Wojna medialna – bardzo niskie standardy
Sytuacja na linii Morelli – Lotus (Renault) od dłuższego czasu nie wyglądała najlepiej, ale po ostatnich dwóch dniach brakuje słów, aby opisać zachowanie obu stron. Zaczęło się w maju kiedy właściciel zespołu Gerrard w jednym z wywiadów wyraźnie zaznaczył, że Kubicy w obecnym sezonie na pewno nie zobaczymy. Te słowa spotkały się z bardzo wyraźną krytyką ze strony menadżera Kubicy oraz zapewnieniami, że Polak będzie jeździł jeszcze w tym sezonie.
Przez kolejne miesiące Morelli utrzymywał wcześniej wypowiedziane słowa jednocześnie informując o kolejnych postępach rehabilitacji Kubicy. W lipcu pojawił się pierwszy konkret. Według Morellego Kubica założy wyścigowy kask najpóźniej w październiku. Niestety nic takiego nie miało miejsca. W międzyczasie pojawiły się pierwsze słowa zniecierpliwienia ze strony zespołu, a Morelli ciągle przekładał datę ostatecznej decyzji. Wszyscy zdawali sobie już wtedy sprawę, że rozmowy dotyczą przyszłego sezonu.
Decyzja Kubicy została nam przekazana dwa dni temu, w oficjalnym komunikacie ogłoszonym na stronie zespołu. Robert przekazał szefostwu zespołu, że nie jest pewny czy będzie w pełnej dyspozycji przed startem sezonu 2012 czym dał zielone światło do poszukiwania innych rozwiązań. Decyzja została przyjęta ze zrozumieniem i przez wielu określona została jako bardzo odważna i dojrzała. Sprawa wydaje się zamknięta.
Niestety kolejny dzień przynosi nowe informacje, które nawet wśród ludzi, którzy zjedli zęby na F1 budzi ogromne zaskoczenie. Morelli oskarża zespół o zmianę oficjalnego oświadczenia i dementuje informacje o tym, że Robert nie będzie gotowy, aby wystartować w Australii. Menadżer Kubicy wyjaśnia, że nie chodziło o start sezonu, ale o udział w zimowych testach. Pretensjonalny ton da się wyczuć z kilometra. Pierwszy raz pada oficjalne stwierdzenie, że kontrakt kierowcy traci ważność się wraz z końcem roku. Zrobiło się śmiertelnie poważnie.
Informacje szybko docierają do Brazylli, gdzie wraz z ekipą przebywa Eric Boullier. Szef Lotusa jest zaskoczony obrotem sprawy, tym bardziej, że treść komunikatu została uzgodniona z kierowcą oraz jego opiekunem.
Cała sytuacja zaczyna ocierać się o absurd. Francuz ucina dalszą dyskusję na ten temat bardzo mocnymi: “Nie chcę tego więcej komentować, bo to strata czasu.”
Czy to się nam podoba, czy nie jesteśmy świadkami schyłku współpracy Roberta Kubicy z zespołem Renault. Taki scenariusz był brany pod uwagę, ale styl w jakim się to dzieje pozostawia bardzo wiele do życzenia. Mimo, że towarzystwo jest międzynarodowe, to sytuacja przypomina najgorsze standardy z naszego, polskiego podwórka. Rozmowa za pośrednictwem mediów jeszcze nigdy, nikomu nie wyszła na dobre. Zastanawiam się gdzie w tym wszystkim jest Robert i czy jest świadomy tego, co się wokół niego dzieje. Być może skupiony na swojej rehabilitacji sferę medialną pozostawił swojemu menadżerowi.
Kubica nadal jest w kręgu zainteresowania czołowych zespołów, ale takie działania nie przysporzą mu sympatyków zarówno w padoku jak również wśród kibiców. Nawet jeśli za wszystkim stoi Morelli, to musimy pamiętać, że zawsze pracuje on na konto zawodnika.
(25 Nov 13:55)
Chyba nie tylko ja odnoszę wrażenie, że Morelli starał się zrobić wszystko co w jego mocy by wyglądało to tak, że znudzone czekaniem Renault wyrzuca Roberta z zespołu. Pomysł genialny, lecz wykonanie mało subtelne. Boulier przyjął najlepszą z możliwych taktyk zapewniając przy każdej możliwej okazji, że LRGP jest gotowe przyjąc ponownie Roberta. Jak widać Morelli zaczął w końcu pękać. W ostateczności medialny image kierowcy nie ma aż takiego znaczenia dla potencjalnych pracodawców, więc watpię by to zamieszanie stanęło na drodze Roberta do powrotu za kierownicę. Moim zdaniem Robert ma w tej chwili większy problem, mianowicie wątpię by prowadził poważne rozmowy z jakimkolwiek zespołem. Przyznaję – to tylko spekulacje, lecz wątpię by Morelli tak ostro zareagował, gdyby faktycznie prowadził już konkretne rozmowy. Jeżeli tak często wspominany kontrakt z Ferrari byłby już na etapie nawet wstępnych ustaleń, Morelli nawet nie podjąłby tematu.
(25 Nov 14:13)
Mysle ze Morelli swoim zachowaniem nie do konca fer postepuje wobec Roberta. Prawdą jest tez ze nie mozna za wiele zarzucić szefostwu Lotus GP. czekali bardzo długo na komunikaty a przeciez muszą zapewniac zespołowi dalszą płynną prace. Do konca chieli miec Roberta w teamie. Wg. mnie Morelli robi szum wokoł Roberta … stawia nierealne terminy podtrzymuje tym samym “zainteresowanie” kierowcą a to teamów a to kibiców a to expertow. Tym razem wyszło to trochę nieładnie. Powrotu do zdrowia Robert !
(25 Nov 14:13)
To chyba najlepsza konkluzja tej historii. Zgadzam się z nią w 110%!
“Kubica nadal jest w kręgu zainteresowania czołowych zespołów, ale takie działania nie przysporzą mu sympatyków zarówno w padoku jak również wśród kibiców”
(25 Nov 14:36)
Jednak nie zapominajmy, że jest to bardzo cięzka sytuacja do wyjscia.
Z jednej strony fajnie, jest team ktory czeka, wspiera. Ale jednak jezeli pojawia sie okazja aby zostac np. kierowcą Ferrari to głupio juz w tym momencie byloby nie skorzystac. Ciezko wyjsc z tego jakos sensownie z pelna klasa.
Kubica wyjdzie na niewdziecznika troche, ale nie ma co sie oszukiwac. Lata lecą, i czekanie na zbawienny mistrzowski bolid Renault moze sie skonczyc stratą kolejnych lat. Ferrari jednak jest w tej kwestii wiekszym pewniakiem i dni testowe nieograniczone dla Kubicy moze zapewnic w trakcie calego sezonu.
(25 Nov 14:40)
A konflikt jest jasny. Renault chce kontrakt na 2013 odrazu jezeli maja umozliwic powrot w 2012, a Kubica nie chce = Ferrari 2013.
(25 Nov 15:50)
Wiem, że na pewno coś jest w tym co pisze autor bloga – ale samo oświadczenie Renault od początku było dla mnie NIEPOROZUMIENIEM – o czym pisałem pod wpisem sprzed kilku dni:
———-
On (Robert) nie powiedział (dotyczyło polskiego tłumaczenia):
„(…) doszedłem do wniosku, że nie jestem w pełni gotowy, aby wystartować w sezonie 2012″
Robert powiedział:
„I came to the conclusion that I am not yet certain to be ready for the 2012 season”
Co oznacza, że „nie mam jeszcze pewności, że jestem gotowy do sezonu 2012″
Krótko mówiąc KUBICA nie przekreśla swojego startu w pierwszym wyścigu – po prostu na dzień dzisiejszy, nie jest w stanie „obiecać”, że będzie mógł normalnie rozpocząć sezon 2012 (ale jak go „znam” to miał na myśli również okres testowy)
———-
Ale to samo nieporozumenie BIŁO po oczach z samego oświadczenia Renault – które do oryginalnych słów Kubicy- dopisało od siebie, że to oznacza, że nie wystartuje w Australii.
Dla mnie słowa Kubicy były od początku jasne – i potwierdził to Morelli.
Byłem zdziwiony, że w oświadczeniu Renault były tak opatrznie zinterpretowane przez sam zespół.
Zakładam również, żo o to jest cała afera: Morelli “zatwierdził” słowa Roberta – a Renault dopisało do nich swoje wnioski – które świadczą o NIEZROZUMIENIU słów Kubicy.
To klasyczne nieporozumienie – ale dziwię się, że taka afera z tego wynikła. dość żenująca
(25 Nov 19:37)
Tyle że Eric już przyznał, że wprowadzili drobne poprawki do oświadczenia i w ich efekcie wielu źle zrozumiało (zwłaszcza ci, którzy pisali, że Kubica już w 2012 nie wystartuje).
(25 Nov 22:44)
Dziwnie w czasie te deklaracje zbiegają się z upadkiem Sonras’a, który jak pamiętam wspierał Lotus-Renault. Robert i Morelli mogą wiedzieć znacznie więcej niż nam się wydaje 🙂
(26 Nov 11:19)
Snoras nie był sponsorem w tym sezonie. I nie spodziewam się, żeby jakiekolwiek wieści na temat Antonowa miały znaczenie dla gry, która musiała trwać miesiącami.
(26 Nov 11:00)
Morelli walczy dla Roberta o fotel numer 1 lub 2 a Renault daje sygnał ze przy obecnej niejasnej dyspozycji RK mogą dać fotel testera z opcją awansu w trakcie sezonu.
Gdyby Ferrari faktycznie interesowało się RK to zapewne mogą zaproponowac podobne rozwiązanie.
(27 Nov 09:50)
Ciekawe, że nikt nie bierze pod uwagę iż stan Kubicy może jest lepszy niż oficjalnie się sądzi (czyt. wypowiedź Rosello i wściekłość Morellego po niej), tylko po to by jak najszybciej uwolnić się od Renault – > Ferrari
(27 Nov 10:44)
Nikt nie bierze pod uwagę, bo ciężko jest sobie wyobrazić, żeby lekarz, profesor i szanowany specjalista w jednej osobie – zaczął się nagle pałać marketingiem i PRem – szanse na to, że wypowiedzi Rosello są nieprawdziwe oceniam na bliskie zeru.
(27 Nov 11:49)
No o to mi chodzi. Rosello powiedział, iż stan Kubicy jest dobry, a Morelli starał się to trochę zanegować : )
(27 Nov 11:11)
Człowieku! skąd wziąłeś taką interpretację faktów i słów wypowiadanych w ciągu ostatnich dni? Ja czytam te same komunikaty i daleki jestem od bycia zniesmaczonym głównie na obóz Roberta. Naprawdę nie widzisz co najmniej manipulacji ze strony zawiedzionego, wkurzonego byłego już (być może) pracodawcy Kubicy. Jakie polskie podwórko? Jaki polski styl? Zwyczajne przepychanki negocjacyjne oraz – tak to trzeba powiedzieć – próba odebrania wiarygodności Robertowi przez LR. To są dopiero zagrania poniżej pasa. I nie zapominajmy kto tę wojenkę zaczął.
(27 Nov 13:58)
Chyba ktos mial tutaj zly dzien 😉
Zdecydowanie najgorszy wpis na tym blogu i mocno oderwany od rzeczywistosci…
(27 Nov 20:56)
Wpis jest jak najbardziej oderwany od rzeczywistości, polskiej rzeczywistości kreowanej głównie przez przyjaciela Roberta, a dopiero później (daleko później) dziennikarza.
(27 Nov 15:26)
Dziwi mnie reakcja polskich fanów, którzy winę za całe zamieszanie zwalają na Boulliera. Przykładem niech będzie blog Mikołaja Sokoła i komentarze pod jego wpisem na temat tych wydarzeń. Wina IMHO znajduje się nieco bardziej po środku, przecież Morelli zaakceptował treść oświadczenia przed opublikowaniem go przez Renault. Już któryś raz manager Roberta nie pracuje z odpowiednią jakością. Dlatego nie oceniam tego wpisu jako odrealnionego (@ASD123 – nie podałeś żadnych argumentów dlaczego notka jest oderwana od rzeczywistości).
Oczywistym jest także, że Renault już dłużej nie może czekać na Kubicę i traktować go w szczególny sposób, bądźmy szczerzy, oprócz poprzedniego sezonu tylko na tym stracili. Zbudowali bolid pod niego, wspierali go przy procesie rehabilitacji, a teraz najprawdopodobniej będą musieli się z nim pożegnać. Dużo tutaj niewiadomych, zdrowie Roberta, postawa Ferrari, nie wiemy czy Robert ma z teamem z Maranello wstępną umowę, nie wiemy kto ostatecznie będzie jeździł w Lotusie. Być może z punktu widzenia RK najbardziej opłacalne jest zagranie na jedną kartę i próba dostania się do Ferrari. Mimo anielskiej cierpliwości Boulliera, obecny Renault to nie jest team, który w ciągu kilku lat może zbudować mistrzowski bolid.
Oby Robert wyszedł na tym jak najlepiej.
Za 1.5h rozpocznie się ostatnie GP sezonu, jeżeli spadnie deszcz to możemy spodziewać się ciekawego widowiska. Życzę wszystkim miłego oglądania!
(28 Nov 12:04)
@Pit, mrbigstuff
Boullier przyznal ze wypowiedz Roberta zostala poddana “lekkiej korekcie grammatycznej”, nic dziwnego ze Morelli zareagowal jak zareagowal.. Obu mozna zrozumiec, bronia swoich interesow, niestety Pan Boullier ma juz dosyc dluga liste zanotowanych wpadek PR’owych (vide sprawa Kimiego z zeszlego sezonu) i nie bardzo rozumiem czemu leci ze wszystkim najpierw do prasy zamiast zalatwic wszystko po cichu i dopiero wtedy pochwalic sie rezultatem rozmow.
(28 Nov 12:42)
Tak, ponoć rzeczywiście doszło do lekkiej korekty gramatycznej, ale jeżeli Morelli dostał po niej oświadczenie do zaakceptowania, to nie wychwycił pewnej dwuznaczności jaka z niej wynikała. To był błąd.
Warto też zwrócić uwagę, że Boullier stosuje dziwną terminologie i testy PRZEDsezonowe określa początkiem sezonu. Ostatecznie sprawa znowu przycichnie na kilka długich tygodni i nowych wieści możemy oczekiwać zapewne dopiero z początkiem 2012 roku.
(28 Nov 13:04)
Dla zespołów początek testów, to tak na prawdę początek sezonu. Czołowe zespoły zakontraktowały swoich kierowców bardzo szybko, aby w pełni skupić się na przygotowaniu przyszłorocznego samochodu.
(28 Nov 13:55)
” początek testów, to tak na prawdę początek sezonu.”
Ciekawe co w wypowiedzi Boulliera robiła zatem Australia. Może na Dalekim Wschodzie Europy mu źle przetłumaczyli?
(28 Nov 14:43)
Spójrzmy na sprawę realnie odkładając na chwilę przepychanki, co kto powiedział i co miał na myśli. W normalnych warunkach kierowca, który “robi testy” staje na starcie sezonu. Użycie Grosjeana czy Senny podczas testów (małe doświadczenie) i wsadzenie niepewnego Kubicy z kółko w Australii to ogromne ryzyko.
Temat Kubicy w Renault możemy chyba już odłożyć na półkę, bo pewnie jeszcze dziś zostanie ogłoszone zatrudnienie Raikkonena.
(29 Nov 09:51)
Nic mnie nie obchodzi co kto powiedział, co z tego wynika i kto wypada dobrze czy źle. Wierzę, że zobaczę Kubicę jeszcze w F1 i tylko to się dla mnie liczy. Szybkiego powrotu do zdrowia Robert.