Eddie Jordan: Raikkonen chce wrócić do Ferrari
Informacje dotyczące zespołu Red Bull, które pojawił się w ciągu ostatnich trzech dni, każą sądzić, że Kimiego Raikkonena zobaczymy w przyszłym sezonie w czarnym lub czerwonym kombinezonie. Ekspert stacji BBC Eddie Jordan zasugerował dziś, że Fin po załamaniu rozmów z Red Bullem skierował swoją uwagę na włoski zespół. Były właściciel zespołu wyścigowego uważa, że ponowne nawiązanie współpracy może zostać ogłoszone nie później niż podczas weekendu wyścigowego na torze Monza.
Przeciwny takiemu rozwiązaniu ma lub miał być Luca di Montezemolo, który uważa, że powrót Raikkonena do Ferrari będzie przyznaniem się do błędu, jakim było zerwanie współpracy z fińskim kierowcą. Według doniesień BBC odmiennego zdania ma być kilku innych przedstawicieli włoskiego zespołu zajmujących gabinety na najwyższych piętrach fabryki w Maranello.
Tymczasem Carlo Vanzini, komentator włoskiej stacji SkySport F1HD, zaproszony do programu informacyjnego, powiedział otwarcie, że jego źródło w Ferrari potwierdziło podpisanie kontraktu z Raikkonenem. Można się spodziewać, że w najbliższych dniach tego typu sugestii będzie coraz więcej. Nie powinno się również wykluczać, że ekipa z Maranello może nieco przyśpieszyć moment ogłoszenia swojej decyzji, aby przykryć oficjalne oświadczenie w sprawie zatrudnienia Ricciardo, szykowane przez Red Bulla.
Skąd takie przypuszczenia? Wystarczy spojrzeć na dzisiejszy wpis, który ukazał się na oficjalnej stronie zespołu Ferrari. Artykuł zatytułowany “Big names behind Ferrari wins in Belgium” w dużej mierze poświęcony jest Raikkonenowi. Szczególną uwagę przykuwa zdjęcie umieszczone w czołówce. Czyżby było ono swoistą zapowiedzią powrotu “króla Spa” na włoskie salony? Wielu mówi o sezonie ogórkowym, ale mi tu bardziej pachnie prawdziwą bombą, która przykryje oświadczenie Red Bulla grubą warstwą pyłu.
(19 Aug 22:20)
Jeśli mnie pamięć nie myli, to Kimi kiepsko zarządzał zarobioną wcześniej kasą.. a nikt mu lepiej nie zapłaci niż Ferrari i on o tym wie. Serce może mieć w Lotusie, ale łeb ma niezły.
(19 Aug 22:25)
Kimi się rozwodzi. Jest w separacja, albo już się rozwiódł. A w takich sytuacjach żona przeważnie dostaje 50% majątku. Więc grubsza wypłata od ferrari się przyda.
Najciekawsze w tej sytuacji jest to, kto w Ferrari chce go sprowadzić a kto nie. Bo to może doprowadzić do podziałów w kierownictwie.
(20 Aug 10:39)
Nie jeśli spisali intercyzę, a myślę, że Kimi i jego prawnicy byli dość przezorni 🙂
(21 Aug 09:06)
Zapłaci pieniędzmi Santandera? 😉
(20 Aug 09:13)
Niby układanka prosta i łatwa do ułożenia ale nie pasuję mi tu element Massy. Gdyby chcieli go zwolnić , to mieli już kilkanaście powodów i okazji, trzy lata wstecz. Jak dla mnie w interesie koncernu Fiata jest trzymanie Brazylijczyka na miejscu. Trzeba jednak przyznać ,że w zeszłym sezonie Filip trząsł mocno portkami w tym samym okresie, w tym natomiast jakoś bardziej spokojny jest.
Czytałem kiedyś pewną hipotezę dotyczącą przyszłości Brazylijczyka i była w niej zawarta opcja jazdy dla Saubera. Bodźcem inicjującym ten transfer miał być Nicola Todt ,jego manager, który jakoby miał pośredniczyć w rozmowach na linii Sauber-Rosja. Francuz ma podobno zostać szefem zespołu, natomiast obok Sirotkina miał zasiąść obecnie drugi kierowca Ferrari.
Więc jeżeli wszystko się sprawdzi, to nic nie koliduję przy zatrudnieniu Fina w Ferrari. Co prawda plotka w artykule jakoby duma LdiM koliduję nieco z tym transferem, ale ugnie się pod presją kierownictwa Maranello jest nieco naciągana ponieważ markiz ma władzę absolutną w zespole. W końcu to on rozwalił mistrzowski układ Schumacher-Brawn-Todt i jeżeli nie życzył by sobie Fina w zespole, to do żadnych roszad by nie doszło.
Wszystko się okaże za kilka dni, choć raczej sądzę ,że będzie nieco później we Włoszech.
(20 Aug 23:11)
Mogli wywalić Massę ale nie mieli kim go zastąpić… w 2011 kończyła się Massie 2-letnia umowa i miał go zastąpić Kubica. Miał. W 2012 znowu nie było kim zastąpić Massy, ponoć było kuszenie Webbera czy też Raikkonena ale pewnie jakieś klauzule czy słaba forma Ferrari w pierwszej poł. 2012 spowodowała, że nic nie wyszło.
Teraz jest na rynku dwóch ciekawych kierowców – Kimi i Hulkenberg. Przy czym ten pierwszy to absolutny top a do tego bezkonfliktowy. Idealnie pasuje do Ferrari.
więc nie ma co się dziwić, że taki mezalians ma sens. Massa dostał już wystarczająco dużo szans i sam di Montezemolo po jego ostatnich kilku kraksach na pewno stwierdził, że ciągnąć tego dalej nie ma sensu. Ferrari musi mieć 2 topowych kierowców by walczyć o oba tytuły. I ani sponsorzy ani sentymenty ani nic innego tutaj nic nie pomogą Massie. To tylko dodatkowe elementy, kluczowe w czołowych zespołach pozostawały zawsze forma kierowcy i jego wyniki. Ferrari to nie Lotus/Genii by zatrudniać kogoś tylko ze względu na układy sponsorskie. Aż tak nisko jeszcze nie upadli.
(21 Aug 17:33)
W 2011 r można było pokusić się o przekabacenie Webbera albo Buttona, obydwoje mają dwie te same litery w nazwisku, a patrząc na historię ostatnich zatrudnień i poszukiwań, jest niejako wymóg dla drugiego kierowcy.:)
Po drugie Scuderia od kilkunastu lat nigdy nie miała dwóch topowych kierowców, a zdobyła 6 tytułów mistrzowskich. Rzadko kiedy dwóch topowych pilotów jest w jednej drużynie i przeważnie ustala się pewną od górną hierarchie.
Po trzecie nie chodzi o układy sponsorskie a bardziej o wizerunek PR i układ polityczny. Rynek brazylijski jest bardzo ważny dla Fiata. Wiem ,że brzmi mi to fantastycznie ale tylko to tłumaczy trzymanie tego ślamazary w zespole.
(22 Aug 05:51)
Rynek brazylijski jest ważny dla Fiata i dla Santandera 🙂 Ale to pewnie było przyczyną podpisania tylko kontraktu na 2010-2011 bo przecież w połowie 2011 Ferrari szukało następcy…
Button raczej nie chciał zmieniać zespołu bo w McLarenie ma dobrze – szczególnie, że w latach 2010-2012 McLaren prezentował się lepiej niż Ferrari i wygrał w każdym z tych sezonów więcej wyścigów. Webber chyba tak samo – wolał być nr2 w RBR niż nr2 w Ferrari. Choć nie wykluczone, że teraz żałuje bo raczej będzie odchodził z RBR i F1 w niezbyt dobrym nastroju. Jego wypowiedzi są raczej krytyczne wobec F1 jak i Vettela…
Co do dwóch topowych kierowców – ciężko mieć 2 kiedy np. za czasów Schumachera był ogólny deficyt naprawdę klasowych kierowców… Poza tym Rubens jednak taki zły nie był a przewaga technologiczna Ferrari była wtedy duża.
Obecnie mając problemy z bolidem muszą mieć 2 topowych kierowców by myśleć o tytułach.
(22 Aug 09:00)
Czy szukało w 2011 następcy ? Szczerzę wątpię, przede wszystkim na ustach fanów i działaczy był bolid i konserwatywne podejście do sprawy.
O ile Button mógł czuć się zadowolony w Mcl wtedy, to Webber spokojnie by wymienił się na Ferrari. W gruncie rzeczy jak pokazuję przykład Raikkonena w Maranello można liczyć na dobre traktowanie w zamian za dobrą jazdę, nie bacząc na domyślny układ.
“Obecnie mając problemy z bolidem muszą mieć 2 topowych kierowców by myśleć o tytułach.”
Dalej się nie zgadzam, to nie piłka nożna gdzie dwóch dobrych graczy może bardzo zmienić obliczę gry zespołu. Tutaj jest ważniejsze co się dzieję w fabryce i nawet 5 klasowych kierowców nie przyspieszy prac rozwojowych bolidu.
Dopiero gdy wszystko jest okay, rozlicza się kierowców z wykonanej pracy. Sądzę ,że gdyby Scuderia dysponowała tempem RBR, to Massa podołał by uzupełnia potrzebnych pkt do WCC. Kolejna rzecz jest też taka ,że WCC to tylko taki symboliczny tytuł, o którym mało kto pamięta po kilku latach i na palcach jednej ręki można policzyć przypadki kiedy ten kto zdobył WDC nie zdobył WCC.
(20 Aug 10:14)
Jeśli Kimi faktycznie przejdzie do Ferrari to najciekawszym pytaniem będzie czemu nie udało się przejść do Red Bulla.
(20 Aug 10:54)
RedBull ma lidera, więc pewnie nie chcą tego zniszczyć, podważyć jego lub Kimiego wartości. Wybrali bezpieczniejsze rozwiązanie, bo różnie z Kimim mogłoby się ułożyć i jeszcze te jego niedorzeczne z punktu widzenia zespołu wymagania. Postąpili dość rozsądnie.
Ferrari też moim zdaniem potrzebuje Kimiego, by utrzeć nosa Alonso, zmotywować go i mieć to co najlepsze. 😉 Masa choć wiele obiecuje i pewnie stara się, nie rokuje dobrze.
(20 Aug 23:20)
@Phlebas
Skąd założenie, że to RBR zrezygnował z Kimiego? Jeżeli tak by było to czemu tak długo czekali z decyzją zamiast od razu brać Ricciardo? To raczej po prostu obie strony miały inną wizję współpracy i się nie dogadały. Z naciskiem, że to Kimi powiedział “mam inne opcje i w takim razie cześć!” bo to on rozdawał karty w negocjacjach i on wybierał zespół.
Co do postępowania rozsądnego – to się okaże. Moim zdaniem Ric nie wygląda na kierowcę gotowego wygrywać a więc ciężko będzie RBR zdobyć tytuł MŚ konstruktorów. Ostatni raz MŚ konstruktorów z tylko jednym wygrywającym wyścigi kierowcą zdobyło Ferrari w 2001 roku. Ale Barrichello był wtedy aż 10 razy na podium… RIC z całym szacunkiem ale jak kilka razy się załapie na pudle to już będzie wielki sukces. Póki co nie skończył wyścigu w Top6 nawet.
Co do Alonso – myślę, że nie trzeba go motywować. On chyba z całej stawki jest najbardziej zmotywowany by w końcu wygrać tytuł.
(20 Aug 10:44)
Ferrari też potrzebuje kogoś dobrego, żeby motywował Alonso, a nie tylko zapewniał mu komfortowe warunki pracy. Wszystko można jakoś uzasadnić, ale ciekawe kto pojawi się w miejsce Kimieniu w Lotusie? Czy Grosjean jest w stanie rozwijać bolid, tak by zespół mógł dobrać kogoś zdolnego lub ze sponsorem, czy też potrzebują jakieś doświadczonego w tym zawodnika? Jeśli Lotus wraz z Kimim straci kontrakt, którym niedawno się chwalił, to lekko mieć nie będą. W takiej sytuacji sądzę, że to jest szansa dla Kubicy na dalszą rehabilitację w piątki i w symulatorze. Lotus mógłby wówczas zaangażować kogoś ze sponsorem za pasem i umiejętnościami. No ale to są oczywiści tylko spekulacje i pobożne życzenia.
(20 Aug 23:23)
Jeżeli Kimi przejdzie do Ferrari to Hulkenberg na 90% go zastąpi. Poza Kimim to najlepszy dostępny kierowca na rynku. Grosjean powinien zostać w drugim bolidzie bo szybkość ma, doświadczenia w 2014 też już mu nie będzie brakowało więc powinien w końcu zacząć jeździć bardziej regularnie.
(20 Aug 11:21)
Kimi Lotusowi się opłaca i to bardzo. Ciekawe, czy skuszą się na zaoferowanie jemu udziałów w zespole? 🙂
(20 Aug 15:17)
Nie zdziwiłbym się gdyby w SF zatęsknili za Kimim. Pomimo jego wybryków, które zapewne spędzały im sen z powiek, jakby nie patrzeć to ostatni szofer, który im wyjeździł majstra.
(20 Aug 15:55)
Gdyby SF udostępniło by Alonso, bolid na takim poziomie jaki był w 2008, to kolega Vettel nie miałby swoich trzech tytułów.
(20 Aug 16:09)
“to ostatni szofer, który im wyjeździł majstra”
I jakby na to nie patrzeć, świsnął go Alonso sprzed nosa.
A Nando jednak co najmniej jeden tytuł w SF zawalił.
(20 Aug 16:26)
To zależy od punktu widzenia, bo ja w 2010 widziałem bolid o sygnaturze RB6, który na kilku torach był 1,5 s szybszy od konkurencji. Sam Vettel powiedział ,że to ich najszybszy bolid w historii. Tymczasem Alonso miał jeszcze przed sobą Mclarena. Jeżeli wziąć pod uwagę charakter tej dyscypliny, gdzie maszyna jest ważniejsza od człowieka, to prędzej pasuję sformułowanie ,że na przestrzeni sezonu, to Alonso prawie sprzątnął tytuł Vettelowi sprzed nosa.