Massa zasłużył na szacunek, a my musimy być cierpliwi
Tegoroczny wyścig w Abu Dhabi będzie ostatnim występem w karierze Felipe Massy. Brazylijski kierowca przekazał tę informację w filmie opublikowanym w mediach społecznościowych, a kilkadziesiąt minut później również Williams zajął oficjalne stanowisko w tej sprawie. Jaki to ma wpływ na ewentualny powrót Roberta Kubicy do ścigania? Niewielki, ale o tym za chwilę.
Massa z pewnością zostanie zapamiętany jako kierowca wybitny. Brak tytułu na koncie nieco psuje całą statystykę, ale lata spędzone w Ferrari, udział w 268 wyścigach, czy 1160 punktów wywalczonych w karierze, to z pewnością nie jest powód do wstydu. W czasie swojej długiej kariery walczył z największymi nazwiskami tego sportu i niejednokrotnie wychodził z tych potyczek zwycięsko. Poważny wypadek postawił duży znak zapytania dotyczący jego dalszej kariery, ale brazylijski kierowca znalazł w sobie odwagę i siłę, żeby wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie.
To tylko telegraficzny skrót bardzo długiej, barwnej i pełnej sukcesów kariery. To powód, aby Masse traktować z szacunkiem i oddać mu ten szacunek w momencie odejścia, niezależnie od tego, co działo się w ostatnich tygodniach.
Szacunek to słowo, które kryje się również za sposobem w jaki Massa chciał podzielić się informacjami o swojej przyszłości. Felipe mocno naciskał zespół, aby decyzja została podjęta przez jego domowym wyścigiem. Robił to, aby móc się pożegnać i dać swoim wiernym kibicom szansę na pożegnanie. Najwyraźniej Williams nie jest gotowy, aby potwierdzić skład kierowców na sezon 2018, ale dał Massie do zrozumienia, że jego na tej liście zwyczajnie nie ma.
Jaki to wszystko ma wpływ na sytuację Roberta? Tak jak już wspomniałem niewielki. Wiemy natomiast, że Massa pozostanie w bolidzie do zakończenia sezonu, więc opcja pojechania przez Kubicę jednego wyścigu w tym sezonie odpada. Od dłuższego czasu pojawiały się sugestie, że dalsza współpraca z doświadczonym Brazylijczykiem nie wchodzi w grę nie tylko ze względu na wiek i wyniki, ale także na finanse. Kontrakt Massy, podpisany naprędce po odejściu Bottasa, był znacznym obciążeniem dla budżetu zespołu. Felipe wykorzystał moment i zgarnął dla siebie znaczną część tego, co Mercedes wniósł do kasy ekipy z Grove, z tytułu zwolnienia Fina z kontraktu.
Każdy kierowca z czwórki Kubica, Wehrlein, di Resta, Kvyat (kolejność nazwisk nieprzypadkowa) nie jest w pozycji, by stawiać warunki, więc Williams może spokojnie zaoferować niewielką część tego, co w tym sezonie zarabiał Massa. Takie posunięcie, niezależnie od ostatecznego wyboru, samo w sobie przyniesie znacznie oszczędności. Mówiąc krótko Williams właśnie zaoszczędził jakieś 4 miliony dolarów.
Dlaczego tak uczepiłem się tych pieniędzy? Wiele osób skupia się tylko na tym, co tu i teraz, całkowicie gubiąc szerszy kadr. Kluczem do zrozumienia całości jest jedno nazwisko – Paddy Lowe. Powodów, dla których ceniony inżynier opuścił Brackley jest wiele, ale jednym z nich była chęć zbudowania czegoś “swojego”. Powrót Williamsa do ścisłej czołówki z pewnością byłby traktowany w kategoriach sukcesu i taki jest plan. Problemem ekipy z Grove w ostatnich latach nie są kierowcy, ale możliwości techniczne. Podstawowe elementy tej struktury muszą być poważnie naruszone, skoro po roku sukcesów i mimo posiadania najlepszego silnika w stawce, zespół zsunął się tak mocno w dół i nie może znaleźć recepty na swoje problemy (chodzi głównie o rozwój bolidu). W tej płaszczyźnie nie ma przypadków.
Uporządkowanie takiej struktury wymaga czasu oraz inwestycji, co właśnie obserwujemy w Enstone. Przy tak mocnej konkurencji jak Force India czy wspomniane Renault zadanie, które Lowe sobie postawił, jest niezwykle trudne. Słowo klucz – stabilizacja.
Tutaj dochodzimy do kolejnego elementu, jakim jest obsada bolidów w przyszłym i kolejnych sezonach. Wartość marketingowa Roberta jest duża i szczególnie w pierwszym sezonie “historia powrotu” może sprzedać się w milionach egzemplarzy. W kolejnych sezonach kupony mogą być mniejsze lub nie będzie ich wcale. W tym kontekście pozyskanie stabilnego źródła finansowania lub wsparcia technologicznego wydaje się znacznie lepszym posunięciem z punktu widzenia zespołu.
W mojej ocenie to jest jeden z głównych powodów, dla których operacja zatrudnienia nowego kierowcy prowadzona jest tak szeroko. Cała sprawa zahaczyła nawet o Alonso (Lowe), choć w tym samym czasie Claire Williams zaprzeczała, że prowadzone są jakiekolwiek rozmowy z hiszpańskim kierowcą. Williams szuka i prawdopodobnie będzie szukał w najbliższych tygodniach najlepszego “pakietu” – połączenia umiejętności kierowcy, zaplecza finansowego i stabilizacji. Pisząc o tym na myśl przychodzi mi taki wielokąt znany z wielu gier typu menadżer sportowy, gdzie przesuwając poszczególne wierzchołki szukamy najlepszej kombinacji, ale nigdy nie dostaniemy wszystkiego.
Ważnym czynnikiem jest również czas. Z upływem kolejnych dni pakiety mogą się zmieniać (Kubica, Kvyat), a niewykluczone, że, jak w popularnym serwisie aukcyjnym, ktoś (Mercedes) może podbić stawkę w ostatnim możliwym momencie. Nie oszukujmy się, mamy do czynienia z typową aukcją.
Wracając do Massy i jego komentarzy, które wzbudziły takie niezadowolenie wśród polskich kibiców. Czy oprócz tego, że były one mało eleganckie, były aż tak bardzo nietrafione? Gdyby dało się sprawdzić kierowcę w bolidzie z 2014 roku to Renault nie traciłoby czasu i pieniędzy na jazdy w aktualnej konstrukcji. Nie planowałby tego również Williams i na ten moment jedyną okazją na bezpośrednie porównanie będą testy w Abu Dhabi. Prowadzenie bolidu pędzącego z prędkością ponad 300 km/h “jedną ręką” przy przeciążeniach sięgających 5G, to też nie jest coś oczywistego. Być może Massa przegapił to, co Polak był w stanie tą “jedną ręką” zrobić w seriach WRC2 czy WRC, ale trzeba się zgodzić, że można mieć pewne wątpliwości.
Na tym etapie Williams musi rozstrzygnąć, czy informacje przekazane głownie przez niemieckich dziennikarzy, o dobrym, ale rwanym tempie Roberta mają swoje źródło w ograniczeniach kierowcy, oponach, konfiguracji bolidu, a może były zwykłym nieporozumieniem. Szkoda, że potwierdzenia Sainz’a w Renault przyszło tak szybko, bo prawdopodobnie nikt w Enstone nie pochylił się mocniej nad zestawem danych zebranych na torze, aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie.
Podsumowując, odejście Felipe nie oznacza automatycznego wejścia Roberta do bolidu Williamsa niezależnie od tego, jak duża część wstępnej propozycji kontraktu zostanie opublikowana w najbliższych dniach. Nawet jeśli takowy istnieje, to jego treść zna bardzo wąskie grono osób i z pewnością jest to ostatnia rzecz, o której Robert lub jego środowisko chciałoby głośno mówić. To przede wszystkim jest nieprofesjonalne, a dodatkowo ujawnianie jakichkolwiek szczegółów na tym etapie mogłoby jedynie zaszkodzić.
(04 Nov 20:55)
Z tą wybitnością to lekko przesadziłeś jednak. Zostanie dobrze zapamiętany, ale obok wybitnych kierowców to on stał na podium.
(05 Nov 10:31)
Też tak uważam.
(05 Nov 13:05)
Wybitny kierowca z czasów Ferrari z TC. Potem było sporo gorzej, bo Felipe to miły facet, ale kierowca średniak.
(04 Nov 21:28)
Nie mogę się zgodzić z autorem,bo jakby spojrzeć w historię ostatni wyścig w 2008 na ostatnim okrążeniu jakby nie patrzeć przez jakiś czas Massa świętował zwycięstwo i mistrzostwo świata. Lewis bodajże na ostatnim zakręcie w ostatniej chwili wyprzedził Timo Glocka, czyli był kilku sekundowym mistrzem świata 😉
(04 Nov 21:48)
Zacznij samodzielnie wyciągać w nioski a nie tylko według dziennikarzy to i tamto…
Pamiętasz ja napisałeś “Twój” tekst
” Nie dajmy zwieść się pozorom – zajęcia na Paul Ricard nie będą żadnym testem umiejętności czy możliwości Polskiego kierowcy. Jest to początek programu, początek procesu przygotowań w drodze do fotela wyścigowego.”
Dzisiaj jesteś po drugiej stronie bo Renault Cie zaskoczyło stawiając na sprawdzony talent.
Wolff dał jasny sygnał że nie zamierzają płacić za fotel a nawet jak by to ile trzeba czasu aby dopiąć kwotę i ogłosić kontrakt?
To że Williams czeka tak długo jest spowodowane wyłącznie chęcią pozyskania Roberta.
Gdyby było inaczej to miesiąc po decyzji o rezygnacji z Felipe usłyszeli byśmy o zatrudnieniu innego kierowcy.
Naprawdę sądzisz że Felipe ogłosiłby emeryturę gdyby usłyszał że kontrakt z Kubicą zależy od testu w Abu Zabi.
Oni już podleli decyzje i jak powiedział Rosberg, Kubica po testach na Węgrzech nie musi już nic udowadniać.
(05 Nov 09:13)
A moze Williams gra na zasadzie, kto da więcej. Kasa jest im potrzebna od zaraz, bo ich budżet będzie mniejszy niz w tym roku. Nie wiemy co konkretnie proponuje Mercedes, bo moze isc znizka ba silniki plus inżynierowie. Sam Paddy mowil niedawno o inzynierach i o tym jak wiele zalezy od ich pracy. Felipe chciał poznac swoją przyszłość przed GP Brazylii i ją zna, albo sam zrezygnował. Nie musi tutaj chodzic o Kubicę. A co do Rosberga, ostatnio to trochę jest jak zdarta płyta, ciągle gada o jednym i tym samym,Lewis i Robert i tak w kółko. Ale to nie nowość, bo Nico zawsze należał do kierowcow z gatunku nudnych.
(04 Nov 22:08)
Paddy już pewnie dawno poszedł sobie na piwo z Alanem i ma info z pierwszej ręki o ręce Roberta. Nie musi się posiłkować domysłami niemieckich dziennikarzy.
Żeś się Panie uczepił tego Wehrleina. Skoro Mercedes był w stanie wyłożyć 10 mln za Bottassa w kryzysowej sytuacji, to nie widzę teraz takiej samej kwoty za Pascala, który to ostatnio delikatnie mówiąc nie błyszczy na tle bogatego Szweda.
Kubica też powinien trochę zielonej sałaty wnieść do zespołu. Chyba, że wszystka kasa od sponsorów pójdzie na zwrot odszkodowania, który stał się teraz nowym tematem domysłów. Pewnie więcej by wyjaśnił ten pan co ma dojścia do obozu Kubicy i podobno widział kontrakt.
(04 Nov 23:21)
No i doczekaliśmy się. Wiadomo,że część osób będzie przypominało tekst odnośnie “drogi do kokpitu Renault”. Ale nie myli się tylko ten co nic nie robi. Jeśli chodzi o ten wpis to nie zgodziłbym się tylko z tym,że out Massy to tylko mały kamyczek. Otóż moim zdaniem jest to bardzo ważny krok. Owszem dalej to nie zapewnia kokpitu RK, ale czuję,że jest blisko 😉 MUSIMY wszyscy w to wierzyć. Pozdrawiam wszystkich użytkowników tej strony, z adminem na czele 😉
(05 Nov 00:23)
Jest jeszcze jedna rzecz za którą Robert jest bardzo ceniony i ma dużą wartość. To kontakt i podawanie informacji do inżynierów. Jeśli faktycznie priorytetem Paady’ego Lowe’s jest wepchnięcie Williamsa do czołówki, to stabilny, dosyć szybko i mocno rozwijający bolid kierowca będzie bardzo dużym wzmocnieniem.
Nie wiadomo ile kasy wniesie Daniło Kwiat a Ile RK, ale pewne naturalne warunki i czynniki są warte więcej niż jeden sponsor.
Wiadomość o odejściu przeciętnego od wielu lat Massy jest wielka ulga i uważam że już rok temu było to za późno
(05 Nov 12:12)
Williams wydaje pieniądze na prywatne testy Kubicy aby przykryć potajemne negocjacje dla kolejnego pay drivera- to się nie dodaje.
Williams zajmuje obecnie 5 miejsce a w 2018 mocno do góry pójdą Renault i McLaren, Force India pokazuje stabilną formę więc Williamsowi będzie mega trudno o 1 punkt na wyścig. W razie problemów innych Haas ma dwóch kierowców zdolnych do punktowania czy w takim układzie Williams potrzebuje Wehrleina lub Kwiata z paroma bańkami czy może RK ze wsparciem Grupy Lotos. hmmm
W F1 nic nie jest pewne ale dla mnie światełko w tunelu zrobiło się całkiem spore 🙂
(06 Nov 19:42)
Nie do końca mogę się z tobą zgodzić że Felipe był wybitnym kierowca. Ja uważam że był poprostu świetny (gdy napisałem że jest świetny pod jednym z postów na FB zostałem zmiażdżony przez kilka osub). Massa, moim zdaniem, to taki kierowca pokroju Nico Rosberga, z tym że Niemiec poświęcił bardzo wiele żeby zdobyć tytuł, czego nie zrobił Felipe. No i w końcu ktoś napisał że Brazylijczykowi należy się szacunek, i to popieram w 100%. Niestety ma u mnie mały minus za sam powrót. Tyle w temacie. A tak po za tematem. Pierwszy raz odwiedziłem twojego bloga i bardzo spodobał mi się ten artykół. Sam zacząłem niedawno twożyć bloga a tacy ludzie jak ty będą dla mnie inspiracją. Dzięki. Będę czytał dalej.
(06 Nov 22:20)
Piotrze, fajnie, że wziąłeś się za pisanie – ludzi piszących nigdy za wiele.
Jedna tylko mała rada – sprawdzaj tekst zanim opublikujesz lub dawaj komuś do przeczytania. Unikniesz choćby ortografów, których w powyższym krótkim wpisie zdążyłeś zmieścić min. 2, a to nie zachęca do szukania Twojego bloga z dłuższymi zapewne tekstami.
Co do porównania z ustępującym mistrzem, to sądzę że jednak Nico w swoich ostatnich 2 – 3 sezonach jednak wspiął się nieco na wyższy poziom, bo jednak potrafił (no może nie w każdy weekend, ale jednak często) walczyć jak równy z równym z topowym kierowcą, a od Felipe jednak Fernando był “faster than” zdecydowanie.