Lotus nie jest już sponsorem Lotusa

Tytuł wpisu może wyglądać na pomyłkę, ale tym terminem określiłbym raczej sytuację wokół zaplecza finansowego zespołu Lotus. Zespół właśnie dziś poinformował, że wszelkie porozumienia w sprawie współpracy z Group Lotus zostały rozwiązane. Spółka Genii Capital, na której czele stoi Gerard Lopez podjęła taką decyzję, kiedy okazało się, że Proton sprzedał Group Lotus malezyjskiemu koncernowi DRB-Hicom.

Jednocześnie pojawiło się zapewnienie, że zakończenie współpracy nie pociągną za sobą konieczności zmiany nazwy zespołu. Według informacji podanych przez serwis f1fanatic.co.uk Lotus może korzystać z nazwy aż do 2017 roku. Dodatkowo wycofanie się Group Lotus umożliwia Lopezowi rozpoczęcie poszukiwań tytularnego sponsora. Kontraktu z firmami Unilever oraz Microsoft ustabilizowały sytuację finansową zespołu, a pojawienie się kolejnego poważnego gracza może znacznie przybliżyć zespół do realizacji zamierzonych, swoją drogą bardzo ambitnych, celów.

Mimo wszystko już pojawiają komentarze, że niestała w uczuciach Group Lotus może jeszcze przysporzyć Lopeza o ból niejeden ból głowy. Po prawie dwóch latach sadowych przepychanek o prawa do nazwy (Group) Lotus zwinął zabawki i Bóg jeden raczy wiedzieć, co znowu wymyślą. Warto przypomnieć, że Lotus powrócił do F1 za sprawą dwóch zespołów. Po roku został tylko jeden, a za kilka miesięcy może się okazać, że nie będzie go wcale.