Aktywne zawieszenie i standaryzacja części pomysłem na ograniczenie kosztów
Wczoraj na blogu poruszyłem kwestię związaną z listem, jaki pięć mniejszych zespołów złożyło na ręce Jeana Todt’a. List był formą reakcji na odrzucenie przez grupę strategiczną pomysłu wprowadzenia mechanizmu kontroli kosztów. Sygnatariusze stwierdzili, że utrzymanie obecnego systemu podziału zysków z serii może skończyć się dla wielu z nich finansową katastrofą.
Mimo krytyki ze strony mniejszych zespołów Christan Horner utrzymuje, że rezygnacja ze sztywnej kontroli kosztów jest krokiem w dobrym kierunku. W rozmowie z serwisem Autosport szef zespołu Red Bull wyraził przekonanie, że są inne, bardziej efektywne sposoby ograniczenia wydatków.
“Myślę, że kontrola kosztów nigdy nie będzie efektywnym rozwiązaniem. ”
“Wszystkie zespoły są zgodne, że musimy ograniczyć koszty rywalizacji, a najlepszym sposobem, żeby to zrobić jest zmiana regulaminu sportowego.”
Zdanie Hornera w sprawie sposobu ograniczenia kosztów podziela również Toto Wolff, który był jedną z nielicznych osób, popierającą pomysł wprowadzenia limitu wydatków.
“Okazało się, że w sprawie ograniczenia wydatków była zbyt duża opozycja ze strony pewnych zespołów. Musieliśmy to zaakceptować.”
“Mocno wierzymy, że koszty muszą pójść w dół i zostać ograniczone w pewien sposób.”
“Jeśli przepisy sportowe oraz techniczne są rozwiązaniem, a historia pokazuje, że to działało – jak ograniczenie testów, wprowadzenie godziny policyjnej i parku zamkniętego, więc ponownie powinniśmy zbadać ten obszar i ustalić pewne zasady.”
“Mam nadzieję, że to obnizy koszty.”
W tym kontekście pojawił się pomysł ponownego wprowadzenia systemów aktywnego zawieszenia. Zespołu są zgodne, że w trakcie weekendu wyścigowego poświęcają znaczną część swojego czasu na znalezienie optymalnych ustawień. Aktywne zawieszenie w dużej mierze rozwiązałoby ten problem i być może pozwoliłoby skrócić czas pracy nad bolidami, co bezpośrednio powinno przełożyć się na koszty. Wspomniana zmiana miała by zostać wprowadzona od sezonu 2017, ale grupa strategiczna dyskutuje jeszcze kilka innych pomysłów, które mogłyby być wprowadzane w kolejnych latach. Jednym z nich jest ujednolicenie niektórych części bolidów (układ paliwowy, struktura zderzeniowa, przednie skrzydło oraz wloty powietrza chłodzące hamulce), których indywidualne opracowanie pochłania duże zasoby środków finansowych. Możliwe jest również, że w najbliższych latach bolidy “przesiądą się” na 18-calowe felgi.
(17 Apr 22:13)
Nie, tylko nie felgi ;( W Formule E one są okropne. A co właściwie da zwiększenie ich rozmiaru?
(18 Apr 00:21)
Mniejsza masa opony i mniejsze odkształcenia opony podczas choćby podczas skręcania.
(18 Apr 21:21)
18 cali – rozumiem, że nie będzie podnoszona skuteczność hamulców?
(18 Apr 21:23)
Zegar nie przestawia się wraz ze zmianą czasu?
Piszac te słowa mam 22’23…
(18 Apr 21:59)
W Formule E koła nie wyglądają najgorzej http://www.fiaformulae.pl sam zobacz na jakimś zdjęciu