Bzdura roku: F1 traci wiarygodność
Sezon dopiero się rozpoczął, a już pojawiły się niepokojące komentarze dotyczące wiarygodności F1. Wszystkiemu winne są niesamowicie trudne do przewidzenia wyniki, spowodowane głównie zmianami regulaminu oraz oponami Pirelli. Dziwnym zbiegiem okoliczności głos w tej sprawie zajmują jedynie przedstawiciele bardziej zamożnych zespołów, którzy zwyczajnie nie mogą poradzić sobie z nieco “biedniejszymi” rywalami na torze.
Fernando Alonso w jednym z ostatnich wywiadów dla stacji CNN powiedział:
Z drugiej strony możemy stracić wiarygodność. Nie możemy stracić tego, że najlepsze zespoły, najlepsi kierowcy, najlepsze strategie i tak dalej, wygrywają wyścigi. W tym momencie wygląda to tak, że każdy może wygrać i nie liczy się talent, zespół, forma – to jak loteria.
Musimy mieć pewność, że jeśli wygrywasz wyścig, to dlatego, że zrobiłeś coś lepiej. W tym momencie nie jestem pewien, czy to jest jasne dla każdego.”
Wcześniej pojawiały się również sugestie, że kibice mogą czuć się nieco zagubieni i całkowicie nie rozumieją obecnej sytuacji, w której brakuje zdecydowanego lidera. Bzdury, bzdury, bzdury…
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to frustracja osób, które wypowiadają takie słowa. Alonso zdaje się mówić, że skoro wydajemy 300 milionów euro rocznie i przegrywamy, to jedyne, co można zrobić, to zmienić zasady gry. Za wszelką cenę trzeba przywrócić stary porządek, w którym podium jest zarezerwowane dla trzech, góra czterech zespołów. Wyobrażam sobie, że nie bez znaczenia w całej sytuacji jest również coraz gorsze samopoczucie sponsorów, którzy postawili swoje pieniądze na dużych graczy. Santander inwestuje rocznie w Ferrari więcej niż wynosi budżet niejednego zespołu w stawce, więc jego przedstawiciele mają prawo czuć się rozczarowani.
Jeśli coś może pozbawić F1 wiarygodności, to właśnie takie wypowiedzi, które w pewnym sensie sugerują, że sportowa rywalizacja i uczciwe zasady, jednakowe dla wszystkich, nie są głównymi ideami przyświecającymi królowej sportów motorowych. Są one równie nie na miejscu, jak próba tłumaczenia ewentualnych zmian zagubieniem kibiców. Widać, że wiele osób, tam na górze, straciło kontakt z rzeczywistością, bo dzisiejszy kibic jest bardzo dobrze wyedukowany i doskonale rozumie mechanizmy, które zmieniły obraz ścigania. Dobre wyniki Williamsa, Lotusa czy Saubera nie przyszły od razu. To wynik dłuższego procesu, który dokonał się na naszych oczach. Procesu, w którym najważniejszej roli nie odegrały pieniądze, ale ludzie.
(02 Jun 10:31)
Moim zdaniem F1 zyskuje właśnie na wiarygodności wracając do korzeni i czasów, kiedy garażyści byli w stanie wygrywać nawet tytuły.
Jak panom tuzom się to nie podoba to niech sobie założą własną exkluzywną serię wyścigową 🙂
(02 Jun 10:39)
Niech Alonso wspomni o Singapurze 2008, Hockenheim 2010, albo kwalifikacjach na Hungaroringu w 2007 roku. Tam F1 traciła wiarygodność.
(02 Jun 11:07)
Alonso ” i nie liczy się talent” – no bzdura roku to delikatnie powiedziane.
MR BIG – masz racje frustracja ich zgubiła, ja jestem w SZOKU ze to mówi kierowca.
Skoro Alonso jest taki mądry to w takim razie w 2011 r wykazał się duzym beztalenciem .
(02 Jun 11:22)
Alonso się mocno zagalopował. Nie dotarło do niego, że jego prowadzenie w mistrzostwach jest właśnie dowodem na to, że liczy się talent i głowa ? Widocznie mu to nie pasuje, woli mieć “gwarancję za 300 mln”.
(02 Jun 11:23)
Swoją drogą ciekawe jak się muszą czuć fani Vettela który po absolutnej dominacji 2011 nagle stacił swój super talent i jest teraz taki jak inni kierowcy
(02 Jun 11:29)
“Procesu, w którym najważniejszej roli nie odegrały pieniądze, ale ludzie.”
To w takim razie co odegrało najważniejszą rolę?
(02 Jun 11:53)
Największa bzdura to ten news. Nie F1 miałoby tracić wiarygodność wg Alonso tylko dany team, a bez pieniędzy ludzie nie zdziałaliby nic by mniejsze teamy cokolwiek osiągnęły w F1. Śmieję się na głos jak to wszystko czytam 😀 Dawno nie widziałem tak wściekłego Alonso jak na tym filmiku 😉
(02 Jun 18:33)
A wg mnie on ma do pewnego stopnia rację – taka loteria jak teraz jest fajna dla widzów (i on przecież podkreśla na początku, że widzom może się to podobać, bo jest efektownie), ale na dłuższą metę to może trochę mylić. Bo jednak wszyscy chcą oglądać pojedynki tych największych, a jak nagle się okazuje, że wygrać może dosłownie każdy to przeciętny widz zaczyna się gubić. Bo jeśli wygrywać mogą wszyscy to jak odróżnić tych najlepszych od tych najsłabszych i gdzie tu logika. Niespodzianki (w stylu zwycięstwa Maldonado czy drugiego miejsca Pereza) są fajne, ale co za dużo to niezdrowo. Np. taki Maldonado jakoś nie był uważany za super asa kierownicy do tej pory, wygrał jeden wyścig, wszyscy padli na kolana, a on w następnym grand prix zachował się dość głupio i w FP i w wyścigu. Jeśli więc tak nieobliczalny kierowca może wygrywać to wg mnie F1 staje się nielogiczna.
Inna sprawa, że w tym sezonie znów ważne są umiejętności kierowców – mimo całego zamieszania i ciągłych zmian, spójrzcie, kto jest na czele – ci powszechnie uważani za najlepszych.
Nie wiem, czy logicznie napisałam, o co mi chodzi, ale jeśli nie będziemy tłumaczyć słów Alonso zbyt dosłownie (angielski nie jest jego pierwszym językiem, a to może sprawić, że nie wyraża się tak dokładnie i jednoznacznie, jakby zrobił to np. po hiszpańsku) to zobaczymy, że w tym co mówi jest sporo prawdy i logiki.
(02 Jun 19:09)
Po obejrzeniu filmiku dotarło do mnie ze to są jego obawy ze ktoś tak moze myśleć a nie jego własne przemyślenia .
Obecna F1 łamie pewne sterotypy ze kierowcy w mniejszych zespołach są mniej utalentowani.
(02 Jun 19:17)
Loteria jest fajna dla widzów, ale nie dla sponsorów. Oni płacą za to żeby być pierwszymi, Jeśli nie będą pierwsi to ich produkty są słabo reklamowane i mogą być postrzegane jako słabe bo wspierają nie ten zespół. Jeśli źle lokują w zespół to może źle lokują na rynku ? Trochę teoria spiskowa ? Może tak, ale to nie filantropia. Fajnie gdy wygrywają zespoły “garażowe” ale to burzy porządek świata F1. Jeśli zespoły najlepiej finansowane nie będą wygrywać to stracą sponsorów. Jeśli stracą sponsorów nie będą się rozwijać, będą mniejsze gaże, tańsze rozwiązania, tańsi kierowcy i inżynierowie, albo co gorsza więcej płatnych a nie tych utalentowanych. Równia pochyła… Hmmmm. Może zamiast się ścigać zaczną ciągnąć losy kto wygra tym razem. Prawdopodobnie za jakiś czas zmienią się przepisy, zresztą Flavio nad czymś pracuje… Może z Bernim zauważyli, że pieniążki mogą zacząć odpływać ?
(02 Jun 19:28)
Sponsorów napewno przybędzie tym słabszym zespołom i to jest wielki plus o duze zespoły bym sie tak nie martwił
(02 Jun 20:26)
Teoretycznie tak. Tylko, na który słabszy zespół powinni postawić ? Oto jest pytanie… Czy ten słabszy jest na tyle słaby żeby być silniejszym 😉
(03 Jun 09:42)
Spojrzenie kompletnego ślepca.W iesz SRK, pod względem technicznym Cię bardzo szanuje, ale o marketingu to się może lepiej nie wypowiadaj, bo boli…
Sponsorzy w F1 lepiej niż inni rozumieją, że w F1 najważniejszy jest widz, bo to on kreuje F1 jako jedną z trzech najważniejszych gałęzi sportu na świecie. Im się nie może przestać podobać coś, co się podoba widzom, bo wtedy widzom może się przestać podobać. A wtedy dopiero będzie źle. Organizacja GP dzięki pazerności Ecclestone’a już jest ledwo rentowna, o ile nie jest nierentowna i może się okazać, że jak widz się odwróci to w ogóle wszystkie wyścigi będą się odbywały na jakiś dziwnych torach w różnych emiratach. A oglądać to będą tylko tajscy transwestyci. Gwarantuję, że wtedy dopiero stracą sponsorów. Zwycięstwa garażystów tylko zwiększają zainteresowanie widzów.
(03 Jun 12:33)
“Spojrzenie kompletnego ślepca”
Niezmiernie fajnie zabrzmiało po tym jak nie doczytałeś, że odpowiadasz SRT, a nie SRK 😀
(03 Jun 14:23)
Kurka, to ich jest dwóch? Kaca miałem, faktycznie trzyliterowe zlepki mi nie wchodzą.
Zainteresowanych przepraszam.
(03 Jun 14:33)
Dziękuje za spostrzegawczość Bartoszcze i przykro mi iż SRK stał się podmiotem krytyki. 🙂 Natomiast co do mojej ślepoty, no cóż. Zapewne właśnie z tej przyczyny (nie mam na myśli ślepoty) lecz ze względu na oglądalność i kibicowanie zespołom garażowym AT&T opuścił zwycięską drużynę Wiliamsa i został nowym sponsorem “garażowego” RBR. Pewnie dlatego, że w sezonie 2011 znacznie rzadziej pokazywano w TV bolid RBR i jego kierowców, a Wiliams regularnie występował w przekazach telewizyjnych i wszyscy oglądali logo AT&T, a oni przecież tego nie chcieli. Wolą sponsorować “garażowy” zespół, nie pokazywać milionom swego logo, a najlepiej by o nich nie wspominano bo wydają pieniądze z pasji, nie dla interesu. Poza tym jeśli mają się wypowiadać tylko “fachowcy” to najlepiej w ogóle milczmy bo brak różnorodnych poglądów nie będzie pobudzał do dyskusji. Zatem temat wypracowania brzmi – Najlepszy zespół F1 i dlaczego RBR ? tak demokratycznie 🙂 Pasuje ?
(03 Jun 14:46)
Stary, ale Ty nawiązujesz do zeszłego sezonu. Było minęło. Ambramowicz dołączył do Saubera- a to jest moim zdaniem wymierny efekt starań Pereza.
(02 Jun 19:23)
Nie ma żadnej loterii.
Wreszcie liczy się dobra, efektywna inżynieria. Tak ma być.
Trzymajcie kciuku za wprowadzenie limitów budżetowych a wtedy obecna fantastyczna, zjawiskowa, zdrowa i atrakcyjna F1 będzie trwać.
(03 Jun 08:20)
A tak na marginesie, to zgadujesz już, czy w Enstone wiedzą, dlaczego samochód jest wolniejszy w chłodnych warunkach i czy mają szansę coś z tym zrobić?
(03 Jun 09:44)
Nie ma co trzymać, bo Dieter M. i tak się nie zgodzi na żadne realne limity, bo i zresztą po co? Żeby z nim wygrywał jakiś Sauber? F1 to zawsze była zabawa dla najbogatszych i dalej powinna nią być. Seria od limitowanego budżetu już jest i nazywa się GP2.
Przy jakiś chorych limitach okaże się, że i tak wolna F1 będzie miała mniejsze budżety niż topowe zespoły w Rajdowych Mistrzostwach Świata.
(04 Jun 15:51)
Chore brednie:)
(05 Jun 11:18)
Nie brednie, a prawda i realizm.
Budżet zespołu VW to 100 milionów euro. Estymowane wydatki RBR to około 250 milionów euro. Gdzie czasy kiedy Toyota miała pół miliarda?
Do tego dochodzi chore zamrożenie silników. Ograniczona ilość skrzyń biegów- ten sport, podobnie zresztą jak wszystkie sporty motorowe poza USA i Japonią zmierzają do nikąd.
(06 Jun 00:13)
Kolejne chore bzdury- parodia darwinizmu w stylu laika F1.
Bez ograniczania kosztów, gówno być miał dzisiaj a nie F1. Sport zdechłby śmiercią natralno-ekonomiczną, jak wszystkie inne serie w przeszłości, tracące kontakt z rzeczywistością.
btw. o wyścigach w USA masz dokładnie taki sam brak pojęcia, jak o F1.
(06 Jun 09:35)
Dam powyżej, inaczej zginie.
SRK- Bredzisz. Prawdziwą F1 mieliśmy ostatnio gdzieś koło roku 2k. Żadnych ograniczeń kosztów. Schumacher latający z Monako na Fiorano śmigłowcem w celu sprawdzania ustawień między sesjami (widzisz, takim laikiem jestem, a wiem). Nikt nie narzekał, że nie ma pieniędzy, bo pieniądze są i to dowolne. Tylko coraz mniej firm chce je wydawać na sport skrajnie przewidywalny a takim staje się F1.
Nie dziwi mnie więc wywiad Sir Sterlinga Mossa, w którym ten stwierdza wprost, że dla widowiska w F1 powinni ginąć ludzie.
P.S. Jakoś Nascar ma się dobrze, a tam ograniczeń budżetowych nie ma. Podobnie w Japan GT. To tak jakbym nie znał się na innych sportach.
Więc proszę- zajmij się technikaliami, a ekonomią niech zajmują się jednostki do zajmowania się ekonomią lepiej przystosowane.
(11 Jun 23:41)
“widzisz, takim laikiem jestem, a wiem”
aha
“Sterlinga”
(03 Jun 12:42)
Ferdek sie mocno zagalopował 🙂
najlepszy zespól – to ten który wygrywa wyscigi, najlepszy kierowca – to ten który wygrywa wyścigi, a najlepsza strategia to ta która pozwoli wygrac wyscig 🙂 jesli Ferdek twierdzi, ze nie wygrywaja najlepsi – to kto wygrywa?? jakies decyzje przy zielonym stoliku?? ja rozumiem frustarcje – 3 sezon bedzie w plecy, a w sumie to 6
kwestia sponsorów – Pany – ale sponsora to wali czy kierowca bedzie 1 czy 7 – dla niego zyskiem jest jak najwieksza ogladalnosc, na sekundy przelicza sie czas jaki na antenie jest eksponowane logo, jesli kierowca A prowadzi od startu do mety, a kierowca B przez 90 minut toczy walke z kierocwa C i to oni sa pokazywani na wizji przez 2/3 wyscigu, to zadowolony sponsor to nie jest ten od kierowcy A 🙂
problem maja teamy i kierowcy, bo po co płacic im 20 mln euro za sezon, skoro nie prezkłada sie to na konkretne zyski sponsora – lepiej zapłacic temu co gwarantuje te same lub wieksze zyski, a kosztuje sponsora mniej
no i Ferdek, gdyby nie zmiana przepisów i opon, to znow byscie robili za tło dla Czerwonego Byka 🙂
(03 Jun 14:30)
generalnie zmiany regulaminu są na +, ale chyba pora już wywalić obecne opony pirelli i wprowadzić znów jakieś wytrzymałe, które spokojnie pozwolą na ciskanie na maxa, a nie jak teraz jeazdę na 50-60%. To są kuwa wyścigi. Niech to ktoś zrozumie. Wyścigi w sensie wyciskania 110% z maszyny, a nie w wyścigi w oszczędzaniu opon(które o ironio wygrywa ten najwolniejszy w tej dziedzinie)
(03 Jun 15:09)
Ale weź może przypomnij sobie procesje AD 2010 na superwytrzymałych Bridgestonach, kiedy nikt nie cisnął, bo jeszcze by opony zajechał.
(03 Jun 16:41)
Najbardziej mi się podoba wypowiedź Raikkonena, który uważa, że opony są dobre, a problemem jest ilość paliwa na pokładzie.
(03 Jun 19:45)
To nie opony (w sensie fizycznym) są problemem ale ich brak (limity). Kierowca nie może pocisnąć ani na treningach ani w trakcie wyścigu bo mu się limit skończy i będzie skazany na “wolniejszą” mieszankę. Tu jest źródło loterii. Topowy zespół pokroju Ferrari nie może sobie pozwolić na ryzykowne nieprzetestowane ustawienia bo jak dadzą ciała w wyścigu to smród będzie unosił się długo a sponsorzy smrodku nie lubią. Dla nich lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Z drugiej strony w takim np. Sauberze czy Williamsie nie mają nic do stracenia, zawalą kilka wyścigów i nikt na to nawet uwagi nie zwróci. Za to gdy szczęście dopisze to mamy to czego ostatnio jesteśmy światkami.
To by było na tyle moich wypocin.
(03 Jun 20:07)
A Ferdkowi to się wcale nie dziwie. To szczwany lisek, doskonale wie że dzień w którym strumyk pieniążków Santandera przestanie zasilać włoskie jeziorko jego przysłość w Scuderii stanie pod wielkim znakiem ?
(03 Jun 20:44)
Z tym znakiem zapytania to może troszkę daleko wysunięty wniosek.narazie to On prowadzi w mistrzostwach i raczej nie bez powodu…myslę że o posade Alonso może byc spokojny..
(03 Jun 21:15)
I naprawdę wierzysz, że Alonso jest w Ferrari tylko dzięki Santanderowi? WOW. Rozumiem, że można kogoś mniej czy bardziej lubić, ale to dość śmiałe (łagodnie mówiąc) twierdzenie i chyba oglądasz jakąś inną F1 i innego Alonso, jeśli uważasz, że to prawa.
(03 Jun 22:42)
hehe racje. Pietrow powiedział, że jeśli on jest paydriverem to Alonso też. Idąc tym tokiem Alonso jest niesamowitym peydriverem bo raz, że idzie za nim niezła kasa to także ma olbrzymi talent i nie pomylę się bardzo jeśli powiem, że jest jednym z najlepszych kierowców w stawce teraz jak i na przestrzeni paru/parunastu lat.
(04 Jun 22:12)
Oczyma wyobraźni widzę szerokie uśmiechy, rozpostarte ramiona włoskich bossów i ten wielki czerwony napis “WELCOME HOME FERNANDO” zwłaszcza po przygodach z McLarenem i czkawce po Kimim. Smutne to ale $$ i układy w tym sporcie zawsze były na pierwszym planie. Oczywiście ja skromny jeździec 1.6 16V nie jestem godzien rozwiązać sznurówki wielkiego mistrza, mimo to twierdzę że wielki talent który przegrywa mistrzostwo z Pietrowem mógłby zachować swoje frustracje dla siebie.
(04 Jun 05:17)
/Kierowca nie może pocisnąć ani na treningach ani w trakcie wyścigu bo mu się limit skończy i będzie skazany na „wolniejszą” mieszankę. /
A weź się dowiedz ile opon mają do dyspozycji i ile razy zmieniają w trakcie wyścigu. A potem się zastanów, jaki jest niekorzystny aspekt zmiany opon.
(03 Jun 22:54)
A ja się zgadzam z całkowicie z Alonso i rozumiem Jego frustrację oraz podzielam obawy. Jeden z najwybitniejszych matematyków wszech czasów L. Euler sformułował równania różniczkowe opisujące dowolny ruch cieczy ( gazów) już w 18 wieku ubiegłego stulecia. Kłopot polegał na tym ,że te równania były za skomplikowane aby z nich skorzystać – za dużo przekształceń , zmiennych i obliczeń. W dzisiejszych czasach kiedy do dyspozycji mamy narzędzia do analizy nie tylko tych równań ( superkomputery) ale i spore możliwości badań empirycznych (tunele areo) sprawa jest nieco prostsza ale mimo wszystko problematyczna. W latach 80 XX wieku w F1, która była wtedy nieco bardziej frywolną serią, zespoły nie miały ani narzędzi do budowy bolidów, ani pieniędzy. Ogromna awaryjność, trudne w prowadzeniu bolidy sprawiały ,że widowisko siłą rzeczy było bardziej loteryjne. Jednakże w dzisiejszych czasach kiedy budżety bolidów wynoszą kilkaset milionów euro, teamy przypominają bardziej instytut badawczo-rozwojowy niż grupkę amatorskich zapaleńców – mamy do czynienia z niezwykłym zjawiskiem. Jakaś firma oponiarska położyła na kolana całą serię wyścigową. Kilkaset tęgich głów z wieloletnim doświadczeniem musiało spasować przed gumowym beniaminkiem . Może w sporcie to jest możliwe ale w inżynierii już raczej nie.
Mnie w F1 urzekło po za Kubicą , właśnie ta harmonia. To sport zespołowy gdzie sukces osiągany jest przez wiele ogniw. Jedno zawodzi a najwyższe laury uciekają sprzed nosa. Oglądając pracę tego roju, widziałem grono perfekcjonistów, którzy chcą być jeszcze bardziej perfekcyjni. Duże zespoły nie po to zatrudniają najwyższej klasy inżynierów, inwestują w najnowszą technologię aby oglądać jak inne zespoły, które ledwo domykają budżet , w przedziwnym skoku – regularnie ich objeżdżali.
W tym sezonie brakuję tej harmonii, a po tym jak wygrał ten szczurek Maldonado zastanawiam się czy nie jest on ustawiony przez Pirelli i Berniego. Pozdro
(03 Jun 23:42)
jesli na etapie 30% calego sezonu tobie brakuje harmonii, to jest to nawet mocniejsze, niz niektore zdania tej szalonej wypowiedzi.
(04 Jun 07:04)
Jeśli czegoś nie zrozumiałeś w mojej wypowiedzi to po prostu zapytaj, a nie pisz o jakimś szaleństwie. Natomiast jeśli się bierzesz za komentowanie jej , to proszę Cię abyś bardziej rozwijał swoje myśli , bo niestety telepatą nie jestem.
(04 Jun 08:19)
Wybacz, ale “szczurek Maldonado” poddaje w wątpliwość, że przy pisaniu swojej wypowiedzi używałeś myśli.
(04 Jun 09:22)
Co do Maldonado – chyba nie muszę wyjaśniać ,że gardzę nim jako kierowcę F1 – stąd ten szczurek. Mam nadzieję ,że zarejestrowałeś jego ostatnie dokonania w Monako.
Co do Twojej ciętej ironii w postaci trywialnej aluzji – żałosne choć bardzo pospolite w tym kraju. Prowadzenie dyskusji z drugą stroną poprzez unikania meritum wypowiedzi, która notabene w 100 % odnosi się do artykułu, oraz wyśmiewanie pobocznych frazesów jest karygodne i prostackie. Jednakże czytając Twoje inne wypowiedzi na różnych portalach – czy można się spodziewać czegoś innego ?
(04 Jun 09:45)
Wybacz, ale szkoda mi czasu na tłumaczenie Ci, dlaczego Twoja wypowiedź nie zawiera meritum. Ale zachowaj prawo do swojego zdania, jeśli jest Ci ono niezbędnie potrzebne.
(04 Jun 09:13)
“Jakaś firma oponiarska położyła na kolana całą serię wyścigową.” Nie moge sie z tym zgodzic. M.in. wlasnie po to w zespolach sa inzynierowie, zeby adaptowac sie do nowych warunkow czy wymagan. I na tym etapie sezonu wlasnie trwa adaptacja. Skadinad czlowiek Pirelli P.Hembery tez cos takiego zasugerowal.
Imo to co moze hamowac postep, to niekompetencja w przygotowaniu i interpretacji przepisow.
Co do reszty wypowiedzi, no to sam widzisz, ja bym jeszcze dodal, ze poza Kubica w f1 urzekajaca jest harmonia.
(04 Jun 09:34)
Opony to ważny czynnik ale nie na pewno nie jedyny. Adaptacja która trwa już 30 % sezonu jest niedopuszczalna. Tym bardziej ,że zespoły miały mnóstwo czasu na dostosowanie się do opon. Ferrari przez ten przeprojektowało cały bolid, a przecież profil aerodynamiczny to znacznie bardziej złożony temat.
Możesz się nie zgadzać ale fakt jest taki ,że zwycięzcy GP tydzień później nie wchodzili do Q3 i w wyścigu zajmował odległe pozycje. Nikt nie wie w jaki sposób to się dzieje. To dopiero drugi sezon Pirelli w F1, więc słowo “położyć” jest jak najbardziej na miejscu.
(04 Jun 10:12)
fracky
zadne testy nie zastapia reala w jakiejkolwiek dziedzinie. Ferrari od sezonu 2008 nie moze sie zaadaptowac, a ten sezon zaczeli sucharem, wiec to, ze ostatnio szybko przeprojektowali auto, nie zmienia ich obrazu makro.
Opony jako jedyny lacznik sa megaistotne i dlatego uwazam, ze temat wciaz jest rozkminiany. Pirelli robi 2-gi sezon ale zdaje sie, ze obecne mieszanki sa od tego sezonu, wiec co oni niby mieli polozyc? Kwestie kosmetyczne samych mieszanek sa zawsze dyskusyjne, ale uwazam, ze to poszlo w dobra strone, bo jest wyzwaniem.
(04 Jun 10:14)
Fracky- chciałem się odnieś do twojej wypowiedzi na temat opon ale po przeczytaniu
“Co do Maldonado – chyba nie muszę wyjaśniać ,że gardzę nim jako kierowcę F1 – stąd ten szczurek”
stwierdzam ze jesteś osobą nie godną uwagi.
Pozdrawiam wszystkich nieprzepełnionych jadem.
(04 Jun 10:38)
Zobaczcie sobie nie tylko na zwycięzców ostatnich wyścigów, ale też na całe składy na podium. To nie jest normalne. Po odrzuceniu Marusi, Caterhama i HRT wyniki wyścigów mogłyby być równie dobrze wynikami losowania z kapelusza. Nie podoba mi się to. Nie mówię, że procesje były dobre, nie twierdzę też że Alonso ma 100% racji, ale dzisiejsza formuła 1 niebezpiecznie zbliżyła się klimatów proponowanych niedawno przez Berniego, typu zraszacze toru albo skróty 2x na wyścig.
(04 Jun 11:05)
/ wyniki wyścigów mogłyby być równie dobrze wynikami losowania z kapelusza/
Boże, dlaczego ludzie cierpią na przymus powiedzenia czegokolwiek ignorując fakty?
W 6 wyścigach, 18 miejsc na podium zajęło 10 kierowców. W tym jedynie 2 miejsca zajęli kierowcy spoza czegoś, co uważa się za Top5 (na przestrzeni paru ostatnich sezonów). A że tych 16 pozostałych miejsc podzieliło między sobą 8 różnych kierowców, to jest to raczej dowód wyrównania stawki w czołówce (i nie tylko zresztą), dzięki czemu sezon jest fantastyczny.
(04 Jun 12:32)
Widać ,że nie czytasz uważnie komentarzy a przede wszystkim nie starasz się zrozumieć zdania innych – cokolwiek by nie napisali. Nie twierdzę ,że masz się z czymkolwiek zgadzać ale sama akceptacja różnicy poglądów oszczędziła by wielu słów.
Teraz przeczytaj uważnie to co napiszę bo może dotrze do Ciebie o co mi chodzi. Piszesz top5 ok. W stawce mamy obecnie 12 teamów. Jeśli odliczymy nowicjuszy – bo to tylko tło , mamy 9 teamów. Top 5 oznacza ,że 55% realnej stawki ma szanse na tytuł. Jeśli doliczysz do tego Saubera i Williamsa, którzy zdaniem niektórych mają najlepszy chassis w stawce, mamy Top 7 a to oznacza 72 % realnej stawki ma szanse na zwycięstwo. W nowoczesnej F1 nigdy nie było takiej sytuacji.
(04 Jun 13:21)
/Widać ,że nie czytasz uważnie komentarzy a przede wszystkim nie starasz się zrozumieć zdania innych/
Istotnie, nie staram się zrozumieć zdania innych, kiedy piszą oczywiste bzdury. Gdybyś wysilił się na przeczytanie skomentowanej przeze mnie wypowiedzi, może być to zauważył.
/W nowoczesnej F1 nigdy nie było takiej sytuacji./
Jeśli idzie o mnie, możesz gorzko płakać z tego powodu – wcześniej napisałem wszystko na temat Twojego własnego zdania, więc nie będę się szczególnie zastanawiał nad jego egzegezą.
Ja się istniejącą sytuacją zdecydowanie cieszę, ponieważ jest jak najbardziej w duchu sportu. Gdybyś nie wiedział, F1 to sport.
(04 Jun 13:59)
“Istotnie, nie staram się zrozumieć zdania innych, kiedy piszą oczywiste bzdury.”
Z tego może wynikać ,że własnego zdania także nie rozumiesz.
Może napiszesz co było bzdurą ? Myślę ,że rzeczowo odpowiedziałem na Twój argument, oczywisty fakt dotyczący obecnej stawki. Twoja ignorancja dowodzi pewnego ograniczenia umysłowego. Nie ma sensu dyskusja z Tobą ponieważ za każdym razem odbiegasz od głównego nurtu rozmowy, posiłkując się pobocznymi tematami.
A F1 to polityczny motorsport, w którym szef tego cyrku ma decydujące zdanie we wszystkich aspektach tego świata. Od kontraktów teoretycznie niezależnych teamów ( Pietrow), po decyzję personalne kadr managerskich ( Parr) aż do decyzji FIA ( choćby zmiana silników z 4 rzędowych na V6) .To są jawne machlojki dziadygi – strach pomyśleć jak to się odbywa rzeczywiście Pozdro
(04 Jun 14:03)
/Może napiszesz co było bzdurą ?/
Zacytowałem po czym wyjaśniłem dlaczego było bzdurą. Zapewne umiejętność czytania tekstu to dla Ciebie wciąż wysokie progi, nie ustawaj więc w wysiłkach. Jak Ci się uda, spróbujemy czy wystarczy Ci to do dyskutowania.
(04 Jun 12:20)
@4D
W takim razie moje pytanie brzmi po co w ogóle wysiliłeś się na komentarz w tym tonie ? Chciałeś pokazać mi ,że ominął mnie niewątpliwy zaszczyt, chluba i łaska Pana ? Dziękuję za bezsenne noce- tak to będę przeżywał.
@Antoine De Paris
Na pewno nie zastąpią ale jeśli weźmiemy pod uwagę zeszły sezon, to niemal wszystkie zespoły prawie od początku zrozumiały pracę ogumienia. Różnica polegała tylko i wyłącznie na konstrukcji nadwozia. Oczywiście ,że zdarzały się weekendy słabsze, ale ogólna tendencja i układ stawki był widoczny i nie zmienny – tak jak w latach ubiegłych.