To nie koniec historii
Trwa weekend wyścigowy, ale myśli polskich kibiców uciekają w kierunku Roberta Kubicy. Trudno się dziwić, bo ewentualny powrót na tor byłby niesamowitą historią oraz dotknięciem niemożliwego. Jak sytuacja wygląda na chwilę obecną? Informacje, które udało mi się zebrać w tej sprawie przekazałem w czasie wczorajszej audycji Moto Piątek. Dla tych, którzy nie mieli okazji zapoznać się z tym materiałem poniżej publikuję transkrypcję mojej wypowiedzi.
“To nie koniec historii!” – takie słowa usłyszałem na zakończenie rozmowy z jednym z inżynierów Renault, który był obecny na torze w Walencji podczas wtorkowego testu Roberta Kubicy. Do samej rozmowy wrócę za chwilę, ale na początek chciałbym uporządkować kilka informacji dotyczących polskiego kierowcy. W szumie medialnym łatwo coś przeoczyć lub dać się ponieść emocjom, a przy tak delikatnym temacie warto zachować chłodną głowę.
Na początek warto zadać sobie pytanie “Co uniemożliwiało Robertowi Kubicy powrót na tor?”. Odpowiedź jest prosta i w zasadzie tylko jedna – ograniczony zakres ruchów ramienia. Najwyraźniej potrzeba było kilku lat, aby na tym polu dokonała się poprawa umożliwiająca pracę kierownicą w pełnym zakresie, przy jednoczesnym ograniczeniu jakie niesie ze sobą ciasny kokpit. Tutaj bardzo cenne okazują się informacje dotyczące testu w bolidzie GP3, które przekazał Mark Hughes. Robert miał być bardzo zadowolony po teście, bo po raz pierwszy był w stanie prowadzić samochód nie musząc jednocześnie pracować całym ramieniem. Warto dodać, że test odbywał się na torze, na którym są dwa bardzo ciasne nawroty.
Wygląda więc na to, że główne i jedyne ograniczenie zniknęło lub zmniejszyło się do tego stopnia, który pozwala Kubicy na pokonywanie najciaśniejszych zakrętów. Czy Robert ma więc szansę na powrót do rywalizacji? O to zapytałem wspomnianego na początku wypowiedzi inżyniera. Odpowiedział, że “Zdecydowanie tak!”. Jedyne czego polski kierowca teraz potrzebuje, aby wrócić do gry o duże stawki, to trochę czasu za kółkiem bolidu z silnikiem V6 oraz zapoznania się nową generacją opon Pirelli. To prawdopodobnie będzie kolejny krok w drodze po niemożliwe.
Zapytałem też jak to wszystko się ma do wypowiedzi Alana Permane, że to był jednorazowy test. Usłyszałem, że taki był plan, ale Robert pokazał, że nadal jest na szczycie swoich możliwości. Nie padły żadne konkretne liczy, czy porównania choćby do Sirotkina, ale to sugeruje, że jeśli informacja pójdzie w świat, to o Kubicę znowu może się ktoś upomnieć.
Czy to będzie Renault? Trudno na tym etapie powiedzieć, bo jak kierowcy mają pewne zobowiązania wobec zespołu, tak i zespół musi wywiązać się z zapisów w kontrakcie, szczególnie jeśli etatowy kierowca wniósł do współpracy nie tylko swój talent.
Skoro kręcimy się wokół historii to dlaczego nie Sauber? Zespół w rękach nowego właściciela stanął na nogi i może chcieć nawiązać do czasów, w których był liczącym się w stawce graczem. Robert nie wniesie milionów do zespołu, ale jego nazwisko w połączeniu z talentem mogą być fundamentem pod zbicie całkiem niezłego kapitału.
Tak jak pisałem na blogu, wydarzenia teraz mogą potoczyć się bardzo szybko. Jeśli się nie mylę, to wkrótce powinniśmy usłyszeć o kolejnym teście – tym razem w bolidzie z sezonu 2014 lub 2015. Miałem być obiektywy i chłodny w swoich ocenach, ale w temacie Roberta to bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe.
To zdecydowanie nie jest koniec historii!
Zapis całej audycji Moto Piątek nadawanej na antenie Radia Gol znajdziecie w poniższym linku.
Już udostępniam https://t.co/nCCLHyXmGR. Za jakiś czas będzie również tutaj https://t.co/YeUwoIlP1q
— Przemek Mitak (@przemek046) 9 czerwca 2017
(10 Jun 09:47)
Kolejny komentarz Hughesa:
“Have spoken with the team here in Montreal. It began as a nice idea from the team to help their former driver complete the circle. It was arranged months ago. The GP3 and Formula E tests were part of the preparation for the test, he trained massively hard to get fit for several months and worked a lot in the Enstone simulator (in which he was very fast). His outstanding performance in the actual test means that it has created a question which wasn’t there before – about whether he does something further, with them. There is not a concrete plan yet to do so. But the next questions are obviously whether he would be ok through high speed corners for a race distance of, say, Silverstone or Suzuka, whether he could get enough steering lock on for the hairpin at Monaco. but these are questions that his performance has made suddenly of possible relevance. His performance in Valencia was quite amazing and described as absolutely consistent with the driver who last raced there in 2010. If anything happens, it’s not imminent. Both sides need now to consider what they’d like to do next.”
(10 Jun 13:16)
Wszystko chyba idzie w dobrym kierunku. Od samego Kubicy nigdy nie dowiemy się jakie plany. A on od roku trenował aby odbyć ten test. Coś mi się wydaje, że jednak uda mu się powrócić do F1.
(10 Jun 15:02)
Nie zakładałbym że miał jakieś konkretne 🙂
(oprócz “jeździć w najlepszej serii w jakiej się da”)
(10 Jun 15:06)
Nie wydaje mi się, by Sauber był dobrą opcją. W przyszłym roku przechodzą na silniki Hondy i obawiam się, że poziom frustracji z powodu słabej jednostki napędowej może byc jeszcze wyższy niż w McL. Renault jest ekipa fabryczną, z dużym budżetem, z ambicją odniesienia sukcesu. RK idealnie tam pasuje, będzie motywował zespół, który znowu może być budowany wokół świetnego kierowcy. Trzy topowe zespoły nie zaryzykują zatrudnienia Kubicy a Renault nie ma nic do stracenia.
(12 Jun 19:45)
Niech wraca.
Zapewne jego “ostrogi” pobudziły odpowiednie Ciało i ruszyła lawina pytań w zespole co dalej.
Bywanie w garażu Renault grzechem nie będzie… podglądanie, jakieś pytanko, jakaś podpowiedź mechanikowi… i rzeczona “lawina” już konkretnych czynów może ruszyć!
(14 Jun 01:40)
Wysłuchałem cię w radio – super, mimo jak zaznaczyłeś, braku możliwości obejścia się z tematem RK na chłodno, to bardzo dobra analiza sytuacji. Wg mnie przyszłym sezonie nawet i bez Roberta, szykuje się niezła karuzela, a jeśli on wejdzie do gry (jak nie GP pod koniec roku, to przynajmniej mocny FP1/2) to już wszystko stanie się możliwe. Alonso też jest “plotkowany” do Renault. W wypadku RK nie zdziwią mnie od od Haasa (symulator Dallary) do Ferrari, a jeśli zdarzy się dobry sezon (z kimkolwiek) to zawsze Toto może wejść do gry 🙂