Przymusowy przejazd przez aleję serwisową
Pewnie wielu z Was zauważyło, że w ostatnich dniach na blogu było nieco pusto. Po lekturze komentarzy wiem, że niektórzy odebrali to w nienajlepszy sposób i w pewnym sensie to rozumiem i odbieram jako komplement. Często rozpieszczałem Was kilkoma wpisami dziennie i nierzadko zdarzało się, że były to całkiem przyzwoite materiały.
Przerwa w pisaniu była spowodowana dużym projektem realizowanym w życiu zawodowym, który wymagał zamknięcia pewnych etapów w określonym (czytaj: krótkim) czasie. Szczerze, to mógłbym “odwalić” coś na prędce, ale wierni czytelnicy wiedzą, że to nie jest mój styl. Wymagam od siebie dobrego przygotowania, zanim usiądę do klawiatury, a to z kolei wymaga czasu spędzonego na lekturze, “kopaniu” i zadawaniu pytań.
Wszystkich, tych którzy zdążyli, w tym krótkim czasie na mnie napluć i tych, którzy tonowali nastroje, pragnę uspokoić – f1talks.pl nie znika ze sceny. Przymusowa przerwa pozwoliła mi nabrać nieco dystansu, zgłodnieć i zatęsknić za tym polskim piekiełkiem. Normalny serwis zostanie przywrócony już wkrótce…
Przed nami jeden z najbardziej fascynujących sezonów w historii i podobnie jak trzy mijające lata, tak i ten okres mam zamiar przeżyć razem z Wami.
P.S. Interesujące jest, że na blogu pojawia się duża ilość komentarzy zawsze kiedy przestaję pisać, w przeciwieństwie do sytuacji, kiedy serwuję po kilka czy nawet kilkanaście wpisów tygodniowo.
P.S. #2 Nawiązując do jednego z komentarzy o narodzinach dziecka, to albo mi się wydawało, albo jeszcze dwie godziny temu po mieszkaniu biegały dwa małe szkraby.
(09 Dec 21:27)
Konkurencja nie śpi i budzi kogoś z zimowego snu 😛
(09 Dec 21:30)
Każdemu życzyłbym takiej konkurencji.
(09 Dec 21:39)
No wreszcie jakiś wpis!!!!! MrBigStuff jestem i będe Twoim czytelnikiem. Wiadomo, praca i rodzina ważniejsza. Już myślałem, że coś się stało i np blog nie będzie kontynuowany. A osoby które Cie opluły to często banda jełopów 🙂
BrBigStuff obyś się przez takie osoby nie rozmyślił z pisania bloga
(09 Dec 22:01)
Jak milo widziec taki wpis. Witaj i juz czekam na kolejne wpisy!
(09 Dec 22:08)
No i za to lubię ten blog! Szacun Big Stuff ;))
teraz wiatr w żagle i lecimy! 🙂
(09 Dec 23:30)
Ostatnio miałeś przerwę i wystrzeliłeś sporą ilością materiału w krótkim odstępie czasowym, niektóre były nawet bardzo ciekawe ale no właśnie ilość komentarzy minimalna i człowiek zadaje se pytanie czy ktoś to czyta wygląda jak by tu nikt nie zaglądał i dla tego pomyślałem o wprowadzeniu czegoś na wzór “lubie to” tak żeby ci leniwi ale wierni mogli ci jakoś dać znać że doceniają twoje marnowanie czasu dla nas 🙂
Może to bzdurka a może nie. Ja wiem że ty wiesz ile tu osób zagląda i to ci wystarczy do motywacji ale może to by tak nie wyglądało pusto. Gorzej jak ludzie masowo będą zaglądać a spodobało się jednemu bo reszta dalej leniwa hehe 🙁
(09 Dec 23:55)
Jak jest dużo do czytania, to nie ma czasu na pisanie. I odwrotnie. Stąd pewnie te różnice w proporcjach wpisów do komentarzy. ;p
(10 Dec 00:56)
Zakladam, że większość z nas tu na blogu ma hopla na punkcie F1. Ale są w życiu rzeczy ważne i wazniejsze, a Mr B. zna tą różnicę. Cieszę się na samą zapowiedź wspolnego przeżywania kolejnych sezonów. Tak 3maj. Pozdrawiam
(10 Dec 08:11)
MrBigStuff – sam wiele razy podkreślałeś że komentarze do Twoich wpisów są dla Ciebie bardzo ważne i tak na prawdę bardzo często są dopełnieniem tego co napisałeś w konkretnym artykule.Ja natomiast zauważyłem jedną rzecz – kiedyś (czyt. jakieś 3 lata temu) kiedy ten blog nie był jeszcze tak popularny komentarze czytało się równie przyjemnie co Twoje wpisy. Aktualnie poziom trzymają już tylko stali bywalcy którzy potrafią dodać coś ciekawego do tego co napisałeś lub czasami prostują informacje z Twoich wpisów. Jednak coraz częściej można sobie śmiało odpuścić lekturę komentarzy – szczególnie w sprawach które wywołują więcej emocji… Chyba każdy czytelnik Twojego bloga który zagląda tu co najmniej od 2010 roku wie że punktem zwrotnym był wypadek Kubicy.
W sumie to sam się dziwię że jeszcze Ci to nie zbrzydło (czyt. prowadzenie tego bloga) kiedy poruszając temat wiązaczy się z większymi emocjami (np. Kubica) dostajesz w komentarzach poziom odwrotnie proporcjonalny do poziomu wpisu. Mam jednak nadzieje że podołasz i chyba jako jedyny w Polsce zachowasz wzorowy poziom w segregacji informacji i ich przekazywaniu dalej.
(10 Dec 10:43)
No nie wiem, czy np. moje słowa należały do tych tonujących.
Ale stałem po jasnej stronie mocy pomimo niewyszukanych przemyśleń z mojej strony.
Pozdr.
(10 Dec 13:24)
Po prostu cieszę się, że będę mógł przeczytać coś ciekawego czego nie znajdę prawdopodobnie na innych stronach o F1. I mam nadzieję, że ten stan będzie trwał ! Powodzenia 3mam kciuki 🙂
(10 Dec 18:15)
Cieszę się, że to “tylko” sprawy zawodowe cię pochłonęły, a nie np kłopoty zdrowotne.
Osoba taka jak ty nie porzuca projektu z dnia na dzień.
Pozdrawiam
(10 Dec 21:46)
Fajnie że skrobnąłeś cokolwiek, tak żebyśmy wiedzieli że nie porzuciłeś bloga
(24 Dec 19:43)
Ja szczerze mówiąc przestałem tu zaglądać. Cieszę się, że znowu znajdujesz czas na pisanie. Dzięki. Pozdrawiam.