Fałszywy alarm

Punkt styku płatu skrzydła z kolumną (fot. Red Bull Racing)

Kontrowersje wokół elastyczności przedniego skrzydła bolidu Red Bulla przypominają swoim nasileniem sinusoidę. Pojawiają się i znikają, by po chwili znowu powrócić. Wracam do tematu, bo pojawiły się podejrzenia, że magia Newey’a znowu dała o sobie znać podczas wyścigu w Abu Dhabi. Animacja prezentująca moment zmiany przedniego skrzydła w bolidzie Sebastiana Vettela stała się w ostatnich dniach bardzo popularna.

Na materiale widać wyraźnie, że mechanik znajdujący się z przodu bez większych problemów jest w stanie dość mocno zdeformować nos bolidu. Czubek nosa wygląda jak zrobiony z gumy i jest to niezwykle niespotykane zjawisko. W dyskusji przewija się bardzo wiele argumentów i w tym wpisie spróbuję je nieco uporządkować.

Nowy nos z charakterystycznymi wąsami został wprowadzony podczas weekendu wyścigowego w Japonii i był jednym z elementów nowego pakietu, który pozwolił Red Bullowi osiągnąć bardzo wysoką formę. Właśnie w tym czasie zespół Ferrari poinformował FIA, że przednie elementy w samochodach Red Bulla oraz McLarena mają tendencję do cofania się. Federacja po przeprowadzeniu testów dopuściła oba samochody do ścigania, ale narzekań włoskiego zespołu nie można ignorować.

Uszkodzony nos bolidu Marka Webbera wygląda jak wydmuszka (fot. TV)

Sposób, w jaki zachowuje się przednie skrzydło samochodu Red Bulla jest nieco odmienny, od tego co widzieliśmy w poprzednich sezonach. Zbliżanie się końcówek przedniego skrzydła do toru powodowało wzrost docisku, natomiast cofanie się (zwieszanie do tyłu) daje efekt całkowicie odwrotny. Spora część docisku przedniej osi zostaje utracona, co jest niezwykle pozytywnym zjawiskiem z punktu widzenia balansu bolidu oraz przekłada się bezpośrednio na prędkość maksymalną.

Elastyczności w obszarze czubka nosa raczej nie powinniśmy jednak łączyć z powyższym zjawiskiem. Powierzchnia, która na filmie zachowuje się w bardzo nietypowy sposób jest wykonana maksymalnie z trzech warstw włókna węglowego, co powoduje, że jest cienka i wykazuje cechy elastyczności. To co widać na animacji jest również skutkiem kontaktu bolidu Sebastiana Vettela ze styropianowym znakiem, sygnalizującym początek strefy DRS. Skoro uderzenie było tak silne, że zerwało kilka lotek, to mogło również uszkodzić delikatna strukturę czubka nosa.

Jak informuje niemiecki Auto Motor und Sport nie tylko kibice zainteresowali się dziwnym zjawiskiem, zaobserwowanym w Abu Dhabi. Inżynierowie konkurencyjnych zespołów mieli również przestudiować nagranie. Jeden z zespołów miał również zainteresować FIA całą sprawą, więc jeśli temat będzie miał ciąg dalsz, to usłyszymy o nim w okolicach GP Stanów Zjednoczonych.