Konferencja prasowa Marii de Villoty
Zgodnie z zapowiedzią, kilka minut po 12:00 Maria de Villota, w towarzystwie najbliższej rodziny, pojawiła się w budynku Ministerstwa Sportu w Madrycie. Poniżej znajdziecie zapis spotkania z dziennikarzami w oryginale.
Mimo, że uśmiech nie znikał ani na moment z ust hiszpańskiej zawodniczki, to jednak informacje przekazane podczas konferencji nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że kariera sportowa Marii de Villoty zakończyła się na lotnisku w Duxfort.
Niestety, nie mogę już dłużej się ścigać.
Maria, podobnie jak w wywiadzie dla magazynu iHOLA!, wróciła do momentu pierwszego wybudzenia po wypadku.
Kiedy się obudziłam doktor, który był razem z rodziną powiedział: “Maria uratowaliśmy ci życie, ale muszę ci powiedzieć, że straciłaś oko.” W tym momencie spojrzałam na niego i zapytałam: “Operowałeś mnie używając obu rąk prawda? Ja potrzebuję obu oczu, bo jestem kierowcą wyścigowym.”
“Jednak kiedy widzisz spojrzenia swoich bliskich, którzy patrzą na ciebie jak na cud zdajesz sobie sprawę, że widzisz więcej niż przedtem. Wcześniej widziałam tylko F1 i siebie w samochodzie, rywalizującą, a nie zauważałam ważnych rzeczy, takich jak życie.”
Głos w sprawie obrażeń i postępów w rehabilitacji zabrał również Carlos Casado, lekarz opiekujący się hiszpańską zawodniczką.
“Wypadek był bardzo poważny i na szczęście udało się uratować życie i [Maria] powoli wraca do normalności, choć proces jeszcze się nie zakończył. Doszło do wielu urazów wewnątrzczaszkowych i utraty oka.”
Wypowiadając powyższe słowa Carlos Casados zaprezentował zdjęcie, przedstawiające skalę obrażeń czaszki Marii de Villoty.
(11 Oct 21:04)
Zdjęcie tej zmasakrowanej czaszki jest przerażające. Gdyby mnie ktoś zapytał po obejrzeniu fotki, czy osoba z taki obrażeniami przeżyła, to bym go chyba wyśmiał, że zadaje w ogóle takie pytania. Maria miała mega furę szczęścia, że z tego wyszła…
(12 Oct 09:58)
Zdaję sobie sprawę, że mamy do czynienia z trudnym tematem, ale serio z jednym okiem nie da się ścigać? Założyć jej okulary Bieleckiego (piłkarza ręcznego) i jazda!
(12 Oct 10:40)
Miałem kiedyś uszkodzone jedno oko i przez jakiś czas musiałem chodzić w opasce podobnej która ma Maria. Prowadzenie samochodu z jednym sprawnym okiem jest koszmarnie trudne. Traci się praktycznie całkowicie zdolność oceniania odległości. Jeśli nie wierzysz, przeprowadź eksperyment na sobie i jestem głęboko przkonany, że zmienisz zdanie.
(12 Oct 11:59)
Jest problem. Na Dolnym Śląsku był taki gość, który stracił oko. PzMot zabrał mu licencję, a ten jeszcze ścigał się w popularkach i sam przyznawał, że czasem ma problem z oceną odległości, zauważaniem przeszkód i tym podobnymi.
(12 Oct 12:16)
Tylko nie próbuj w ruchu miejskim….
(12 Oct 13:38)
A te okulary Bieleckiego nie zniwelują problemu? Przecież piłka ręczna zapiernicza jak wystrzelony pocisk, musi jakoś oceniać jej pęd, odległość?
(14 Oct 12:55)
To dzięki temu, że mamy dwoje oczu widzimy świat w trójwymiarze i możemy oceniać odległość. Tracąc jedno oko, tracisz między innymi możliwość realnej oceny tejże odległości. Możesz oczywiście dalej to robić ale wtedy bazujesz jedynie na doświadczeniu, które zdobyłeś mając dwoje oczu. Już nawet nie wspomnę o znacznym ograniczeniu pola widzenia. Jazda na limicie jest wtedy praktycznie nie możliwa.
(12 Oct 15:00)
Te okulary Bieleckiego mają chronić jego pozostałe oko, a nie dawać mu supermoc.
(12 Oct 15:35)
Faktycznie, widocznie ubzdurałem sobie, że te okulary poszerzają jego pole widzenia i w czymś mu tam pomagają. Ale nie można zaprzeczyć, że gość sobie jakoś radzi.