Łatwe zwycięstwo
Tytułowa słowa stanowią fragment dłuższej wypowiedzi zwycięzcy niedzielnego wyścigu na Albert Park. Początkowo wydawało mi się, że wypowiedz Raikkonena należy traktować z lekkim przymrużeniem oka, ale po głębszej analizie okazuje się, że Fin pojechał “zaledwie” solidny wyścig. Nie było w tym fajerwerków, ale za to dobrze skrojona strategia oraz bolid, który chyba jako jedyny w stawce potrafi dogadać się z nowymi oponami Pirelli. Skojarzenia z zeszłorocznym Sauberem są jak najbardziej na miejscu.
Lotus nie mógł sobie wymarzyć lepszego otwarcia sezonu, choć Grosjean mocno odstawał od swojego starszego i bardziej utytułowanego partnera. Zaważyły umiejętności? Raczej nie, bo Francuz dopiero w sobotni poranek otrzymał bolid w takiej samej specyfikacji, jakim Raikkonen dysponował już w piątek. Jeśli dołożymy do tego fakt, że Grosjean przygotowując się do kwalifikacji i wyścigu, wykonał poprawionym bolidem zaledwie dwa lub trzy okrążenia na suchym torze, to mamy wystarczającą ilość powodów, aby go usprawiedliwić. Taka ilość kilometrów, to zdecydowanie za mało, żeby dobrze zestroić samochód, a przenoszenie ustawień z drugiego bolidu też nie jest żadnym rozwiązaniem.
Jeszcze w piątek pisałem, że Red Bull i długo, długo nic… Określenie jest jak najbardziej trafione, jeśli weźmiemy pod uwagę tempo kwalifikacyjne. Niestety dla Vettela i spółki punkty są przyznawane dopiero w niedzielę. Wyścig obnażył największą słabość tegorocznego bolidu, narodzonego pod dachem fabryki w Milton Keynes. Od razu na myśl przychodzi mi wpis, który opublikowałem w środę, sugerujący, że zmiana przepisu dotyczącego użycia systemu DRS mocno uderzy w kierowców zespołu Red Bull. Wskazałem wtedy na tempo kwalifikacyjne, nie biorąc pod uwagę możliwości, że inżynierowie nie zmienią podejścia do ustawień, kompromitując osiągi bolidu podczas wyścigu. Vettel zapłacił bardzo wysoką cenę, za super czas wykręcony w kwalifikacjach. Nowe opony Pirelli dobrze, z punktu widzenia czasu okrążenia, zareagowały na duży docisk, ale jednocześnie odpowiedziały dużym zużyciem. Podobnie było na pierwszych okrążeniach po każdej ze zmian. Dobre tempo gdzieś znikało, a odbicie bolidów rywali wyjątkowo szybko rosło we wstecznym lusterku. Jak na razie o dominacji i wysoko podniesionym palcu możemy zapomnieć.
Ferrari jedzie do Malezji jako lider klasyfikacji konstruktorów. Trudno się dziwić dobrym nastrojom panującym w szeregach zespołu, bo minęło jeszcze zbyt mało czasu, aby ktokolwiek mógł zapomnieć, jak spisywał się zeszłoroczny bolid na starcie sezonu. Choć początek weekendu wyścigowego wyraźnie należał do Massy, to szefowie Ferrari szybko sprowadzili Brazylijczyka na ziemię, w bardzo delikatny sposób pokazując, kto jest liderem włoskiego zespołu. Gdyby Massa został lepiej poprowadzony w tym wyścigu, to chyba jako jedyny mógłby postraszyć Raikkonena. Straty spowodowane “złą” strategią były znaczne.
Największą zagadką spośród zespołów czołówki pozostaje Mercedes. Kolejna awaria w krótkim czasie sugeruje, że bolid ma jeszcze pewne braki konstrukcyjne. Można mieć również zastrzeżenia do samego tempa, które przez cały weekend wyścigowy było bardzo nierówne. Były momenty w czasie wyścigu, kiedy Hamilton był w stanie dotrzymać kroku ścisłej czołówce, by chwilę później tracić grubo ponad sekundę na okrążeniu. Obraz dodatkowo zaciemniają opony, z którymi Hamilton w przeszłości obchodził się wyjątkowo niedelikatnie oraz przestrzelona strategia. Nie jest źle, a z całą pewnością jest lepiej niż w McLarenie.
Zespół z Woking jest w głębokim kryzysie i póki co, nie widać światełka w tunelu. Kiedy z ust szefa zespołu padają słowa “mizerny”, w odniesieniu do bolidu, to sytuacja musi być poważna. Z MP4-28 nie radził sobie na Albert Park ani Jenson Button ani Sergio Perez. Obu kierowców od zdublowania dzieliły zaledwie metry. Na szybko poprawę raczej nie ma co liczyć, bo czasu pomiędzy Australią, a Malezją jest wyjątkowo mało.
Na specjalne wyróżnienia zapracowało w niedzielę jeszcze dwóch kierowców Adrian Sutil oraz Jules Bianchi. Pierwszy z nich zaskoczył wszystkich po długiej przerwie i dzięki trafionej decyzji dotyczącej wykorzystania opon przez sporą część wyścigu znajdował się na pozycji lidera. Skończyło się zaledwie na siódmej pozycji i tylko dzięki poleceniu utrzymania dystansu, które goniący partnera Paul di Resta otrzymał od swojego inżyniera. Do takiej sytuacji nigdy by nie doszło, gdyby zespół zdecydował się opóźnić moment, w którym do samochodu Sutila założono supermiękką mieszankę. Niestety opony z czerwonym paskiem szybko pokryły się charakterystycznym ziarnem i skutecznie uniemożliwiły przejechanie dwunastu ostanich okrążeń w dobrym tempie.
Bianchi wygrał bezpośrednią rywalizację wśród kierowców najmłodszych zespołów w stawce. Przewaga na mecie była dość znacząca, a warto dodać, że Francuz na 50 okrążeniu zaliczył dodatkową zmianę opon, która przynajmniej z punktu widzenia regulaminu nie była konieczna. Równie interesująco wygląda czas najlepszego okrążenia, który jest o zaledwie 0,045 sekundy gorszy do najlepszego kółka, jakie był w stanie wykręcić Sebastian Vettel. Na pewno nie bez znaczenia był w tym przypadku mocno nagumowany tor oraz świeży komplet opon, ale wynik pokazuje, że bolid zbudowany przez zespół Marussia ma potencjał, a francuski kierowca wie dokładnie jak go wykorzystać.
Na koniec kilka interesujących informacji. Samochód Nico Hulkenberga, który odmówił posłuszeństwa tuż przed startem wyścigu został odesłany do fabryki. Powodem kłopotów było rozszczelnieni się zbiornika paliwa, który ma zostać wymieniony. W momencie publikacji tego wpisu zapasowe nadwozie jest już w drodze z Hinwil do Malezji. Daniel Ricciardo, który nie ukończył wyścigu z powodu awarii układu wydechowego po wyścigu przyznał, że jego słaby start był wynikiem wadliwie działających koców grzewczych. Opony w F1 są tak zaprojektowane, że wymagają rozgrzania przez użyciem. Brak tego zabiegu skutkuje szybkim pojawieniem się ziaren na powierzchni.
(19 Mar 11:49)
Nie mogę doczekać się Malezji aby przekonać się czy Lotus Kimiego faktycznie jest najlepszy w oszczędzaniu opon czy to jednorazowy fart. Fakt jest taki że bolid Kimiego był najniżej ustawiony tylko u niego pojawiały się iskry. Raikkonen zjechał po nowe opony na 9 okrążeniu Pan z Polsatu na 34 okrążeni odkrywa że Kimi przejechał już 14 okrążeń na nowych oponach LOL. Pan Borowczyk też zabłysnął twierdząc że Mercedes pozera opony bo zjechali dosyć wcześnie na super miękkich LOL 13 ROS i 14 HAM okrążenie w porównaniu do 7 lub 9 no faktycznie tragedia. Poza tym nie mam uwag Panowie dają rade.
Domagał bym się śledztwa w sprawie ECU Webera bo który to już sezon Facet ma problemy gdy tylko startuje blisko Vettela.
(19 Mar 12:39)
Borowczyk od zawsze nie ogarnia co się dzieje na torze. Dla mnie jednak jest częścią tego sportu. Z lekkim przymrużeniem oka da się lubić. “Nowemu” dałabym jeszcze czas. O niebo lepiej niż Kochański.
Zwycięstwo Kimiego cieszy 🙂
(19 Mar 13:21)
Kwalifikacje komentowali bardzo fajnie, wytknąłem im tylko rażące błędy poza tym jest spoko.
Z dominacją Lotusa bym się wstrzymał, Kimi mógł się po prostu idealnie wstrzelić z ustawieniami bezkompromisowo na suche warunki.
Coś mi mówi że kluczem do sukcesu w tym roku będzie odpowiednie ustawienie zawieszenia bo każdy powtarza że pakiet aero ma zdecydowanie lepszy niż rok temu.
(19 Mar 13:10)
Co do komentatorów to chyba dobrze, że są jacy są. Można się z deka dowartościować, że widzi się lepiej na ekranie niż prowadzący studio. No i można sobie pokrzyczeć próbując wyprowadzić komentatorów z błędu. “… To nie Hamilton tylko Perez itd. itp !!!!!…”
(19 Mar 12:47)
O co chodzi z tym Ferrari w Polsce ? Wszystko było na swoim miejscu, żaden kierowca nie prawa mieć pretensji , bo cały weekend traktowano ich równo. Alonso ze swoim inżynierem podejmuję ryzyko zjechania trzech okrążeń wcześniej, nie wiedząc kiedy zrobi to Vettel dokładnie. Podjął ryzyko , szczególnie jeśli chodzi o następny zjazd, mógł trafić także na korek i stracić nieco czasu. Jak się okazało hazard opłacił się. Natomiast nie byli w stanie odbyć dwóch naraz, po za tym Vettel skontrował pitstopem na następnym kółku. Można było Masse zawołać wtedy ale najprawdopodobniej został by dalej za Vettelem, a można było zaryzykować i liczyć ,że Sutil spowolni Vettela jeszcze jedno, dwa kółka, tym bardziej ,że na starych oponach mu się to udawało. Jedyne co Massa miał zrobić , to wykorzystać maksymalnie swoje opony ( które w planach miały jeszcze tyle okrążeń wytrzymać) , co inżynier mu przekazał, kiedy ten się zapytał co ma robić. Niestety Sutilowi się to nie udało i Vettel odrobił , podobnie Sutil ( jadąc już normalnym tempem ). Tu ryzyko się nie opłaciło.
Zresztą Massa daleko nie wyjechał za tą dwójką i był szybszy od Sutila , jak i Vetela. Niestety utknął za tym pierwszym oraz jego tempo nie było tak dobre jak Alonso. Hiszpan musiał poradzić sobie z agresywnym Hamiltonem i zrobił to.
Co do oponożerności RBR, to mam nadzieję ,że jest to urok głodnej Heidi. Jednak trzeba zwrócić uwagę ,że Niemiec startował z PP i miał czysty tor. W zeszłym roku np kierowcy Mclaren ,ale i także wielu innych , którym niestety opony Pierelli tak nie leżą, pokazali ,że można zadbać o opony startując z pierwszego pola. Widocznie Niemiec pierwszy raz w swojej karierze ma do czynienia z taką sytuacją. Po drugie plotki o tym ,że jeździ niedbale nie są przesadzone. Wystarczy spojrzeć na manewry jakie wykonywał w zakręcie nr 3. Pokazuję , to ,że trakcję i docisk mają na najwyższym poziomie. Niestety załadowanym bolidem, taki manewr nie pomaga w utrzymaniu kondycji opon. Wszystko wygląda na to ,że inżynierowie RBR nie trafili w okno pracy temperatur. Gumy się przegrzewały i mając na uwadze zeszłoroczne problemy Mercedesa , mam nadzieję ,że powaga tego problemu jest podobnej natury i trudności.
(19 Mar 12:57)
Aha , a co do Lotusa, to w F1 naturalnym modelem pracy w piątek , w przypadku posiadania paydrivera, jest testowanie nowych części przez kierowcę nr 1. Jeżeli wszystko było ok , to drugi także dostawał. Taktyka stosowana przez Ferrari, RBR, natomiast w Enstone już za czasów Kubicy mogliśmy widzieć ten model, podobnie było rok temu w parze GRO / RAI. Dlatego myślę ,że nie ma za bardzo usprawiedliwiania dla Grosjeana , bo dobrze wie kim tam jest i na co może liczyć. Po za tym Lotus miał kosmetykę.
(19 Mar 12:50)
No nareszcie! 🙂
Czekałem na Twój wpis, żeby podzielić się również swoimi spostrzeżeniami.
Wyścig był piękny i pięknie się zaczął nam sezon 2013. Zrobiłem sobie analizę czasów wszystkich okrążeń czołówki – i wychodzi mi, że w AUS najlepsze bolidy to Lotus i Force India – jeśli chodzi o współpracę z oponami – jako jedyne mają tendencją spadkową, jeśli chodzi o czasy kółek na twardszych gumach – przy czym Lotus jest tu bezkonkurencyjny!
Całkiem przyzwoicie wygląda też Mercedes. Ferrari i RedBull mieli najszybsze bolidy wyścigowe “na starcie” stintu – ALE NIE MAJĄ tendencji spadkowej jeśli chodzi o czasy okrążeń na twardszych gumach – stąd po pierwszych 3-4 kółkach po zmianie gum na twardsze, ich tempo jest już gorsze od Lotusa.
Ciekawe czy podobnie będą się zachowywały bolidy w Malezji – bo wiadomo, że prędzej czy później zespołu zniwelują różnice wynikające z obchodzenia się bolidu z oponami.
Ta tendencja spadkowa o której pisałem, dotyczy tylko twardszych gum – na miękkiej mieszance wszystkie zespoły mają coraz słabsze czasy okrążeń – choć różnice są podobne tzn. np Lotus wolniej traci tempo niż Ferrari czy RedBull.
Powiem szczerze, że Lotus wydaje się być naprawdę wyróżniającą się konstrukcją i to będzie chyba ich najlepszy sezon od dawna.
Obserwujmy również ForceIndia – bo to też jest pozytywna niespodzianka i namieszają w pierwszej piątce 🙂
Zaryzykuję tezę, że dominacja RedBulla się skończyła 🙂
PS. Na marginesie: Ferrari traci u mnie z każdym dniem i właściwie jest to dziś zespół przynoszący hańbę sportom motorowym… piję do tego, co ostatnio usłyszeliśmy od Pereza… (nie wspominając o tym co robili i robią Massie)
(19 Mar 16:19)
…a co usłyszeliśmy od Pereza?
(19 Mar 20:59)
…że kiedy jeszcze jeździł w stajni Sauber Ferrari – to Ferrari prosiło go, żeby w sytuacji gdy na torze spotka Alonso – traktował go “ulgowo” tzn. nie przeszkadzał się wyprzedzić, ewentualnie nie naciskał z tyłu. Hańba im!
(20 Mar 00:08)
Niby to “normalne” w F1, ale jakoś nigdy nie widziałem w tym nic normalnego. A Ferrari zdaje się w tym sportowym totalitaryzmie przodować. Może to taka mała, głęboko ukryta we włoskich móżdżkach, spuścizna po Mussolinim?
(19 Mar 21:15)
Jedna sugestia co do zapożyczania słówek z tekstów angielskich.
“Wskazałem wtedy na tempo kwalifikacyjne, nie biorąc pod uwagę możliwości, że inżynierowie nie zmienią podejścia do ustawień, kompromitując osiągi bolidu podczas wyścigu.”
Użycie w tym kontekście słowa “kompromitować” (zdarzało się to już wcześniej) to nieczytelna kalka – poprawnie było by np. “narażać na szwank”.
(19 Mar 22:06)
Tak, ten wyraz już drugi raz pojawia się na tym blogu w tym kontekście i nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim użyciem.
(20 Mar 15:24)
Również potwierdzam, że użycie słowa “kompromitując” w tym kontekście to… kompromitacja 🙂
Polskie słowo jakiego szukamy to chyba “kosztem” lub “poświęcając” lub “co odbije się na”
“…nie biorąc pod uwagę możliwości, że inżynierowie nie zmienią podejścia do ustawień, KOSZTEM osiągów / POŚWIĘCAJĄC osiągi / CO ODBIJE SIĘ na osiągach bolidu podczas wyścigu”
(20 Mar 09:36)
Mnie cieszy, że Kimi wygrał w dużej mierze dzięki właściwej strategii, bo w ub. roku to właśnie najczęściej zła strategia pozbawiała go szans. Świadczy to , że wyciągnęli wnioski i się ogarnęli w tym temacie.
(21 Mar 00:11)
Najczęściej sam się ich pozbawiał błędami i marnym tempem w kwalifikacjach.
(21 Mar 10:44)
Taaa Massa jako jedyny postraszyc Raikkonena?
Chyba inny wyscig ogladales badz nie patrzyles na LT, przesledz czasy!
Jak Alo mial wolny tor przed soba byl wyraznie szybszy od Massy(tez wolny tor), uciekal Vettelowi – Vettel uciekal Massie….
(21 Mar 10:46)
Po drugie tempo RB w kwalu i odnoszenie go do wyscigu, spokojnie, mamy pierwszy wyscig za soba, Austrlia jest dziwna, ten weekend byl dziwny, Malezja na wiecej pytan odpowie i oby nie okazalo sie, ze jednak RB jest szybszy niz wszyscy mysla…
Wierze w Ferrari i im kibicuje.
Lotus, nie wiem jakos w nich nie wierze 😉