Tydzień, który zmieni historię F1
W środę udziałowcy Liberty Media spotkają się, aby podjąć decyzję w sprawie przejęcia praw do serii. Dzień później przedstawiciele FIA w towarzystwie członków grupy strategicznej oraz komisji F1 mają pochylić się nad umową. W obu przypadkach nie należy spodziewać się innego scenariusza jak złożenie podpisów akceptujących przejęcie pozostałej części udziałów, pozwalających Liberty Media na samodzielne zarządzanie serią.
Czy jest coś, co może powstrzymać zmiany? Poprzednie tygodnie przyniosły informację, że Liberty Media zebrała komplet zgód organizacji antymonopolowych, pozwalających na finalizację umowy z CVC. Doniesienia ostatnich dni sugerują, że organizacje kilku krajów bacznie przyglądają się umowie. Nadal nie ma również oficjalnego stanowiska Komisji Europejskiej. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jakiekolwiek działania w tym obszarze mogą zostać podjęte dopiero w sytuacji, gdy dojdzie do przejęcia praw – umowa zostanie podpisania przez CVC, Liberty Media oraz zaakceptowana przez FIA.
Bombą z opóźnionym zapłonem może być fakt, że w 2013 federacja zakupiła na bardzo preferencyjnych warunkach 1% udziałów w serii. Umowa, która została wówczas podpisana przewiduje, że w przypadku sprzedaży praw do serii FIA może jedynie spieniężyć swoje udziały. Kwota, którą federacja otrzyma w przypadku, gdy sprzedaż dojdzie do skutku jest szacowana na 44 miliony dolarów.
Patrząc na całą sprawę warto mieć w pamięci trzy rzeczy. Pierwsza z nich to cena, za jaką FIA nabyła udziały. Federacja zapłaciła zaledwie 450 tysięcy dolarów, co już w momencie podpisywania umowy było kwotą niewspółmiernie małą do wartości rynkowej udziałów. Ważny jest również moment, w który doszło do transakcji. Problemy z prawem Berniego Ecclestone’a zmusiły Libery Media do rezygnacji z planów wejścia na giełdę. Wkrótce później FIA otrzymała bardzo korzystną ofertę zakupu udziałów. Wiele osób może zadać pytanie, czy CVC w ten sposób nie chciało zapewnić sobie akceptacji ze strony FIA w przypadku znalezienia kupca. Pierwsze rozmowy z Libery Media miały odbyć się właśnie w 2013 roku. Ostatnia i chyba najważniejsza kwestia to decyzja Komisji Europejskiej, która w 2001 roku nakazała FIA pozbyć się wszelkich udziałów w serii. Powód? Przeciwdziałanie ewentualnemu konfliktowi interesów. Jeśli ówczesna argumentacja zostałaby przełożona na obecną sytuację, to problemy są gwarantowane.
Coraz głośniej mówi się również, że w przypadku akceptacji umowy, dni Berniego Ecclestone’a będą policzone. Oczywiście patrząc na przeszłość starszego pana, warto zachować ostrożność przy tego typu ocenach. Ostatnie miesiące pokazują jednak, że znaczącą rolę w procesie przygotowań do przejęcia serii odegrał Ross Brawn. Jego wizja przyszłości serii, opisana w niedawno wydanej książce, coraz częściej przewija się w wypowiedziach przedstawicieli Liberty Media. Trzyletni plan Brawna idealnie wpisuje się w czas, który pozostał do wygaśnięcia obecnych umów z zespołami.
(16 Jan 13:22)
Dni Berniego są policzone bo biologia jest bezwzględna. Jemu każdy dzień jest darowany 🙂
(16 Jan 14:21)
Zapewne wielu w odniesieniu do BE chętnie zacytowałoby ś.p. Prezydenta, ale ten skubaniec ciągle się jakoś trzyma, hehe.