Dwóch i pół kierowcy w walce o miejsca w Lotusie
Kilka minut po zakończeniu konferencji prasowej z udziałem szefów zespołów Eric Boullier, w rozmowie z Willem Buxtonem ze stacji NBC Sports stwierdził, że zarząd zespołu, w kwestii wyboru przyszłorocznych kierowców, ma dwie i pół oferty na stole. Stwierdzenie jest dość dziwne, ale szybko wyjaśniło się, że “połówka” odnosi się do kontraktu Grosjean’a, który musi zostać jedynie podpisany. Dotychczasowa umowa francuskiego, zawierała opcję przedłużenia współpracy na kolejny sezon i zespół z dużym prawdopodobieństwem z niej skorzysta. Kim jest tajemnicza dwójka, spośród której zarząd ma wybrać?
Kolejna wypowiedź szefa zespołu Lotus, tym razem dla Rachel Brookes, ze stacji Sky Sports, potwierdziła, że Pastor Maldonado jest jednym z kierowców, ubiegających się o etat kierowcy wyścigowego. Na drugim końcu stołu znajdować ma się oferta Massy lub Hulkenberga. Jeśli zestawimy te informacje ze słowami Grosjean’a, który stwierdził, że Hulkenberg byłby idealnym, to chyba już nikt nie ma wątpliwości, kto pozostał w walce o drugi, zwolniony przez Raikkonena, fotel. Decyzja ma zostać podjęta w ciągu kilku najbliższych dni.
(25 Oct 13:17)
innymi słowy Massa do Williamsa, a Lotus zdecyduje czy ma kasę i weźmie Hulka czy potrzebuje kasy – wtedy stworzą mrożący krew w żyłach duet Grosjean – Maldonado…
(25 Oct 18:19)
on kłamie, ta połówka to Robert Kubica, bo ma prowadzić jedną ręką 😀
(25 Oct 19:10)
Żałosny komentarz.
(25 Oct 20:32)
Genialny komentarz!
(25 Oct 20:47)
jak masz możliwość, to obejrzyj sobie quale z czasów pobytu w BMW Sauber.
Którą dłonią Robert obsługiwał przelączniki na kierownicy?
Proste pytanie, bo sugeruje odpowiedź:))
(26 Oct 01:08)
Boullier pewnie naciska jedynie na Quantum, żeby wpierw podpisali kontrakt sponsorski. Jeśli to zrobią będzie Hulkenberg, a jeśli nie, to będą skazani na Maldonado. Dla zespołu każda opcja jest względnie dobra. Quantum podpisujcie papiery. 🙂
(29 Oct 12:45)
Jak Hulk zostanie bez kontraktu na przyszły sezon to przestaję ten syf oglądać. Za kilka lat nawet orangutan z odpowiednio bogatymi sponsorami załapie się pewnie do F1.