Fabryka Toro Rosso
Tym razem będę pewnie w zdecydowanej większości, która nie bardzo zrozumie co członkowie zespołu Toro Rosso mieli nam do powiedzenia. Mimo wszystko uważam, że materiał warto obejrzeć, aby zobaczyć jak wygląda praca w fabryce zespołu F1. Szczególnie etap kontroli jakości i wykrywanie usterek w karbonowych konstrukcjach przy pomocy ultradzwięków wydaj się interesujący. W ten sposób są testowane nie tylko nowe części, ale również używane elementy, aby sprawdzić czy podczas wyścigu nie doszło do usterek. W skrócie “materiale importante”…
(18 Aug 09:41)
Gdyby nie “małe” zespoły wiele ciekawostek mogłoby nam umknąć. Co prawda giganci też czasem zapraszają kamery, ale mam wrażenie, że jest w tym więcej wystudiowanego PR niż, tak jak w tym przypadku, radosnego chwalenia się swoją robotą. Produkcja kompozytowych elementów i kontrola jakości rzeczywiście pobudza wyobraźnię. Już widzę młodych uczniów Technikum Samochodowego jak z wypiekami na twarzy patrzą na takie, nie bójmy się powiedzieć, laboratorium i marzą o tworzeniu historii F1.
Swoją drogą, ciekawe co czują ci pracownicy, kiedy kierowca beztrosko rozbija przednie skrzydło o kuper innego bolidu. Hm… Zdaje się, że w Mercedesie muszą mieć dużo cierpliwości do Michaela.
(18 Aug 12:40)
Cieszą się, bo etat ma uzasadnienie.
(18 Aug 12:55)
Można śmiało powiedzieć, że bolid F1 to w dużej części “wypieczona” maszyna.