Bolid Bianchiego pozostanie w garażu
Zespół Marussia zdecydował, że w rywalizacji na torze w Sochi weźmie udział tylko jeden bolid. Mimo, że wczoraj Alexander Rossi wykonał z inżynierami czwartkowy obchód, a prace w garażu wskazywały, że oba samochody będą w użyciu, zespół zdecydował się na pozostawienie bolidu Bianchiego w garażu. Czerwona maszyna złożona do ostatniej śrubki, w pełni oklejona wgląda jak gotowa do akcji, ale widok pustego garażu sugeruje, że czeka na swojego “właściciela”.
Po wczorajszej konferencji prasowej kierowców to kolejny, niezwykle poruszający element tego weekendu wyścigowego. Jestem przekonany, że kierowcy przechodząc obok garażu zespołu Marussia nie prędko będą się garnęli do ściągania kasków wyścigowych, a okulary przeciwsłoneczne będą ich nieodłącznym towarzyszem.
Poniżej treść oświadczenia prasowego zespołu w tej sprawie:
We will run a single car for the duration of the forthcoming Grand Prix weekend in Sochi, out of respect for our driver Jules Bianchi, who remains in hospital in Yokkaichi, Japan, in a critical but stable condition.
We have written to the Stewards of the Meeting to inform them that we have withdrawn our second car. Notwithstanding the presence in Sochi of Alexander Rossi, the nominated Official Reserve Driver for the 2014 Russian Grand Prix, the Team feels strongly that fielding a single car, that of driver number 4, Max Chilton, is the appropriate course of action under the difficult circumstances of the weekend.
Jules’ car crew have built a second car, which has been scrutineered and is ready to race, and this will remain on his side of the garage throughout the weekend. In support of Jules and his family, the Team and its cars will carry the familiar #JB17 graphic, to ensure that although Jules is not with us in Sochi this weekend, he is, nonetheless, racing on with the Marussia F1 Team.
Max Chilton #4
“I don’t know how to put into words how truly devastated I am by what has happened to Jules. The support from the F1 family has been incredible & all we can do is be there to support Jules’ family at this difficult time. It is going to be a very emotional weekend for the whole Team, but we will try to get through it and keep praying for Jules.”
(10 Oct 07:16)
Moim zdaniem to pusty, głupi i bezsensowny gest. Egzaltacja w padoku osiąga apogeum, a wszyscy zachowują się tak jakby Bianchi już formalnie był trupem.
W dodatku szkoda Rossiego, ale już w zeszłym roku Lotus pokazał, że kierowca rezerwowy jest tylko figurantem.
(10 Oct 08:25)
Co oni by zrobili po Imoli’94…
(10 Oct 09:10)
Piękny gest. Człowiek ważniejszy od wyniku. Szacun dla ekipy
(10 Oct 18:55)
Jestem pod wielkim wrażeniem…taki pozytywny oddźwięk. Rzadko się teraz spotyka takie akcje.