Kobiety w F1 – różne punkty widzenia
Dyskusja wokół kobiet i ich szans w F1 rozgorzała na dobre. Kilka kontrowersyjnych wypowiedzi dodało pikanterii całej sprawie. Materia jest bardzo delikatna, bo z jednej strony ocieramy się o zarzut dyskryminacji, a z drugiej pojawiają się konkrety w postaci wyników.
Próbując w pewnym sensie dotrzeć do sedna sytuacji reporterka stacji BBC zaprosiła do wspólnej dyskusji przedstawicieli obu frontów, reprezentujących skrajnie odmienne poglądy. W audycji wyemitowanej przez BBC Radio 5 wzięli udział Susie Wolff, Claire Williams, Martin Whitmarsh, Toto Wolff, Stirling Moss oraz Bernie Ecclestone.
Stirling Moss, który wywołał całą dyskusję podtrzymał swój pogląd, że panie nie są mentalnie predysponowane, aby uczestniczyć w rywalizacji na najwyższym poziomie.
Stirling Moss
“Wyścigi trwają dziś około trzech godzin, więc potrzebujesz niesamowitej koncentracji. Kobiety z całą pewnością mają siłę, ale nie mam pewności, czy mają wystarczającą siłę mentalną, aby ścigać się koło w koło. Nie sądzę, że kobiety są odpowiednio usposobione, aby występować i rywalizować przeciwko mężczyznom.
To jest tak męski bastion, psychiczny stres jest tak duży, że kobiety mogłyby sobie z nim nie poradzić.
Życzę Susie powodzenia, bo to będzie ciężka jazda.”
Wypowiedź szefa zespołu McLaren, Martina Whitmarsha również sugeruje, że kobiety nie mają odpowiednich predyspozycji do uprawiania tego sportu na najwyższym poziomie, ale tym razem pojawiają się argumenty natury fizjologicznej.
Martin Whitmarsh
“Czy kobiety mają odpowiednią koordynację ręka-oko, szybkość reakcji? Oczywiście, że mają. Zostawmy to na boku. Prawdziwe wyzwanie, to strona fizyczna. Prowadzenie samochodu F1 jest bardzo ekstremalne zajęcie. Mówimy o obciążeniach 4-5 G, działających na szyję, hełm i tym podobne. To są obciążenia, które zdarzają się rzadziej. Bardziej dokuczliwe mogą być te pojawiające się na skutek uderzenia o tarki i to obciążenie fizyczne ciągle wymaga niesamowitego przygotowania od kierowcy. Czy kobieta jest w stanie przygotować się wystarczająco, aby to znieść? Jestem przekonany, że tak, ale na chwilę obecną, fizycznie, mężczyznom jest łatwiej to osiągnąć i pewnie dlatego to mężczyźni rywalizują w F1.”
Z kolei Toto Wolff, pół żartem, serio stwierdził, że problem może leżeć po stronie mężczyzn i odwiecznej rywalizacji obu płci.
Toto Wolff
Może chodzi o to, że to zawsze był sport dla facetów. Możemy mamy problem natury psychologicznej, że ciągle próbujemy ze sobą walczyć. Nie wiem, ale jest jedynie kwestią czasu, jak zobaczymy kobietę w F1.
Na pomoc paniom przyszedł Gary Anderson, który stwierdził, że rywalizacja w niższych seriach jest zdecydowanie bardziej wymagająca, szczególnie pod względem fizycznym. Jednak jak się nieco później przekonacie, była to pomoc, której zaproszone do studia panie wcale nie potrzebowały.
Gary Anderson
“Jak w każdym sporcie jest to fizycznie wymagające. Bycie w tym sporcie jest tak samo ważne jak trening. Możesz trenować bardzo dużo, jak w każdym innym sporcie, ale to udział pozwala mięśniom się dostosować. Nie chodzi o mięśnie. Jazda samochodem F1 wymaga wyczucia, a co za tym idzie talentu.”
“Pod względem wymagań fizycznych są serie, które są trudniejsze. Prowadzenie samochodu GP2 jest zdecydowanie cięższe.”
“Musisz przejść przez wszystkie niższe serie, aby pokazać swój potencjał i to jest najtrudniejsza część, trudniejsza niż bycie w F1.”
“To kwestia matematyki. Jeśli porównać ilu jest kierowców w niższych seriach i ilu z nich otrzymuje szansę jazdy w F1. To bardzo mały procent. Teraz wystarczy się cofnąć i zapytać ile jest kobiet w niższych seriach. Pewnie około 1%. Szansa na dostanie się do F1 jest bardzo niewielka.”
Słuchając, czy też czytając wypowiedzi mężczyzn trudno nie odnieść wrażenia, że kryje się w nich wiele nieścisłości i pewnie element irracjonalizmu. Susie Wolff oraz Clair Williams świetnie poradziły sobie w tym starciu, wytrącając męskiej stronie dyskusji wszystkie argumenty z rąk.
Claire Williams
“W tej dyskusji nie zostało powiedziane nic, czego byśmy nie słyszeli wcześniej. To co my kobiety musimy zrobić, to wyjść i dowieść mężczyznom, że możemy to zrobić. Sir Stirling powiedział, że kobiet nie są wystarczająco mocne psychicznie, aby znieść stres wyścigu. Wystarczy popatrzeć na Michele Mouton i na to co osiągnęła. Ona nadal pozostaje jednym z najbardziej utytułowanych kierowców rajdowych i to jest naprawdę imponujące.”
“Jest wiele elementów, na które patrzysz kiedy szukasz nowego kierowcy. Siła jest dużą częścią tego, możliwości całe zaplecze oraz nie należy zapominać o aspekcie technicznym, informacji zwrotnej dla inżynierów, bo stąd bierze się rozwój. To wszystko nie wyklucza kobiet z możliwości rywalizacji, czego dowodem jest obecność Susie.”
“Susie wykonuje świetną robotę dla zespołu, jako kierowca rozwojowy. Robi dla nasz wszystkie testy aerodynamiczne i tak jak powiedziała, spędza masę czasu w symulatorze. Informacje, które dostarcza naszym inżynierom mają ogromną wartość. Mike Coughlin, dyrektor techniczny bardzo szanuje Susie, za pracę, którą dla nas wykonuje i chcemy, aby robiła to nadal.”
Susie Wolff
“To trudny sport i jak w każdym sporcie wszyscy próbują wspiąć się na szczyt, a w F1 jest tylko 20 miejsca na torze. Zaczęłam w wieku 8 lat w kartingu. Ścigałam się z Nico Rosbergiem, Lewisem Hamiltonem i Robertem Kubicą, wszyscy dorastaliśmy przez kolejne szczeble, aby znaleźć się na europejskim i mistrzowskim poziomie.”
“Było tam kilka dziewcząt ze mną. Myślę, że ze 120 ścigających się w dużych europejskich wyścigach osób było tam może ze cztery lub pięć dziewcząt. Nie dużo, ale w tym czasie nie zdajesz sobie sprawy, że jesteś jedną z nielicznych, bo robisz to, co kochasz. Szłam w gorę i w wieku osiemnastu lat znalazłam się w bolidach jednomiejscowych. Najpierw była Formuła Ford, potem Formuła Renault i miałam to szczęście być nominowaną do nagrody dla młodego kierowcy roku przyznawaną przez BRDC, co sprawiło, że zostałam zauważona przez kilka osób. W 2006 zostałam wybrana przez Mercedesa, aby dołączyć do serii samochodów turystycznych. To bez wątpienia był wielki przełom, który pozwolił mi dostać się do F1. Kiedy spojrzę wstecz, wiem, że miałam ogromne szczęście. Jest wielu utalentowanych, szybkich kierowców wyścigowych, mężczyzn i kobiet, ale tylko nieliczna grupka może wejść na sam szczyt.”
“Kiedy byłam nominowana do nagrody kierowcy roku, Jackie Stewart, który prowadził galę i przedstawiał sześciu finalistów ministrowi sportu, zaprezentował pięciu chłopaków, ja stałam szósta w szeregu, zapytał: “Gdzie jest szósty kierowca? Czy nie startuje tu sześciu kierowców w tym konkursie?”. Wyszłam z szeregu i powiedziałem, że to ja. On spojrzał i powiedział: “Och tak, zapomniałem, że mamy dziewczynę w tegorocznym konkursie.””
“Coraz więcej osób, które spotykam w padoku chciałoby, żeby to się wydarzyło. Szanuję wszystkie opinie, ale najbardziej poważam opinie kierowców, bo to oni prowadzą samochody, oni mogą powiedzieć, czy to jest fizycznie możliwe, czy nie. Byłam w pozycji, kiedy miałam za partnerów byłych mistrzów świata, za czasów DTM. Każdy z nich mówił, że to trudne, ale wykonalne. Każdy ma swoje spojrzenie na tę sprawę, ale szczególnie starsze pokolenie uważa, że to niemożliwe, bo za w ich czasach było to zdecydowanie trudniejsze fizycznie i bardziej niebezpieczne. Jednak uważam, że dzisiaj jest to możliwe.”
“To jest duże fizyczne obciążenie i trzeba ciężko nad tym pracować, ale na moją korzyść działa fakt, że ścigam się już wiele lat na najwyższym poziomie i mój kark staje się mocniejszy każdego roku. Jednak nie sądzę, że w tym wszystkim chodzi o to, kto jest w stanie podnieść więcej kilogramów. Siła nie determinuje tego czy możesz jechać szybko, czy nie. Talent, prędkość i przede wszystkim czas okrążenia wyznaczają jak daleko możesz zajść. Wszystko opiera się na wydajności, na tym czy jesteś szybki czy nie,a nie na tym czy potrafisz udźwignąć wystarczającą liczbę kilogramów. Musisz być szybki, to jest główny element.”
“Kiedy pierwszy raz usiadłam w bolidzie F1 myślałam, że kask oderwie mi głowę. Tak duża siła działa na ciebie. Kiedy wróciłam do garażu zapytałam Valtteriego czy mój kask nie jest zbyt luźny. On odpowiedział, że nie, że tak to właśnie wygląda. To było duże obciążenie dla mięśni karku, ale możliwe do udźwignięcia. Byłam na to przygotowana, wykonałam odpowiedni trening z Veltterim, powiedział, że dam radę i tak było. To było jedynie 100 kilometrów, to nie był dystans wyścigowy, ale to był pierwszy krok we właściwym kierunku.”
“Mój mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem, ale jednocześnie najostrzejszym krytykiem. Mimo, że był zaangażowany w program DTM Mercedesa i nigdy nie otrzymałam z jego strony jakiegoś specjalnego traktowania, czy dodatkowej pomocy. Był bardzo szczery i twierdził, że nie wierzy, że kobieta może rywalizować w czołowych seriach. Szanuję ten pogląd, ale gdybym nie była wystarczająco dobra, nie spędziłabym siedmiu sezonów w serii DTM. [Toto] jest dokładnym przykładem tego z czemu się przeciwstawiamy. Dla mnie to bardzo ważne, to jak powiew świeżego powietrza, że kobiety takie jak Clair obejmują posady szefów zespołów. To ona będzie musiała sobie radzić z tymi wszystkimi opiniami. To są faceci, oni rządzą tym sportem. Jednak czasy się zmieniają i idzie ku lepszemu. Zawsze będą takie opinie, ale będzie też pewna przeciwwaga.”
“Poznałam mojego męża w DTM, ale prawda jest taka, że byłam tam już trzy sezony, więc przebyłam całą tę drogę nie znając go. Zawsze będą różne opinie, zawsze ktoś będzie cię wspierał i będzie ktoś przeciwko. Nico Roberg dostał się tam z powodu ojca… Ten element zawsze będzie, ale ja robię to co lubię i jestem dumna, że jestem częścią zespołu Williams. To mi wystarcza.”
Powyższe fragmenty jasno pokazują, że wielokrotnie powielane sugestie, dotyczące obecności kobiet na najwyższym szczeblu sportów motorowych, są niezwykle szkodliwe i umacniają stereotypy, które już dawno powinny zaniknąć. Susie Wolff otarła się o wielkie ściganie na dług przed tym, zanim poznała swojego męża. Również nie widzę niczego złego w fakcie, że Clair Williams, która od najmłodszych lata spędzała długie godziny z ojcem w padoku, objęła rolę szefa zespołu. Obie panie mają mocne motoryzacyjne korzenie, które całkowicie uzasadniają ich obecność na takich, a nie innych stanowiskach.
Trudno nie odnieść wrażenia, że oprócz statystyki, o której mówił Gary Anderson, czy fizjologii, wymagającej jeszcze cięższego treningu niż w przypadku mężczyzn, kobiety mają przeciwko sobie dużą część męskiego świata. Z jakiegoś powodu pojawienie się kobiet w innej roli niż dodatek do widowiska, jest dla mężczyzn rzeczą trudna do zaakceptowania. Obawa? Tylko przed czym, skoro ci sami panowie uważają, że kobiety ani fizycznie ani mentalnie nie są zdolne do ścigania…
Jako podsumowanie proponuje wypowiedź człowieka, który trzęsie całym tym biznesem, bo to właśnie on może pomóc lub stanąć na drodze kobiecie, która będzie miała dość odwagi, aby stanąć rywalizacji z mężczyznami. Niech będzie ona (podobnie jak wcześniejsze) wstępem do dalszej dyskusji, która mam nadzieje wywiąże się po tym wpisem.
(07 May 14:14)
Dobra dobra. Tylko “ścigających się”, a “wygrywających” to bardzo duża różnica. Kobieta może pojawi się w F1 ale -co najwyżej- jako paydriver.
Dobry przykład to wypowiadająca się Susie Wolf – ma cały sezon w DTM wywalczyła ostanie miejsce mając na swoim koncie 0 pkt.
(26 Nov 20:24)
A ile jest mężczyzn którzy na swoim koncie mają 0 punktów?
Czy brałeś pod uwagę sprzęt jakim jeździła?
(np. Bianchi jeździ w F1 nie zdobył punktu, a i tak mówi się, że ma talent! Jeździ w jednym z najgorszych samochodów ,ale przeważnie jest przed trzema kierowcami.)
(07 May 14:56)
Zasadniczo, dobrze wyreżyserowany wywiad … dla kobiet. 🙂 Ot zwykły marketing. Kobieta w F1 może się opłacać o ile będzie dobra. Zuzannę intensywnie promują i szkolą, wsparcie finansowe, oraz polityczne też ma, a i kamer się nie boi, więc coś jest na rzeczy. Zobaczymy, czy ten niestrudzenie budowany kapitał wizerunkowy Zuzanny, będzie dalej rozwijany również na torze. 🙂
(07 May 15:54)
Może znajdzie się jedna kobieta będąca w stanie rywalizować na równi z mężczyznami, ale będzie to wyjątek.
Kobiety po prostu mają większy instynkt samozachowawczy i mniejszą skłonność do podejmowania ryzyka ze względu na swoją matczyną naturę. W F1 kobiety nie odegrały większej roli, w rajdach WRC 4 eliminacje wygrała Michele Muton – na 40 lat trwania tego cyklu to chyba troszkę mało.
(07 May 16:57)
/Kobiety po prostu mają większy instynkt samozachowawczy i mniejszą skłonność do podejmowania ryzyka ze względu na swoją matczyną naturę./
Pierdu pierdu. Na pewno ten instynkt uniemożliwia im zostanie pilotami bojowymi i uzyskiwanie odznaczeń za odwagę na polu bitwy.
To po prostu kwestia selekcji – jeżeli wśród kierowców wyścigowych/rajdowych kobiety stanowią 1-2%, to odpowiednio mniejsza szansa jest na to, że wśród tej maciupkiej grupy znajdzie się ktoś o odpowiednim talencie.
Czy mikra obecność w F1 Polaków, Rosjan, Amerykanów i Chińczyków dowodzi lepszego instynktu samozachowawczego tych nacji?
(07 May 18:15)
Selekcja to jeden z czynników – ale próbka jest mniejsza z powodów w/w wymienionych.
(07 May 18:39)
Kobiety stanowią 5% pilotów odrzutowców bojowych w RAF. Nie sposób przyjąć, że pilot odrzutowca ma większy instynkt samozachowawczy niż kierowca F1 (czy rajdowy).
W konsekwencji, w stawce F1 powinna być co najmniej 1 kobieta, gdyby kwestie psychiczne miały mieć decydujące znaczenie.
(07 May 20:09)
Gdyby nie było przeciwności psychicznych stosunek winien wynosić 1/2-1/2?
(07 May 20:25)
Trudno o bardziej błędny wniosek z powyższych danych.
(07 May 22:20)
Drogi Bartoszcze: nie neguję umiejętności kobiet w prowadzeniu samochodów/samolotów/czołgów/trolejbusów/autobusów/traktorów/ciężarówek nawet na wysokim poziomie. Wspomniana przeze mnie Michele Mouton wygrała 4 rajdy w WRC i jeździła B grupami, do prowadzenia których były potrzebne przysłowiowe jaja. Ale to jest jedyna kobieta, która w rajdach WRC coś osiągnęła.
Danica Patrick – wygrała wyścig w Indy, fakt i nie neguję jej umiejętności jazdy samochodem wyczynowym, natomiast mówienie o niej jako “zwyciężczyni” byłoby pewnym nadużyciem.
Do wygrywania jest potrzebne to “coś”. To “coś”, które u kobiet tłumi mniejsza skłonność do ryzyka.
Pewno pojawi się kiedyś dama, która objedzie facetów na torze czy na OSie, ale będzie to będzie pojedynczy (pojedyncze) przypadki.
60 lat wyścigów F1, 40 lat WRC i 50 lat ERC to chyba wystarczający czas by kobiety w tym sporcie mogły się “wykazać”.
(08 May 09:34)
Z Twojego podejścia wnioskuję, że Polacy/Rosjanie/Chińczycy/Hindusi również nie mają tego “czegoś”, bo poza bardzo pojedynczymi przypadkami przez kilkadziesiąt lat nie “wykazali się” wynikami w motorsporcie.
Generalnie dość uporczywie brniesz w uogólnienia oparte na stereotypach (aczkolwiek oczywiście czynniki biologiczne należy wziąć pod uwagę w tej sprawie).
(08 May 09:50)
Bartoszcze: w przypadku kobiet biorą czynniki biologiczne. W przypadku Polaków, Hindusów, Chińczyków płci męskiej bierze udział selekcja.
Nie brnę w stereotypy, gdyż w firmie, w której pracuję, zatrudnionych jest ponad 500 kobiet, które mogę obserwować w różnych sytuacjach. Kobiet w różnym wieku, z różnym stażem pracy i z różnym wykształceniem, na różnych stanowiskach.
Zadaj sobie pytanie: dlaczego jest taka niewielka próbka kobiet, która może zostać poddana selekcji?
(08 May 10:36)
Słyszałeś o pojęciu “szklany sufit” i stereotypach dotyczących płci?
Jeśli tak, to masz odpowiedź na pytanie dlaczego nie tylko czynniki biologiczne (które obejmują szerszy zakres niż tylko uwarunkowania psychiczne) decydują o mniejszej próbie do selekcji.
(08 May 11:18)
Konsensusu nie znajdziemy w tej naszej dyskusji więc ją zamykam, natomiast jakby na to nie patrzeć i w jakikolwiek sposób tłumaczyć kobiety mistrza świata rajdowego czy wyścigowego nie ma, nie było i na razie nie zapowiada się.
Ze stereotypowym pozdrowieniem.
(07 May 16:03)
Ciężko mi się wypowiedzieć jednoznacznie nt uwarunkowań fizjologicznych kobiet do rywalizacji w F1, jednak nie jest tajemnicą ,że mężczyźni potrafią do perfekcji skupić się na jednej czynności. Oczywiście rzecz się zmienia w przypadku kilku czynności. Podobno wiążę się z ilością połączeń między półkulami. Kobiety myślą bardziej abstrakcyjnie, mają dużą podzielność uwagi, przywiązują większą wagę do kolorów czy zapachów, dźwięków. Silniej reagują na emocję. Z jednej strony nie ma wątpliwości ,że spośród wszystkich sportów na ziemi, to właśnie w tych motorowych budowa fizyczna nie powinna odgrywać znaczącej roli w wynikach. Z drugiej strony , ciekawe które w/w różnice pomagały, a które przeszkadzały w rywalizacji. Mogli by jeszcze zaprosić jakiego specialiste od spraw medycznych, który mógłby wtrącić co nieco.
Wypowiedzi Berniego są coraz bardziej karygodne i śmieszne. Nie wystarczy być utalentowanym i ciężko pracować w dzisiejszej F1. Trzeba być świetnym negocjatorem, dobrym showmanem, mieć szerokie koneksję polityczne i biznesowe. Wtedy koniecznie wybierasz się najpierw do GP3 , a potem GP2 i dopiero wtedy, być może wejdziesz do F1. Formula Renault, czy F3, to kicze są. Po prostu żal. Robi z F1 drugie WWE, zresztą kto wie czy nie bierze korków w wolnym czasie od McMahona
(07 May 17:18)
Brak kobiet w sporcie motorowym na najwyższym poziomie nie jest spowodowany różnicami w fizjologii czy czymś w tym stylu. Jak już to uwarunkowaniami kulturowymi.
Jest to prosty efekt skali. Zobaczcie ile na świecie mężczyzn się ściga. Odpowiedzcie sobie teraz na pytanie ilu z nich ma szanse rywalizować na najwyższym poziomie i ilu z tych co ma szanse, reprezentuje rzeczywiście najwyższy poziom.
To teraz przyjmijcie te same obliczenia do grupy kobiet. Jeżeli grupa ta na starcie jest zdecydowania mniejsza to nie do końca rozumiem skąd bierze się ta cała dyskusja 😉
(07 May 17:52)
Nie zdziwiłbym się gdyby jakaś lalunia okazała się lepsza od takiego np. Kartikeyana.
(07 May 19:06)
Jeśli Susie Wolff to max co kobiety potrafią to odpowiedz jest oczywista- nie ma szans na mistrza F1. Ale matematyka nie kłamie i po prostu zbyt mało kobiet próbuje coś udowodnić. Może problemem jest że taka młoda dziewczyna w kartingu nie daje rady fizycznie dorównać a to przecież na początku trzeba zaistnieć.
(07 May 19:22)
Patrick pokazuje, że kobiety stać na więcej.
(07 May 19:48)
Nie sądzę że problemem są umiejętności, bo w końcu wszystkiego można się nauczyć – tutaj sądzę, że spotkanie z Kubicą, mogło i temu służyć. Zapewne problemem nie jest również nadmiar instynktu samozachowawczego, bo kobiety przecież służą w armii. Pod względem tężyzny fizycznej więc też nie przewiduję problemów. Nie zapominajmy, że kobiety zasadniczo są niższe i lżejsze od mężczyzn, więc fizycznie mogą mieć wręcz przewagę (Danica Patrick – 159cm, 47 kg, http://www.bio27.com/tag/danica-patrick-weight).
Tak więc jeśli Susie Wolff rzeczywiście chce być mistrzynią F1, to życzę jej szczęścia, jak każdemu zawodnikowi. Jeśli natomiast Ona ma zwyczajnie być w F1, to było by to kosztem wizerunku F1.
Niedobór kobiet w motorsporcie, również przypisałbym raczej względom kulturowym.
Sądzę jednak że to Bernie, planując wejść na giełdę, szuka atutów dla inwestorów i wprowadzi Susie do ścigania w F1 wcześniej, czy później. Jest to więc decyzja czysto marketingowa, a nie sportowa. 😉
(07 May 19:45)
“Matczyna natura”, “perfekcyjne skupianie się na jednej czynności”… Tere fere. Kobiet jest mniej, bo przez lata nie były dopuszczane do udziału w sportach motorowych. Skąd miały się brać kobiety kierowcy, skoro od najmłodszych lat nie pozwalało im się nawet na spróbowanie swoich sił, nie wspominając już o regularnych startach. Czasy się zmieniają, czy to się komuś podoba czy nie, prędzej czy później co raz więcej kobiet pojawi się w wyścigach. I nie chodzi tu o jakąś taryfę ulgową, tylko o równe szanse. Wyniki same się obronią.
(07 May 20:46)
Skoro posiłkujesz się moimi słowami , to może przeczytałbyś coś więcej niż dwa pierwsze zdania całej wypowiedzi. Mam wrażenie ,że społeczeństwo polskie ubożeje mentalnie i intelektualnie, z roku na rok, coraz bardziej.
(07 May 21:18)
Zapewniam Cię, że przeczytana została cała wypowiedź. Nie będę się odnosić do reszty, bo to kompletne bzdury. Nie będę również z Tobą dyskutować, bo najwidoczniej jedyne co potrafisz to obrażać innych.
(08 May 05:33)
No to Twoimi zapewnieniami można jedynie pole nawozić, a takim podejściem do dyskusji jedynie krowy doić. Wyciągnąłeś jedno zdanie z kontekstu , który był zgoła inny i obraziłeś się ,że właściciel tych słów śmiał zwrócił Ci uwagę. To jest normalne ?
(07 May 21:40)
Moto3 Ana Carrasco. “Rodzynek” w tej serii.