Zamiast powrotu do starego formatu kwalifikacji FIA proponuje nowe rozwiązania
90 minut to zdecydowanie za mało dla rządzących sportem, aby pójść w kierunku wskazywanym przez miliony kibiców na całym świecie. Mimo bardzo pozytywnych wypowiedzi szefów zespołów i sugestii ze strony Toto Wolff’a, że osoby, które zagłosują przeciw przywróceniu starego formatu kwalifikacji “zostaną ukrzyżowane w padoku”, sytuacja jest daleka od rozwiązania.
FIA ponownie dała do zrozumienia, że powrót do starych zasad nie jest możliwy i przedłożyła kolejne propozycje. Jedna z nich przewiduje, że o awansie do kolejnej części czasówki oraz pozycjach na starcie wyścigu zadecyduje suma dwóch najszybszych czasów danego segmentu. Szczegóły drugiego zaproponowanego rozwiązania nie są jeszcze znane. Ze stołu spadła natomiast propozycja hybrydowa, która po ostatnim spotkaniu nazywana była rozwiązaniem rezerwowym.
Zespoły na przemyślenie nowych rozwiązań mają zaledwie kilkadziesiąt godzin, bo w połowie tygodnia odbędzie się kolejne spotkanie (lub głosowanie przy użyciu faksów), na którym mają zapaść wiążące decyzje.
Aktualną sytuację, która jest mocno podszyta polityką i próbą sił, najtrafniej podsumował kierowca, który zwykle nie jest zbyt rozmowny. Zdaniem Kimiego Raikkonena obecna sytuacja sprawia, że z zewnątrz wszyscy zaangażowani w proces zmian wyglądają jak banda idiotów.
Z kolei fani muszą czuć się jak bohater “Dnia świstaka”, grany przez Billa Murray’a. Codziennie budzą się z nadzieją, że coś się zmieniło…
Na koniec słowo komentarza na temat zaproponowanego rozwiązania. O ile nowy system przypadkiem skrócił czas rozgrywania czasówki, o tyle przedstawione dziś rozwiązanie całkowicie obedrze kwalifikacje z emocji. Do zsumowanych czasów proponowałbym jeszcze dołożyć noty za styl oraz za wiatr na torze. Jeśli zespół zdecyduje się wypuścić kierowcę na tor przy niekorzystnym wietrze, to przewidziany będzie bonus czasowy wymienny, na możliwość użycia skrótu w czasie wyścigu.
Choć o powagę w obecnej sytuacji trudno, to czy jest coś bardziej prostego, a jednocześnie bardziej ekscytującego niż walka do ostatniej sekundy o to jedno, najszybsze pomiarowe kółko? Bieg na 100 metrów od zawsze rozgrywany jest według tych samych zasad, mimo upływu lat oraz zmian technologicznych. Zmieniły się nawierzchnie, obuwie, metody treningowe sposób relacjonowania zawodów, ale kiedy pada wystrzał pistoletu startowego wszyscy wstrzymują oddech.
(03 Apr 16:01)
Porównanie F1 do jakiekolwiek sportu jest mocno niewłaściwe. Sytuacja jaka panuję jest jak najbardziej naturalna i normalna dla tego polityczno-rozrywkowo-finansowego tworu. Jeśli po tylu latach jeszcze do tego nie przywykłeś, to zmarnowałeś dużo czasu. Czy nie dostrzegasz tego, że te zespoły wiedząc zawczasu o niedoróbkach nowej formy i tak zagłosowały na tak ? Dlaczego ? Teoretycznie wystarczyło by aby jeden z nich się wyłamał i nowych zmian byśmy nie mieli. Po drugie, sugerują się, że promotorzy mocno antycypowali nową formę, co jest wierutną bzdurą, bo kompletnie nie leży w ich interesie. Odpowiedź jest prosta ale trudna do zaakceptowana. Proponuję nie oglądać tego ustawionego widowiska, co najwyżej sprawdzić sobie wyniki i pośmiać się z siwego starucha. Kupę zdrowia zaoszczędzonego.