Kolejny trudny dzień dla McLarena
Kolejny trudny dzień dla inżynierów McLarena i Hondy. Jak już wcześniej informowałem ekipa z Woking pojawiła się dziś na torze Circuit de Catalunya, aby sprawdzić nową konstrukcję przed kolejną serią testów. Z relacji obserwatorów, którzy mieli okazję być dziś w okolicy toru wynika, że MP4-30 nie był skory do współpracy. Do południa nowy bolid wykonał zaledwie cztery okrążenia. Później było nieco lepiej, ale licznik całodniowych zajęć zamyka się w okolicy kilkunastu (12) kółek.
A ver si alguno ve algo ,, las fotos. No son buenas … pic.twitter.com/soIDXgCu9D
— Isabel pozo (@Isabelip59) February 16, 2015
Niezależnie od programu jaki zespół sobie założył, wykorzystanie zaledwie części z dostępnej liczby kilometrów nie jest dobrym sygnałem. Nieoficjalne informacje sugerują, że McLaren zaplanował dwudniową “sesję zdjęciową”, więc MP4-30 powinien się pojawić na hiszpańskim obiekcie również jutro. Jeśli to się potwierdzi, to ekipa z Woking jeszcze przed startem sezonu zostanie bez choćby kilometra jazd na cele promocyjne. Istnieje jeszcze prawdopodobieństwo, że zdjęcia “z nową farbą” zostaną wykonane jutro…
Niektóre serwisy sugerują, że dzisiejsze zajęcia na torze w Barcelonie były drugim dniem promocyjnym, jaki McLaren ma do dyspozycji w tym sezonie. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że na konto obecnego sezonu zaliczono ekipie z Woking zeszłoroczne testy przejściowej konstrukcji na torze Silverstone.
(16 Feb 22:16)
Zeszłoroczne testy na Silverstone zaliczają się do zeszłego roku. W przypadku dni filmowych liczy się kalendarz.
Na torze pod Barceloną mogli zrobić teoretycznie 21 pełnych okrążeń, bo następnym przekroczyliby 100 km.
(16 Feb 23:16)
trochę kiepsko to wygląda
(17 Feb 14:03)
… mam Im nie kibicować…”
Nie. Stawiam na zmiany, ktore są niezbedne dla obecnej F1.
(17 Feb 14:11)
edit
… mam Im nie kibicować…?
Dodam, że spodziewam się w Ich wykonaniu czegoś, czego Fani F1 oczekują od wielu sezonów ze względu na marazam jaki opanował Serię. Ten marazm nie jest winą uczestników – raczej przepisów i Benka, który niby stymuluje F1… ale czy to jest właściwą stymulacją, stymulacją dającą rozwój myśli inżynieryjnej (tej prawdziwej, nie wymuszonej przepisami) i stawiającej FIA przed wyzwaniami godnymi dawnej F1?