Ron Dennis odsunięty ze stanowiska
Ron Dennis nie stoi już na czele McLarena. Brytyjczyk, który przez 35 lat odgrywał kluczową rolę dla marki, został odsunięty ze stanowiska decyzją członków zarządu. Jeszcze niedawno mówiło się, że Dennis pozostanie w fotelu do połowy stycznia, kiedy to wygasa jego kontrakt, ale działania podjęte przez niego w ostatnich dniach wyraźnie nie przypadły do gustu większościowym udziałowcom McLarena.
W wydanym przez Dennisa oświadczeniu prasowym możemy przeczytać, że zarząd usunął go ze stanowiska, mimo, że nie miał ku tego powodów. Brytyjczyk stoi na stanowisku, że jego metody zarządzania nie zmieniły się i to właśnie dzięki nim McLaren osiągnął ogromne sukcesy w rywalizacji na torze oraz poza nim. Dennis, będąc w posiadaniu mniejszościowego pakietu udziałów, zapowiedział, że pozostanie w zarządzie obu podmiotów i postara się zadbać głównie o interesy 3500 pracowników. Po wygaśnięciu obecnego kontraktu doświadczony menadżer zamierza rozpocząć nowe przedsięwzięcie w branży motoryzacyjnej za partnerami, z którymi do tej pory nie mógł współpracować z uwagi na pełnioną w McLarenie funkcję.
Słysząc takie doniesienia trudno się oprzeć wrażeniu, że kończy się pewna era. Dla wielu osób McLaren to Dennis, a Dennis to McLaren. Ludzie, którzy pracowali lub pracują z brytyjskim menadżerem uważają go za niezwykle wymagającego i przywiązującego ogromną wagę do detali. Warto w tym momencie przypomnieć dokument Megafabryki, w którym Dennis tłumaczy, dlaczego w Woking nie są wymieniane uszkodzone płytki w podłodze. Specyficznego stylu bycia oraz zarządzana bronią jednak jego wyniki zarówno w sferze rywalizacji na torze, jak i budowy ogromnego zaplecza technologicznego, związanego z produkcją samochodów drogowych.
Zbudowana przed Dennisa struktura ma mocne fundamenty i nawet bez niego jest skazana na wiele lat sukcesów. Pozostaje jednak pytanie, w jaki kierunku postanowią iść udziałowcy oraz jaki to będzie miało wpływ na zespół wyścigowy. Dużo w te kwestii może nam powiedzieć wybór następcy.
Poniżej oświadczenie prasowe wydane przez Rona Dennisa w oryginale.
Najnowsze komentarze