Polsat, Eleven i co dalej?
Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Nie inaczej było z moją dwutygodniową przerwą od pracy zawodowej oraz pisania, o której tradycyjnie postanowiłem Was nie informować. Zanim wrócę do bieżących wydarzeń muszę odnieść się do materiału wideo, który obejrzałem już w drodze na urlop. Chodzi o wywiad, którego Włodzimierz Zientarski udzielił serwisowi motorsport24.pl po pierwszym wyścigu sezonu. Zwykle nie wchodzę na nasze polskie podwórko, ale tym razem uważam, że warto ten temat rozłożyć na czynniki pierwsze, głównie dla dobra kibiców.
Pan Zientarski w przywołanym materiale mówi, że jego serce przepełnione jest żalem i czuje się jak zbity pies z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że ma wolne weekendy, a po drugie, że wyścigi nie są nadawane na otwartej antenie Polsatu. Dodatkowo skrytykował również sposób, w jaki udostępniane są transmisje, czyli “upychane gdzieś, w jakichś kablówkach, gdzie trzeba płacić dodatkowe 11 złotych miesięcznie”.
W zupełności zgadzam się, że dla dobra dyscypliny, wyścigi powinny być dostępne dla jak największej rzeszy odbiorców. Między innymi ucieczka na kodowane platformy spowodowała globalny spadek oglądalności wyścigów z 600 milionów do 400 milionów w ciągu ośmiu ostatnich sezonów. Tak znaczne zmniejszenie grona odbiorców w dużej mierze tłumaczy problemy zespół w pozyskaniem nowych sponsorów.
Nie zgadzam się natomiast, że Polsat (w formie prezentowej przez lata) zyskał jakieś moralne prawo, by być tą otwartą anteną. Stacja ze słoneczkiem w logo przez wiele lat dostarczała polskim kibicom ogromnych emocji, zarabiając przy tym całkiem niezłe sumy na kontraktach reklamowych. Co zmusiło szefostwo stacji do podjęcia decyzji o przeniesieniu transmisji na płatne kanały, a następnie do rezygnacji z pokazywania wyścigów? Oficjalną przyczyną, wskazywaną w wielu analizach jest znaczny spadek oglądalności, ale w mojej ocenie jest to jedynie skutek. Prawdziwa przyczyna leży zupełnie gdzie indziej, ale o tym za chwilę.
Może to globalny spadek oglądalności wpłynął na sytuację w Polsce? Niestety i tutaj trudno szukać mocnych korelacji, bo gdy oglądalność na świecie spadła o 1/3, to w naszej ojczyźnie aż o 6/7. W sezonie 2009 średnia oglądalność wyścigów wyniosła 2,1 miliona, a były weekendy, gdzie przed telewizorami zasiadało nawet 4 miliony kibiców. Sezon 2015 Polsat zamknął ze średnim wynikiem nieco powyżej 300 tysięcy widzów na wyścig. Różnica jest ogromna i z pewnością miała niesamowity wpływ na wyniki finansowe.
Może chodzi o Kubicę? Jesteśmy coraz bliżej rozwiązania, ale nie chodzi tutaj o samego kierowcę, ale sposób, w jaki stacja wykorzystała obecność polskiego zawodnika w stawce. Robert i jego świetne wyniki były doskonałym punktem wejścia, powodem, dla którego transmisje zostały przeniesione z TV4 do Polsatu. Kluczowe jest to, co stało się później, jednak na długo przed nieszczęśliwym wypadkiem polskiego kierowcy. Ten czas, kiedy Robert był na torze i osiągał dobre wyniki stwarzał szansę, ale przy okazji patriotycznych uczuć pojawiła się również miłość do samej dyscypliny, do sportu, który niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Polsat miał szansę wychować sobie rzeszę wiernych kibiców, których nie trzeba było siłą przyciągać do odbiorników (bo sami przyszli), ale jedynie utrzymać. Niestety historia pokazała, że stacja nie była w stanie tego osiągnąć. Ta sama forma studia, te same twarze prowadzących, ci sami goście i budowanie całości wokół osoby Roberta Kubicy, powtarzane tydzień po tygodniu, nie sprzyjało zaszczepianiu miłości do sportu.
Polska nie jest jedynym krajem, w którym dyscyplinę sprowadzono do jednego zawodnika. Z podobnym problemem spadającego zainteresowania rywalizacją na torze boryka się Hiszpania. Nawet pojawienie się Sainza niewiele zmieniło, bo cała popularność sportu została zbudowana i kręciła się wokół sukcesów Fernando Alonso.
Najbardziej dziwi mnie fakt, że wobec uciekających słupków oglądalności w kolejnych latach, szefostwo stacji nie próbowało niczego zmienić. Nie mówię tutaj o powrocie ekipy telewizyjnej na tor, ale o samym studio. Analizy, ciekawe materiały – elementy, które zwiększają wiedzę kibiców o dyscyplinie i pozwalają wejść na wyższy poziom kibicowania – nie powstają w padoku, ale w zaciszu biur lub nawet mieszkań. To przyciąga do telewizorów, zmusza do myślenia, powoduje, że ze sportem jest się dłużej niż tylko od startu do mety wyścigu. Dobrym źródłem inspiracji są materiały przygotowywane przez same zespoły i udostępnianej w wielu wersjach, również dla nadawców telewizyjnych. Nie wiedzieć czemu stacja, której nie było stać na produkcję własnych nie chciała czerpać z tego źródła.
Czasu antenowego na dyskusję było dużo, ale mało w tym wszystkim było merytorycznych argumentów, wynikających z analiz dostępnych danych. Nie chcę powiedzieć, że wyszło pewne rozleniwienie, ale pierwsze pojawienie się w studio wyścigowym Grzegorza Jędrzejewskiego pokazało różnicę. Każda próba podjęcia dyskusji na tematy związane z oponami, prędkościami, strategiami była szybko rozbrajana przez pozostałych uczestników studia i sprowadzana do poziomu “Co w tej sytuacji Robert by zrobił?”. Nie wystarczy ubrać najlepszą koszulę i przyjść do studia w niedzielne przedpołudnie. Bycie w temacie, to w zasadzie niekończąca się praca dla dziennikarza, praca, na którą trzeba znaleźć czas.
Ruch związany z przeniesieniem transmisji na kodowane kanały Polsatu był próbą ratowania budżetu wobec spadających słupków oglądalności, ale ponownie nie zrobiono wystarczająco dużo, aby utrzymać widza. Transmisje przeniesione na płatne platformy często zyskują miano ekskluzywnych, ale nie dzieje się tak jedynie z uwagi na konieczność sięgnięcia do portfela, na którą nie każdego stać. Zwykle idzie za tym również podniesienie jakości samego produktu. Po co widz miałby wydawać pieniądze na produkt, którego jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie chciał nawet za darmo? Jedyny powód, to wzrost jakości, a w przypadku Polsatu mógł on zostać osiągnięty poprzez lepsze opakowanie transmisji, na której zawartość ta, ani żadna inna stacja nie ma najmniejszego wpływu. Przykładem takiego posunięcia jest strategia telewizji Sky Sports po przejęciu praw do transmisji. BBC wielokrotnie było nagradzane za sposób realizacji transmisji, a mimo wszystko Sky był w stanie wejść na jeszcze wyższy poziom. W tym momencie nie próbuję porównywać możliwości Polsatu do Sky, bo to są wartości nieporównywalne, ale chcę pokazać, że zawsze jest pole do poprawy i warto próbować, szczególnie, gdy nie ma się nic do stracenia. Polsat w mojej ocenie nawet nie próbował.
Spadek oglądalności do 300 tysięcy widzów na wyścig i wejście na polski rynek medialny telewizji Eleven sprawiły, że prawa do transmisji po wielu latach zmieniły właściciela. Pamiętam, że kiedy pojawiły się pierwsze informacje na ten temat, to podszedłem do tego dość pozytywnie. Jeśli ktoś, wbrew światowym trendom oraz lecącej na łeb na szyję oglądalności w Polsce, bierze się za takie przedsięwzięcie, to musi mieć na nie pomysł. No i…
Moje własne obserwacje oraz lektura komentarzy widzów Eleven pokazują, że nie jest tak dobrze. Znane i lubiane twarze zastąpiły twarze mniej znane (co zawsze niesie ze sobą pewne ryzyko), ale w mojej ocenie poziom dyskusji nie uległ poprawie, a niektórzy widzowie sugeruję, że jest nawet gorzej niż było. Ponownie daje o sobie znać brak należytego przygotowania i zbudowania poczucia wśród odbiorców, że zaproszeni do studia goście są ekspertami w dziedzinie, o której mówią. Po wielu latach oglądania wyścigów poziom wiedzy kibiców jest duży, a do tego mają oni ogromny dostęp do informacji przekazywanych za pośrednictwem portali społecznościowych. Mówiąc do ekskluzywnego grona odbiorców trzeba być konkretnym, precyzyjnym oraz pewnym przekazywanych informacji oraz swoich argumentów. Taka widownia szybko się irytuje i nie wybacza błędów merytorycznych.
Czy jest szansa utrzymać widzów przed telewizorami? Będzie to niezwykle trudne zadanie. Drugiego Roberta Kubicy prędko się nie doczekamy, więc jeśli coś może uratować całe przedsięwzięcia to ciężka praca i poprawa jakości produktu. Można to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy, wzorem Sky Sports, wymaga zaangażowania dodatkowych osób, które wykonają całą brudną robotę związaną z przygotowaniem treści dla prowadzących. Drugie rozwiązanie to postawienie na osoby, które żyją dyscypliną i potrafią przekazać swoją wiedzę oraz pasję na antenie. Władze stacji powinny poważnie podejść do tematu i szukać najlepszych rozwiązań nie czekając do końca sezonu. Kibice z pewnością docenią te starania, jeśli zobaczą, że za tym kryje się walka o dobro dyscypliny oraz jakość transmisji. Wakacyjna przerwa, to dobry okres do przemyśleń…
(17 Aug 14:44)
Wtrącę tu swoje trzy grosze. Otóż stacja miała pomysł na te transmisje i całą otoczkę. Na chwile przed sktuslnym sezonem rzeczona stacja kontaktowała się z szeregiem blogerów oraz innych osób, które w sferze F1 działają i mają określone grupy odbiorców. Pomysł był fajny, bo takie oddolne działania zawsze przynoszą pozytywne skutki, chociażby na polu wizerunkowym. Niestety stacja urwała ze wszystkimi kontakt tak szybko, jak tylko pojawił się temat wynagrodzenia, które nie zakrawałoby o stawki w granicach najniższej krajowej. Innymi słowy, stacja chciała wykorzystać pasjonatów F1 do zrobienia czegoś super, ale najlepiej za free, bo po co za pasję płacić. Niestety taka postawa telewizji skutecznie odstrasza od zapraszania ich treści do swojego domu. Studia nie oglądam, o na komedię wolę chodzić do kina.
(17 Aug 17:46)
Sama prawda. Nie spodziewali się, że blogerzy już nie sa tacy glupi jak kiedys.
(17 Aug 17:23)
Trafiłeś w sedno ostatnim akapitem. Niestety jakość komentarza, nie licząc Mikołaja, studio, wiedza tych wszystkich osób tam pojawiających się niestety nie jest lepsza niż to było w Polsacie.
Te szumnie zapowiadane, przed przerwą wywiady i studio z toru, niestety wyszło komicznie… kilka pytań na ściance ciężko nazwać nawet rozmową, a do wywiadu jest przepaść.
Otoczka niestety nie skłania do zakupu pakietu na kolejny sezon i to jest dość popularna ocena wśród osób, z którymi rozmawiam.
(17 Aug 20:40)
Już nie przesadzajmy bo widzę wieszanie psów po pół sezonu w nowej stacji, która zaczyna relację prawie od zera.
Przede wszystkim studio F1 Polsatu zawsze wiało sandałem, więc cokolwiek innego zawsze będzie od tego lepsze. Dlatego też, miłą odmianą była relacja z toru Hungaroring, nawet w okrojonej formie – może w przyszłym sezonie rozwiną jakąkolwiek formułę bliżej relacji z padoku, albo w ogóle będzie to jedna większa, lub dwie mniejsze relacje.
Wracając do studia, w Eleven ono również wieje sandałem, ale przynajmniej jest to wyprany sandał – nie ma już wiecznie żywego Zientarskiego, konkursów smsowych i godzinej gadki gdzie F1 jest “jednym z wątków” bo jak się rozpędzili to i o Rallycross rozmawiali. Zgadzam się, że prowadzący studio nie trzymają poziomu, ale nikt nie jest niezastąpiony, nie są to zabunkrowane pozycje jak w Polsacie, a więc jeżeli stacja pójdzie po rozum do głowy to jest szansa na zmianę. Zwłaszcza po bandzie pojechali w dwóch przypadkach – raz na początku gdy sprowadzili dwóch kierowców i nagle rzucają tekst “no to teraz przedstaw nam z swojej perspektywy tor w Albert Park”, zaraz mają puścić przejazd z symulatora i widać jak dzieciak blednieje, bo nic z nim takiego nie ustalono. Jakoś wybrnął z tej sytuacji, ale widać było, że nie wszystko poszło jak trzeba. Drugi raz to ta relacja z Jastarni lub gdziekolwiek to było, a wszystko dlatego, że relacjonowali tam jakieś zawody żeglarskie, to taniej było przenieść tam studio, dziennikarze są już na miejscu, a i o łódkach przez chwilę będzie można porozmawiać. Z resztą dobrą prowizorką była też to studio w jakiejś restauracji, gdzie z braku laku postawili wszystko chyba na samym środku, a z tyłu widać było jak zdziwieniu ludzie patrzą się a to w na prowadzących, a to na jedzenie.
Podsumowując sprawę studia – jest szansa to uratować i ten pomysł z ludźmi prowadzącymi blogi (ale za rozsądną cenę) nie jest głupi, ale jedno zastrzeżenie – co mi po komiś z blogaska, który usiądzie przed kamerą, jeżeli będzie mi dukać i szybciej sam coś znajdę w Internecie niż od niego usłyszę? Trzeba iść na jakiś kompromis. W sumie kierownik tutejszego zakładu nawet dobrze się sprawdza przed kamerą, więc przy nabraniu doświadczenia i gdyby stacja zaproponowała rozsądne warunki…. :>
Relacja samego wyścigu – niektórzy tutaj ponownie mają krótką pamięć i nie pamiętają relacji z Polsatu. Najpierw krótko o samej relacji – na Polsacie mieliśmy najkrótsze możliwe relacje, czyli zaraz po “wejściówce” z logo F1 i kończącej się w 90% przypadków zaraz na laniu się szampanem. Aktualnie ZAWSZE jest relacja z parady kierowców, relacja zaczyna się jeszcze gdy auta ustawiają się na starcie a kończy dopiero po pierwszych wywiadach lub oficjalnej konferencji. Dodatkowo, kwalifikacje nie są przerywane reklamami zaraz po zakończeniu sesji tylko jeszcze (prawie) czysta godzina relacji.
Teraz o prowadzących – Pana Borowczyka można kochać albo nienawidzić i nie ma nic po środku (a przynajmniej zazwyczaj takie widziałem opinie), ja osobiście lubiłem jego relacje, ale nie było nic po za tym. No ok, jak był Maurcy Kochański to dobrze go uzupełniał i twierdzę, że był o wiele bardziej w temacie od Grzegorza Jędrzejewskiego. Ostatni wspomniany przez pierwszy sezon uczył się dopiero czegoś o F1, bo przede wszystkim siedział w Moto GP, po czym ktoś w stacji stwierdził “to pan teraz się tym zajmie”. Aktualnie jak by nie mówić o trójce w Eleven to nikt tutaj nie uczy się “na bierząco”, tylko ma już jakieś pojęcie o tym sporcie – zaczynając od oczywistego czyli SokoleOko, a kończąc na Kapicy.
Ostatnia rzecz to relacja z technicznego punktu widzenia – po pierwsze dostępne jest w więcej niż w półtora miejscu (dlaczego półtora to za chwilę). Na pewno jest na NC+, UPC, Player.pl a ostatnio Eleven udostępnił też własny streaming. Możliwe, że jest jeszcze w jakichś kablówkach, ale nie zasięgnąłem dalej wiedzy. Dlaczego było dostępne kiedyśw półtora? Bo IPLA jak wiadomo IPLA to atrapa i przez sezony 2014-2015 każdy chyba się męczył z choćby rwącym się streamem, zwłaszcza w dniu wyścigu gdy infrastruktura chyba im nie wyrabiała (bo treningi chodziły jak po sznurku). Na NC+GO oglądałem w różnych miejsach i czasem idealnie nie było, ale i tak jakość transmisji była zdecydowanie wyższa od tego co oferowała IPLA.
Kończąc, niektórzy tutaj za bardzo nie różnią się od władz stacji – od razu chcą złote góry w pierwszym sezonie przy jak najmniejszym nakładzie finansowym – czyt. zapominając, że zarząd zachował się tak samo, oczekując złotych gór od zaraz. W związku z powyższym, darowałbym sobie teksty “no nie wiem czy kupować abonament na przyszły rok” lub cokolwiek w ten deseń, bo wtedy tym bardziej nie będzie funduszy na lepsze relacje i tym bardziej będziemy nigdzie. Ja im daję ten i przyszły sezon na rozwinięcie całej relacji F1 – to są 24 miesiące, z czego po pierwszych 12 ma się już widok na co jest do poprawki, a co może zostać. Jeżeli nic po tym czasie się nie zmieni, ja zmienię zdanie.
(18 Aug 07:17)
Pomysł związany z “wykorzystaniem” blogerów do tworzenia treści nie wyszedł od Eleven, ale od TVN. Z tego co dowiedziałem się od kolegów chodziło o utworzenie serwisu poświęconego dyscyplinie na platformie player.pl, więc ma się to nijak do studia czy samej transmisji.
Mój wpis jest krytyczny, ale idą za tym też podpowiedzi, czego warto szukać i o co zabiegać. Eleven ma ten komfort, że może uczyć się na doświadczeniach Polsatu i powinni przed wszystkim już wiedzieć, czego nie robić.
Dla mnie nie ma znaczenia, czy studio jest na plaży czy w padoku. Ważne jest, aby informacje tam przekazywane uzupełniały transmisję i rozszerzały wiedzę widzów na temat wydarzeń na torze i poza nim.
(19 Aug 12:32)
Tak, miał to być portal, który będzie otoczką dla transmisji, budowaniem społeczności. Pomysł TVN, Eleven, czy właściwie agencji, która się tym zajmowała, to jeden pies, skoro i tak nic nie doszło do skutku. Moim zdaniem Eleven nie robi nic, by spopularyzować tę dyscyplinę w Polsce, a tym samym zwiększyć swoje finansowe wpływy. Najpierw trzeba zainwestować, by coś zarobić ;p
(19 Aug 13:54)
“Pomysł związany z „wykorzystaniem” blogerów do tworzenia treści nie wyszedł od Eleven, ale od TVN.” – ok, nie sprawdzałem źródła więc przyznaję się, że mogłem się pomylić.
“Mój wpis jest krytyczny, ale idą za tym też podpowiedzi, czego warto szukać i o co zabiegać. Eleven ma ten komfort, że może uczyć się na doświadczeniach Polsatu i powinni przed wszystkim już wiedzieć, czego nie robić. ” – zupełnie nie widać tego we wpisie, pomijając to, że każda stacja ma swoją wizję, a patrząc po prowizorkach, raczej jej brak.
Nie napisałem o tych mazurach w kontekście “gdzie”, tylko w kontekście kolejnej prowizorki, aby “na szybko” zmontować jakieś studio przed wyścigiem, co nie sprzyja temu o czym mówisz czyli prawidłowym uzupełnianiu transmisji.
(18 Aug 11:53)
Transmisja jest dłuższa i pewniejsza bo – póki co – nie wypadła żadna sesja. Problem w tym, że obraz to jedno, a komentarz i otoczka to drugie. Jakość obrazu też jest lepsza, ale tutaj przyczyn może być więcej.
Komentarz nie jest lepszy jak Sokół jest w terenie, niestety ale wtedy Panowie się gubią… mylą zawodników i nie do końca są na bieżąco z sytuacja na torze. Nie raz zagadują transmisję radia, czy nawet nie podejmują tematu który w niej był. Czasami mam wrażenie jakby w dyskusji zapominali patrzeć w ekran z transmisją, a to przy komentarzu jest kardynalnym błędem.
Druga sprawa to brak obeznania w zagrywkach strategicznych w trakcie QUAL, czasami aż uszy bolą jak rozwodzą się nad pozycjami po Q2…
Z problemów technicznych na pewno jest lag, niestety nie da się śledzić relacji wraz z live timingiem, tego problemu w Polsacie nie było. Dostęp naziemny/sat do sygnału jest zwyczajnie szybszy.
Na koniec odpowiem Ci na tą wycieczkę do mnie n/t kupowania dostępu. Płacąc za ekskluzywny dostęp wymagasz więcej, nie zadowalasz się samym obrazem bo płacisz dodatkowo. Polsat nie pobierał dodatkowych opłat za F1 i każdy kto miał choćby MUX4 za kilkanaście PLN/mc miał F1 i całą resztę kanałów, tak samo w wyższych pakietach kablówek czy pakietów SAT oba kanały, czyli PS i PSE były dostępne niejako ‘w cenie’. Dodatkowo mają prawa do kilku innych serii motorsportu więc ta oferta była pełniejsza.
Teraz masz kanał nakierowany na piłkę kopaną gdzie wciśnięto F1, jeżeli kogoś nie interesuje kopana to oferta ogranicza się do transmisji i (chyba) dwóch magazynów o F1.
Koszt wykupienia dostępu nie jest wysoki, w przeliczeniu na jeden wyścig to daje wartość przyzwoitego piwa – bo dobre jest prawie 2x droższe – więc przeszkodą nie jest kwota tylko jakość usługi jaką za nią dostajesz.
Na chwilę obecną lepszy przelicznik cena/wartość miał polsat, ze swoimi reklamami i wadami, niż ma ’11’. – to jest naturalnie moja subiektywna opinia, ale na taką przez pół sezonu zapracowali.
Mieli teraz 4tyg przerwy, zobaczymy co z tego wyniknie.
(19 Aug 12:11)
Elevenowi nie płacisz za ekskluzywny dostęp, tylko za dostęp do ich kanałów w ogóle, tak samo jak płaciłeś Polsatowi za dostęp do platformy (jedyna różnica to ta, że kanałów Polsatu nie było u konkurencji).
(19 Aug 13:43)
“[…] i każdy kto miał choćby MUX4 za kilkanaście PLN/mc miał F1 i całą resztę kanałów, tak samo w wyższych pakietach kablówek czy pakietów SAT oba kanały, czyli PS i PSE były dostępne niejako ‘w cenie’.”
Nigdy Polsat Sport Extra nie był “w cenie” oprócz Cyfrowego Polsatu, a przykładowo w NC+ dopiero od zeszłego roku można kupić te pakiety. Dlatego też, dokładnie niczym to się nie różni – ponieważ tutaj i tutaj kupujesz dostęp do konkretnego kanału. Dlatego też, teraz również można mieć “za kilkanaście złotych” dostęp bo stream od eleven kosztuje 15zł (o ile mnie pamięć nie myli) a w NC+ kosztuje to 7zł.
(19 Aug 13:46)
“Mieli teraz 4tyg przerwy, zobaczymy co z tego wyniknie.” – już widzę jak u ciebie w firmie w okresie wakacyjnym robi się “wielkie zmiany”. Teraz to przełóż na stację telewizyjną.
(17 Aug 21:07)
“ale tym razem uważam, że warto ten temat rozłożyć na czynniki pierwsze, głównie dla dobra kibiców.”
Puentą tego tekstu jest obwinienie słabnącego zainteresowania F1 w Polsce kiepskiej jakości relacje telewizyjne? W Niemczech mam rozumieć też winna jest telewizja tak ? Jeśli nie pomaga kilku kierowców w stawce, wieloletnia tradycja, niemiecki zespół na czele i własne GP, to może bardziej coś nie tak jest z F1 ?
(18 Aug 07:09)
Celowo w tekście posłużyłem się liczbami, aby pokazać, że spadek zainteresowania w Polsce był niewspółmiernie duży w zestawieniu ze światową tendencją.
(18 Aug 12:47)
A ja celowo podałem przykład Niemiec, który zaprzecza większości Twoich argumentów. Mamy otwarty kanał, profesjonalną relację, bogatą historię, wysoką kulturę i tradycję wyścigową zaczepioną wśród kibiców , 4 reprezentantów, narodowy team na czele… Jednym słowem wszystko co niby według Ciebie potrzeba, a mimo, to tamtejszy rynek notuję z roku na rok spadek oglądalności i zainteresowania. Dlaczego ?
Liczby, którymi się posłużyłeś zostały zmanipulowane, bo jak inaczej nazwać porównanie FOMowskiej propagandy ( 15 minut, 2 wyścigi itd. ) z tradycyjną średnią oglądalnością ? Ponadto z góry wiadomo było, że przy absencji Kubicy widownia spadnie drastycznie, podobnie jak po przeniesieniu na kodowany kanał. Tak spaczoną liczbę użyłeś to obliczenia spadku oglądalności i na tej podstawie wysnułeś daleko idące wnioski.
(18 Aug 11:16)
Plus jaki jest teraz to, że relacje są dłuższe, posiadają dłuższy wstęp i dłuższe zakończenie.
Drugi, że czasem komentuje M. Sokół.
Wskazałeś wiele miejsc do poprawy, oby ktoś z Eleven to przeczytał :).
(18 Aug 11:35)
Prawda jest taka, że oprócz Sokoła ci komentatorzy to nawet polsatowych “zawstydzają” poziomem wiedzy. Ja wymiękłem jak jakiś koleżka nawijał kilka razy podczas wyścigu o rozwijaniu silnika przez zespół Saubera, a jego kompan nawet tego nie sprostował.
(20 Aug 17:26)
Mam wrażenie że studio przeszło z jednego punktu skrajnego do drugiego punktu skrajnego – polsat-eleven. Ze zdziadzialego i mało rzeczowego komentowania i sprowadzania się do gadki typu:” a bo on tak zrobił i sobie pojechał” do celowego zmuszania odbiorcy do przyjęcia stwierdzeń zazwyczaj śmiesznych Pana G. I jego koleżanki z przeglądu sportowego. Co do samego komentarza w trakcie wyścigu: Sokol- klasa, ten drugi trochę musi się jeszcze nauczyć się ogarnięcia sytuacji i rzeczowego podejścia do tematu.