Protest Ferrari zdefiniuje rywalizację w sezonie 2017?
Według informacji brytyjskich oraz niemieckich serwisów zespół Ferrari nadal jest bardzo aktywny w kwestii konfiguracji zawieszenia używanego przez Red Bulla oraz Mercedesa. Po wielu tygodniach rozmów z przedstawicielami federacji, włoski zespół chciał całkowicie zablokować możliwość korzystania z tego typu rozwiązań. Podczas zeszłotygodniowego spotkania grupy roboczej Ferrari nie zebrało jednak odpowiedniego wsparcia, aby próbować przeforsować taką zmianę.
Włoscy inżynierowie nadal wierzą, że systemy stosowane przez rywali naruszają zapisy obecnego regulaminu technicznego. Magazynowanie energii pochodzącej z ruchów zawieszenia i jej późniejsze wykorzystanie służy głównie aerodynamice.
Czego możemy się spodziewać? Jeszcze przed pierwszą zimową serią testową FIA ma wystosować kolejną dyrektywę techniczną, która ma uporządkować informacje w tym zakresie. W wielu przypadkach tego typu opracowania pozwalają uniknąć dalszych kontrowersji, jednak w tej sytuacji może być inaczej.
Ferrari, jeśli rzeczywiście wierzy we własną interpretację oraz nie ma pomysłu, jak rywale opracowali tak zaawansowane systemy, nie ma nic do stracenia i może już w Melbourne złożyć protest. Nawet jeśli eksperci FIA podzielą zdanie Red Bulla oraz Mercedesa, to w toku postępowania włoscy inżynierowie uzyskają dostęp do wielu szczegółów, których nie udało się uzyskać bombardując FIA kolejnymi wnioskami. Sprawa może trafić nawet do trybunału arbitrażowego.
Gra jest warta świeczki, bo obecne zasady mogą zostać utrzymane przez kilka kolejnych lat, a bez wiedzy dotyczącej szczegółów rozwiązań, nie da się odrobić ewentualnych strat w obszarze aerodynamiki. Od przebiegu sprawy oraz decyzji FIA może zależeć układ sił w najbliższych latach.
W całej sprawie panuje przekonanie, że jeśli Ferrari nie uda się zablokować rozwiązań rywali lub szybko opracować własną konstrukcję, to może jeszcze bardziej stracić dystans do czołowej dwójki. Osiągnięcia w obszarze jednostki napędowej zdadzą się na nic, jeśli aerodynamika będzie o poziom niżej od rywali.
Erę, która właśnie ma się rozpocząć wielu nazywa aerodynamiczną. Nie jest to do końca prawdą, bo jednostka napędowa będzie miała również ogromne znaczenie. Paradoksalnie może okazać się, że nieduże straty w obu obszarach, dodane do siebie, sprawią, że Mercedes będzie jeszcze bardziej dominował niż to miało miejsce w ostatnich latach. W przypadku Red Bulla dużo będzie zależało od Renault, a zamieszanie z dostawcami paliw oraz smarów sugeruje, że przynajmniej na początku mogą być małe potknięcia.
(13 Feb 14:17)
Według AMuS Ferrari miało tylko trzech sojuszników w czasie ostatniego zebrania grupy technicznej. Reszta zespołów nie poparła ich protestu. Więc albo więcej zespołów już nad tym systemem pracuje i będzie mieć to w swoich bolidach lub klienckie zespoły Mercedesa i Toro Rosso stanęły po stronie Mercedesa i Red Bulla.
(13 Feb 14:41)
Bardziej obstawiałbym tę drugą opcję.
(13 Feb 17:21)
Ferrari zaczyna się robić żałosne, gdzie tylko ktoś coś wymyśli to zaraz protest bo sami nic nie potrafią zrobić. Zespół mistrzowski sięga dna
(13 Feb 18:13)
Wierzyć mi się wprost nie chce w to, że w wypadku ewentualnego postępowania wszczętego przez SF, ci mieliby dostęp do szczegółów technicznych rozwiązań stron(y) pozwanej …?
I co, przy zupełnie biernej postawie Merca i RBR …?
To zakrawa na jakąś farsę, żeby to był sposób kopiowania rozwiązań konkurencji.
Powtórzę Autorze; doprawdy trudno mi uwierzyć, aby to mogło tak wyglądać.
(13 Feb 21:09)
ale to prawda jeżeli jest złożony wniosek o nielegalności jakiegoś rozwiązania to FIA jeżeli chce pokazać, że jednak jest legalne to dużo informacji o tym elemencie zostaje ujawnione
(13 Feb 22:04)
Ferrari nie może doścignąć czołówki i szuka dziury w całym.
Muszą zacząć patrzeć na siebie a nie na innych. W takim tempie rozwoju to ich torro rosso dogoni.
(14 Feb 13:28)
Według mnie ferrari ma rację bo aktywne zawieszenie zostało uznane za nielegalne już dwa sezony temu, aktualnie mercedes w swoim rozwiązaniu korzysta z danych uzyskanych w sezonach przed zakazem dlatego nikt nie może skopiować jego rozwiązania które dla mnie wciąż jest aktywnym zawieszeniem w innej formie bo skutkuje na torze tak samo jak zastosowanie aktywnego zawieszenia
(14 Feb 17:00)
W F1 nie chodzi o to, żeby pozwalać na kopiowanie czyichś rozwiązań. To nie jest tak, że jak ja nie mogę skopiować, to się nie bawię i zabieram łopatkę.
To, że dla Ciebie to jest “wciąż aktywne zawieszenie”, to wcale nie oznacza, że ono w świetle uregulowań przepisami takie jest.
Wybacz, ale to, że Ty tak uważasz, jest kompletnie bez znaczenia w sprawie. Po prostu chciałbyś, żeby SF było szybsze, co akurat rozumiem, bo naturalne jest kibicować któremuś zespołowi, a pomijać inne.
SF jest mniej więcej w takiej formie, jak przed 1996 r.
Cierpią od lat na brak kreatywności, brak im odpowiednich ludzi. Najlepsi są ich kierowcy.
(15 Feb 14:35)
Nie chodzi mi o to żeby ferrari było szybsze, chciałbym aby wszystkie bolidy nie odstawały od siebie tak bardzo jak w ostatnich latach mercedesy. A to głównie przez ich “rozwiązanie”, przy mniejszych różnicach w bolidach kierowcy mogli by w końcu pokazać którzy mają faktycznie większy talent a nie tylko szybszy bolid. Poza tym nie lubię ferrari ale dalej uważam że mają rację.
(15 Feb 17:00)
To jest F1, a nie niższe serie.
Nie możesz w sztuczny sposób zabierać jednym i dawać drugim po to, aby stawka się zacieśniła.
W tej serii własnie chodzi o to, aby wypracować przewagę nad konkurencją.
Aktywne zawieszenie nie istnieje w F1 ponad 20 lat.
To obecnie co ma Merc jedynie jest próbą symulowania aktywnego zawieszenia i w żaden sposób zysków z tego nie da się porównać do prawdziwego systemu.
SF wcale nie ma racji, ale skoro nie są w stanie mieć czegoś podobnego, a nie są w stanie, to próbują storpedować konkurencję.
Do takiego stanu się doprowadzili.
(16 Feb 16:27)
Rozwiazanie pasywne sa droższe niż aktywne. stopien skomplikowania jest o wiele wyższy niż fric . wiec Fia powinna dać dowolnośc w zawieszeniu , lub narzucić standaryzacje.