, co całkowicie nie pokryło się z wizją Marco Mattiacciego. Propozycja złożona przez zespół miała urazić hiszpańskiego kierowcę tak mocno, że nie przebierając w słowach zakomunikował, że zarówno rozmowa, jak i współpraca jest zakończona.
Dalej wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu godzin wstępny kontrakt z Ferrari, jaki kilka miesięcy temu podpisał Sebastian Vettel zaczął nabierać mocy urzędowej. Christian Horner dowiedział się o decyzji niemieckiego kierowcy w piątkowy wieczór, w hotelu na torze Suzuka, w tydzień po rozmowie, w której Sergio Marchionne poinformował Vettela o możliwości dołączenia do włoskiego zespołu.
Tym samym Alonso stracił mocną kartę, która pozwalała mu siadać do negocjacji z innymi zespołami w bardzo komfortowym położeniu. Hiszpański kierowca podjął duże ryzyko i niektórzy eksperci sugerują, że stawką w tej grze nie były pieniądze, ale posada w Mercedesie. Niemiecki zespół nadal czeka na posunięcie Lewisa Hamiltona i od jego decyzji zależy jak będzie kształtowała się obsada srebrnych bolidów w kolejnym i przyszłych sezonach. Alonso marzy o tytule, a czasu z każdym rokiem ubywa. Jedynie Mercedes na chwilę obecną jest w stanie dać gwarancje, że dysponuje samochodem, który przed dwa lub trzy najbliższe sezony pozwoli walczyć na tytuł. Red Bull zdaje się być na początku procesu transformacji, który był nieunikniony. Wycofanie się Newey’a, odejście Vettela, ucieczka kilku czołowych postaci pionu technicznego – to sygnały, że najbliższe lata dla zespołu zasilanego napojem energetycznym mogą być nieco chudsze. Z kolei Ferrari oraz McLaren, wspierany przez Hondę, po dużych zmianach wewnątrz struktury są na początku drogi na szczyt, o ile w ogóle uda im się tam dotrzeć.
Wielu z Was z pewnością zastanawia się dlaczego Ferrari zdecydowało się wchodzić w nowy rozdział z Vettelem, a nie Alonso. Dlaczego Vettel zdecydował się powtórzyć krok, wykonany przez Hiszpana i spróbować sięgnąć po kolejne tytuły w czerwonym bolidzie? Może to zabrzmi nieco naiwnie, ale włosi chcą zbudować nowe struktury wokół Vettela podobnie jak to uczynili w przeszłości z Schumacherem. Z Alonso takie posunięcie nie było by możliwe, bo ten wymagał wyników od razu, a dalsze dwa lub trzy lata oczekiwania nie wchodziło w grę. Dla Niemca nieudana próba nie będzie oznaczała końca kariery “tylko” z czterema tytułami na koncie, bo będzie miał przed sobą jeszcze kilka dobrych lat ścigania. Z najnowszych doniesień wynika, że Vettel podpisał kontrakt 3+2 z pensją około 25 milionów euro za sezon, co obrazuje, że jest skłonny poczekać na wyniki i wówczas podjąć decyzję o dalszej przyszłości.
Alonso na chwilę obecną wydaje się mieć trzy wyjścia. Związać się z McLarenem, przeczekać sezon w mniejszym zespole lub przesiedzieć na “ławce rezerwowych” i poczekać na rozwój wydarzeń. Rozwiązanie tej zagadki wydaje się o tyle trudniejsze, że dzisiaj Tom Clarkson w rozmowie z australijską telewizją One powiedział, że Alonso podpisał bezpośredni kontrakt z Hondą, a nie z McLarenem. To może wykluczać współpracę z innym zespołem, a czynić bardziej prawdopodobnym rozwiązanie, że Hiszpana nie zobaczymy w przyszłym sezonie na torze. Wygląda na to, że Honda jest gotowa zapłacić Alonso nawet za czekanie…
(06 Oct 16:30)
“Do rozwiązania kontraktu z Ferrari miało dojść w środę po GP Singapuru w Maranello, podczas spotkania kierowcy z szefem zespołu. ”
Z tego co wiadomo, doszło do tego w czwartek ale przed Suzuką.
“Alonso za dalszą współpracę z włoskim zespołem miał żądać wyższego wynagrodzenia, co całkowicie nie pokryło się z wizją Marco Mattiacciego. P”
To była plotka. Ktoś to puścił w obiek bo Hiszpan chciał więcej kasy wyciągnąć od Hondy.
” Propozycja złożona przez zespół miała urazić hiszpańskiego kierowcę tak mocno, że nie przebierając w słowach zakomunikował, że zarówno rozmowa, jak i współpraca jest zakończona. ”
Ferrari wywaliło Alonso i Hiszpan ponoć nawet Mattiaciego wyzwał od skurwysynów.
Ogólnie Alonso już od zeszłego roku był na wylocie, tylko Czerwoni czekali na odpowiedni moment.
Alonso miał w kontrakcie mieć zapis natychmiastowej degradacji z kierowcy nr 1 na co się nie zgodził. A zespół wiedział, że na to nie przyjdzie.
A reszta
Nie wiem skąd masz te informację ale przypuszczam że metodą swojej wizji doszedłeś do tych wniosków.
Zespół zmienia politykę i nie będzie podziału na kierowcę nr 1 i na nr 2.
(06 Oct 16:31)
*obieg
(06 Oct 16:43)
Ponad tydzień temu Roebuck pisał, że to Mattiacci bardzo chce się pozbyć Alonso na rzecz Vettela, ale Alonso odejdzie tylko jeśli będzie chciał (a chciał, ale raczej w 2015).
(07 Oct 15:30)
Hmmm a mi się coś zdaje, że w 2015 Ferrari wystawi 3eci bolid i dlatego ALO tak pewnie obstawia na swoim…
(07 Oct 17:51)
raczej na to nie licz…
(07 Oct 21:38)
Jak widzę seria Twoich wpadek, wyłożona odpowiednio, daję rezultaty, choć panicz zaprzeczał, że psychika nie ucierpiała. Putin, Stalin, Hitler, Mao, to są ludzie, którzy stosowali cenzurę i próbowali uciszyć tych niepokornych.
Kolejny durny artykuł z przemyśleniami przedszkolaka, gdzie widać ewidentnie kiedy typek próbuję myśleć samodzielnie i kąpię się w morzu żenady, a kiedy miesza wiadomości z rozmaitych, najczęściej forumowych źródeł. Reszta dorobiona jest według zasad radosnej twórczości.
Po pierwsze, to nie zawodnik negocjuję kontrakty, a robi to manager. Żaden szanujący się manager nie pozwolił by na wybuchy emocji przy stole negocjacyjnym. Nie ma wątpliwości, że ten pracujący z Alonso jest profesjonalistą. Mieli jeszcze dwa lata pewnego kontraktu. Matiacci mógł sobie jedynie pomlaskać jaki to on jest niezadowolony itd.
Po drugie wątpliwym jest aby Raikkonen miał zapisaną w kontrakcie hierarchię. Skoro to SF zabiegało o jego usługi i odrzucili przy tym lepiej rokujących czyli Bianchiego oraz Hulkenberga, to oznacza równe warunki dla obu. Zespół stać na wsparcie dla obu garaży.
Po trzecie przeczytaj kilkanaście razy ostatni akapit i doszukaj się tam jakiegokolwiek sensu, bo według Twojej makóweczki Honda zapłaciła Alonso by ten mógł sobie czekać cały sezon na ławce i ewentualnie wybrać – Mercedes, Mclaren.
Dla mnie sprawa jest prosta, będę to pisał do skutku, abyście pojęli czym jest F1 i jakie tam panują zależności. Ferrari nie sprowokowało zerwania kontraktu, ani nie zrobił tego Alonso w amoku. Najprawdopodobniej, to Maranello, podobnie jak to było z Raikkonenem w 2009, wypowiedziało umowę Hiszpanowi. Będzie odszkodowanie, a wszystko i tak będzie się opłacało czerwonym, bo wrócą wkrótce na szczyt. Przejście Vettela jest zaaranżowane, zresztą tak samo było z Schumacherem. Gdyby w tym cyrku panowały jakiekolwiek zasady sportowe, to nikt by tego przereklamowanego cieniasa nie brał. Tu nie ma sportu, są układy, a najnowszy, pisany tak większość ostatnich czyli przez Ecclestona, ma za zadanie roztoczyć opiekę nad Vettelem. Ferrari chcę wrócić na szczyt, a z protekcją Ecclestona już im się to kiedyś udało, udawało RBR, teraz udaję Mercedesowi.
P.S. Cieszy mnie, to, że moja krytyka zabolała. Chcesz jej uniknąć, to przestać pisać głupoty.
(08 Oct 07:03)
Tu nie chodzi o krytykę, na to muszę być przygotowany wchodząc w przestrzeń publiczną. Nie mogę jednak tolerować powtarzającego się obrażania innych czytelników, tylko dlatego, że ich poglądy są odmienne. Pisz, krytykuj, ale nie obrażaj. Jeśli uznam, że poruszane kwestie wymagają mojego komentarza, to z pewnością się do nich odniosę. Do tej pory jednak nie było specjalnie do czego.
(08 Oct 08:33)
Ciekawe kto Hughesowi opowiadał przebieg tej sceny.
A Marko poniekąd potwierdził, że mieli ofertę Alonso.
(08 Oct 09:20)
Pewnie zmyślił, tak to robią młodzi dziennikarz i blogerzy, aby zaistnieć. Może Hughes chciał dociągnąć do ich poziomu…
(08 Oct 11:32)
“Nie mogę jednak tolerować powtarzającego się obrażania innych czytelników…”
Ahhhaaa czyli mam rozumieć, że podszywanie się pod nick, wulgarne epitety i zwroty,obrażanie rodziców, jest jak najbardziej przez Ciebie tolerowane dotąd dopóki dotyczy mojej osoby ? Mam też rozumieć, ze Twoje klakiery są zwolnione z jakichkolwiek kulturalnych zachowań ?
Hehe, dobrze, że się parę rzeczy wyjaśniło, ale o tym za chwilę. Przypomnę Ci, bo jak widać jedzenie z dyskontu mocno naruszyło strutkturę Twoję OUN, że najczęstszym schematem (około 80 % dyskusji na tym srajdołku) był: moja krytyka Twojej radosnej twórczości, po której następował atak klakierów na moją osobę. Gdyby chłopcy próbowali odnieść się do niespójności w moim tekście, to ok ale goście od razu przechodzili do inwektyw, która jak wspomniałem w ogóle Ci nie przeszkadzają.
Przyznam się, że dotychczas myślałem o Twoich bzdrunych tezach w kategoriach wabika na czytelnika. Liczyłeś po prostu na dyskusję pod Twoimi wypocinami, co zwiększały liczby związane ze stroną, a co za tym idzie – dochodem. Wychodzi na to, że jesteś zwyczajnie głupi albo, by Cię nie urazić, masz braki w inteligencji.
Przyznam się ,że dotyczczas pojawiające sie insynuację w sprawie mojego rzekomego udziału w dłuższych, niezapowiedzianych przerwach, traktowałem jako przejaw rozpaczliwej fantazji. Teraz jednak wyszedł innyc obraz.
“Do tej pory jednak nie było specjalnie do czego.”
O tak, najlepiej wyprzeć się swoich wpadek. Z pewnoscią nauczył Cię tego Twój psycholog. Ja jednak pamiętam o całej litanii już: Lotus, płyny Totala, sponsor Mclarena, gburowate traktowanie czytelników, silnik Ferrari… mógłbym wymieniać tego bez liku. Dzisiaj doszły kolejne rzeczy, o czym poinformował Cię inny użytkownik w innym artykule. Z tego co widzę, to do tej pory się nie odniosłeś – przykre. Żyj dalej w tej ułudzie, bartoszcze zawsze Cię pocieszy.
(08 Oct 12:31)
Na blogu jest opublikowanych 2486 wpisów nie licząc tych, które zostały usunięte po interwencji FOM. Przy takiej ilości publikacji błędy rzeczowe, w tłumaczeniu czy nietrafione tezy są nieuniknione i jestem tego świadomy. Potrafię z tym żyć i pisać dalej, z czym Ty jak widzę masz duży problem.
(08 Oct 13:02)
Statystyka błędów (nie licząc chamstwa) w komentarzach frackiego byłaby jak sądzę znacznie przykrzejsza dla niego.
Chłopak ma ciężki czas, znów wyleciał na kopach z f1wm, na tyle mu było źle że zakładał nicki obrażające administratorów 🙂
(08 Oct 19:37)
Zablokowanie mojego IP oraz Twoja kolejna ucieczka od tematu, który Cię przerósł dowodzi ewidentnie, że masz moje słowa zbierają żniwa w Twojej psychice.
Jak widać temat moderacji przerósł Cię kompletnie. Podobnie jak to ma miejsce w artykułach, tak tu wykazujesz się daleko idącym tchórzostwem w śliskich tematach.
Niestety z jednej żenady przechodzisz w drugą. Prawdą jest, że nie myli się tylko ten co nic nie robi ale niestety często nie liczy się ilość, a bardziej jakość i o tą jakość mam najczęściej pretensję. W skrócie nic nie zwalnia się przed dążeniem do niej. Po drugie, jeżeli weźmiemy obecny rok, kiedy to popełniłeś cały stos rażących błędów, opublikowałeś najmniej artykułów w historii. Co chwila mieliśmy przerwy, a i okresy publikacyjne są bardzo ubogie. Dlatego swoje babole nie możesz wrzucić na karby przepracowania. Masz po prostu braki w inteligencji. Może dlatego tak bardzo lubisz bartoszcze – on ma podobną przypadłość.
(08 Oct 10:26)
HAMILTON podpisał nowy kontrakt na 2015 z… McLarenem!!
Czyżby Alo w Mercedesie?
(08 Oct 10:33)
Ogarnij się i wróć z tą wiadomością jak napisze o tym McLaren, Hamilton lub poważny serwis, a nie internetowe barachło.
(08 Oct 10:45)
Dzięki za “poradę”. Radzę jednak wrzucić na luz, będę pisał o czym chce i nic Ci do tego.
(08 Oct 10:50)
Jeśli chodzi o mnie, możesz sobie pisać nawet o tym czy Nicole wyprowadza Roscoe, ale jeśli nie odróżniasz niesprawdzonej ploty od faktów, to lepiej unikać stwierdzeń kategorycznych.
(08 Oct 13:26)
Po co Hamilton miałby opuszczać zespół, który ma najlepszy samochód i to tym samochodem może w przyszłym roku walczyć o mistrzostwo. Dominacja Mercedesa w tym roku przypomina początek dominacji Redbulla, która trwała kilka lat. Inni się poprawią w przyszłym roku, ale Mercedes także i obstawiam że nadal będą mieli najlepszy samochód.
(08 Oct 14:50)
Fracky co do sponsora mclarena to nie wyszło z sponsorowania. Bo sony tonie w długach ot co ! Wiem to z poważnej gazety o tematyce konsolowej. Po drugie to jak ty się odnosisz bez żadnego szacunku do innych świadczy o robi. Czytelnicy nie bronią autora bloga jego nieomylności ale krytyki jaką się posługujesz. Krytyki najniższego poziomu z pseudo mondrosciami twoimi i nie liczeniem się z czytelnikami i ich odmiennymi opiniami.
(08 Oct 15:50)
Jak ludzie kupują tani badziew z Korei (Samsung LG) to nie ma co sie dziwić Panasonic pozbył się plazm, Pioneer sprzedaje dział HI-FI i zostaje tylko przy Car Audio oraz sprzęcie do DJ’ów. Philips sprzedał dział elektroniki użytkowej Chińczykom. Itd.
(08 Oct 16:12)
Zapomniałem dodać że sony ukrywało i kombinowało ja się da żeby ich stan finansowy nie wyszedł na jaw. Ale jak mclaren zobaczył ze jest nie wypłacalne to od razu zrezygnował. Jest duże zagrożenie że kolejna generacja konsol od sony nie wyjdzie. A dział muzyki zostanie odsprzedany. To tyle co pamiętam z artykułu. Sony dostaje po dupie od Samsunga pare ładnych lat. A ceny nie konkurencyjne ma od dawna. co niektórzy jeszcze żyją mitem tej marki i łykają każdą nowość.
(08 Oct 16:25)
Ceny zaniżają Koreańcy. Philips również schodził z cen do pewnego poziomu po czym doszedł do wniosku, że to nie opłacalne i sprzedał dział.
Co Ty za pierdoły piszesz? Właśnie dział konsol, muzyka oraz Sony Entertainment to jedyne działy, które przynoszę zyski. A Samsung to badziew za niską cenę.
Sony się przeliczyło, bo ktoś popełnił błąd w sprawozdaniu finansowym. Czytaj sprawdzone źródła a nie zmyślone wiadomości przez jakiś tam autorów, którzy chcą zabłysnąć. Sony z Panasonic zawiązali współpracę na OLEDY, bo muszą. Inaczej dalej będę musieli ciąć koszty. Jak ludzie będą kupować badziew chiński i koreański, niedługo wszystkie porządne firmy pójdą z torbami. Nawet sprzęt AGD. Jak Bosh produkował w Europie, nikt nie chciał tego kupować, bo było za drogie. A teraz jak sie po dwóch latach sypie, ale jest tańsze, to narzekają.
Koreańcy nic nie wymyślili a cały postęp elektroniczny zawdzięczamy dużych firmom z tradycją. Zobacz sobie ile rzeczy wymyślili na rynku SONY – CD z Philipsem, kasata DAT, MiniDysk (rewelacja ale ludzie woleli płytę CD na pół dolara), BlueRay, SACD, itd. Wiele można wymieniać. A Korea co? Nic! Tylko kopiuje. Nawet Amoledy Samsunga to nie ich patent. Po prostu ukradli z Nokii, jak Finowie u nich te panele produkowali. Można wymieniać wiele.
A na Tajwanie? Samsung opłacał studentów aby hejtowali konkurencje. Samsung zarobił 3mld dol a zapłacił karę śmieszną – ok 300mln.
Stąd właśnie wynikają problemy dużych firm z tradycją.
Już nie wspomnę o TV Samsunga, które mają cuda typu rozbudowany smart, kamerki, sterowanie głosem i inne pierdoły a obraz – koło Sony czy Panasonica – nawet nie stały.
Ludzie kupują badziew i jak dalej tak będzie….duże firmy zgaszą światła.
(08 Oct 16:34)
Powiem tyle ze artykuł był poparty wiarygodnymi źródłami. Ale nie mam argumentu w ręku bo gazetki nie kupiłem tylko w empiku przeczytałem.
Nieważne zresztą mclaren nie ma sponsora tytularnego i tyle.
(08 Oct 19:53)
@Emilek133
Nie mam przeciwko aby ludzie mieli własną opinię i cieszę się kiedy jest ona odmienna od mojej. Mam pretensję tylko wtedy kiedy taka opinia jest niespójna, nielogiczna i wybrakowana z konkretów. Najgorsza jest jednak sytuacja, w której adwersarz obstaję przy niej w ciemno, mimo iż jego błędne myślenie zostało prosto wyłożone. Sądzę, że nie ma wstydu zapytać się kogoś kiedy czegoś się nie wie lub nie rozumie, wstyd powinien wystąpić tylko podczas gromadzenia wybrakowanej wiedzy i układania z niej własnej opinii.
Jesteś ewidentnym tego przykładem. Wyczytałeś z jakieś niby gazetki dziwną prognozę, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Sony to gigant, a wytwórnia muzyczna i konsole, to dwie złote kury, które znoszą ogromne jajka. Przeglądam ostatnie wyniki finansowe, które muszą publikować i które są weryfikowane przez liczne rynki finansowe na świecie. Przychód i zyski rosną z roku na rok.
Drugim przykładem miłośnika tandety jest nasz blogger. Nigdy nie czepiałem się go odważnej tezy dotyczącej Sony i Mclarena. Czepiałem się żałosnych pobudek, które skłoniły go do wygłoszenia tak karkołomnego oświadczenia. Wystąpiły także dziwna upartość osła w tkwieniu w przekonaniu o słuszności takiego myślenia. Na koniec oczywiście doszła tradycyjna polewa z żenady, czyli ani be, ani me kiedy okazało się, że głosił bajki.
P.S. Wbij sobie, to do głowy, Sony nie było zainteresowane drogim sponsoringiem tytularnym w Mclarenie. F1, a szczególnie zespół, który nie jest światową marką, nie jest dobrą platformą marketingową do reklamowania swoich produktów. Dlatego nie doszłoby nigdy do żadnej transakcji. Po drugie Mclarenowi zależało na Telmeksie. Po to zatrudniali Pereza i dlatego go później wylali. Pzdr
(08 Oct 21:43)
fracky twoje słowo przeciwko mojemu i tyle w temacie 😉 dla ciebie i tobie podobnych żaden argument nie trafi do rozumu. Nawet jak bym zasypał ciebie źródłami, raportami, ratingami finansowymi. Przecież jest tylko jedna słuszna racja 😉
A ty jakimi dowodami poprzesz swoje komentarze? A i tak papier internet wszystko przyjmie. Ja nie muszę nic na siłę udowadniać, wykłócać się, każdy swój rozum ma.
(09 Oct 03:26)
“Nawet jak bym zasypał ciebie źródłami, raportami, ratingami finansowymi.”
Ja cały czas czekam na źródło Twoich informacji, bo ja swoje czerpie z ogólnodostępnego raportu finansowego grupy Sony. Ty natomiast czerpiesz mądrości “Ale nie mam argumentu w ręku bo gazetki nie kupiłem tylko w empiku przeczytałem.” W rzeczywistości znając Twój niski iloraz inteligencji , po prostu źle odczytałeś informację zawarte w tej gazecie. Najlepsze jest to, że gazeta o tematyce konsolowej nie podjęła by tematu Mclarena, to ewidentnie tylko i wyłącznie Twoja nędzna twórczość. Jeżeli Sony ma jakiś problem na tą chwilę, to z niektórymi działami jak telewizory i smartfony ale jak to w grupie bywa, inne działy nadrabiają te straty z nawiązką.
Dlatego korzystając z raportu finansowego Sony, który stworzyli ludzie znający się na finansach 1000 lepiej niż Ty, oraz bazując na ocenie tego raportu przez środowisko finansowe ( agencję ratingowe, domy maklerskie, giełdy itd), które znają się na finansach 1000 razy lepiej niż Ty, mam pewność równą 1000000, że bredzisz.
(09 Oct 07:55)
Kolejny raz obrażasz innego użytkownika i robisz to w odpowiedzi na rzeczowy komentarz. “Jesteś głupi!” – takie wyrażenie można usłyszeć wśród dzieci bawiących się w piaskownicy. Myślę, że stać Cię na więcej. W dobie internetu obalenie moich tez, czy tez innych użytkowników jest dość łatwe, bo w ciągu kilku chwil możesz swoje przekonania podeprzeć dostępnymi materiałami. Kolejne obraźliwe komentarze będą usuwane bez żadnego ostrzeżenia, a jeśli ich liczba przekroczy 3, to czarna lista zostanie rozszerzona o kolejne wpisy.
(09 Oct 19:47)
////////////////////////////////////////
A ty kolejny raz uciekasz od ustosunkowania dwóch poważnych zarzutów, które zostały Ci wytoczone w tej dyskusji i solidnie uargumentowane. Zamiast tego wygrażasz mi i próbujesz przypisać incydent, do którego nie doszło. Puściły Ci nerwy ewidentnie, a skoro tak, to oznacza, że moja słowa bolą. Prawda ma takie właściwości.
P.S. Nie słucham gróźb tchórza… Pzdr
//////////////////////////////////////////
(09 Oct 09:17)
@ fracky
“Dla mnie sprawa jest prosta, będę to pisał do skutku, abyście pojęli czym jest F1 i jakie tam panują zależności.”
Osobiscie jestem za stworzeniem twojej wlasnej kolumny na blogu, traktujacej o istocie F1 i siegajacej do jej very jadra.
Moglaby sie nazywac np. “F1 okiem Steviego Wondera”
Jesli natomiast chodzi o Sony, to kolejny raz dajesz znac, ze nie masz pojecia o czym piszesz. Sony odcina kolejne konczyny, zeby moc funkcjonowac. To jest firma w procesie glebokiej restrukturyzacji.
Niecaly miesiac temu, CEO podniosl prognoze straty w 2014 do 2.1 miliarda usd. Po raz pierwszy od 1958r. nie zostanie wyplacona dywidenda.
(09 Oct 09:47)
Miejsce na blogu ciągle czeka na osoby, które chciałyby spróbować swoich sił “po drugiej stronie lustra”.
(09 Oct 10:08)
/kolejny raz dajesz znac, ze nie masz pojecia o czym piszesz/
Niedawno chciał zabłysnąć wiedzą o finansach i okazało się że nie odróżnia wyników zespołu Williams F1 od wyników grupy Williams.
(09 Oct 20:17)
@ANTOINE DE PARIS
“Moglaby sie nazywac np. „F1 okiem Steviego Wondera””
Mógłbym ale wtedy wpadłbyś w depresji, kiedy okazałoby się, że ślepy widzi więcej niż Ty :D.
“Niecaly miesiac temu, CEO podniosl prognoze straty w 2014 do 2.1 miliarda usd. Po raz pierwszy od 1958r. nie zostanie wyplacona dywidenda.”
Bzdura, najgorszym rokiem był 2012 i wtedy zanotowali najgorsze wyniki finansowe ale nawet wtedy nie było żadnej STRATY. Zeszły rok podobnie jak obecny pokazuję pewne odbicie po restrukturyzacji jaką dokonali w ubiegłych lat. Znaczna progresja obrotu i zysku.
“To jest firma w procesie glebokiej restrukturyzacji.”
Co ciekawe dokładnie zaznaczyłem ten element pod artykułem bloggera w owym czasie, kiedy insynuował taki ruch Japończyków. To był jeden z moich argumentów, który miał tłumaczyć brak możliwości sponsorowania Mclarena. Nie wiem o co Ci chodzi ale nigdy jeszcze przenikliwością się nie wykazałeś, tak więc na 100% nie jest to nic specjalnego.
@bartoszcze
“zespołu Williams F1 od wyników grupy Williams.”
Moja obiekcja dotyczyła niewłaściwego rozdziału tych dwóch podmiotów, bo użytkownik, który tego dokonał, zrobił to w sposób niechlujny i mało rzetelny.
Zastanawia mnie po co angażujesz się w bardziej skomplikowane rzeczy, skoro nie pojmujesz podstaw. Nie potrafisz znaleźć odpowiedniej informacji ( raport Williamsa i rok 2013), nie potrafisz jej przeanalizować poprawnie, nie rozumiesz słowa czytanego, a niedawno dowiedzieliśmy się, że nie do końca znasz się na kalendarzu i zegarku. Czy odczuwasz w ogóle wstyd, kiedy się tak poniżasz na banałach, a próbujesz udawać mądrzejszego niż jesteś ? Chyba nie, normalny człowiek miałby odrobinę godności…
(09 Oct 21:20)
Wywalili cię z wszystkich piaskownic świata. Nie masz już nigdzie wstępu jako ty, wracasz podstępem i robisz smród jak gówno przyczepione do psiego ogona.
Ostatni akapit twojego posta jest w sam raz dla ciebie – ale już nie wierzę, że sam siebie zrozumiesz.
Fracky – mały, nieszczęśliwy, zakompleksiony człowieczek…
(10 Oct 06:48)
Wszyscy głośno liczą: Jeden…
Nie powinienem na to tracić czasu, ale niech będzie. Nie lubisz niespójnych komentarzy? Zgadnij kto to napisał:
“Nie mam przeciwko aby ludzie mieli własną opinię i cieszę się kiedy jest ona odmienna od mojej. Mam pretensję tylko wtedy kiedy taka opinia jest niespójna, nielogiczna i wybrakowana z konkretów.”
By w tym samym temacie napisać to:
“W rzeczywistości znając Twój niski iloraz inteligencji, po prostu źle odczytałeś informację zawarte w tej gazecie.”
Brak mi słów…
(10 Oct 07:56)
@MRBIGSTUFF
Szkoda czasu, od razu włącz ignora. Fracky to inny wymiar, inne prawa fizyki których on sam nie rozumie.
(10 Oct 08:06)
Zaczynam się poważnie martwić stanem Twoich szarych komórek w mózgu. Sieciowe żarcie zaczyna zbierać żniwa. Polecam wizytę u lekarza i pomiar stanu płynów mózgowych. Kolejny raz się kompromitujesz i pokazujesz problem z czytaniem/rozumieniem sensu tekstu pisanego.
“Brak mi słów…” “mały, nieszczęśliwy, zakompleksiony człowieczek…”, “jak gówno przyczepione do psiego ogona.”
Mnie również…
Jak widać program poprawy kultury na blogu to mit, który stworzyłeś w strachu przed kolejną moją krytyką Twojej radosnej twórczości. Potwierdziłeś znowu moje tezy wyżej. Rób tak dalej, a mnie na pewno się nie pozbędziesz.
(10 Oct 08:11)
Wszyscy liczą głośno: Dwa…
(10 Oct 08:34)
Trójkę masz w następnym artykule. Właśnie dołączyłeś do grupy redaktorów-śmierdzieli, którzy braki w inteligencji i wiedzy próbują nadrobić pychą oraz zarozumialstwem.
Grozić sobie możesz swoich bachorom, psu czy innym ubezwłasnowolnionym typom.
(10 Oct 08:38)
Ding, ding, ding: Mamy zwycięzcę!
(10 Oct 08:38)
Uff. Szybko poszło.
(10 Oct 08:19)
jak pisał klasyk: “U nas, w Crinfrid – mruknął Boholt – trzyma się takich w obórce, na łańcuchu, i daje kawałek węgla, wtedy oni na ścianach cudności malują”