FOTA w agonii
Końcem zeszłego tygodnia pojawiła się informacja, że dwa czołowe zespoły Ferrari oraz Red Bull opuszczają szeregi FOTA. Głównym powodem decyzji był brak porozumienia co do ograniczenia kosztów funkcjonowania zespołów. Ferrari od dawna znane jest z dużej rozrzutności. W ostatnim czasie pojawiły się plotki, że również Red bull zmuszony był prowadzić kreatywną księgowość, aby nie przekroczyć dotychczasowych limitów.
Prawdopodobnie głodne sukcesów władze Ferrari doszły do wniosku, że zespół nie jest w stanie funkcjonować przy proponowanych ograniczeniach. Decyzji Red Bulla przy takim obrocie sprawy tłumaczyć chyba nie trzeba. Pierwotnie myślałem, że utrata dwóch dużych graczy nie będzie miało kluczowego znaczenia dla związku. Wręcz przeciwnie, FOTA, na której czele stoi Martin Whitmarsh może zacząć działać na niekorzyść dezerterów.
Dzisiejsza decyzja Saubera oraz plotki o tym, że również Toro Rosso zamierza wypisać się ze związku oznaczają rychły koniec FOTA. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że oba zespoły korzystają z jednostek napędowych Ferrari. Czyżby macki ośmiornicy z Maranello sięgały aż tak głęboko? Peter Sauber odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie. Podobnej postawy możemy spodziewać się ze strony reprezentantów Toro Rosso. Kto będzie następny?
(07 Dec 23:15)
kto będzie następny? wg tej logiki ekipy z silniakami renault 😉
(07 Dec 23:39)
Ograniczenia kosztów od początku mi się nie podobały. Jaki to miało/ma sens w najdroższym motosporcie.
Oczywiste jest że to nie jest sport dla zespołów bez silnego zaplecza finansowego. Nawet w sportach nie wymagających zaawansowanego sprzętu sprawa wygląda podobnie. Złudzenie że w F1 ledwie liczący się zespół może coś zdziałać jest po prostu kłamstwem w żywe oczy.
(08 Dec 07:40)
Przecież Torro Rosso jest satelickim zespołem Red Bulla i działa pod ich dyktando więc nie ma się co dziwić, że też się wycofują.