Jeszcze słowo na temat testów
Tydzień temu polskich kibiców zelektryzowała informacja o rajdowej próbie Roberta Kubicy za kierownicą fabrycznej Fiesty WRC. Dziś pozwolę sobie na chwilę wrócić do tego tematu.
Informacje, które otrzymałem z bardzo wiarygodnego źródła we Francji wskazują, że polski kierowca spędził na torze Ecuyers nie jeden, ale dwa dni, wbrew temu, co do tej pory sugerowano. Pewien udział w organizacji testów miał mieć Maciej Woda, polski inżynier, od wielu lat pracujący w fabrycznym zespole Forda. To on miał być łącznikiem pomiędzy zespołem, a kierowcą. Przy okazji potwierdziły się informacje o dobrej dyspozycji Kubicy, który zaprezentował lepsze tempo od fabrycznych kierowców Forda, czym zrobił na obserwatorach ogromne wrażenie. Zaskoczenie potęgował fakt, że prawy łokieć Kubicy zdradzał jeszcze skutki niedawnej operacji, co w dużej mierze pokrywa się z wypowiedzią dyrektora technicznego zespołu Forda, Christiana Loriaux – “Podczas naszej pierwszej rozmowy powiedział mi, że nie wie, czy wytrzyma fizycznie, ale spisał się dobrze.”
(04 Sep 07:58)
Pewnie tak dobry wynik Roberta wynika z faktu, że on testował siebie i swoje możliwości – a fabryczni kierowcy raczej samo auto.
(04 Sep 08:39)
Jako były kierowca wyścigowy, jeździł po wyścigowemu na torze wyścigowym, lepsze wyniki od kierowców rajdowych mnie nie dziwią, to są jednak różne techniki jazdy. Często się zdarzało, że kierowcy wyścigowi gościnnie występujący w rajdach na czystych i technicznych odcinkach mieli lepsze czasy od czołowych rajdowców. Problem pojawia się jak na trasie zaczyna pojawiać się brud i znika przyczepność do której są przyzwyczajeni kierowcy wyścigowi. Przed Kubicą jeszcze daleka droga żeby zostać czołowym kierowcą rajdowym, musi nauczyć się luźnych nawierzchni … ale Loeb też kiedyś był postrzegany jako mistrz asfaltu.
(04 Sep 09:12)
Mnie nie dziwią, bo zarówno Latvala jak i w nieco mniejszym stopniu Solberg nie są delikatnie mówiąc specami od nawierzchni asfaltowych.
(04 Sep 09:37)
To też 🙂