Charlie Whiting w rozmowie z Jamesem Allenem kolejny raz potwierdził, że przyszłoroczne bolidy, mimo większej mocy będą wolniejsze. Delegat techniczny FIA szacuje, że różnice w stosunku do tegorocznych maszyn może sięgać aż trzech sekund na okrążeniu.
“Mamy nową jednostkę napędową: 1,6 litra V6 z różnego rodzaju urządzeniami oszczędzającymi i odzyskującymi energię, co w mojej ocenie da moc nieco wyższą od tej, którą mamy obecnie.”
“Wszystko to jest bardzo, bardzo złożone i zarządzanie momentem obrotowym będzie bardzo skomplikowane.”
“Myślę, że wydajność jest tu kluczową sprawą. Aby było absolutnie jasne, nie zobaczycie samochodów, którym kończy się paliwo bo nie ma limitu ilości paliwa, który zespół może umieścić w samochodzie. Jest limit, który mówi ile mogą zużyć w trakcie wyścigu.”
“Mamy znaczące zmiany dotyczące projektu przedniego skrzydła, mające na celu zmniejszenie oporu. Opór musi zostać zredukowany, aby zużycie się zgadzało,va to jak wiadomo jest podstawą dla nowych jednostek zużywających jedynie 100 kilogramów paliwa w czasie wyścigu.”
“Będzie również używany ogranicznik przepływy paliwa, który będzie weryfikowany przez przepływomierz dostarczony przez FIA, który każdy z samochodów będzie miał zamontowany w zbiorniku.”
(03 Jul 18:46)
W 2009 roku czasy okrążeń też miały spaść. A co równie ważne miał znacznie spaść docisk, aby można było jechać bliżej rywala. A tu podwójne dyfuzory sprawiły, że tego docisku pod koniec sezonu było więcej. I nie było spadku tempa. Teraz też bolidy będą równie szybkie, a nawet szybsze od obecnych w kwalifikacjach. A w wyscigu będzie wyraźnie mniej paliwa. Więc mimo mniejszej ilości koni mechanicznych w wyscigu to tempo również powinno być porównywalne z obecnym.
(03 Jul 21:11)
Ciekawe czy któryś z zespołów wyskoczy na początku sezonu tak jak to zrobił Brawn GP w 2009r.
(04 Jul 09:57)
Hm. F1 schodzi na psy. Przy dzisiejszej technologi powinno byc coraz szybciej.
Większość rekordów (czasy okrążeń) jest z 2004 roku.