Rywalizacja totalna – książka, która otworzyła mi oczy
Książka, to nie jest coś, co towarzyszy mi na co dzień. Wstyd się przyznać, ale w tzw. “normalnym” życiu, połączonym z pasją, jaką jest prowadzenie bloga, trudno wygospodarować choćby godzinę. Zanim wpadła mi w ręce “Rywalizacja totalna” męczyłem (prze)reklamowanego “Grey’a” (skończyłem gdzieś w okolicy sesji zdjęciowej) i nagła zmiana tematyki była jak wybawienie. Jeśli nie zepsujecie mi lektury tego światowego bestselleru (żona nalega żebym dokończył), to ja obiecuję, że nie zdradzę Wam najważniejszych wątków książki będącej zapisem wywiadu Rossa Brawna oraz Adama Parra, której przedsprzedaż właśnie rusza. Dlaczego warto po nią sięgnąć?
O tym za chwilę, a na początek mały prezent. Zamawiając książkę pod tym linkiem www.idz.do/f1talks-rywalizacja-totalna otrzymacie 25% rabat oraz możliwość zakupu pakietów książek poświęconych tematyce sportów motorowych w atrakcyjnych cenach. Książkę możecie również nabyć w sklepie internetowym empik.com oraz od 11 października w salonach Empik w całej Polsce.
Osoby Rossa Brawna chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, ale dla przypomnienia napiszę, że w sumie zdobył ponad 20 tytułów mistrzowskich w różnych seriach, w tym również w F1. Będąc w Ferrari zbudował mocny fundament pod wieloletnią dominację. Odniósł spektakularne zwycięstwo z Brawn GP, by następnie pomoc Mercedesowi wejść na szczyt. Dziś jako dyrektor zarządzający F1 próbuje znaleźć receptę na wiele problemów, jakie trapią królową sportów motorowych.
Adam Parr był częścią kolorowego cyrku zaledwie przez pięć lat, ale w tym czasie dotknął wszystkich najważniejszych elementów rywalizacji. Z Brawnem łączą ich wspólne doświadczenia, sukcesy, porażki oraz wspólny “wróg” – Bernie Ecclestone.
Wszystkie przedstawione wydarzenia w książce są powszechnie znane, ale diabeł tkwi w szczegółach, a tych na kartach “Rywalizacji totalnej” jest bardzo wiele. Niektóre historie naprawdę otwierają oczy i zmieniają sposób patrzenia na “rzeczywistość” wykreowaną przez media. Inne pokazują brutalną naturę zakulisowych rozgrywek, z których nie każdy wychodzi cało. Sukces od porażki dzieli bardzo cienka linia. Czytając tę książkę będziecie zdziwienia jak cienka… To będą naprawdę dobrze wydane pieniądze.
Poniżej mały fragment ksiązki, będący opisem tego, co Ross Brawn zastał po pojawieniu się w Maranello:
Jadąc do Maranello, zupełnie nie wiedziałem, czego mam się spodziewać. Dopiero na miejscu zrozumiałem, na co się zgodziłem. Istniał tam pewien podstawowy zespół, złożony z Nigela Stepneya i innych. Ci ludzie doskonale wiedzieli, jak powinien funkcjonować team wyścigowy, wszystko było tam całkiem nieźle zorganizowane. Tamtejsze systemy kontroli jakości znajdowały się o poziom wyżej od tych, do których przywykłem. Wcześniej mieli z tym pewne problemy, wzięli więc szefa ds. kontroli jakości w Fiacie, wsadzili go do zespołu wyścigowego i powiedzieli mu: „Zrób z tym porządek”. Facet wiedział, co robi. Miał pełną świadomość, że znalazł się w teamie wyścigowym i nie może sobie pozwolić na wszystko to, co wdrażał w produkcji samochodów drogowych, ale i tak dzięki niemu w teamie głęboko zakorzeniła się kultura doglądania jakości. Ekipa była też bardziej liczna. Ogólnie poczułem się miło zaskoczony.
Gdy człowiek przejdzie się po siedzibie zespołu Ferrari, zaczyna się zastanawiać, dlaczego nie wygrali wszystkich możliwych tytułów. Testować można było wtedy do woli, a ekipa dysponowała dwoma własnymi torami w Maranello i Mugello, właśnie trwały ostatnie prace przy nowym tunelu aerodynamicznym. Do tego dochodził świetny warsztat. Było tam dosłownie wszystko. Zwróciłem również uwagę na znakomite nastawienie pracowników. To byli rzemieślnicy i technicy pierwszej klasy, naprawdę kompetentni ludzie. Te obszary Włoch słyną z wielu rzeczy, takich jak samochody, broń palna czy broń biała – to właśnie tam kuto wszelakie zbroje. Panowała tam kultura kowalstwa, ludzie pracowali w Ferrari od trzech pokoleń, wcześniej byli tam ich ojcowie i dziadkowie. Udało się zgromadzić olbrzymie doświadczenie.
Z drugiej strony, szybko się zorientowałem, że panuje tam specyficzna kultura zarządzania. Kierownictwo średniego i najwyższego szczebla nieustannie oglądało się przez ramię. Cała ich filozofia sprowadzała się do zachowania stanowiska, to było ich największym wyzwaniem. Szeregowi pracownicy okazali się naprawdę wspaniali; to byli zaangażowani ludzie z pasją, dumni z faktu, że pracują w Ferrari. Za to kierownicy średniego szczebla wydawali się przerażeni na samą myśl, że mogą wykonać jeden fałszywy krok, a przez to nie funkcjonowali tak, jak powinni. Niedługo przed moim przybyciem zwolnili jakiegoś kolesia z warsztatu i przypominało to publiczną egzekucję przez powieszenie. Facet nieprawidłowo utoczył tłok, przez co przed rokiem na okrążeniu formującym na torze Magny Cours w jednym z bolidów Ferrari wybuchł silnik (pomimo całej tej kontroli jakości, którą tak bardzo zachwalałem). Przeprowadzono dochodzenie, w efekcie ten koleś został powieszony, a potem go jeszcze poćwiartowali i włóczyli końmi. Wyleciał z roboty. „To właśnie czeka każdego, kto nie będzie trzymał standardów”. Byłem wstrząśnięty.
To tylko mała próbka, a każda kolejna strona wciąga jak… odkurzacz z nowym workiem.
Poniżej (obowiązkowy) blok informacyjny przygotowany przez polskiego wydawcę WSQN:
Autor: Ross Brawn, Adam Parr
Tytuł oryginału: Total Competition: Lessons in Strategy from Formula One
Tłumaczenie: Bartosz Sałbut
Data wydania: 11 października 2017
Cena okładkowa: 39,90 zł
Liczba stron: 320 tekst i 16 zdjęcia
(28 Sep 09:49)
Heh. Nie jestem zaskoczony włoskim zarządzaniem. Nie jestem. Kozły ofirane to ich specjalność…
(28 Sep 11:31)
popraw sobie link bo nie działa
(28 Sep 12:32)
Chyba nie zrozumiałeś intencji żony 😀
A i link nie działa 🙂