CT05 zadebiutował w Jerez
Zespół Caterham od rana walczył z awarią, która uniemożliwiła poranną prezentację nowego bolidu. Kiedy wydawało się, że kibice będą musieli poczekać do jutra, aby zobaczyć konstrukcję ekipy z Leafield, Markus Ericsson na nieco ponad godzinę do zakończenia dzisiejszych zajęć wyjechał na tor. Pojawienie się CT05 w pełnej krasie wzbudziło wiele sensacji i raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego.
(28 Jan 17:30)
Na początku myślałem że zdjęli jakiś panel maskujący : D
(28 Jan 17:31)
te nosy w tym sezonie sa mega pokraczne…
(28 Jan 17:32)
Raczej nie ma się co dziwić. Każdy zespół na swój sposób zinterpretował przepisy. Akurat za Caterhama trzymam kciuki odkąd weszli do F1 bo wydają mi się bardzo solidni. Nie chciałbym żeby odeszli z tego sportu. Moim zdaniem Marussia pokonała ich “na farcie”. Oby wreszcie zdobyli punkty.
PS.
Co do bolidów to zdecydowanie najbrzydszy jest pindol Force India 😛
(28 Jan 17:37)
Nie Kobayashi a Ericsson.
(28 Jan 18:28)
Moze i pokraczny, ale za to jak kreatywnie rozwiazane. Na chłopski rozum to wpakuje się pod bolid bardzooo duża ilość powietrza
(28 Jan 18:52)
CT05 😉
(28 Jan 19:22)
może to nie jest tak głupie rozwiązanie. W F1 chodzi żeby dużo powietrza szło na podłogę bolidu. Przykładem tego jest lotus który zrobił “dziurę” między zębami. Caterham tego nie zrobił, ale zrobil inny myk. Podstawa nosa ma taki kształt że MOŻE (takie moje widzimisie) część powietrza kierować w stronę podłogi.
Tylko czy to tak naprawdę jest tak jak pomyślałem? Drugie pytanie. Jeśli tak jest to czy to rozwiązanie nie generowało by zbyt dużego oporu areodynamicznego?
Co sądzicie o mojej opinii?
(28 Jan 20:21)
Jak się czołowo zderzy z lotusem to będą to pokazywać po 22 😉
(28 Jan 22:27)
Zastanawiają boczne sekcje. Jak w T-34 haha
(28 Jan 23:02)
Chyba najbardziej innowacyjny